Polityka w Polsce

[ostatek]

Wbrew oczekiwaniom 'chwalców i przeciwników marszu' napiszę o swoich odczuciach choć polityką interesuję się średnio, brakuje mi kratki na karcie wyborczej: nie popieram żadnej partii. I na tym skończę obecność w wątku.
Cieszę się, że nie było zadym, rozrób, podpaleń, zniszczeń. Niszczy się łatwo. Trudno (i kosztownie) się buduje. Cieszę się też, że nikt nie ucierpiał fizycznie, nie wylądował w szpitalu, nie zostanie kaleką do końca życia. Tak właśnie powinno być w cywilizowanym kraju.

Hasła o zagrożeniu a nawet braku demokracji były sprzeczne z tym co się stało. Gdyby tej demokracji i wolności (także słowa) nie było... wielkie hasła użyte w marszu można by powiesić na ścianie własnego przedpokoju i nerwowo reagować na dzwonki do drzwi.

Nadal uważam, że rocznica wprowadzenia stanu wojennego powinna pozostać czysta. Być wspomnieniem tamtego dnia, ludzi walczących o wolność, o prawa człowieka. Wielkie słowa? Tak, na pewno - sorry, małe nie pasują. Ciągle pamiętam strajk studentów na Wydziale Prawa. Oddziały ZOMO, gaz, krzyk, pomoc studentom płynącą zewsząd... od pracowników, przypadkowych przechodniów, tramwajarzy. Jedność, której dziś brakuje, bo Polacy podzielili się na obozy i każdy ma rację zarówno zbiorową jak indywidualną. Dzień Pamięci - dla anonimów protestujących wtedy czynnie, dla dziewczyny, która zaginęła bez śladu, dla zwykłych ludzi chcących wolności, nie wiem czy wszystko jedno jakiej - przepadł w rozgrywkach partyjnych.

Zapaliłam wczoraj świecę...

[Jarosław II]

Napisał Frat

Pewnie, przecież i tak zainwestowano w nich koszt transportu, bo tyle tylko wymagało zainteresowanie organizatorów. O własne żołądki jakoś tam się pewnie zatroszczyli, tak jak na wycieczkę na grzyby.

Bo też oficjalnie była to darmowa wycieczka do Warszawy i tak reklamowana. Flagi nie były wycieczkowiczów.

Marsz w obronie dziennikarzy (mordowanych za przekonania) i przeciwko sfałszowanym wyborom. Coś mi się wydaje, że to przygotowanie do kolejnych, przegranych przez PiS wyborów, przegrywają = sfałszowane, termin sfałszowane wybory powinien zagnieździć się w głowach elektoratu, czyjego??? Nie wspomnę.

[Jarosław II]

Napisał ostatek

Wbrew oczekiwaniom 'chwalców i przeciwników marszu' napiszę o swoich odczuciach choć polityką interesuję się średnio, brakuje mi kratki na karcie wyborczej: nie popieram żadnej partii. I na tym skończę obecność w wątku.
Cieszę się, że nie było zadym, rozrób, podpaleń, zniszczeń. Niszczy się łatwo. Trudno (i kosztownie) się buduje. Cieszę się też, że nikt nie ucierpiał fizycznie, nie wylądował w szpitalu, nie zostanie kaleką do końca życia. Tak właśnie powinno być w cywilizowanym kraju.

Hasła o zagrożeniu a nawet braku demokracji były sprzeczne z tym co się stało. Gdyby tej demokracji i wolności (także słowa) nie było... wielkie hasła użyte w marszu można by powiesić na ścianie własnego przedpokoju i nerwowo reagować na dzwonki do drzwi.

