Rozmowy lekkie, przyjemne i to, co nam na sercu leży.

[wiesia.]

Napisał Krycha.

Ta opłata żłobkowa, to prosto z sufitu wzięta, Wiesiu.

Krysia w P, są jeszcze droższe.
Są to placówki prywatne,
możesz się zgodzić, albo nie.

Napisał Krycha.

Synowej podoba się w domu i najlepiej bez dziecka, hihihi.

Synowa przyjeżdża z Selenką.
Właśnie wolałabym, aby wnuczka była sama.
Jest grzeczniejsza itd.

[wiesia.]

Napisał Krycha.

A nie mówiłam!!! Jak nie pieniądze , to usługa na żądanie!!!

Krysia jak syn nie je w porze obiadowej,
to synowa mu podgrzewa.
Jestem głupia, ale nie do tego stopnia.

[Krycha.]

Napisał slava.

Małgosiu
to był prywatny i nie było żadnych zniżek.
Było, czy nie było płacić trzeba było całość.
Od września idzie do przedszkola państwowego.

Prywatne żłobki mają te same przepisy co państwowe!!!
Mogą być inne stawki, ale nigdy ogólne przepisy!!!
Ta opłata nigdy by nie przeszła!!!
Ktoś Ci bajki opowiada, Wiesiu.
Wiem co mówię, ćwierć wieku w tym siedziałam!!!

[wiesia.]

Napisał Krycha.

Prywatne żłobki mają te same przepisy co państwowe!!!
Mogą być inne stawki, ale nigdy ogólne przepisy!!!

Krysia
tak samo jest u córki od siostry.
Tez muszą płacić i to 1200 zł.

[Krycha.]

To nic dziwnego, że młodzi nie chcą mieć dzieci!!!!

[wiesia.]

Napisał Krycha.

To nic dziwnego, że młodzi nie chcą mieć dzieci!!!!

Krysia poczytałam w necie.
Większości nie zwraca nawet za wyżywienie.
Do tego ważna jest umowa jaka podpisałaś.
Nie ma żadnych przepisów odnośnie zwrotu kasy.

[ditta hop]

Wiesiu jak synowa nie pracuje to przecież wnusia nie musi być u Ciebie w dodatku z mamą. Młodzi coraz bardzie zaczynaja wymagać. U mnie też nie jest wesoło młodzi pracują prawie cały dzień, Lenka z nami. Natan przychodzi ze szkoły siedzi przed telewizorem i zaczynaja sie kłopoty z nim gdyż nigdy nie ma zadania dopiero gdy mama go przyciśnie to okazuje sie jest zadanie i to dużo a tu wieczór. Dobrze, że kilka miesięcy temu odstawiłam ich od garnków. Jedzą w pracy, Natan w szkole a Lenka u mnie. Nie mogę sie doczekać aż Lena pójdzie do przedszkola /czy sie dostanie to pytanie/. Mąż jest przeciwny ale ja walczę i wymagać będę aby malą odwozili do przedszkola my możemy w ramach spaceru odebrać.

[iwasiwa]

Witajcie dziewczyny wszystkie ,które zajrzą i te które gdzieś
siedzą zaszyte i nie chcą się pokazaćKrysiu każdy pretekst dobry
aby tylko zmienić temat i odwrócić uwagę,ale nic to nie da
Wiesiu do dobrego każdy się szybko przyzwyczaja,ja od razu
zażądałam,że młodzi mają sami koło siebie robić tak jak
w swoim domu tak i u mnie,nie są na wczasach,więc jak
przyjeżdżają to każdy zna swój obowiązek ,a i dzieci też mają
swoje i to działa i nawet się spodobało.Nawyki to druga natura
Irenko ,cosik pogoda zła cię nie opuszcza,zapraszam do siebie
U mnie codziennie słonecznie,śniegu już nie widać
Aniu te prognozy nie są aktualne,bynajmniej nie u mnie
Pozdrawiam reszte dziewczyn,a wszystkim życzę miłego dnia!!
Ja jak zwykle idę się dotleniać,a potem coś upitraszę
szybkoPikny przyniósł z ogrodu pierwsze bazie..
dzienee8dz0.gif

