|
Różności ... czyli tematy, które "nie pasują" gdzie indziej |
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
|
Różności ... czyli tematy, które "nie pasują" gdzie indziej |
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
#41
|
||||
|
||||
Dzień dobry w słoneczną letnią jesień...
Strofy o późnym lecie Zobacz, ile jesieni! Pełno jak w cebrze wina, A to dopiero początek, Dopiero się zaczyna. Nazłociło sie liści, Że koszami wynosić, A trawa jaka bujna, Aż się prosi, by kosić. Lato, w butelki rozlane, Na półkach słodem się burzy. Zaraz korki wysadzi, Już nie wytrzyma dłużej. A tu uwiądem narasta Winna jabłeczna pora. Czerwienna, trawiasta, liściasta, W szkle pękatego gąsiora. Na gorącym kamieniu Jaszczurka jeszcze siedzi. Ziele, ziele wężowe Wije się z gibkiej miedzi. Siano suche i miodne Wiatrem nad łąką stoi. Westchnie, wonią powieje I znowu się uspokoi. Obłoki leża w stawie, Jak płatki w szklance wody. Laską pluskam ostrożnie, Aby nie zmącić pogody. Słońce głęboko weszło W wodę, we mnie i w ziemię, Wiatr nam oczy przymyka. Ciepłem przejęty drzemie. Z kuchni aromat leśny: Kipi we wrzątku igliwie. Ten wywar sam wymyślilem: Bór wre w złocistej oliwie. I wiersze sam wymyślilem. Nie wiem, czy co pomogą, Powoli je pisze, powoli, Z miłoscią, żalem, trwogą. I ty, mój czytelniku, Powoli, powoli czytaj Wielkie lato umiera I wielką jesień wita Wypiję kwartę jesieni, Do parku pustego wrócę, Nad zimną, ciemną ziemię Pod jasny księżyc się rzucę. Julian Tuwim Pięknego dnia i wieczoru...Gjotko... |
#42
|
||||
|
||||
Dobry wieczór
A na dobranoc wiersz mojej ulubionej Poetki
Oknem wyglądało Oknem wyglądało, stawało przed bramą, wracało - zawsze samo... Szło przed siebie w wiosenną rozwichrzoną słotę, trącane parasolami czarnymi - a szło po to, co jest bladozielone i złote, co pachnie jak goździk chiński i olbrzymi, i co się każdemu należy. Chodziło, szukało, na jarmarki się pchało, na targi patrzało z wieży, wracało - Nagle znalazło w tłumie twe wargi, przywarło, upadło, znieruchomiało, zamarło. Maria Pawlikowska-Jasnorzewska Dobranoc, Bachorku, kojącego wypoczynku z najpiękniejszymi snami
__________________
__________ |
#43
|
||||
|
||||
Dzień dobry
Jak ten czas leci. Dziś już środa..... zimno...mokro....
Aale... jak się nie ma co się lubi... to sobie jęknę lirycznie z Jeremim Przyborą Jak zatrzymać tę chwilę Jak zatrzymać tę chwilę jesienną - plamę słońca na słot długim paśmie - te ostatnie motyle przede mną na tej róży ostatniej, co gaśnie? Jak? Jak? Jak zatrzymać chwilę tę? Jak jej nie dać odejść w mgłę? Jak jej nie dać odejść w mgłę? W mgłę? Jak zatrzymać ten zegar w pół kroku, co mu jest cichym świerszcz sekundnikiem? Jak zatrzymać ten pośpiech obłoków i ten wyraz twych oczu, nim zniknie? Jak? Jak? Jak zatrzymać wszystko to? Nie dać, żeby zaszło mgłą - nie dać, żeby zaszło mgłą - mgłą? Jak zapobiec odejściu tej chwili, która z odejść się składa aż tylu? Chyba tylko tę furtkę uchylić i przez furtkę tę odejść z tą chwilą. Tak, tak- wraz z jesienną chwilą tą - odejść, zasnuć siebie mgłą - odejść, zasnuć siebie mgłą - mgłą. Dobrego dnia
__________________
__________ |
#44
|
||||
|
||||
Dzień dobry ...czekam na kolory...
