Dziekuje wam wszystkim za pochwaly, mile to. Ale chce, zebyscie wiedzialy, ze jeszcze kilka lat temu i ja bylam sobie taka pstrykajaca. Nie za bardzo mi to wychodzilo na poczatku.
Z czasem , przygladajac sie temu co zrobilam zaczelam widziec troche inaczej. I zaden ze mnie artysta, tylko rzemieslnik, ktory moze juz nie jest uczniem, a czeladnikiem...
Dzisiaj podrzuce wam kilka zdjec z Nowego Meksyku. Bylismy tam rok temu, wtedy spenetrowalismy jego poludniowa czesc.
W tym roku udalo nam sie powloczyc po polnocnej czesci tego stanu.