[Pamira]

Dzieńdoberek wszystkim.
Teraz i ja dołożę swoje żale.
Zacznę od nadzieji którą przekazała nam Marysia nie pozwólmy, aby nas opuściła.
Dzisiaj od rana byłam jakaś nie pozbierana. Po nakarmieniu kotów i psów snułam się po domu i nie chciało mi się nawet Was odwiedzić, a to za sprawą ponurości za oknem. Nawet spadło kilka kropli deszczu.
Siadłam, wypiłam kawę, teraz błysnęło słonko i marazm mnie pouścił.
Podjęłyście dobry temat. Pomoc dorosłym dzieciom?. Jak długo? Też nie zawsze potrafię być asertywna.
Co prawda, nie przychodzą do mnie po prośbie, sama od czasu do czasu kupię banana, jabłko czy jakiś drobiazg. Zawsze x5 , więc przez miesiąc się nazbiera.
Ostatnio słyszałam, jak płakała wnuczka, więc się zainteresowałam i okazało się, że jej klasa jedzie do Kotliny Jeleniogórskiej, a rodzice remontują mieszkanie i nie chcą dać na tę wycieczkę, więc jej obiecałam, że 400,- wyłożę.
Teraz słowo dotrzymam, chociaż sama też szykuję się nad morze, a na dodatek szlag trafił piec CO
Muszę dać radę i z nadzieją dalej żyć

[Arti]

Napisał iwasiwa

ja od razu
zażądałam,że młodzi mają sami koło siebie robić tak jak
w swoim domu tak i u mnie,nie są na wczasach,więc jak
przyjeżdżają to każdy zna swój obowiązek ,a i dzieci też mają
swoje i to działa i nawet się spodobało.Nawyki to druga natura
Irenko ,cosik pogoda zła cię nie opuszcza,zapraszam do siebie
U mnie codziennie słonecznie,śniegu już nie widać
Aniu te prognozy nie są aktualne,bynajmniej nie u mnie
Pozdrawiam reszte dziewczyn,a wszystkim życzę miłego dnia!!
Ja jak zwykle idę się dotleniać,a potem coś upitraszę
szybkoPikny przyniósł z ogrodu pierwsze bazie..

no i dobrze Iwo dla jasności ogólnej postawiona sprawa
"młodzi mają sami koło siebie robić"
Pogodę wydłubałam z netu jak i resztę wiadomości a jak lepszą masz to mnie cieszy
łooo baźki już są? to super.

a sprawa zdrowia koleżanki mi siedzi.

[wiesia.]

Napisał ditta hop

Wiesiu jak synowa nie pracuje to przecież wnusia nie musi być u Ciebie w dodatku z mamą.

Grażynko
chcę ją widzieć, ale określoną liczbę godzin.
Poza tym nie ma u mnie stołówki dla młodych.
Syn się ożenił, to niech żona gotuje.
Nie wiem co się stało, bo nigdy u nas nie chciał jeść.
To mnie zastanawia.
Nawet jak go prosiłam, bo akurat wleciał w porze obiadowej

[ditta hop]

Wiesiu wydaje mi sie, że to co wcześniej napisałaś że Twoj pikny mógłby po wnusie jeżdzić to byłoby najlepiej, zabiera i oddaje po umówionym czasie. Rady udzielać zawsze jest łatwo ale zastosować sie do tego już gorzej. Twoja synowa chyba sie nudzi w domu, że potrafi ileś tam godzin siedzieć u teściowej. Zaproponuj aby to ona ugotowała w tym dniu obiad hihihihi

[Krycha.]

