|
Różności ... czyli tematy, które "nie pasują" gdzie indziej |
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
|
Różności ... czyli tematy, które "nie pasują" gdzie indziej |
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
#41
|
||||
|
||||
Przepraszam że wszedłem do was ze śpiewaniem ale śpiewane też jest piękne. Znane wiersze przybierają inny kształt ...taki jaki nada im głos i wyczucie wykonawcy. Wiersze Kpwalskiego poprawiają mi spojrzenie na teraźniejszość i głowę podnoszą mi do góry. Super język. .. I pozdrawiam.... Ostatnio edytowane przez Bachorek : 13-10-2022 o 13:37. |
#42
|
||||
|
||||
Bachorku
W wierszu Staffa dominuje melancholia, smutek oraz pesymizm. Deszcz to symbol smutku, Poeta doświadczył nieszczęśliwej miłości. To piękny dwunastozgłoskowiec, rytmiczny, zawarte są w nim symbole, efekty muzyczne i malarskie..... Piękne wykonanie Kuby Michalskiego Dziękuję, dobrego popołudnia i wieczoru
__________________
__________ |
#43
|
|||
|
|||
Dziękuję za piękne wiersze, ja tak pięknie nie potrafię pisać, trudno.
Posyłam jesienną piosenkę: https://youtu.be/t-EABRGBmbI |
#44
|
||||
|
||||
Cytat:
Każdy twórca ma swój własny styl . Mnie twoja poezja przypomina Mlynarskiego ...twoje teksty są Trochę żartobliwe ,optymistyczne i nie wiem jak to nazwać bo nie znam się na poezji...chyba bliskie życia. ... Pozdrawiam i czytam... |
#45
|
||||
|
||||
Przed każdym, kto umie rymy składać chylę czoła dla mnie to abra-kadabra...
Dedykuję Wszystkim piosenkę do pięknego wiersza Wojciecha Bellona - Pejzaże harasymowiczowskie https://www.youtube.com/watch?v=6eal...C5%82awNowa k Kiedy stałem w przedświcie a Synaj Prawdę głosił przez trąby wiatru Zasmreczyły się chmur igliwiem Bure świerki o góry wsparte I na niebie byłem ja jeden Plotąc pieśni w warkocze bukowe I schodziłem na ziemie za kwestą Przez skrzydlącą się bramę Lackowej I był Beskid i były słowa Zanurzone po pępki w cerkwi baniach Rozłożyście złotych Smagających się wiatrem do krwi Moje myśli biegały końmi Po niebieskich mokrych połoninach I modliłem się złożywszy dłonie Do gór do madonny brunatnolicej A gdy serce kroplami tęsknoty Jęło spadać na góry sine Czarodziejskim kwiatem paproci Rozgwieździła się Bukowina I był Beskid i były słowa Zanurzone po pępki w cerkwi baniach Rozłożyście złotych Smagających się wiatrem do krwi. Śliczna poezja w wyjątkowej oprawie i wykonaniu... Dobranoc
__________________
__________ |
#46
|
||||
|
||||
Dzień dobry
Cytat:
Wojciecha Bellona...bardzo lubię Maćka Balcara Tyle ciszy wokół ile sercu trzeba Na dłoniach mam jeszcze ślad nieba Kto choć raz przejdzie połoniny Zgubi dawnego siebie odnajdzie się inny... moje po połoninach wędrowanie
__________________
"Zamiłowanie do ogrodnictwa jest jak nasiono: raz wysiane nigdy nie przestanie rosnąć." Gertrude Jekyll |
#47
|
|||
|
|||
********
Ona mnie dziś opuściła
