Otwieram nowy wątek "Czy ktoś tu kocha koty?"

[polwieczna]

...a teraz coś na wesoło...otóż te dwie kotki do kastracji to były.....kocurek i kotka... Ależ ten facet jest gapa! Myślał że to kotka ponieważ tak pięknie się opiekowałą maluchami..to po prostu byli rodzice tych maluchow, parka. W każdym razie obydwa już są po kastracji. Będzie musiał mu zmienić imie...szczerze mówiąc gdy na nie patrzyłąm to aż wierzyć mi się nie chciało, że to kotka, taka ogromna....ale pomyślałam sobie, no cóż wlasciciel wie lepiej.

[polwieczna]

Napisał krystynka

...skoro tak Cie urzekły... co to jest cztery koty... nie oddałabym..., no ale decyzja należy do Ciebie.

Krystynko nie zapominaj, że ja mam '' wściekłą'' kotkę, i sukę która jest urodzoną pacyfistką, jak coś się dzieje to rozstawia po kątach towarzystwo. Pewnie mimo wszystko bym się zdecydowała ale mam remont na piętrze, a cały dół jest otwarty, wiem, wiem, jak się chce szuka się sposobu, a jak nie chce szuka przeszkod....a może to głos rozsądku?

[Uka]

Witam.

Polwieczna - rozumiem,że akcja z ogłoszeniami kociąt odwołana...?

Miałam wątpliwości czy 7 miesięczne kociątka nie są za małe by je odbierać matce...?
Z tego co wiem od córki, przed wydaniem kotów do nowego domu obowiązuje wizyta przed -adopcyjna.
Szuka się kogoś np.z "miau" kto mieszka w pobliżu i sprawdza warunki i ludzi.
Oprócz tego osoba adoptująca musi podpisać umowę adopcyjną ,gdzie zobowiązuje się min. do sterylizacji.

[Uka]

Jeżeli chodzi o Miję,to nie mogłam wykorzystać wszystkich Waszych rad, za które bardzo dziękuję, bo mężowi rano udało się samemu zakroplić Miji oko.
Nie wiem jak to zrobił, miał mnie obudzić przed wyjściem....???
Jeszcze miesiąc przed nami,ale oko wygląda już dobrze.
Zmętnienie zeszło,być może było to stadium początkowe.
Oby !
Zdjęcie przed leczeniem, gdy zauważyliśmy zmiany...

[estella]

A jak Mija i jej oczko ? Zakropliłaś jakoś ? :-/

Półwieczna, ja też myślę, że trzeba koniecznie sprawdzić nowy dom. Będziesz się zadręczać, czy mały nie jest krzywdzony, czy to na pewno dobry dom. Lepiej dmuchać nawet na zimne 0

[Uka]

Estello - dziękuję za zainteresowanie.
Napisałam wszytko w poprzednim poście.
Widocznie w tym samym czasie pisałyśmy i nie zauważyłaś...
Dodałam jeszcze zdjęcie !
Pozdrawiam serdecznie.

[estella]

Ulko, dobrze, że dałaś zdjęcie, przyjrzałam się dobrze ślepkom Miji i natychmiast, oczywiście, zarządziłam zbiórkę mojej trójcy i przegląd ich ocząt. Na szczęście wszystko wydaje się ok.

Wiem, że też tak macie: przeglądanie w zawartość kuwety (które z nich tu było, a które jeszcze nie? ), zaglądanie w futerka, paszcze, pod ogonki, gdzie śpią, dlaczego się nie bawią itd itp. )
No i mimo takiego pilnowania Bartek zniknął mi dzisiaj z oczu na przynajmniej 3 ,godziny ! Wszedł do bliźniarki, gdzie trzymam zapasowe kołdry i poduszki. I to na półkę, gdzie nawet wyprostować się nie mógł ! A drzwi bieliźniarki szczelnie zamknięte i pokój nieużywany na codzień :-( Nie wiem, na ile jeszcze starczyłoby jemu powietrza. Ale wyszedł stamtąd spokojnym krokiem. Nie był, co dziwne w przypadku Bratusia, wystraszony. I, co dla mnie waźne, nie zgłaszał pretensji do mnie za zamknięcie.
:-!

[Monika 1]

na Dogomanii pomagają też kotom, szukają im dobrych domków i właśnie tam przeczytałam ostrzeżenie. Moje znajome z Dogo to woj. świętokrzyskie i kobieta której nie chcą tak kotka mieszka pewnie gdzieś blisko.Na fb czytałam że niedaleko Jeleniej Góry mieszka rodzina która łapie wałesające się psy, tuczy je i zżera. Czyli nie wszyscy traktują zwierzaki tak jak my i takie branie kotków bez oglądania to dla mnie sprawa podejrzana...

[kaiko]

Monika ma rację-tez czytałam o takiej kobiecie pod Warszawą, ale niestety nie moge tej informacji na Miau znaleźć.