Może teraz jest inaczej, ale jak mój syn się ożenił , to przychodzili do nas na zaproszenie.
Spontaniczne odwiedziny bywały, ale zawsze na krótko.
Gdy wybierałam się do nich, uprzedzałam o wizycie. Pomoc przy dziecku też musiała być uzasadniona.
Takie wizyty kilka razy w tygodniu, nigdy nie miały miejsca.

[wiesia.]

Napisał ditta hop

Wiesiu wydaje mi sie, że to co wcześniej napisałaś że Twoj pikny mógłby po wnusie jeżdzić

Tak było Grażynko jesienią.

Napisał ditta hop

Twoja synowa chyba sie nudzi w domu, że potrafi ileś tam godzin siedzieć u teściowej. Zaproponuj aby to ona ugotowała w tym dniu obiad hihihihi

Tak, nie ma tam koleżanek.
Zaczynają myśleć, aby przeprowadzić się bliżej.
hihihi co do obiadu, to cinżko.
Raz z 2 kg ziemniaków starczyło po ostruganiu na 3 osoby.
Chociaż umie, jest bystra.
Do tego z zawodu pierwszego kucharką.

[wiesia.]

Napisał Krycha.

Spontaniczne odwiedziny bywały, ale zawsze na krótko.
Gdy wybierałam się do nich, uprzedzałam o wizycie. Pomoc przy dziecku też musiała być uzasadniona.
Takie wizyty kilka razy w tygodniu, nigdy nie miały miejsca.

Nie jadę bez zaproszenia.
Wizyty są, bo jest Selenka,
ale to maksimum 2 dni w tygodniu.
Syn wpada i wypada, ale to są 10 minutowe odwiedziny.

[wiesia.]

Napisał Pamira

klasa jedzie do Kotliny Jeleniogórskiej, a rodzice remontują mieszkanie i nie chcą dać na tę wycieczkę, więc jej obiecałam, że 400,- wyłożę

Mirko to normalne.
babcie są do rozpieszczania.
Sprawia mi przyjemność kupowanie Selence prezentów.

[ditta hop]

Ja też lubie dać ale jest to moja decyzja i nieraz dokładam sie Natankowi do wyjazdu na obóz czy wycieczkę. Takie wizyty 2 x w tygodniu to praktycznie rozbija grafik domowy, bo człowiek czuje sie w obowiązku zadbać o gościa czy ma ochotę czy nie.

[wiesia.]

Napisał ditta hop

Takie wizyty 2 x w tygodniu to praktycznie rozbija grafik domowy, bo człowiek czuje sie w obowiązku zadbać o gościa czy ma ochotę czy nie.

Grażynko
Ty zrozumiałaś o co chodzi.
Mam poszykowane jedzenie na dwie osoby,
a tu raptem jest pięć i się gimnastykuj.

[eledand]

Witajcie i wszystkie wizyty poczytałam.Ja nie jestem Sknera,ale nie daję Grosza po Awanturze sprzed wielu laty.Z wydawaniem forsy na różnego rodzaje "Komórki"byłoby tak że na chleb by nie starczyło.
Zarabiać tyle,albo zmienić miejsce pracy by wystarczyło na opłaty.
Gniewają się, to jest ich sprawa, pieniądze-emerytury są dla nas bo myśmy na nie ciężko zapracowali i basta.
Miło pozdrawiam a dzień bury i jakoś słabiutka jestem.Poodkurzałam sypialnie,przebrałam męża łóżko bo poci się bardzo,ugotowałam zupki i teraz siedzę na Kompie..

[wiesia.]

Napisał eledand

Gniewają się, to jest ich sprawa, pieniądze-emerytury są dla nas bo myśmy na nie ciężko zapracowali i basta.

Witaj Efuś
Masz rację, chociaż nie chcę niesnasek.
Bardzo takie sytuacje przeżywam.
Mam jednego syna i bardzo mnie bolałby,
jak między nami stosunki byłyby złe.