menu

senior.pl - aktywni w każdym wieku

Wróć   Klub Senior Cafe > Generacja 50Plus > Różności
Zarejestruj się FAQ / Pomoc Szukaj Dzisiejsze Posty Oznacz Fora Jako Przeczytane

Różności ... czyli tematy, które "nie pasują" gdzie indziej

Odpowiedz
Narzędzia wątku Przeszukaj ten wątek
  #114521  
Nieprzeczytane 10-09-2022, 16:27
barteczek's Avatar
barteczek barteczek jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Jul 2010
Miasto: Małopolska
Posty: 55 858
Domyślnie

- Martusiu, idę do szklarni. Jakbym była potrzebna, to mnie zawołaj – powiedziałam i poszłam na plac. Psy zaczęły skakać radośnie. Poklepałam ich po grzbietach i zobaczyłam Ludwika i Grzesia w szklarni.
- Co wy w lutym robicie tutaj? – zapytałam wesoło. Obaj spojrzeli na mnie.
- Dzień dobry pani – powitali mnie. Zobaczyłam, że już spora rzodkiewka, sałata. Na drugiej stronie też zielono.
- Bardzo ładnie rośnie na tym oborniku! – chwalił Grześ.
- To spisałeś się na medal! – chwaliłam go. Ludwik uśmiechał się serdecznie.
- Ludwiku, wyjeżdżam na noc. Miej dom na uwadze – prosiłam.
- Jak zawsze, pani doktor. Ale co panią zmusiło do wyjazdu?
- Tak się wstrętnie złożyło. Muszę dzisiejszą noc spędzić poza domem.
- Wiem, o co chodzi – powiedział jakby do siebie. Spojrzałam za jego wzrokiem, zobaczyłam w drzwiach Jurka. Szedł do nas i uśmiechał się. Ludwik był bardzo poważny.
__________________
Odpowiedź z Cytowaniem
  #114522  
Nieprzeczytane 10-09-2022, 16:29
barteczek's Avatar
barteczek barteczek jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Jul 2010
Miasto: Małopolska
Posty: 55 858
Domyślnie

- Kochanie, nie wolno wychodzić ci bez okrycia – karcił mnie i okrył moje ramiona płaszczem.
- Dziękuję, skarbie! – powiedziałam. Ludwik spojrzał na mnie i uśmiechnął się.
- Chodź mój brylancie do domu, bo zmarzniesz! – prosił mąż.
- Masz rację, kochanie. Zjemy kolację i muszę wyrywać na dyżur! – dałam znak Ludwikowi, że naprawdę wyjeżdżam na noc.
- Mam mieszane odczucia, co do tego wyjazdu – tłumaczył Jurek i wchodziliśmy do salonu.
- Ja nigdy nie skarżyłam się, jak mnie setki razy zostawiałeś? Sam przypomnij sobie, ile nocy sama spędziłam? Ty masz problem z jedną?
- To nie tak! Boję się o ciebie, mój brylancie – tłumaczył mi.
- O co wam chodzi? – zapytała mamusia, bo znów usłyszała strzępki naszej rozmowy.
__________________
Odpowiedź z Cytowaniem
  #114523  
Nieprzeczytane 10-09-2022, 16:32
barteczek's Avatar
barteczek barteczek jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Jul 2010
Miasto: Małopolska
Posty: 55 858
Domyślnie

- Mąż się martwi o mój dyżur – powiedziałam ze śmiechem i usiadłam w Zbysia fotelu. Spojrzał, zrozumiał, że musi zająć drugi. Widziałam jak się szarpie z myślami. Nie wie do końca, o co chodzi?
- Mamusiu, mogę mamusi pomóc przed kolacją przygotować się do snu?
- Jak tak ci pasuje, córeńko? Dobrze – zgodziła się bez oporów. Weszłam z mamusią do jej sypialni, Jurek został sam w salonie.
- Dziecko, o co chodzi? – zapytała mamusia.
- Nie wiem, mateńko! Podobno Jurek od dawna ma kobietę. Od śmierci Wiesi, na pewno. Może jeszcze jak żyła Wiesia też ją miał. Wie mamusia, że Wiesia zmarła na raka? Wszystko, co było możliwe wycięto, macicę, jajniki. Przez dwa lata żyła w bólach! Pewnie wtedy Jurek znalazł sobie kobietę. Może to trwa do dziś? Te jego delegacje, to są tylko wymówki, tylko nie rozumiem, po co zawracał mi głowę? Niech mamusia nie da po sobie poznać, że mamusia o tym wie! Za nic nie może się domyśleć, że my o tym wiemy.
- Dlaczego córeńko?
- Podobno, ogołocił mi konta w Bankach.
__________________
Odpowiedź z Cytowaniem
  #114524  
Nieprzeczytane 10-09-2022, 16:35
barteczek's Avatar
barteczek barteczek jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Jul 2010
Miasto: Małopolska
Posty: 55 858
Domyślnie