Nadal uważam, że rocznica wprowadzenia stanu wojennego powinna pozostać czysta. Być wspomnieniem tamtego dnia, ludzi walczących o wolność, o prawa człowieka. Wielkie słowa? Tak, na pewno - sorry, małe nie pasują. Ciągle pamiętam strajk studentów na Wydziale Prawa. Oddziały ZOMO, gaz, krzyk, pomoc studentom płynącą zewsząd... od pracowników, przypadkowych przechodniów, tramwajarzy. Jedność, której dziś brakuje, bo Polacy podzielili się na obozy i każdy ma rację zarówno zbiorową jak indywidualną. Dzień Pamięci - dla anonimów protestujących wtedy czynnie, dla dziewczyny, która zaginęła bez śladu, dla zwykłych ludzi chcących wolności, nie wiem czy wszystko jedno jakiej - przepadł w rozgrywkach partyjnych.

Zapaliłam wczoraj świecę...

Też zapaliłem, na pamięć ofiar i solidarności przez "s". Solidarności międzyludzkiej. Solidarności miedzy Polakami przeciw ówczesnej władzy. Solidarności podzielonej na pół. Przez uzurpatora jedynego "prawa" i jedynej "sprawiedliwości" To on zakręcony podzielił nie tylko Polaków ale i Polskę na gorszych i prawdziwych. Pamiętam ten dzień i nie wylegiwałem się w piernatach do południa jak obecny idol opozycji, który dopiero zaprowadzony za rączkę przez mamusię dowiedział się w kościele, że jest wojna. Wtedy była wojna Polaków z władzą a teraz jest Polacy przeciw Polakom. Było zagrożenie, że może być jak na Węgrzech albo w Czechach. I w jednym i drugim przypadku było o wiele więcej ofiar niż u nas . Nikt teraz nie może powiedzieć co by było gdyby, no może jeden człowiek który i tak pił wódkę i podpisywał dokumenty przy okrągłym stole. Teraz go już nie ma ale i tak się pytał o wszystko brata. który był dominantem jak teraz.

To ten na końcu stołu z którym i tak się mało kto liczył.
http://fotozrzut.pl/zdjecia/194e0beddb.jpg
http://fotozrzut.pl/zdjecia/c707b1574f.jpg

[kama01]

Mam identyczne odczucia, jak OSTATEK.
Bezpiecznie sobie wędrują po ulicach Warszawy, krzyczą to, co im się zamarzy i mówią, że oni nie mogą mówić, bo nie ma wolności.
A ja myślę, że to już nie była wolność, to była anarchia.
Napisałam w czasie przeszłym, bo tym razem było dość kulturalnie. Może z czasem i oni się ucywilizują?

[Lila]

Napisał kama01

Mam identyczne odczucia, jak OSTATEK.
Bezpiecznie sobie wędrują po ulicach Warszawy, krzyczą to, co im się zamarzy i mówią, że oni nie mogą mówić, bo nie ma wolności.
A ja myślę, że to już nie była wolność, to była anarchia.
Napisałam w czasie przeszłym, bo tym razem było dość kulturalnie. Może z czasem i oni się ucywilizują?

No proszę, jakie warchoły. Koleżaneczki pamiętają,
jakie oburzenie było w ich POP, że sobie chodzą,
że krzyczą co chcą...oj femina sovietica jednym słowem.

Kamo, a nie nosili w sposób cywilizowany Bronka z pętelką na gardziołku? Bo nie zauważyłam.

http://citisus.salon24.pl/297599,ble...dzielil-polske

[babciela]

Lilu- taki kulturalny marsz- co się czepiasz?
Jarku- a wodkę w czasie okrągłego stołu pil zupełnie kto inny...I to dużo...

[Lila]

Elu, o tym to trzeba mieć jakie takie zielone pojęcie.
Proszę...full serwis. Kaci i męczennicy.

http://www.solidarni.waw.pl/okragly_stol.htm

Q..wa, q..wie łba nie urwie.

[babciela]

Jest takie madre powiedzenie łacinskie- AUDIATUR ET ALTERA PARS-no to posłuchajcie i poogladajcie...

[Lila]

A co na temat stanu wojennego raczył był wyrzucić z siebie
Każący Palić Świeczki ( w mojej miejscowości ani jednej nie widziałam)
przeintelektualizowany
Pan Prezydent?

