Granice tolerancji cz IV

[Frat]

Napisał Hypatia

Podrośniesz,to zrozumiesz ,żeś błądził.

Chciałbym, ale boję się, że już nie urosnę...

[nutaDo]

Hypatio z postu 1374 - Dziękuję!!!
Przyznać muszę, że ze strachem czytałam.Bałam się przyrównania do... jakże teraz powszechne przeinaczanie prawd oczywistych do absurdów.
Znam takie układy, o których piszesz z życia mojej rodziny - chłopskiej. Tak było u dziadków, ciężka praca w gospodarstwie, ale dzieci wychowane na ludzi kierujących się rozsądkiem, tym zdrowym.
Żyjemy w czasach wielkiego postępu technicznego, ale mam wrażenie, że po drodze umknął w świecie ten bardzo potrzebny rozsądek.
Dziękuję - nie jest źle.

[Jarosław II]

Napisał Babka Gratka

A kto zna szczęśliwe państwo z tego powodu że ma tradycję i historię?

Państwo może nie, ale obywatele, składnik państwa są szczęśliwi.

[Hypatia]

Napisał Babka Gratka

A kto zna szczęśliwe państwo z tego powodu że ma tradycję i historię?

Nie wiem co rozumiesz pod pojęciem ''państwo'',ale jeśli przyjmiemy założenie ,że nie ma państwa bez jego obywateli ,to myślę ,że każdy naród ,który ma starą tradycję i historię jest z tego dumny,a więc jest z tego powodu szczęśliwy.
Nie byłam nigdy w Stanach więc tego sama nie doświadczyłam ,ale wiele osób mi mówiło ,że mają wielkie poczucie dumy i swojej wyjątkowości. Natomiast z moich podróży odnotowałam to,że narodem,który ma niezwykle wysokie mniemanie o swojej wyjątkowości i wielką dumę z historii oraz wkładu w dorobek cywilizacyjny - moim zdaniem mają ku temu podstawy - to są Grecy. Mają głębokie przeświadczenie ,że niemal cała współczesna cywilizacja w znacznym stopniu jest zakorzeniona w cywilizacji,kulturze i nauce Starożytnej Grecji. Na co dzień nie zdajemy sobie sprawy jak często i jak wiele w naszym życiu codziennym - choćby dyscypliny nauki,nazwy wielu obiektów,instytucji oraz organów,struktur i systemów państwa,pojęcia abstrakcyjne itp - wywodzą się z Hellady.
Trochę podobnie do nas pojmują patriotyzm. Każdy chyba zna opowieść o dwóch młodych chłopcach,którzy skoczyli w przepaść ze skał wzgórza Akropolu owinięci w grecką flagę,tylko dlatego aby Niemcy nie zerwali jej z masztu na Akropolu.
Ja wychowałam się w wielkim zauroczeniu starożytnością,szczególnie tą grecką,bo mój ojciec miał lekkiego fioła na tym punkcie. Zamiast mi opowiadać bajki, to mi czytał i opowiadał w nieskończoność mitologię grecką i historię Starożytnej Grecji. Moje koleżanki opowiadały mi o Kubusiu Puchatku ,a ja im o szacie Dejaniry. Pamiętam małą aferkę w I klasie na podwieczorku u jednej z koleżanek.
Choć w dorosłym życiu Grecja mi już nie towarzyszyła,to kiedy po raz pierwszy pojechałam do Grecji miałam silne uczucie deja vu.
Rozpisałam się chyba nie całkiem na temat.

Historia Grecji i jej wspaniałe mity zawsze działały na wyobraźnie. Mój mąż córce zmordowanej podróżą samochodową z Polski do Grecji i znudzonej ubieraniem i rozbieraniem lalek opowiadał mity greckie i jakoś przetrwała podróż. Najbardziej wzruszającym dla mnie przeżyciem był widok ociemniałej turystki, która pracowicie wspinała się po wysokich schodach prowadzących do Propylei i zatrzymywała się żeby te schody pogłaskać. Nie widziała ale czuła zbliżający się Akropol.