- Jezu! To narobiłoby się kłopotu. Jak żyłabyś córeńko?
- Nic się nie stanie! W poniedziałek jadę do Katowic i wszystko zapiszę na Alana.
- Beluniu, ja też mam z tobą konto.
- Wiem mamusiu. Tamto konto jest bezpieczne. Nigdy z niego nie podjęłam pieniędzy!
- Ale zabezpieczaj je! – prosiła.
- Wszystko będzie dobrze! – zapewniłam mamusię.
Skończyłam mamusię myć, założyłam jej koszulkę, szlafrok, ciepłe skarpetki, bambosze. Weszłyśmy do salonu. Jurka nie było. Cichutko zajrzałam do gabinetu. Spojrzał na mnie zza mojego biurka. Widziałam wielkie zaskoczenie w jego oczach.
- Czegoś szukasz, skarbie? – zapytałam z uśmiechem i weszłam.
- Szukałem, jakiej książki, poczytam w nocy – kłamał jak z nut.
- Jureczku, książki tam stoją, na półkach – pokazałam ręką na ściany z regałami zapełnionymi książkami.
__________________
Odpowiedź z Cytowaniem
  #114525  
Nieprzeczytane 10-09-2022, 16:39
barteczek's Avatar
barteczek barteczek jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Jul 2010
Miasto: Małopolska
Posty: 55 858
Domyślnie

- No tak – powiedział i bardzo się zmieszał. Dobrze, że nie wie o sejfie. Tak, o sejfie wie tylko mamusia i dzieci. Nikt więcej. Nawet Robert nie wiedział o nim. Drugi jest w sypialni na górze. Teraz tam sypiają dzieci jak przyjeżdżają. Tam jest cała biżuteria dla dzieci. Złoto, które dostałam od tatusia i cztery złote sztabki. Są na nich jakieś znaki wybite. Nie znam się na tym.
- Czy szukałeś czegoś konkretnego? – zapytałam z troską w głosie.
- Nie, cokolwiek. Byle zleciała noc.
- Dobijasz mnie, Jureczku. Masz zamiar czytać całą noc? – zapytałam i przytuliłam się do niego. Objął mnie i pocałował w usta. Miałam wrażenie, że zwymiotuję! Całą siłą woli powstrzymałam się przed tym odruchem. Wyczuł to! Spojrzał na mnie.
- Co się dzieje? – zapytał i patrzył w moje oczy.
- Nie wiem, skarbie, po prostu nie za dobrze się czuję – przyznałam się jak zwykle.
__________________
Odpowiedź z Cytowaniem
  #114526  
Nieprzeczytane 10-09-2022, 16:42
barteczek's Avatar
barteczek barteczek jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Jul 2010
Miasto: Małopolska
Posty: 55 858
Domyślnie

- To nigdzie nie pojedziesz! – postanowił.
- Pojadę skarbie! – zapewniłam go. Odsunęłam się od niego i wyszłam z gabinetu. Zostawiłam go przy otwartej szufladzie. Tylko weszłam, mamusia patrzyła na mnie.
- Przeglądał moje dokumenty – szepnęłam. Mamusia pokiwała głową, że to bezczelność. Wiem, mamusia nigdy nie otworzyła żadnego listu do mnie adresowanego. Mimo, że wiedziała, że dotyczą naszych dochodów i nigdy nie miałam przed domownikami tajemnic. Usiadłam w fotelu. Zobaczyłam, że wychodzi z mojego gabinetu, trzyma w ręku książkę.
- Co wybrałeś, skarbie? – zapytałam słodkim głosikiem. Podszedł i podał mi.
- Jureczku, nic z niej nie zrozumiesz! To moja książka. Naczytasz się jak jest zbudowany mózg ludzki!? – powiedziałam i uśmiechałam się do niego. Pewnie sięgnął po pierwszą z brzegu?
- Trochę się poduczę! – powiedział i też się uśmiechał.
__________________
Odpowiedź z Cytowaniem
  #114527  
Nieprzeczytane 10-09-2022, 17:02
barteczek's Avatar
barteczek barteczek jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Jul 2010
Miasto: Małopolska
Posty: 55 858
Domyślnie