nie wiem z jakiej to przyczyny? Czemu była tak niemiła? Czyjej szukać teraz winy? Czyżby nie chce być już ze mną teraz gdy jest mi potrzebna? Czemu ma naturę zmienną i ucieka bez pożegnań? Trudno, nie będziemy razem, tutaj wielkich zmartwień niema, Zaprzyjaźnię się z Pegazem, gdy mnie opuściła Wena. Kp. |
#48
|
||||
|
||||
"Tyle ciszy wokół ile sercu trzeba
Na dłoniach mam jeszcze ślad nieba Kto choć raz przejdzie połoniny Zgubi dawnego siebie odnajdzie się inny..." Lulko, śliczne....... robisz cudne zdjęcia... Dzień dobry Stanisławie Mam nadzieję, że wszystko u Ciebie w porządku...? Bo tak króciutko dzisiaj... Poczekam, może jeszcze przyniesiesz jakiś swój wiersz... bardzo je lubię Może posłuchasz piosenki... EDYTA GEPPERT "NIE PRZEJMUJ SIĘ" https://www.youtube.com/watch?v=GbB0...el=adamgroszek Serdeczne pozdrowienia dla naszego Poety
__________________
__________ |
#49
|
||||
|
||||
Jesień u fryzjera Przyszła jesień do fryzjera: - Proszę mną się zająć teraz! Lato miało włosy złote, ja na rude mam ochotę. No, bo niech pan spojrzy sam, rudo tu i rudo tam... Mówi fryzjer: - Rzeczywiście! Dookoła rude liście, ruda trawa, rude krzaki, chyba modny kolor taki. Szczotka, grzebień, farby fura, już gotowa jest fryzura. Woła jesień: - W samą porę! Płacę panu muchomorem! Danuta Gellnerowa Pozdrawiam
__________________
__________ |
#50
|
|||
|
|||
Gjotko, te smutki to dlatego, że uciekła Wena ale i Pegaz też kiepski aż się wściekać chce.
Pegaz Chciałem napisać poemat, żeby się wszystkim podobał ale uciekła mi Wena, pozostał Pegaz-chudoba. Dosiadłem swego Pegaza ale to licha chabeta ledwie człapie, zaraza i jeszcze nogami zamiata. Kościsty jak stara szkapa, skrzydła też ma wyliniałe na których wcale nie lata, bo pewnie są połamane. Batem tu nic nie pomożesz, nie poszybuje w obłoki gdy go poderwiesz do góry on pyskiem ląduje w błocie. Nie dla mnie takie cholerstwo by na nim obijać boki tylko kłopotów z nim mnóstwo, choć robi jakieś podskoki. Kp. Dziękuję za piosenkę, ładna. Ostatnio edytowane przez kpwalski : 14-10-2022 o 18:56. |
#51
|
||||
|
||||
Pozdrawiam Gjotkę, Lulkę, Staszka, oraz wszystkich którzy tu zaglądają.
DO MOICH DZIECI "Kiedy mnie już nie będzie, nie szukajcie mnie wcale, Ja zimą z płatków śniegu, z igieł lodu się scalę, Może będę zamiecią i za oknem wiać będę, Albo będę choinką i zaśpiewam kolędę. Nie szukajcie mnie wcale, kiedy mnie już nie będzie, Wiosną kwiatem urosnę i będę w kwiatach wszędzie, Może stanę się ptakiem, który głośno zaćwierka, Może błyskiem nadziei ze srebrnego papierka. Kiedy mnie już nie będzie, wcale mnie nie szukajcie, Latem zbożem zaszumię, więc na chwilę przystańcie, Chmurą przemknę burzową, złotym deszczem was zmoczę, Potem wiatrem osuszę, letnim słońcem otoczę. Nie szukajcie mnie wcale, nie szukajcie mnie więcej, Kiedy jesień nadejdzie, w żółte liście tchnę serce, Nie smućcie się, nie płaczcie, nie krzyczcie, nie wołajcie, Jestem przy Was na zawsze, więc mnie już nie szukajcie." |