[Frat]

Jakoś nie zauważyłem, aby tradycja i historia państwa przekładała się na współczesne szczęście jego obywateli.
Państw mogących poszczycić się imponującymi tradycjami i osiągnięciami materialnymi starożytnej kultury, możemy wymienić nieco więcej niż tylko Grecję. Choćby starożytny Egipt, Rzym, Mezopotamia, Chiny. Nie sadzę, aby ich obywatele czuli się wyraźnie lepiej na tle reszty świata.
Są natomiast państwa, gdzie dość dobre samopoczucie obywateli wynika ze świadomości znaczenia ich kraju oraz standardu życia, jakie im zapewnił. Paradoksalnie, są to kraje o dość świeżej historii i tradycji, np. USA i Australia. Kraje budowane przez europejskich emigrantów, zesłańców i w dużej mierze – wyrzutków społecznych.
Skąd zatem dzisiejsze zadowolenie ich obywateli? Być może po prostu z efektów ogromnego wkładu pracy włożonego w dość krótkim czasie w budowę nowoczesnej państwowości, nieobciążonej starą tradycją i budowa nowej zupełnie kultury, niekoniecznie zasługującej na nasz zachwyt.

[Siri]

http://wiadomosci.onet.pl/lublin/lub...ncydentu/nqg0g

[nutaDo]

Gender to nie ideologia, to nauka, która powinna się rozwijać bez żadnych kagańców i bez żadnych prób ograniczenia - przekonywał szef SLD Leszek Miller podczas debaty "Gender dla wszystkich - w 95 rocznicę uzyskania przez Polki praw wyborczych".

Zapowiedział realizację postulatów gender, jeśli SLD dojdzie do władzy.http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,tit...wiadomosc.html

No to wiemy na kogo głosować.

[Frat]

Napisał nutaDo

Gender to nie ideologia, to nauka, która powinna się rozwijać bez żadnych kagańców i bez żadnych prób ograniczenia - przekonywał szef SLD Leszek Miller podczas debaty "Gender dla wszystkich - w 95 rocznicę uzyskania przez Polki praw wyborczych".

Zapowiedział realizację postulatów gender, jeśli SLD dojdzie do władzy.http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,tit...wiadomosc.html

No to wiemy na kogo głosować.

A cóż to za postulaty, bo już mi skóra cierpnie... .
Jeśli to istotnie nauka, to jakaś ona agresywna w tej swojej postulatywności.

[nutaDo]

Mnie też, cierpnie...dobrze, że przynajmniej wiemy kto jest kto.

[nutaDo]

Jak informują niemieckie media, od lutego na ekrany kin w Tel Awiwie, Jerozolimie i Hajfie wchodzi niemiecka produkcja „Nasze matki, nasi ojcowie”. Film, w którym Armię Krajową oskarża się o antysemityzm, gościł wcześniej na ekranach w USA.
Amerykanie skrytykowali fakt, że wszyscy główni bohaterowie filmu są pozytywnymi postaciami, a jednymi z największych antysemitów są Polacy. Amerykańska historyk Atina Grossmann ironicznie stwierdziła nawet, że film ten pasuje do dzisiejszych czasów, gdzie Niemcy po swojemu opowiadają nową historię następnemu pokoleniu. W Nowym Jorku padło wiele pytań, a jedno z nich brzmiało: Jak to możliwe, iż taki kłamliwy film otrzymał państwowe subwencje?

Niestety - teraz kłamliwą produkcję Niemców będą oglądali potomkowie ofiar Holokaustu. /Niezależna.pl 29.01.2014/

Czy jest reakcja na ten film ze strony Polski?

[Jarosław II]

Napisał nutaDo

Jak informują niemieckie media, od lutego na ekrany kin w Tel Awiwie, Jerozolimie i Hajfie wchodzi niemiecka produkcja „Nasze matki, nasi ojcowie”. Film, w którym Armię Krajową oskarża się o antysemityzm, gościł wcześniej na ekranach w USA.
Amerykanie skrytykowali fakt, że wszyscy główni bohaterowie filmu są pozytywnymi postaciami, a jednymi z największych antysemitów są Polacy. Amerykańska historyk Atina Grossmann ironicznie stwierdziła nawet, że film ten pasuje do dzisiejszych czasów, gdzie Niemcy po swojemu opowiadają nową historię następnemu pokoleniu. W Nowym Jorku padło wiele pytań, a jedno z nich brzmiało: Jak to możliwe, iż taki kłamliwy film otrzymał państwowe subwencje?