- Ja myślałam, że mam najmądrzejszego męża! Teraz dowiaduję się, że jest niedouczony? – mówiłam i śmiałam się tym razem serdecznie. Wiem, czego tam szperał, szukał swoich kart płatniczych, a znalazł moje, stare i bezużyteczne. Jest zawiedziony na całej linii. W dodatku nie wie, co ja mam zamiar zrobić? Gdzie wsadziłam jego karty? Nie wie gdzie zgubił kartkę z PIN - em. Teraz nie wypada mu upominać się o nie, bo sam powiedział, że są stare. Numery pewnie zna na pamięć?
- Widzisz kochanie jak się zawiodłaś na mnie! – powiedział dwuznacznie.
- Douczę cię mój skarbie! – obiecałam. Mamusia siedziała i przysłuchiwała się mojej rozmowie. Spoglądała na mnie zaciekawiona.
__________________
Odpowiedź z Cytowaniem
  #114528  
Nieprzeczytane 10-09-2022, 17:06
barteczek's Avatar
barteczek barteczek jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Jul 2010
Miasto: Małopolska
Posty: 55 858
Domyślnie

- Jureczku, po niedzieli mam badanie kontrolne w Krakowie. Czy znajdziesz czas i pojedziesz ze mną? Czy mam sama jechać?
- Pojadę z tobą, mój brylancie! – zapewnił mnie.
- To dobrze, bo przy okazji załatwisz mi sprawy związane z Kliniką. Wiesz, że ja w tym temacie jestem „noga”. Może da się to załatwić, żebym mogła zrezygnować z tamtego prawnika, a ty zająłbyś się Kliniką? Wiem Jureczku, że miałbyś dużo roboty. Niewiele zostałoby ci czasu dla mnie, ale mielibyśmy wszystko we własnych rękach – tłumaczyłam i dawałam mu nadzieję, że dopuszczę go do całego majątku.
- Dam sobie radę, kociątko moje! – zapewnił mnie z radością. Mamusia spoglądała na mnie. Uśmiechem dałam jej znać, że to tylko podpucha. Tatuś mi dawno temu tłumaczył, żebym nigdy nie zmieniła prawnika, bo to jest zaufany człowiek! Jego syn pójdzie w ojca ślady!
__________________
Odpowiedź z Cytowaniem
  #114529  
Nieprzeczytane 10-09-2022, 18:05
barteczek's Avatar
barteczek barteczek jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Jul 2010
Miasto: Małopolska
Posty: 55 858
Domyślnie

- Wiem, mój mężu, że dla ciebie nie ma takich niemożliwych do zrealizowania spraw! – chwaliłam go. Tym razem wcisnął się do mnie i objął mnie ramieniem. Niech to szlag! Jego ręka mnie parzyła! Była bardzo nieprzyjemna. Zesztywniałam. Wyczuł to od razu. Znów spojrzał w moje oczy. Uśmiechnęłam się słodko i przytuliłam się do niego.
Zaraz po kolacji mamusia poszła do siebie. Jurek siedział i obserwował mnie jak się pakuję. Włożyłam do torby ręcznik, przybory toaletowe, koszulkę nocną, szlafroczek i papucie z pomponikami. Wiem jak on lubi tą bieliznę, dlatego na jego oczach ją pakowałam do torby.
- Beluniu, po co ci taka śliczna bielizna u chorej? – nie wytrzymał i zadał mi pytanie.
- Niech zobaczy, jaką masz idealną żonę! – chwaliłam go.
- Co taką chorą obchodzi twoja bielizna?
__________________
Odpowiedź z Cytowaniem
  #114530  
Nieprzeczytane 10-09-2022, 18:07
barteczek's Avatar
barteczek barteczek jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Jul 2010
Miasto: Małopolska
Posty: 55 858
Domyślnie