A kiedy z drzew… A kiedy z drzew polecą liście, Kiedy się niebo w krąg osmęci, A mgły zaleją świat rzęsiście I wszystko zgaśnie w niepamięci… Ty nie mów nic… A kiedy liście z drzew polecą, I dusze nasze w puch omota Królowa smutnych dusz — Tęsknota, I w oczach nam się łzy zaświecą… Ty nie mów nic… A kiedy drzewa w chór zapłaczą, A kiedy blade przyjdą noce Zawodzić smutną pieśń tułaczą, I coś się nagle w nas zgruchoce… Ty nie mów nic… A kiedy w chór zapłaczą drzewa, Kiedy się nagle wszystko zmroczy, I pieśń ostatnia się prześpiewa — Ty patrz mi długo… długo w oczy… Ty nie mów nic… Edmund Bieder Gjotko ...można jesień polubić... |
#45
|
||||
|
||||
Zbliża się szara godzina...
Nadzieja Zapragnąłem wyczytać w zodiaku Swoje losy i dolę żywota, Alem nigdy nie otzymał znaku, Czy się spełni dni moich tęsknota. Po minionych złych deszczach i burzy Powracają burze i złe deszcze, Ale ciągle nadzieja mi wróży, Że to, czego czekam, przyjdzie jeszcze. Zostawiłem drzwi moje otworem, Bo mam w duszy pewność tajemniczą: Radość przyjdzie z winogron słodyczą, Przyjdzie późną jesienią, wieczorem. Leopold Staff Gjotko...ciepłego wieczoru... |
#46
|
||||
|
||||
Dobry wieczór Bachorku
Wszyscy pewnie pamiętamy paprykarz szczeciński, jadło się go kiedyś z upodobaniem, a ja przyniosłam nowość, paprykarz wyborczy uniwersalny...
Paprykarz wyborczy uniwersalny W odróżnieniu od znanego poprzednika, „Paprykarza szczecińskiego”, który w nagłych przypadkach bywał nawet jadalny, ten jest niesmaczny i niestrawny. Nie jest też przeznaczony do zaspokajania głodu, ale do przeczyszczania organizmu poprzez wymioty, tudzież inne procesy wypróżniające. Głównym jego składnikiem jest populizm – - owoc hodowany w niedojrzałych demokracjach, na różnych szerokościach geograficznych, szczególnie intensywnie w okresie kampanii wyborczych. Jest on bardzo słodki (aż mdlący) i soczysty. Wywołuje po spożyciu stany halucynogenne: od euforii i radosnego szału, poprzez rozczarowanie i żal, aż po nie- kontrolowaną agresję, otępienie i poczucie wyalienowania, artykułowanego niekiedy w krótkich i dobitnych słowach, na przykład: „mam to w dupie” albo „zwisa mi to”. Rozdrobniony i zmiksowany populizm przyprawiony jest do smaku różnymi tzw. obiecankami-cacankami. Mogą to być na przykład obiecanki szybkiego wybudowania miliona mieszkań dla bezdomnych i rodzin wielodzietnych, albo 10-krotnego podniesienia płacy minimalnej i zasiłków dla bezrobotnych, czy ustanowienia dodatkowych 150 dni wolnych od pracy, ale w 100% płatnych jako ogólnonarodowych świąt kościelno- -państwowych. Dla bardziej wytrawnych smakoszy mogą to też być obiecanki dożywotniego zwolnienia z pracy wszystkich obecnych sędziów, prokuratorów, nauczycieli, dziennikarzy, kelnerów i taksówkarzy oraz zatrudnienia na ich miejsce ochotników z Parafialnych Kół Odnowy Moralnej Narodu albo zapewnienia skierowania wszystkich członków partii obecnie rządzących na przymusowe, ciężkie roboty do łagrów wydzierżawionych od Rosji do końca bieżącego stulecia. Paprykarz wyborczy uniwersalny nie jest puszkowany, dla uniknięcia niemiłych skojarzeń z przeszłości, ale dystrybuowany w specjalnych foliach (artykule dzisiaj deficytowym), dostarczanym uroczyście i osobiście przez jedynego prawdziwego Męża Stanu w asyście Jego Dworu, przy fleszach kamer i mikrofonach mediów krajowych i zagranicznych. Paprykarz wyborczy uniwersalny ma zastrzeżony znak handlowy pn. „Tu jest Polska”. Rozdawany jest on bezpłatnie na wiecach i spotkaniach przed- wyborczych jedynego słusznego komitetu chrześcijańsko-patriotyczno-narodowego oraz w szpitalach, domach pogodnej starości, szkołach, przedszkolach, zakładach (pracy chronionej, strajkujących i karnych), na znanym placu hyde- -parkowym na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie, w trakcie comiesięcznych spotkań patriotyczno-religijnych, a także w kościołach jako potwierdzenie dobrowolnej nieopodatkowanej wpłaty „co łaska”........... ........... Ryszard Mierzejewski Pogody ducha życzę
__________________
__________ |
#47
|
||||
|
||||
...a na dobranockę przyniosłam wiersz klasyka....