#52
|
|||
|
|||
Chłody
Borsuk siedzi w ciemnej norze
przyjdą śniegi, uśnie może? A ja gdy nadejdą chłody zmarznę w uszy, zmarznę w nogi. Jeż zakopał się do liści zimę prześpi, oczywiście, a gdy ja pod kołdrą zasnę, to się zbudzę już wraz z brzaskiem. Ptaki od nas odleciały tylko głupsze pozostały, bowiem u nas w czasie zimy skrzydła by tu odmroziły. A ja nie mam skrzydeł przecież więc za morze nie polecę, muszę marznąć, cierpieć w mrozy, ciepłe palto, buty włożyć. Chętnie przespałbym tę zimę lecz kto będzie lenia trzymać? A mi w domu jeszcze skrzeczą: -Nam jest zimno, napal w piecu! Kp. |
#53
|
||||
|
||||
Szewska pasja Szewc Michał o własnych butach chciał wyjść na ludzi a w poniedziałek (co to mówią że szewski) pragnął przynajmniej przejść przez ulicę Ogrodową Lecz buty poniosły go do gospody nie za wysokie były im schody a potem na języki go brały więc szewc Michał bez butów chodził od krawężnika do rynny mierzył Ogrodową I szyli mu cholewki dzieci nim straszyli a on marniał z dnia na dzień nie wyszedł na ludzi Dobrego dnia... |
#54
|
||||
|
||||
Stan, nie znałam wiersza Tadeusza Rossa, śliczny
Stanisławie, Bachorku miłego dnia, bawcie się słodko, ja przed chwilą wtryniłam całą czekoladę Alpen Gold, do kawy Dzisiaj przyniosłam kampinoskie maliny (wczoraj zbierane, mniam...) i wiersz naszej Noblistki, moim zdaniem znakomicie oddający "efekty" naszej codziennej pogoni i nagłości: Wisława Szymborska Życie na poczekaniu Życie na poczekaniu. Przedstawienie bez próby. Ciało bez przymiarki. Głowa bez namysłu. Nie znam roli, którą gram. Wiem tylko, że jest moja, niewymienna. O czym jest sztuka, zgadywać muszę wprost na scenie. Kiepsko przygotowana do zaszczytu życia, narzucone mi tempo akcji znoszę z trudem. Improwizuję, choć brzydzę się improwizacją. Potykam się co krok o nieznajomość rzeczy. Mój sposób bycia zatrąca zaściankiem. Moje instynkty to amatorszczyzna. Trema, tłumacząc mnie, tym bardziej upokarza. Okoliczności łagodzące odczuwam jako okrutne. Nie do cofnięcia słowa i odruchy, nie doliczone gwiazdy, charakter jak płaszcz w biegu dopinany - oto żałosne skutki tej nagłości. Gdyby choć jedną środę przećwiczyć zawczasu, albo choć jeden czwartek raz jeszcze powtórzyć! A tu już piątek nadchodzi z nie znanym mi scenariuszem. Czy to w porządku - pytam (z chrypką w głosie, bo nawet mi nie dano odchrząknąć za kulisami). Złudna jest myśl, że to tylko pobieżny egzamin składany w prowizorycznym pomieszczeniu. Nie. Stoję wśród dekoracji i widzę, jak są solidne. Uderza mnie precyzja wszelkich rekwizytów. Aparatura obrotowa działa od długiej już chwili. Pozapalane zostały najdalsze nawet mgławice. Och, nie mam wątpliwości, że to premiera. I cokolwiek uczynię, zamieni się na zawsze w to, co uczyniłam.
