Życie samotnych seniorów

[Kaima]

Smutne to, co piszesz, Janku. Żal tych maleństw, ale kaczka-matka dba o ciągłość gatunku, zgodnie z naturą. Tylko niezgodne z naturą jest więzienie psów w domu. Takie psisko puszczone luzem może narobić szkody. Kiedy jadę rowerem rozglądam się, czy w pobliżu nie spacerują panie ze smyczami, bo nie wiadomo kiedy pies wyskoczy z krzaków.

[Kaima]

Pójdę już spać, Dobranoc wszystkim!

[Kaima]

Dzień dobry! Zamiast kawy proponuję spacer, dopóki jeszcze jesień złota...

[danusiia]

Dzisiaj jest dzien bez maila ale ja złamię tą zasadę!!Dlatego,że długo do Was nie pisałam.
Całe 2 tygodnie chodziłam pieszo na rehabilitację,przez pierwszy tydzień ćwiczyłam z bólem na stole!Zrobiłam rtg kręgosłupa i jest niestety dyskopatia i podejrzenie złamania 2 kręgów!!!Niepokoiło mnie to,że nie mogłam złapac pionu przy wstawaniu.Do tej pory mnie boli.Wizyte u ortopedy mam dopiero 05 11. Tak,że spaceruję jedynie wirtualnie najczęściej!Po zabiegach jak ślimak powoli wracałam do domu i to wystarczy na moje możliwości!



Jak mi szkoda,że nie mogę iśc takim lasem z kijkami!Ale to moja wina-po co dzwigałam??!!
Pozdrawiam i życze miłego weekendu!

[cha_ga]

A ja musze wystapic w obronie psów, jak to ? psy zagrażają kaczkom? nie wyobrażam sobie aby moje miały cos takiego zrobić, a w "moim" lesie mam staw na którym co roku pojawiają się kaczki, wzbudzają ciekawośc moich czworonogów ale nic poza tym...winic należy zawsze tylko ludzi...

[Kaima]

Gabrysiu, pies to drapieżnik z natury i nic na to nie poradzimy. Owszem, wieki pracy człowieka nad psim charakterem stępiły ten instynkt, ale czasem może się obudzić, zwłaszcza jeśli pojawi się coś małe i bezbronne, a pan nie reaguje. Ani Janek, ani ja nie mamy pretensji do psów, jasne, że za psa odpowiada właściciel.
Miłego popołudnia Ci życzę.

[Stefan]

Mam odpowiedź i przykład dla Gabrysi. Nawet dwa przykłady.
Zgadzam się, że psy są różne. I różnie wychowane przez właściciela. Nawet i rasy są różne.
Bo są nawet rasy t.zw. psów "obronnych". Takich, mimo zapewnień właściciela, jednak się boję i unikam. Dla tych pozostaje smycz, (albo i kaganiec).

Pierwszy przykład znad stawu, który opisałem w poprzednich postach.
Pewnie, że śmierć, wyginięcie opisanych kaczątek spowodowały nie tylko psy. Powody mogły być też inne.
Ale...
Byłem sam świadkiem jak po brzegu, wokół stawu, biegał jak oszalały pies. Całkiem nieduży. A jego właściciel nawet wskazywał mu to stadko kaczuszek z matką. I pies w pewnym momencie zdecydował się skoczyć do wody i płynąć do nich. Kaczka-matka mogłaby poderwać się do lotu i uciec mu. Ale została, próbując je bronić. Na szczęście pies zawrócił.
Wtedy ja podszedłem do właściciela i zwróciłem mu uwagę, że to bardzo niemądre, wręcz głupie zabawy. Żeby wziął tego psa na smycz. Zostałem obrugany, że to nie moja sprawa, itd.