To naprawdę bardzo fajnie, że możemy dzisiaj anegdotą opowiadać tamten trudny czas, możemy razem śmiać się i z tych zdjęć i z tych scen. To dobrze - mówił w Pałacu Prezydenckim Bronisław Komorowski, wspominając 13 grudnia 1981 r. Opowiedział również o swoich marzeniach o zbliżeniu z Rosjanami, jakie miał "wtedy w ciemną noc stanu wojennego"

Wesolutko było, więc po co to całopalenie?

https://www.facebook.com/cotojapowie...type=1&theater

Nie do wiary?

http://www.rmf24.pl/raport-rocznica-...ty,nId,1574524

Komentarze na lemingowym portalu- cudne.

[Honoratka]

pajac ! kukiełka albo zwyczajny dureń???

[amelia]

Napisał babciela

Jest takie madre powiedzenie łacinskie- AUDIATUR ET ALTERA PARS-no to posłuchajcie i poogladajcie...

a wypowiedzi drugiej strony nie musicie wysłuchiwać

[Honoratka]

a po co? wystarczy że Ty się tym napawasz.

[kama01]

Jak pisałam, do tej pory podawali oficjalne dane, a nie tylko liczby podane przez organizatorów, którzy chcą podnieść znaczenie marszu.
Ciekawe, czemu teraz tego nie robią?

Pierwsze, co przyszło mi na myśl, to że jakiś PISowiec tu zadziałał.
A teraz pomyślałam, że może jest odwrotnie. Może chcą zmobilizować tych, co chcą spokoju w kraju, by przestali być bierni?
Ciekawe, co jest prawdą?

[babciela]

No, jednak atak jest najlepsza obroną-Amelio- czytamy Wasze posty, czytamy- najlepszym dowodem nasze odpowiedzi.
Mysl troszeczke....

[Lila]

Napisał kama01

Jak pisałam, do tej pory podawali oficjalne dane, a nie tylko liczby podane przez organizatorów, którzy chcą podnieść znaczenie marszu.
Ciekawe, czemu teraz tego nie robią?

Pierwsze, co przyszło mi na myśl, to że jakiś PISowiec tu zadziałał.
A teraz pomyślałam, że może jest odwrotnie. Może chcą zmobilizować tych, co chcą spokoju w kraju, by przestali być bierni?
Ciekawe, co jest prawdą?

No cóż, troszkę mnie zawiodłaś.
Podejrzewałam niesłusznie, że masz wprawę w w dyskusjach na politycznych forach. Niesłusznie.
Rzucasz kwestie od czapy, nie potrafiąc dać linka do swoich przemyśleń, czyli są one wyssane z małego paluszka od cudnej stopki jakiegoś salonowca z autobusu,
a na czyjeś argumenty nie jesteś w stanie odpowiedzieć.

Cóż, mnie tam to pasi, bo pasuje mi do opinii o elektoracie PO.

[kama01]

To są argumenty? Nie wiedziałam.
I co z tym autobusem? Nigdy nim nie jechałaś?

[Lila]

Jakie argumenty? Do Twojego tokowania o Platformie?
Pozwól iż ja sobie też po-tokuję.

Jechałam autobusem 25 lat temu - autokarów lotnisko via hotel nie liczę.
Tak się złożyło i nie był to salon polityczny wtedy, tylko środek lokomocji.

[Lila]

Ikona opozycji z przybudówki PZPR, Kopacz Ewa, zapoczątkowała dyskurs o lojalkach.
Wobec tego coś o Borusewiczu- Anna Walentynowicz już teraz świętej pamięci.

https://www.youtube.com/watch?v=t4B7DgzDxsY

Nic dziwnego, że te zblatowane skunksy tak kurczowo trzymają się koryta.

[kama01]

Miła moja . Słowo - argumenty- ty użyłaś. Nie pamiętasz? To zajrzyj 4-ry posty wyżej.
25 lat temu jechałaś autobusem? Brawo! I nie boisz się na lotnisko nim dojeżdżać? Co za odwaga!