__________________
__________ |
#55
|
|||
|
|||
Nad jeziorem
Nad jednym z jezior, tuż przy lesie
stał domek mały lecz uroczy w tym domku żyła, jak wieść niesie panna tak piękna, jak sen w nocy. Gdy w zorzy blasku o poranku w piżamie wyszła w zamyśleniu była jak zjawa co na ganku wkrótce rozpłynie się w półcieniu. Wielu młodzieńców obok domu chodziło by jej spojrzeć w oczy lecz ona zawsze po kryjomu spuszczała głowę w swej rozpaczy. Szła często na pobliskie wzgórze skąd droga wiła się pod niebo, tęsknie patrzyła wkrótce może nareszcie ujrzy kochanego. Wspaniałe były tamte chwile czułości na rozgrzanej plaży gdy o miłości mówił tkliwie całując przy tym wiele razy. Nazywał ją rusałką wodną która przybrała kształt człowieka, że nie chce innych, chce ją jedną, że wkrótce wróci, niech zaczeka. Przecież jej dał pierścionek złoty z przysięgą, że ją stąd zabierze, czyżby zapomniał teraz o tym i tuląc ją nie mówił szczerze? Łzami spływała prawie co dzień stojąc i patrząc aż do zmroku, potem zwracała twarz ku wodzie by w lustrze nieba skryć niepokój. Jesienne liście żółkną, więdną, bledną i drżą usta dziewczyny, w rozpaczy szepcze tylko jedno: ,,Nie wrócił po mnie mój jedyny". Spojrzała raz ostatni wzrokiem na drogę choć ból serce ściskał i poszła chwiejnym, błędnym krokiem nad wody stromy brzeg urwiska. ,,Wybacz mi Panie jeśli zgrzeszę lecz dalej tak już żyć nie mogę", to mówiąc w łzach i spazmów dreszczem rzuciła się w błyszczącą wodę. Topieli chłód ogarnął ciało, zacisnął jej aortę życia, jezioro się zakołysało kręgami fal, nieba odbiciem... ************************* Gdy spojrzysz latem choć przez chwilę w to miejsce z góry w jasną wodę, ujrzysz zapewne wodną lilię śliczną jak tamto dziewczę młode. Nie zrywaj jej, to właśnie ona, jak stare porzekadło głosi, odżyła kwiatem znów na wodach i białą lilią się unosi. Kp. |
#56
|
||||
|
||||
Stanisławie, śliczny Twój wiersz
...kto jak nie Poeta potrafi pięknie pisać o uczuciach... Konstanty Ildefons Gałczyński "Rozmowa liryczna" - Powiedz mi jak mnie kochasz. - Powiem. - Więc? - Kocham cię w słońcu. I przy blasku świec. Kocham cię w kapeluszu i w berecie. W wielkim wietrze na szosie, i na koncercie. W bzach i w brzozach, i w malinach, i w klonach. I gdy śpisz. I gdy pracujesz skupiona. I gdy jajko roztłukujesz ładnie - nawet wtedy, gdy ci łyżka spadnie. W taksówce. I w samochodzie. Bez wyjątku. I na końcu ulicy. I na początku. I gdy włosy grzebieniem rozdzielisz. W niebezpieczeństwie. I na karuzeli. W morzu. W górach. W kaloszach. I boso. Dzisiaj. Wczoraj. I jutro. Dniem i nocą. I wiosną, kiedy jaskółka przylata. - A latem jak mnie kochasz? - Jak treść lata. - A jesienią, gdy chmurki i humorki? - Nawet wtedy, gdy gubisz parasolki. - A gdy zima posrebrzy ramy okien? - Zimą kocham cię jak wesoły ogień. Blisko przy twoim sercu. Koło niego. A za oknami śnieg. Wrony na śniegu. Recytacja - Krzysztof Kolberger i Anna Romantowska https://www.youtube.com/watch?v=BLYkZfdHP7Y&t=9s Serdecznie pozdrawiam, życzę miłego dnia
__________________
__________ |
#57
|
|||
|
|||
Macho
Gdzieś w pewnym mieście,
co zwie się ,,Dobre" żył chłop tak jurny, jak mało który, lubił zasilać miasto w roboli więc mnożył wokół synów i córy. Lecz do roboty nie miał zapału czasem coś zrobił ot, tak bez chęci za to wśród panien tych na wydaniu zazwyczaj co dzień lubił się kręcić. W każdej więc stronie miał sobie żonę i w każdej stronie wołano ,,tato" choć w okolicy śmiano się z niego, on sam uważał siebie za ,,Macho". Już w gminie było o nim zebranie: czy wynagrodzić, czy go posadzić, lecz owa sprawa jest zbyt zawiłą więc ciągle radzą i będą radzić. A nam przybywa bez ślubnych dzieci, aż prałat wściekły o pomstę woła lecz się nasz ,,Macho" nie martwi wcale, wie doskonale: Państwo wychowa. Kp. Gjotko, bardzo dziękuję! Do wiersza Nad Jeziorem Wladzia ma piękny PPS przez siebie opracowany. |