Drugi przykład - i ten to już wołał o pomstę do nieba!
Byłem z wnuczką na wycieczce. Ekologicznej, (o ironio!), leśnym szlakiem po wzgórzach oliwskich, do Doliny Radości w Oliwie, piękne miejsce.
Przewodnik szedł przodem. Jeden z uczestników wycieczki zabrał ze sobą psa. Przewodnik zwrócił mu uwagę, ażeby psa prowadził na smyczy. Początkowo tak było. W pewnym momencie pojawiła się obok ścieżki młoda sarna, i pies ją zobaczył. W psie obudził się instynkt łowiecki, wyrwał się właścicielowi, (a może ten go świadomie puścił, nie wiem).
I pies ruszył w pogoń! Wzdłuż szlaku ciągnęła się wysoka siatka, którą w panicznej ucieczce sarenka próbowała sforsować, przeskoczyć ją. Lecz tylko raz po raz wpadała na nią i zaplątywała się w niej. I wreszcie, gdy pies był już całkiem blisko, udało się jej jakoś przerwać siatkę i przez dziurę uciec. W jakim stanie, czy mocno potłuczona, poraniona, tego już nie wiemy. Gdyby coś złamała, nie pożyła by długo. Opowiadał kiedyś leśniczy, że sarna ze złamaną nogą nie przeżyje.
Pies wrócił, i został surowo hihihi zbesztany przez właściciela.
Pies zrozumiał - powiecie, acha. Przecież jest taki mądry..... , .
Przewodnik tylko nakrzyczał na właściciela.
Bez komentarza, (mojego).

Pozdrawiam Krysię.
S.

[cha_ga]

Uhhh...z tego wniosek, o czym zresztą wiem już od dawna, że połowa ludzi posiadających psy w ogóle nie powinna ich mieć, bo ani ich nie rozumieją ani nie potrafią się z nimi właściwie obchodzić...o miłości dobrze pojętej już nie wspomnę...pozdrawiam was

[Izak]

Witajcie samotni poczytałam co napisaliście i stwierdzam ze zwierze ma instynkt ludzki , czego nie mozna powiedziec odwrotnie pozdrawiam was Ja polatałam teraz odpoczne i wyciągne się troche

[estella]

Napisał cha_ga

Uhhh...z tego wniosek, o czym zresztą wiem już od dawna, że połowa ludzi posiadających psy w ogóle nie powinna ich mieć, bo ani ich nie rozumieją ani nie potrafią się z nimi właściwie obchodzić...o miłości dobrze pojętej już nie wspomnę...pozdrawiam was

We mnie krystalizuje się pogląd, że każdy, kto będzie chciał przyjąć pod swój dach zwierzaka, powinien przejść odpowiednie szkolenie, a przynajmniej badanie psychologiczne. Nie byłoby tyle katowanych psów, czy kotów, a i opieka nad zwierzakiem wyglądałaby inaczej, niż opisuje to Stefan.
Niestety, to raczej mrzonki...

[hutkow]

Pięknie witam miłośników tego wątku,tematy spacerowe,
o zwierzętach czyli spokojne i piękne.
Kiedyś miałem psy,a ostatni to wilczur,piękne zwierzę,
jednak po kilku latach trzeba było coś zrobić ponieważ
zaczął się robić niebezpieczny nawet dla domowników.
Odprowadziłem go do schroniska dla psów aby poradzić się
co mam dalej robić,opowiedziałem całą historię jego zachowania.
Zapytałem co mam zrobić dalej,bo nie chcieli go zostawić,
nie pozostaje nic innego jak tylko uśpić.
Pomyślałem sobie niech nadal będzie może się zmieni,
nie zmienił się więc stało się,odprowadziłem do zakładu
weterynarii,tam jak by wiedział co go czeka,łasił się do mnie
nie odstępował ani na krok.
Nigdy tego nie zapomnę i postanowiłem nigdy żadnego,
żadnego zwierzęcia w domu.
Po śmierci małżonki jestem sam w domu i tak zostanie.
Miłego weekendu!

[Kaima]

Pozostaje jeszcze sprawa bezdomnych, wałęsających się psów. Te, aby przeżyć, muszą polować. Opowiadał mi leśniczy, że dwa średniej wielkości psy potrafią w lesie zagonić sarnę na śmierć. A dlaczego są bezdomne? Retoryczne pytanie...
Janku, ciekawe jak ma się sarenka z Twojej działki i czy radzi sobie w lesie.