Niestety - teraz kłamliwą produkcję Niemców będą oglądali potomkowie ofiar Holokaustu. /Niezależna.pl 29.01.2014/

Czy jest reakcja na ten film ze strony Polski?

Wystarczy nakręcić film o tajnych więzieniach CIA w Polsce.

[Bizarek]

Pan w kilcie jako dodatek do samochodu Volvo XC 60 ostatnio reklamowany, w charakterze osobistego kierowcy, zapewne nie byłby dyskredytowane przez ukochne PT Panie zwłaszcza z tych młodszych roczników. Chociaż w rzeczonej reklamie pan wygląda nieco sztywniacko ale zawszeć to pan z niezłą bryką.
Jest sposób na pokonanie dzisiejszych granic tolerancji.

[Bizarek]

Napisał nutaDo

Gender to nie ideologia, to nauka, która powinna się rozwijać bez żadnych kagańców i bez żadnych prób ograniczenia - przekonywał szef SLD Leszek Miller podczas debaty "Gender dla wszystkich - w 95 rocznicę uzyskania przez Polki praw wyborczych".

Zapowiedział realizację postulatów gender, jeśli SLD dojdzie do władzy.http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,tit...wiadomosc.html

No to wiemy na kogo głosować.

====
Rzecz w tym, że społeczną rolę człowieka z traktowaniem płci jako nieistotną cechą dla funkcji (wykonywane niektóre zajęcia, profesja, ubiór, pełnienie przywódczych ról etc.), niektóre srodowiska mylą ze swobodnym wyborem i zmianą biologiczną płci przez jednostki ludzkie i chęcią poprawiania Pana Boga w dziele stwarzania.
Zanim zacznie się dyskusję o zjawisku to najpierw należy zdefiniować zakres pojęciowy (znaczenie semantyczne) rzeczy o której się rozmawia, może byłoby mniej sporów.

[Jarosław II]

Napisał Bizarek

====
Rzecz w tym, że społeczną rolę człowieka z traktowaniem płci jako nieistotną cechą dla funkcji (wykonywane niektóre zajęcia, profesja, ubiór, pełnienie przywódczych ról etc.), niektóre srodowiska mylą ze swobodnym wyborem i zmianą biologiczną płci przez jednostki ludzkie i chęcią poprawiania Pana Boga w dziele stwarzania.
Zanim zacznie się dyskusję o zjawisku to najpierw należy zdefiniować zakres pojęciowy (znaczenie semantyczne) rzeczy o której się rozmawia, może byłoby mniej sporów.

Czy aby na pewno mylą, czy tylko takie jest Twoje zadanie? Dowolna konfiguracja związków pedofili, pederastów, lesbijek i transwestytów przy jednoczesnym wychowywaniu i adopcji dzieci w tych związkach uważasz za pomyłkę czy wyrachowanie i obejście przepisów a co gorsze prawa. A może z góry założyć, że lesbijki jako surrogate-mothers to będzie fabryka świeżego towaru dla pozostałych związków. Tylko mi nie próbuj wmawiać, że pederaści i pedofile to dwa różne światy. A jeśli nawet różne to czasem się łącza i "zapylają". Takie szkolenia były w "niedzielnej szkółce ministrantów" przez jednego z pederastów.
Cyt:"- Zaczął mówić mi, że to dobrze, jak mężczyźni mają homoseksualne doświadczenia, bo to ich rozwija. Wskazywał, że tak było w starożytnej Grecji, że prawdziwa miłość może być tylko między mężczyznami - m.in. tak o księdzu Grzegorzu K., który do wczoraj był proboszczem w jednej z warszawskich parafii, opowiadał były ministrant, który oskarżył duchownego o molestowanie seksualne. Mimo wyroku sądu, który skazał księdza w tej sprawie, nie został on odwołany z funkcji, nadal też odprawiał msze, m.in. dla dzieci, i miał pod opieką ministrantów."