#58
|
||||
|
||||
U mnie za oknem rudo, czerwono i złoto, nawet bardzo ciemne chmury świecą od tych kolorów
Maria Pawlikowska-Jasnorzewska Jesienne niebo Jesienne niebo słodkie, pełne łaski spowite w szal kaukaski, przez drzew bezlistnych rozszczepione pędzle przeciąga różową frędzlę. I ku nadziei mej podchodzi z bliska, słodyczą mnie uściskaj i na tęsknocie mej opiera dłonie - pachną ostatnie lewkonie. Jesienne niebo słodkie, pełne łaski, rozwija swój szal kaukaski a odrzuciwszy go, staje bez ruchu z cekinem złotym w uchu. Pozdrawiam w kolorowym nastroju
__________________
__________ |
#59
|
||||
|
||||
Deszcze... Deszcz jak siwe łodygi, szary szum, a u okien smutek i konanie. Taki deszcz kocham, taki szelest strun, deszcz - życiu zmiłowanie. Dalekie pociągi jeszcze jadą dalej bez ciebie. Cóż? Bez ciebie. Cóż? w ogrody wód, w jeziora żalu, w liście, w aleje szklanych róż. I czekasz jeszcze? Jeszcze czekasz? Deszcz jest jak litość - wszystko zetrze: i krew z bojowisk, i człowieka, i skamieniałe z trwóg powietrze. A ty u okien jeszcze marzysz, nagrobku smutny. Czasu napis spływa po mrocznej, głuchej twarzy, może to deszczem, może łzami. I to, że miłość, a nie taka, i to, że nie dość cios bolesny, a tylko ciemny jak krzyk ptaka, i to, że płacz, a tak cielesny. I to, że winy niepowrotne, a jedna drugą coraz woła, i to, jakbyś u wrót kościoła widzenie miał jak sen samotne. I stojąc tak w szeleście szklanym, czuję, jak ląd odpływa w poszum. Odejdą wszyscy ukochani, po jednym wszyscy - krzyże niosąc, a jeszcze innych deszcz oddali, a jeszcze inni w mroku zginą, staną za szkłem, co jak ze stali, i nie doznani miną, miną. I przejdą deszcze, zetną deszcze, jak kosy ciche i bolesne, i cień pokryje, cień omyje. A tak kochając, walcząc, prosząc stanę u źródeł - studni ciemnych, w groźnym milczeniu ręce wznosząc, jak pies pod pustym biczem głosu. Nie pokochany, nie zabity, nie napełniony, niedorzeczny, poczuję deszcz czy płacz serdeczny, że wszystko Bogu nadaremno. Zostanę sam. Ja sam i ciemność. I tylko krople, deszcze, deszcze coraz to cichsze, bezbolesne. Krzysztof Kamil Baczyński Pozdrawiam... u was znajduję spokój i trochę romantyzmu... Jesienią warto polubić deszcz.. |
#60
|
||||
|
||||
Dobry deszcz...też jest..
Deszcz I niebo ma swą miłość i swe całowanie - W srebrnych kulkach, perełkach jest nieba kochanie. Wiosną ciepłe są usta, jesienią wilgotne, Dnie na wiosnę pogodne, a na jesień słotne. I w płynące koronki i hafty wsłuchany, Jak ziemia w pocałunki, wiem, żem jest kochany. I jak deszczu muszelka co kołysze listkiem, Twe serce moje trąca i dla mnie jest wszystkiem. - Liebert Jerzy |
Podobne wątki | ||||
Wątek | Autor wątku | Senior Cafe | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
Cztery Pory Roku*** JESIEŃ *** | tar-ninka | Różności | 217 | 21-12-2020 19:11 |
Cztery Pory Roku ***JESIEŃ *** | tar-ninka | Różności | 179 | 20-12-2019 20:16 |
. . . . Cztery Pory Roku * * *JESIEŃ * * * | tar-ninka | Różności | 75 | 22-12-2014 08:41 |
. . . Cztery Pory Roku ***JESIEŃ *** | tar-ninka | Różności | 130 | 07-12-2012 19:57 |
. . . .Cztery Pory Roku...Jesień.... | tar-ninka | Różności - wątki archiwalne | 256 | 21-12-2008 09:25 |
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
|
|