- Dobrze, będę spała nago! – powiedziałam i jednym ruchem wywaliłam wszystko z torby. Znów patrzył na mnie z mieszanymi odczuciami.
- Co skarbie, znów źle? – zapytałam.
- Jak to, nago będziesz spała? – zapytał.
- Dlaczego nie? Wiesz sam, że tak wygodnie się śpi! – mówiłam.
- Nie jedź kochanie – prosił. Spojrzałam na niego i nie umiałam mu wybaczyć. Widziałam go w ramionach innej kobiety. Dobił mnie tym, że nawet Wiesi nie szanował! Czyżby tak się maskował, że nawet Beatka mu bezgranicznie wierzyła? Zapewniała mnie, że ojciec jest najuczciwszy pod słońcem!
- Obiecałam Jureczku, muszę!
- To zabierz coś do spania – prosił.
- Po co? Prześpię się nago! Nie chcę cię denerwować.
__________________
Odpowiedź z Cytowaniem
  #114531  
Nieprzeczytane 10-09-2022, 18:10
barteczek's Avatar
barteczek barteczek jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Jul 2010
Miasto: Małopolska
Posty: 55 858
Domyślnie

- Jak w obcym domu będziesz nago spała? – zapytał zdziwiony.
- A pro - po? Co ty skarbie zabierasz na swoje delegacje? Nigdy nie pozwoliłeś, żebym to ja ciebie spakowała – zapytałam i zobaczyłam jego torbę w kącie sypialni, wzięłam ją, postawiłam na tapczanie i otworzyłam. Pierwsze rzuciły mi się w oczy jego przybory toaletowe. Wyjmowałam rzeczy i kładłam obok. Wstał, chciał ją wziąć z moich rąk.
- Daj spokój kochanie. Będziesz oglądać brudną bieliznę?
- Tak, chcę zobaczyć, co zabiera się na delegacje – zapewniłam go i nie pozwoliłam mu odebrać torby. Wyjęłam jakieś drobiazgi. Na dnie leżała jego pidżama. Wyjęłam ją, położyłam i spojrzałam na spodnie. Cały rozporek był sklejony. Zatrzymałam na nich wzrok. Jurek też to zobaczył, chciał je zwinąć.
- Co to było? – zapytałam. Trzymałam je w ręku. Przestraszony patrzył na mnie.
- To nie tak jak myślisz? – tłumaczył.
- Skąd możesz wiedzieć, co ja myślę? Zobaczyłam, że mnie zdradziłeś!
__________________
Odpowiedź z Cytowaniem
  #114532  
Nieprzeczytane 10-09-2022, 18:17
barteczek's Avatar
barteczek barteczek jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Jul 2010
Miasto: Małopolska
Posty: 55 858
Domyślnie

- Nie kochanie, nie zdradziłem cię – przysięgał.
- Niech cię szlag! – rzuciłam mu spodnie w twarz i wyszłam z sypialni. Weszłam do mamusi, pocałowałam ją na dobranoc.
- Jedziesz już, córeńko?
- Tak. Na śniadanie wrócę – zapewniłam ją. Weszłam do gabinetu, zabrałam torebkę z dokumentami, torbę lekarską i już nie wróciłam po bieliznę. Byłam w holu, ubierałam się, gdy wszedł Jurek. Chwilę patrzył na mnie. Udawałam, że go nie widzę.
- Beluniu, nie wychodź, kochanie. Muszę z tobą porozmawiać – prosił.
- Miałeś na to prawie cztery lata! – odparłam i tym dałam mu do zrozumienia, że wiem o wszystkim. Wyszłam na plac. Moje cacko stało na podjeździe, czekało tylko, żebym wsiadła. Grześ otworzył bramę, wsiadłam, nawet nie obejrzałam się na męża. Wyjechałam, on został na placu. Po drugiej stronie ulicy dostrzegałam cień. Czułam, że to Rafał. Odjechałam kawałek w stronę miasta. Zastanawiałam się, gdzie mam się podziać? Boże, kupiłam trzy domy, dwa mieszkania, jedno dla Alana, drugie już dawno Robertowi, a zostałam w lutym, na środku drogi, w środku nocy, na takim zimnie, sama. Mogłabym spokojnie spać we własnym łóżku. Teraz on się będzie wylegiwał, a ja całą noc będę jeździć po mieście. Może jechać do Laury? Nie, wystraszy się dziecko. Do Inusi za daleko. Tym bardziej do Alana. Może na cmentarz do Zbysia? Cholera, boję się! Nic, podjadę do Poczty, zadzwonię do Marty. Może ona mnie przenocuje? Nie. Może do Ani? Też nie. Może Piotr wie o machlojkach Jurka i od razu da mu znać? Został mi tylko „głos”. Zawróciłam w stronę domu. Miałam cichą nadzieję, że on tam jest. Przejechałam wolno, zobaczyłam, że w salonie świeci się światło, że Martusia jeszcze coś robi w kuchni. Żeby wiedziała, że ja tutaj jestem, może wpuściłaby mnie jakoś do domu? Mogłabym spokojnie spać na piętrze. Jurek tam nie zagląda. Spojrzałam w boczną uliczkę, zobaczyłam światła samochodu. Ciekawe czyj to? Ruszyłam wolno, podjechałam bliżej, zobaczyłam Roberta i „głos”. Uchyliłam troszeczkę szybę.
__________________
Odpowiedź z Cytowaniem
  #114533  
Nieprzeczytane 10-09-2022, 18:35
Iza_bella's Avatar
Iza_bella Iza_bella jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Mar 2009
Miasto: podkarpacie
Posty: 22 986
Domyślnie