[Arti]

Witajcie

Aby mieć psa od małego trzeba pilnować się by nie oddawać mu przywództwa tz
Pies wychodzi z domu pierwszy.
Bawić się z nim w tz przeciąganie, wyrywanie np szmatki.
Pies je pierwszy
itp
Pies obserwuje, w stadzie dzikim obowiązuje hierarchia i to pies ma zakodowane.

Popełniając błędy gdy psu odda się przywództwo będzie walczył o pozycję.

Napisał hutkow

Kiedyś miałem psy,a ostatni to wilczur,piękne zwierzę,
jednak po kilku latach trzeba było coś zrobić ponieważ
zaczął się robić niebezpieczny nawet dla domowników.

Mam psa i od małego pilnowałam się bo walczył ...karciłam też za warknięcie jak psia matka to robi..za kark mocny chwyt i do parteru psa na płask a jak chciał wyjść pierwszy z domu w nos drzwiami i pies się cofał.
No i się nauczył.

Psy szczeniaki jeszcze przy matce walczą między sobą o cyca

[Arti]

Dobrze jest przeczytać książkę Okiem psa decydując się go mieć.
Pies to nie zabawka a towarzysz więc warto popracować nad porozumieniem.

[Kaima]

Edek (wybacz familiarność, ale znamy się już tak długo..., a ja właśnie jestem po drinku ), postąpiłeś bardzo odpowiedzialnie ze swoim psem. To na pewno nie było łatwe dla Ciebie i było okrutne dla psa, ale czasem trzeba podejmować trudne decyzje.

[danusiia]

Temat rzeka o zwierzetach-moze przeniesiemy go na wątek:"czy ktos tu kocha psy?"Co osoba to inne zdanie i opinia na temat tresury!!Najbardziej zgadzam sie z Anią-trzeba wychowywac od małego albo konsekwentnie postepować!Być PRZYWÓDCZYNIĄ stada.

Dla Was ta sympatyczna mordeczka!
Miłej niedzieli!

[cha_ga]

Kaimo...uśpienie zdrowego psa nazywasz odpowiedzialnością??!! skoro nie potrafiło się go wychować może raczej należałoby poszukać mu nowego domu albo skorzystać z pomocy specjalisty? utwierdzam się jedynie w przekonaniu ,ze połowa ludzi nie powinna mieć zwierząt bo brak im serca... a szkoda , bo to najlepsze lekarstwo na samotnośc właśnie...

[hutkow]

Napisał cha_ga

Kaimo...uśpienie zdrowego psa nazywasz odpowiedzialnością??!! skoro nie potrafiło się go wychować może raczej należałoby poszukać mu nowego domu albo skorzystać z pomocy specjalisty? utwierdzam się jedynie w przekonaniu ,ze połowa ludzi nie powinna mieć zwierząt bo brak im serca... a szkoda , bo to najlepsze lekarstwo na samotnośc właśnie...

Pomyliłaś pojęcia,ten pies był wyszkolony,skorzystałem ze
specjalisty,nie trzeba było szukać nowego domu,bo miał
swój dom,serca nam nie brakowało.
Po prostu nie można było go dalej trzymać - zrozum kobieto,
zdrowy był,tylko stał się niebezpieczny dla otoczenia.
Przeżyliśmy to tak jak po stracie najbliższej osoby
specjalista stwierdził,że ta rasa psów ma to w sobie po iluś tam
latach wpada jakby w obłęd.

[Arti]

Trudna decyzja i przeżycie ...wcale się nie dziwię, że nie chce się już żadnego zwierzęcia brać.
Pies przecież też ma psychikę...pamiętam psa policyjnego który był oddany w dobre ręce..nieprzewidywalny z agresją a co z nim się stało nie wiem.

[Kaima]

Dzień dobry!
Na kawę zapraszam!