Charles Baudelaire - Koniec dnia Pod bladym światłem, na oślep Wiruje w bezmyślnym kręgu Życie, bezczelne i głośne. Toteż, gdy na widnokręgu Noc pieszczotliwa przychodzi, Co wszystko, wstyd nawet zetrze, Wszystko, głód nawet złagodzi, Poeta "Nareszcie!" szepcze. "Mój duch, podobnie jak kości, Snu jest gwałtownie spragniony Lęk czując w sercu i mdłości, Spać się położę znużony, W twe zawinięty zasłony, Odświeżająca ciemności!" Tł. Tadeusz Lubelski Dobrej nocki
__________________
__________ |
#48
|
||||
|
||||
👍
Ściśle przestrzegam diety źołądkowej i byle czego nie tknę
nawet za wielkie pieniądze i medale . Obawiam się jednak źe wielu choruje niuleczalnie z tego powodu Mam jednak nadzieję ...źe się obudzą ci jeszcze zdrowi z apetytem . Dobranoc Gjotko ...🍂 |
#49
|
|||
|
|||
Cytat:
Doktore Szanowny! Na roztroje organizmu w czas współczesny proponuję ...Tyrmanda. I "Porachunki osobiste." Dla mnie wniosek z lektury wynika taki, że reinkarnacja jest możliwa. Pozdrowienia dla Was. |
#50
|
||||
|
||||
Dzień dobry
Fot.ElaJ Sześć pór roku Jest w Polsce sześć pór roku chyba więcej nie ma przedwiośnie wiosna lato dwie jesienie jedna ze złotem ucieka w drugiej kalosz przecieka i zima Jan Twardowski ... z uśmiechem...
__________________
__________ |
#51
|
||||
|
||||
Dzień dobry...
Melodia mgieł nocnych Cicho, cicho, nie budźmy śpiącej wody w kotlinie, lekko z wiatrem pląsajmy po przestworów głębinie... Okręcajmy się wstęgą naokoło księżyca, co nam ciała przezrocze tęczą blasków nasyca, i wchłaniajmy potoków szmer, co toną w jeziorze, i limb szumy powiewne, i w smrekowym szept borze, pijmy kwiatów woń rzeźwą, co na zboczach gór kwitną, dźwięczne, barwne i wonne, w głąb zlatujmy błękitną. Cicho, cicho, nie budźmy śpiącej wody w kotlinie, lekko z wiatrem pląsajmy po przestworów głębinie... Oto gwiazdę, co spada, lećmy chwycić w ramiona, lećmy, lećmy ją żegnać, zanim spadnie i skona, puchem mlecza się bawmy i ćmy błoną przezroczą, i sów pierzem puszystym, co w powietrzu krąg toczą, nietoperza ścigajmy, co po cichu tak leci, jak my same, i w nikłe oplątajmy go sieci, z szczytu na szczyt przerzućmy się jak mosty wiszące, gwiazd promienie przybiją do skał mostów tych końce, a wiatr na nich na chwilę uciszony odpocznie, nim je zerwie i w pląsy pogoni nas skocznie... Tetmajer Kazimierz Gjotko...miłego popołudnia... |
#52
|
||||
|
||||
Lubię jesienne liście i w takim razie jeszcze trochę poszeleszczę pod wieczór.