Dobry wieczór....
Dzień spędziłam połowicznie....do południa pracowicie....po południu leniwie, bo rozpadało się i nie można było podziałać na ogrodzie. Cieszę się tylko, bo odwiedziłam cmentarz, zapaliłam znicze bliskim i zdążyłam przed deszczem.
Kolejne odcinki przeczytałam....czekam na dalszy ciąg.
Ninko...Krystynko...Gienku...Miłego wieczoru Wam życzę....


__________________
Odpowiedź z Cytowaniem
  #114534  
Nieprzeczytane 10-09-2022, 18:37
barteczek's Avatar
barteczek barteczek jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Jul 2010
Miasto: Małopolska
Posty: 55 858
Domyślnie

O, prawie usiadłam, idzie burza i muszę zamknąć kompa...a tutaj moja NIESPODZIANKA Izabel... mówiłam że jesteś pracoholikiem!
Miłego wieczora dla Ciebie i M...
__________________
Odpowiedź z Cytowaniem
  #114535  
Nieprzeczytane 10-09-2022, 18:40
barteczek's Avatar
barteczek barteczek jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Jul 2010
Miasto: Małopolska
Posty: 55 858
Domyślnie

- Robert, co ty tutaj robisz? – zapytałam, udawałam, że nie widzę „głosa”.
- Mieszkam tutaj, żabko! Właśnie wróciłem do domu.
Spojrzałam na ten dom. Boże, jaki śliczny!
- Jak jest w środku taki jak z zewnątrz, to cudo! – chwaliłam szczerze.
- Nie masz nic do stracenia, mój aniele, możesz sprawdzić! – zapraszał mnie z całego serca. Zobaczyłam, że „głos” się wycofał w cień.
- Co skarbeczku, zajrzysz do mnie? – zapytał Robert i stał przy otwartej bramie. Bez namysłu wjechałam na plac. Ledwo wysiadłam, Robert wsiadł do mojego samochodu i wprowadził go do garażu.
__________________
Odpowiedź z Cytowaniem
  #114536  
Nieprzeczytane 10-09-2022, 18:41
barteczek's Avatar
barteczek barteczek jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Jul 2010
Miasto: Małopolska
Posty: 55 858
Domyślnie

Weszłam do olbrzymiego pokoju. Pięknie umeblowany. Schody na piętro.
- Rozbierz się, aniołku. Tutaj jest ciepło – prosił. Wziął moje okrycie, stanął przy dużym lustrze w ścianie i jednym ruchem przesunął je, zobaczyłam ogromny pokój. Robert zaświecił światło. Na wieszakach wisiało kilkanaście garniturów, stały jakieś pudła, pudełka na półkach.
- Śliczna garderoba! – pochwaliłam.
- Tak Żabko, ma prawie tyle metrów, co nasze gniazdko na poddaszu.
- Przyznasz Isiu, że byliśmy tam szczęśliwi?
- Oddałbym połowę życia, żeby tamte czasy się wróciły!
- Oj, ja nie! Nie chciałabym znów dostawać takiego lania, poniżania!
- Wybacz mi, słonko, ja już to odcierpiałem.
__________________
Odpowiedź z Cytowaniem
  #114537  
Nieprzeczytane 10-09-2022, 21:09
krystynka's Avatar
krystynka krystynka jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Apr 2009
Miasto: pomorskie
Posty: 2 643
Domyślnie

Witam

Czas wreszcie zaznaczyć swoją obecność na wątku

Jakiś szalony dzień dzisiaj był - trzy razy miałam potrzebę wyjścia z domu...