[Bizarek]

Opacznie zostałem zrozumiany. Pisałem wyrażnie , że chodzi mi o zdefiniowanie pojęcia przed rozpoczęciem dyskusji na temat aby uniknąć nieporozumień. Oczywiscie, zgadzam się z tobą bez zastrzeżeń w sprawach o których piszesz. Natomiast wynaturzenia te mają niewiele wspólnego z zakresem pojęciowym gender które obejmuje społeczną
funkcję np. prawo kobiet aby mogły studiować na wszelkich kierunkach, prawo kobiet do zasiadania w parlamencie, prawo kobiet aby być taksówkarzem, prawo meżczyzn aby być pielęgniarzem szpitalnym czy salowym, prawo meżczyzn aby być opiekunem przedszkolnym, prawo mężczyzn aby być nauczycielem klas 1-3, prawo kobiet do noszenia spodni, prawo mężczyzn do noszenia spódnic, prawo kobiet do dziedziczenia majątku w niektórych krajach gdzie są tego pozbawione. To o czym piszę nie ma nic wspólnego z homoseksualizmem, pedofilią, adopcją dzieci przez pary jednopłciowe czy dowolną biologiczną zmianą płci na żądanie, co pod płaszczykim "pseudo-gender", chcieliby wprowadzić do obyczaju i prawa, ludzie o zbrodniczych inklinacjach.
Mam nadzieję, że wyjaśniłem dosyć jasno o co mi biega. Podsumowując ktoś zniekształcając pojęcie "gender" moralnie obojętne, usiłuje usprawiedliwić zbrodnicze zamysły swojej grupy nazywając je tym samym słowem.

[Jarosław II]

Napisał Bizarek

Opacznie zostałem zrozumiany. Pisałem wyrażnie , że chodzi mi o zdefiniowanie pojęcia przed rozpoczęciem dyskusji na temat aby uniknąć nieporozumień. Oczywiscie, zgadzam się z tobą bez zastrzeżeń w sprawach o których piszesz. Natomiast wynaturzenia te mają niewiele wspólnego z zakresem pojęciowym gender które obejmuje społeczną
funkcję np. prawo kobiet aby mogły studiować na wszelkich kierunkach, prawo kobiet do zasiadania w parlamencie, prawo kobiet aby być taksówkarzem, prawo meżczyzn aby być pielęgniarzem szpitalnym czy salowym, prawo meżczyzn aby być opiekunem przedszkolnym, prawo mężczyzn aby być nauczycielem klas 1-3, prawo kobiet do noszenia spodni, prawo mężczyzn do noszenia spódnic, prawo kobiet do dziedziczenia majątku w niektórych krajach gdzie są tego pozbawione. To o czym piszę nie ma nic wspólnego z homoseksualizmem, pedofilią, adopcją dzieci przez pary jednopłciowe czy dowolną biologiczną zmianą płci na żądanie, co pod płaszczykim "pseudo-gender", chcieliby wprowadzić do obyczaju i prawa, ludzie o zbrodniczych inklinacjach.
Mam nadzieję, że wyjaśniłem dosyć jasno o co mi biega. Podsumowując ktoś zniekształcając pojęcie "gender" moralnie obojętne, usiłuje usprawiedliwić zbrodnicze zamysły swojej grupy nazywając je tym samym słowem.

Teraz rozumiem Twoje przesłanie, ale to nas jako Polaków i jako Europejczyków nie dotyczy o te społeczne funkcje o których piszesz na początku. Nikt kobiet nie dyskryminuje w tej części Europy a jeśli nawet to sporadycznie i są na to paragrafy. Gorsze jest to drugie, te wynaturzenia które pod dywanem chce się przeszmuglować jak kontrabandę narkotykową. I za tym stoi potężne lobby gejowskie jeszcze większe niż w Watykanie. Jeśli kobiety są lepsze w jakiejkolwiek dziedzinie życia, gospodarki, polityki, sportu czy nauki to nie ma najmniejszych podstaw do zakładania szlabanu. Noszenie spodni czy spódnic to nie wybór tylko moda jak stringi czy peniuary i to zostawmy kreatorom a nie dżenderom podobnie jak cała gama "urządzeń" do stymulacji. My możemy tylko w miarę możliwości przyczynić się do tego równouprawnienia. W mojej firmie jest 2:2 jak chodzi o zarząd,10:10 jak chodzi o kierownictwo i 50:50-% jak chodzi o załogę. Zarobki są różnorodne ale nie zależy to od płci tylko trudności wykonywanej pracy. I dopóki u mnie nie będzie parady równości to mnie orientacja nie interesuje.