* * * Grabimy liście w ogrodzie, by trawie ich ciężar nie szkodził. Suwają się grabie... grabie mocniej... mocniej, słabiej... słabiej. Posuwiście szeleścimy... ...Jeszcze daleko do zimy. Kazimiera Iłłakowiczówna ★★★ Wieczoru w przyjemnych szelestach - nawet, jakby deszcz miał tam coś do powiedzenia... Bachorku, cudną melodię Tetmajera przyniosłeś, zasłuchałam się.......
__________________
__________ |
#53
|
||||
|
||||
Dzień dobry...lubię kawę...
Filiżanka kawy Biedna ta miłość, cała się zmieści w filiżance kawy. Smutna ta miłość, niech się napije, kto ciekawy. Mała czarna – tęsknota, duża czarna – nadzieja. Czy to można tak kochać, kiedy nic się nie zmienia? Filiżanka czarnej kawy z maleńkim kruchym szczęściem. Niecierpliwość, nuda zawiść, filiżanka codziennie i częściej. Filiżanka czarnej kawy z okruchem smutku na dnie, z pachnącą goryczką obawy. Powiedz – nie będzie już ładniej? Mała czarna – tęsknota, duża czarna – nadzieja. Czy to można tak kochać, kiedy nic się nie zmienia? Filiżanka czarnej kawy z ukrytym na dnie cierniem, na lenistwo, dla zabawy, filiżanka codziennie i częściej. Oceany czarnej kawy zastygły między nami. Rozbitkowie w filiżance kawy mięciutkiej jak czarny aksamit. Mała czarna – tęsknota, duża czarna – nadzieja. Czy to można tak kochać, kiedy nic się nie zmienia... Biedna ta miłość, cała się zmieści w filiżance kawy, smutna ta miłość, niech się napije, kto ciekawy. Agnieszka Osiecka Gjotko...dobrego dnia... https://www.youtube.com/watch?v=5umJ..._channel=PicxD Ostatnio edytowane przez Bachorek : 06-10-2023 o 12:47. |
#54
|
||||
|
||||
Dzień dobry
...wiersz Anny Świrszczyńskiej, trochę jakby o mnie:
KOBIETA MÓWI O SWOIM ŻYCIU Wiatr mnie pędzi po drogach, wiatr, bóstwo odmiany o dmuchających policzkach. Kocham ten wiatr, cieszę się odmianom. Chodzę po świecie we dwoje albo sama i miłe są jednakowo tęsknota i śmierć tęsknoty, która nazywa się spełnienie. Czegoś jest we mnie za dużo. Przelewam się przez brzegi jak drożdże. Drożdże mają swój własny rodzaj szczęścia. Idę, ciągle idę, czasem przyłącza się do mnie mężczyzna. Idziemy razem, on mówi, że to do śmierci, potem gubi się o zmroku jak rzecz nieważna. Idę sama, potem znów na zakręcie zjawia się nowy towarzysz. Idę, ciągle idę, wiatr pędzi po drogach. Na moich drogach zawsze wieje wiatr. Pozdrówka cieplutkie Bachorku też lubię kawę...
__________________
__________ |
#55
|
||||
|
||||
Przytulnego wieczoru i spokojnej nocy...
Jakież to wspaniałe Jakież to wspaniałe, czuć się bezpiecznie z osobą, przy której ani nie ważysz myśli, ani nie mierzysz słów, ale wylewasz je dokładnie takie, jakimi są, nie oddzielając ziarna od chwastów, wiedząc, że przyjazna ręka przesortuje je, zatrzyma to, co wartościowe, a resztę rozwieje podmuchem miłego wiatru George Elliot |
#56
|
||||
|
||||
Dobry wieczór Bachorku
...na dobranoc
Bożena Sieczyńska * * * Szczęście jest podobne do motyla. Gdy za nim gonisz, odlatuje i ukrywa się, gdy jednak dasz mu spokój i zajmiesz się pożytecznymi rzeczami, zakradnie się z tyłu i usiądzie ci na ramieniu. Fritz Ridenour Nocki w towarzystwie motyla
__________________
__________ |
#57
|
||||
|
||||
...na dzień dobry przyniosłam poranek Ksieni Niekrasowej
Poranek Myśl zakończyłam, trzy słowa wystarczą. Słowa, jak płatki oskubanych stokrotek, drżą nieśmiało na moim stole. Zadowolona, wytarłam pióro, uniosłam głowę znad wierszy. Do mojej piwnicy wpadły przez okno koniuszki promieni porannego słońca... Tł. Ałła Sarachanowa ... oby jakieś koniuszki promieni dotarły i do mojej mansardy , oby się nie spłoszyły... serdeczności
__________________
__________ |
#58
|
||||
|
||||
Mansarda moja blisko nieba ale słońca nie widać...