W końcu wdrapałam się na to trzecie piętro i mówię do siebie, że już więcej nigdzie się nie ruszam.

Nawet nie miałam czasu zajrzeć do książki - to znaczy zajrzałam, ale na ostatnią stronę, bo już
ciekawość mnie pożerała.
Teraz mogę spokojnie czytać strona po stronie...

Ninko, jak się czujesz - pomogły leki ?

Życzę wszystkim dobrej nocy i kolorowych snów

Odpowiedź z Cytowaniem
  #114538  
Nieprzeczytane 11-09-2022, 08:08
Iza_bella's Avatar
Iza_bella Iza_bella jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Mar 2009
Miasto: podkarpacie
Posty: 22 986
Domyślnie

Dzień dobry niedzielnie...
Mimo pełni spało mi się względnie dobrze, choć i tak wybudziłam się skoro świt...gdy było jeszcze ciemno.... Nic to...będę miała długi dzień. A zapowiada mi się bardzo przyjemnie...idę na zaległe urodziny młodszego wnuka...już się cieszę. Jak późno wrócę, to być może już wieczorem nie zaglądnę.... Ninko...nie martw się.
Za oknem pochmurno i mgliście...chyba popada, bo ciemne chmury wiszą na niebie....już czuć jesień, choć w kalendarzu jeszcze lato.
Krystynko...widzę, że ciekawość wzięła górę i przeczytałaś zakończenie powieści. Ja czekam tu na dalszy ciąg, chociaż przypominam sobie fragmenty, gdy czytałam po raz pierwszy.
Gienku...
Pozdrawiam wszystkich....Miłej niedzieli....


__________________
Odpowiedź z Cytowaniem
  #114539  
Nieprzeczytane 11-09-2022, 11:05
barteczek's Avatar
barteczek barteczek jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Jul 2010
Miasto: Małopolska
Posty: 55 858
Domyślnie

Witam serdecznie! Gienka, Izabel, Krystynkę, Lilę, Zosię...
Spałam nawet dobrze, nie licząc tego, że sunia wstawała napić się...ale ona szybko wskakuje do mnie, wtula się we mnie i zasypiamy ....
Byłam na spacerku, esem zebrała, swoje zostawiła... i deszcz nas wpędził do domku... teraz śpi na moich kolanach... do tego, musiałam wstać na chwilę i wzięłam ją na ręce, bo jak inaczej - to piesek noszony, usypiany... - płacze małpa jedna, że wstaję i przerywam jej spanko!
Krystynko, to spokojnie będziesz czytać dalej? Pozdrawiam i przytulam!
Izabel, baw się z dziećmi póki jesteś widzialna.... mnie już nie widać! Zapomniano że ktoś taki tuła się po ziemi..
Miłego dnia
__________________
Odpowiedź z Cytowaniem
  #114540  
Nieprzeczytane 11-09-2022, 11:25
krystynka's Avatar
krystynka krystynka jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Apr 2009
Miasto: pomorskie
Posty: 2 643
Domyślnie

Witam

Ninko książką mam już prawie przeczytaną,
Na dzisiejsze popołudnie zostawiłam sobie 10 kartek, żeby się delektować do kawy

Teraz jestem na przystanku i jadę do moich podopiecznych 😺😼😺😼😺

Pozdrawiam wszystkich serdecznie
Odpowiedź z Cytowaniem
Odpowiedz


Podobne wątki
Wątek Autor wątku Senior Cafe Odpowiedzi Ostatni Post / Autor
Różności felicyta Różności - wątki archiwalne 29 28-08-2010 14:03
skoro można pisać tu różności ymca Różności - wątki archiwalne 27 21-02-2008 20:46
"MISZ MASZ" czyli różności w różnościach jolita Różności - wątki archiwalne 162 31-10-2007 20:36

Narzędzia wątku Przeszukaj ten wątek
Przeszukaj ten wątek:

Zaawansowane wyszukiwanie

Zasady pisania postów
Nie Możesz: tworzenie nowych wątków
Nie Możesz: odpowiadanie na posty
Nie Możesz: wysłanie załączników
Nie Możesz: edytowanie swoich postów

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Skocz do forum


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 05:13.

 
Powered by: vBulletin Version 3.5.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.