[pluto37]

[quote=Frat]

Choćby starożytny Egipt, Rzym, Mezopotamia, Chiny. Nie sadzę, aby ich obywatele czuli się wyraźnie lepiej na tle reszty świata.

Nie? A rozmawiałeś o tym z obywatelami tych państw?
Dlaczego sądzisz, ze Chinczyk, który historie swoje rodziny ma zapisana w dokumentach sprzed kilkuset lat w rozmowie z Australijczykiem, którego niepismiennych familiantów przywieziono w łańcuchach po wyrokach angielskich sądów ma sie nie czuć lepiej? Albo potomek Persów na gruncie amerykańskim?

Paradoksalnie, są to kraje o dość świeżej historii i tradycji, np. USA i Australia.

Trochę różne wbrew pozorom. Ale oba te państwa wybiły sie na dobrobyt kosztem starej Europy. Dwie wojny w XX-wieku wykończyły najbogatsze panstwa swiata na czym zyskały USA, Kanada i Australia.

Kraje budowane przez europejskich emigrantów, zesłańców i w dużej mierze – wyrzutków społecznych.

i zawsze w dyspucie miedzy "starożynym" Chińczykiem czy Europejczykiem ten Australijczyk, Kanadyjczyk, czy Amerykanin, który ma kłopoty z historia i tradycjami przodków będzie miał przerąbane.

Skąd zatem dzisiejsze zadowolenie ich obywateli? Być może po prostu z efektów ogromnego wkładu pracy włożonego w dość krótkim czasie w budowę nowoczesnej państwowości, nieobciążonej starą tradycją i budowa nowej zupełnie kultury, niekoniecznie zasługującej na nasz zachwyt.

nie byłem w Australii, ale zdarzyło mi sie z bliska oglądać dość duże kawałki Ameryki i poznac troche tamtejszych ludzi.
Na podstawie tego mogę powiedzieć, że to dość powierzchowne tezy. Jeśli nie widziałeś Chinatown, czy get narodowych, to zdaje mi się, że "teoretyzujesz na temat". nie wiesz czemu w Ameryce obchodzi sie St Patrick Day? Pulaski Day itp? Albo haloween? A w kalendarzach zaznacza sie Christmass Day i Hannukah? A w Kanadzie, NZ i Australii np Victoria Day?
A co to jest jesli nie nawiązanie do historycznych tradycji krajów przodków. Kanada, Australia Nz in maja pod dziś dzien królowa Elżbietę głową państwa a w Jej imieniu "rządy" sprawują gubernatorzy, podobnie jest z prawodawstem.

[Frat]

Napisał pluto37

Nie? A rozmawiałeś o tym z obywatelami tych państw?
Dlaczego sądzisz, ze Chinczyk, który historie swoje rodziny ma zapisana w dokumentach sprzed kilkuset lat w rozmowie z Australijczykiem, którego niepismiennych familiantów przywieziono w łańcuchach po wyrokach angielskich sądów ma sie nie czuć lepiej? Albo potomek Persów na gruncie amerykańskim?

A jak wyobrażasz sobie taką rozmowę i czego miałaby dotyczyć? Samopoczucia? Dumy narodowej? Osiągnięć cywilizacyjnych? Gospodarczych? Może praw człowieka na tle historii?

Ale oba te państwa wybiły sie na dobrobyt kosztem starej Europy. Dwie wojny w XX-wieku wykończyły najbogatsze panstwa swiata na czym zyskały USA, Kanada i Australia.

Nie przeczę. Warto jednak pamiętać, że to plan Marshalla stawiał na nogi starą Europę no zakończeniu wojny.

i zawsze w dyspucie miedzy "starożynym" Chińczykiem czy Europejczykiem ten Australijczyk, Kanadyjczyk, czy Amerykanin, który ma kłopoty z historia i tradycjami przodków będzie miał przerąbane.