Dziewczyny-koteczka nie pojechała do tej kobiety-chcieli rudaska, tri juz nie . Może i dobrze ,że tak się stało, bo skoro nie skradła im serc taka słodka kruszynka, to znaczy,że nie była im przeznaczona!
Ela Polwieczna nie ma netu-padł Jej modem, tak jak i mi, ale ja juz dzisiaj mam dostęp do netu, a Ela przez dwa dni nie bedzie dostępna i jako ,że mam z Nią kontakt telefoniczny podaję co następuje:
Malenka tri-tu zdjęcia z mms-ów od Eli:







Zdjęcia uroku na pewno nie oddają-wiadomo wszem i wobec, że malenkie kociątka ruchliwe są jak rtęć, więc zdjęcia nieostre, ale i tak widać jakie to cudeńko!
Ela nie zdecydowała się na oddanie malenkiej dotychczasowemu opiekunowi, bo choc ten pan chciałby dobrze, to sądząc po jego słowach nie potrafi zapewnić takiemu maleństwu własciwej opieki, tym bardziej,że najprawdopodobniej matka tej dziewusi jest po sterylce i przebywa w szpitaliku do wygojenia. Będziemy jej szukać domku, tym bardziej,że maleństwo jest przesłodkie i miziate do bólu!

[krystynka]

Jakoś intuicyjnie czułam, że kociaki nie powinny do tej kobiety trafić.
Skoro takie rozkoszne maleństwo nie poruszyło jej serca, to zimne to serce

[kaiko]

Założyłam maleńkiej watek na Miau, u nas wszyscy zakoceni, więc szanse małe,że właśnie na Miau znajdzie dom, ale próbować trzeba-może ktoś nowy zakocha się w maluszku?
Mam nadzieję,że Ela jak odzyska dostęp do netu, prześle mi lepsze zdjęcia-z aparatu, bo na tych niewiele widać.

[kaiko]

Maleńka ma obserwatorke na Miau-podałam Jej (za zgodą polwiecznej) numer Eli-ciekawa jestem co z tego wyniknie?

[polwieczna]

Napisał Uka

Witam.

Polwieczna - rozumiem,że akcja z ogłoszeniami kociąt odwołana...?

Miałam wątpliwości czy 7 miesięczne kociątka nie są za małe by je odbierać matce...?
Z tego co wiem od córki, przed wydaniem kotów do nowego domu obowiązuje wizyta przed -adopcyjna.
Szuka się kogoś np.z "miau" kto mieszka w pobliżu i sprawdza warunki i ludzi.
Oprócz tego osoba adoptująca musi podpisać umowę adopcyjną ,gdzie zobowiązuje się min. do sterylizacji.

Nadal poszukuję dobrego domku, dla tricolorki, Rudek już znalazł domek. Ważyłam je w celu odrobaczenia maleńka waży 55 dkg a Rudek 1 kg 20 dkg...ogromna dysproporcja. Poki co masuję maleńkiej brzuszek bo sie zatyka....wydam ją faktycznie gdzieś za tydzień, ale tylko wowczas jeżeli trafię na kogoś odpowiedzialnego, jeżeli nie znajdzie się nikt taki to zostanie u nas, boję się tylko o Burą ona ma naprawdę wojowniczy charakter. Po Rudka przyjechała corka z tatą, zatem decyzja o nowym domowniku była podjęta rodzinnie.

[kaiko]

Elu-ta osoba z Miau juz się nie odezwała-mam watpliwości czy ona tak naprawdę wie czego chce!-pokazano jej wiele zdjęć trikolorek, a ona nadal szuka
Buziaki dla maleńkiej!

[krystynka]

Półwieczna, 55 dkg - ależ kruszynka z tej trikolorki. Dobrze, że trafiła do Ciebie.

[polwieczna]

Napisał kaiko

Elu-ta osoba z Miau juz się nie odezwała-mam watpliwości czy ona tak naprawdę wie czego chce!-pokazano jej wiele zdjęć trikolorek, a ona nadal szuka
Buziaki dla maleńkiej!

Widać tak miało być.... teraz właśnie koty w ogrodku w łazience dla odmiany Zuzia a Lucky szaleje mało jej się łepek nie urwie Kasiu i buziaki przeogromne od nas!

[polwieczna]

Napisał krystynka

Półwieczna, 55 dkg - ależ kruszynka z tej trikolorki. Dobrze, że trafiła do Ciebie.

Krystynko dziękuję za zaufanie.

[polwieczna]

Ciekawe czemu Brończyk nie pisze, jakoś się za nią stęskniłam?

[kaiko]

Elu kochana-dzięki!!!
Czekamy na nowe zdjęcia kruszynki
Jakby co to przesyłam Ci maila-wstawię

[kaiko]

Oooo!-widzę, że i Ula jest i Halinka on line-witajcie dziewuszki!!!