Jesienna piosenka Przez okno liść jesienny wpadł i szepcze mi do ucha, popatrz za oknem tańczy świat, jesienna zawierucha. Z łoskotem jabłka lecą z drzew, kasztany z grubych łupin i tylko słychać ptaka śpiew, co został, bo był głupi. Na butach błoto, w szalach wiatr, w kieszeni dwa żołędzie, a dookoła tańczy świat, bo będzie to, co będzie. W kominkach ogień już się tli, herbata lgnie do rumu,a przy niej razem ja i ty z muzyką z wiatru szumu. I choć się nie chce przetrzeć mgła, a słońce zza chmur wyleźć, celebrujemy ty i ja jesienne wspólne chwile, bo choć się nie chce przetrzeć mgła, a słońce zza chmur wyleźć, celebrujemy ty i ja jesienne wspólne chwile. Mariusz Parlicki Gdy słońca brak pogody ducha Gjotko Ci życzę... |
#59
|
||||
|
||||
Lubię czekać na noc...
Jesienna cisza Jesienna cisza… Jak gdyby zmęczone, Tatry się w śniegu owiały zasłonę, Wiatr na milczących szczytach kładzie głowę, Słońce półsenne w mgły fioletowe Kryje się zwolna; na całej przestrzeni Zawisa jakaś smutna gędźba cieni. Szerokie, ciche, chwiejne, powietrzane Leżą nad całą kotliną rozwiane Skrzydła jesiennej ciszy, a w ich puchu Mgły się wieczorne tulą i bez ruchu Wiszą w przestrzeni, jak nieobleczone W czyn sny — — gdzieś dawno, przez umarłych śnione… Stoję samotny na urwisku skały — — Patrzę na cichy ten świat osępiały, A przed mem okiem powoli zaczyna Ciemnych mar jakichś sunąć się drużyna I ginąć kędyś na granicy świata — — To mego życia są umarłe lata… Kazimierz Przerwa‐Tetmajer Pogodnego jesiennego wieczoru...Gjotko... |
#60
|
||||
|
||||
Dobry wieczór
...a dzisiaj już czas na sen...
Na dobranoc Kiedy dzień spotyka się z nocą, gdy zmierzch skrzydła rozkłada nad ziemią zorze błękit nieba rozzłocą i podpalą chmury czerwienią. Cienie drzew coraz dłuższe, ciągną na wschód na spotkanie nocy kamienieją, bo wiatr wreszcie ucichł, cały dzień dzisiaj mocno napsocił. Gdy blask dnia już powoli zamiera, słońca lampion się wreszcie dopalił. Nad głowami noc otchłań otwiera, gwiezdny blask płynie ku nam z oddali. Kiedy świat już pogrąża się w ciszy, kiedy czas ni to dnia, ni to nocy, może gwiazd srebrny śpiew usłyszysz... wsłuchaj się... tylko przymknij oczy. Andrzej Kubiak Śnij pięknie, Bachorku, dobranoc
__________________
__________ |
Podobne wątki | ||||
Wątek | Autor wątku | Senior Cafe | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
Cztery Pory Roku*** JESIEŃ *** | tar-ninka | Różności | 217 | 21-12-2020 19:11 |
Cztery Pory Roku ***JESIEŃ *** | tar-ninka | Różności | 179 | 20-12-2019 20:16 |
Cztery Pory Roku***Jesień*** | tar-ninka | Różności | 109 | 01-12-2016 09:08 |
. . . Cztery Pory Roku ***JESIEŃ *** | tar-ninka | Różności | 130 | 07-12-2012 19:57 |
. . . .Cztery Pory Roku...Jesień.... | tar-ninka | Różności - wątki archiwalne | 256 | 21-12-2008 09:25 |
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
|
|