Niby co ma mieć przerąbane? Zgodnie z takim tokiem myślenia, największe powody do dumy powinny dziś przejawiać dinozaury, a trochę mniejszą mamuty, oczywiście gdyby jeszcze żyły.

Jeśli nie widziałeś Chinatown, czy get narodowych, to zdaje mi się, że "teoretyzujesz na temat". nie wiesz czemu w Ameryce obchodzi sie St Patrick Day? Pulaski Day itp? Albo haloween? A w kalendarzach zaznacza sie Christmass Day i Hannukah? A w Kanadzie, NZ i Australii np Victoria Day?

Tak się składa, że widziałem z bliska nowojorskie Chinatown, wspólnoty Amish-ów w Pensylwanii, czy też np. społeczności mniejszościowe w Indianapolis.
Znam również amerykańskie przywiązanie do świąt przejętych z tradycji europejskiej i żydowskiej, a także własnej amerykańskiej – Święto Dziękczynienia.
Tylko co z tego? To nie tradycje świąteczno-historyczne zbudowały dzisiejszy potencjał i wielkość tego kraju.

[pluto37]

[quote=Frat]

A jak wyobrażasz sobie taką rozmowę i czego miałaby dotyczyć? Samopoczucia? Dumy narodowej? Osiągnięć cywilizacyjnych? Gospodarczych? Może praw człowieka na tle historii?

każdego z tych tematów. W każdym z nich twój rozmówca zawsze znajdzie cos o co kompletni nuworysze będą biedniejsi.
A prawa człowieka to czyz nie jest to europejski wynalazek wywodzący się z prawa rzymskiego?

Nie przeczę. Warto jednak pamiętać, że to plan Marshalla stawiał na nogi starą Europę no zakończeniu wojny.

Tylko, ze USmani mogli sobie na niego pozwolic bo padły na kolana takie potegi jak Anglia i Francja. Anglików USmany wydrenowali z zasobów prawie do cna. Odbudowa Niemiec to czysty biznes i kontynuacja nieskrepowanej ekspansji gospodarczej.

Niby co ma mieć przerąbane? Zgodnie z takim tokiem myślenia, największe powody do dumy powinny dziś przejawiać dinozaury, a trochę mniejszą mamuty, oczywiście gdyby jeszcze żyły.

Chiny czy Persja to właśnie takie dinozaury w ludzkim wymiarze. Chcesz nam powiedziec, że Irańczyk który wyemigrował z Teheranu z powodów politycznych ma miec jakies kompleksy w stosunku do mieszkańca amerykańskiego południa?

Tak się składa, że widziałem z bliska nowojorskie Chinatown, wspólnoty Amish-ów w Pensylwanii, czy też np. społeczności mniejszościowe w Indianapolis.

A ci amisze to współczesni Amerykanie, czy moze skamielina posteuropejska o niemieckich korzeniach?

Tylko co z tego? To nie tradycje świąteczno-historyczne zbudowały dzisiejszy potencjał i wielkość tego kraju.

A co? Nie mieszanka kulturowo religijna przeniesiona z Europy?
Kanada, NZ i Australia nie były pod brytyjską kuratelą kiedy budowały swą dzisiejsza zamozność kosztem niewolniczej pracy tubylców? Podobnie jak US bez tej kurateli?
Szkoda, ze nie wybrałes sie w inne rejony gdzie amerykański dobrobyt widac jak na dłoni i dokładnie widac, ze na to bogactwo bogactwo sporej części obywateli USA byś się nie zamienił.

I na koniec.
Nie warto ulegac mitologiom, które chca nas wpakować w jakies kompleksy względem innych państw, czy społeczeństw.
Przez ostatnie ćwierc wieku Polska rozwija sie pod kazdym względem. W imponujacym tempie pokonując te przeszkody jakie tym dzisiejszym gigantom zajmowały dzisieciolecia. Nas
szczęśliwie ominęły kryzysy gospodarcze lat 30-tych i klęski natury jakie spadły i na Ameryke i na Australie.
A wszystkie patologie jakich doswiadczamy w tych krajach które nam za przyklad podajesz, to niewiele znaczace drobiazgi, które trzeba z bólem wpisac w koszty społecznych przemian i scigac przez aparat państwa na ile narzędzia prawne pozwalają.