|
Książka, literatura, poezja Literatura, dyskusje, własne próby pisarsko-poetyckie. |
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
|
Książka, literatura, poezja Literatura, dyskusje, własne próby pisarsko-poetyckie. |
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
#141
|
|||
|
|||
I urocze przewrotne opowiadanie p.t.Macoszka
__________________
Bo jesli kochac to nie indywidualnie Ostatnio edytowane przez Malgorzata 50 : 08-12-2007 o 02:05. |
#142
|
||||
|
||||
Wharton...
Nutka wspomniała w tym wątku o nim. Że przeczytała z przyjemnościa prawie wszystko jego pióra. A ja się zastanawiam...
Przeczytałam wszystko. Mało tego, ja to kupiłam! Jeśli jednak przyjrzeć się jego twórczości, to to jest nudziarz nad nudziarze. Siwy, brodaty nudziarz. A ja nie opuściłam ani linijki, nie kartkowałam, przeczytałam. To jak to jest? Nudziarz czy specyficzny facet na specyficzny czas czytającego? Donko, czytałam Gary`ego/Ajara. "Życie przed sobą" było swego czasu sensacją. Krążyły powiedzonka z tej książki. Dla mnie było to trochę za ckliwe. |
#143
|
||||
|
||||
Alsko
Nawiązując do książki Gary'ego " Życie przed sobą ", przyznaje Ci rację , że może się ona wydawać ckliwa ,pewne sytuacje są przejaskrawione,i jakby nierealne , w sensie możliwości ich zaistnienia. Ale to wszystko można zrozumieć po przeczytaniu "Obietnicy poranka", powiem inaczej - jeśli się najpierw przeczyta "Obietnicę.." to nie razi ckliwość "Zycia..." Gary miał kompleks matki i ta Żydówka opiekująca się chłopcem to był jakby pierwowzór jego matki. Ja czytałam Obietnicę Poranka długo przed tym za nim wpadło mi w rękę " Życie.." .Jeszcze wtedy żył Gary i nikt nie wiedział ,że obie książki napisał ten sam pisarz. Po przeczytaniu " Życia..." zauważyłam ,że książka ta pasowałaby do Gary'ego. Po jego śmierci, gdy wydał się kamuflaż , bardzo mnie zdziwiło, że Francuzi tego nie zauwazyli , mało tego dostał znów nagrodę Gouncortów. Dlatego ich znudzenie Gar'ym było dla mnie niezrozumiałe. Bo tak naprawdę to Ajar pisał w podobnym stylu. "Obietnicę poranka"', może dlatego czytałam kilka razy , że ja również miałam matkę, z którą łączyła mnie b. silna więź. I w związku z tym moje zauroczenie tą książką miało pewnie przyczyny subiektywe. Niemniej, jeśli będziesz miała okazję przeczytaj tą książkę. |
#144
|
||||
|
||||
Donko, przeczytałam w takiej kolejnoiści, jak Ty. Ale nie wpadłam na to, że Ajar to Gary. Jakoś mało przenikliwa jestem albo za duży odstęp czasowy był pomiędzy obiema pozycjami.
|
#145
|
||||
|
||||
Mariusz Sczygieł - " Gottland "
Polecam i załączam nie swoją , ale b. prawdziwą recenzję tej książki, warto ją przeczytać. Większość z nas nie wie jak inaczej wyglądało życie Czechosłowaków w czasach komunistycznych. Bardzo ciekawa, wciągająca książka. -------------------------------------------------------------------------------- "Gottland" - Mariusz Szczygieł Kto z nas nie spotkał się ze stereotypem Czecha, jako wesołka, spędzającego całe dnie przy piwie i knedliczkach, unikającego jak ognia wszelkich problemów? Jednak, jeśli ktoś daje wiarę tym wyobrażeniom powinien lepiej zapoznać się z lekturą Mariusza Szczygły „Gottland”. Szybko zostanie wyprowadzony z błędu. Książka wydana została w 2006 roku przez wydawnictwo Czarne, a w roku obecnym nominowana została do Literackiej Nagrody Nike. Jest to zbiór reportaży, tudzież esejów traktujących o narodzie czeskim w okresie komunizmu. A więc wydawałoby się, że na pozór temat Polakom dość bliski. A jednak „Gottland” udowadnia, że realizm socjalistyczny realizmowi socjalistycznemu nierówny. A więc losy narodów na pierwszy rzut oka sobie bliskich są często zupełnie różne. To, co je łączy to dramaty ludzi, którzy okazują się słabi wobec siły „Wielkiego Brata”. Na szczęście podejmując ten drażliwy temat Mariusz Szczygieł oszczędził czytelnikom patetycznych frazesów o martyrologii biednych Czechów, co jest jednym z głównych grzechów popełnianych często przez pisarzy, publikujących teksty o tragicznych okresach w dziejach narodu. Dostajemy za to prawdziwe historie ludzi, którzy w różny sposób radzili sobie z zastaną rzeczywistością, z systemem. Są to opowieści przygnębiające, zwykle pozbawione happyendów. Zresztą, jeśli ktoś ma choć minimalne pojęcie o Czechach, to wie że szczęśliwe zakończenia do nich zwyczajnie nie pasują. Czytamy, więc m.in o aktorce Lidii Baarovej, przeżywającej jak głosi plotka burzliwy romans z Goebbelsem; o legendarnym producencie butów Tomasie Bacie, który stworzył miasto-państwo wewnątrz Czechosłowacji; piosenkarce Marcie Kubiszovej, której władza złamała życie, preparując zdjęcia pornograficzne z nią na pierwszym planie. Role, jakie odegrała każda z tych postaci, a także wiele innych występujących w książce są tyle tragiczne, co momentami groteskowe. Jak choćby historia rzeźbiarza Otakara Szveca, której lepiej nie wymyśliłby nawet Hrabal. Ten scenariusz napisało jednak życie Szvec popełnił samobójstwo, gdy wykonany przez niego największy w Europie pomnik Stalina spotkał się z krytyką najwyższych władz krajowych(swoją drogą pomnik został zburzony kilkanaście lat późniejale oczywiście z zachowaniem odpowiedniego szacunku dla Józefa Wissarionowicza, bo przecież „nie wolno Stalinowi wkładać środków wybuchowych do głowy”). „Gottland” warto polecić również tym, którzy zarzucają Czechom zbytni konformizm wobec systemu. Niektórzy idą jeszcze dalej i próbują tworzyć teorie „Czecha-Szwejka”, czyli takiego, którego jedynym celem jest przetrwanie. Bez względu na moralność postępowania. Owszem Szczygieł pokazuje takie przypadki. Najlepszym przykładem może być historia pisarza Eduarda Kirchbergera, który porzuca swoje idee i przekonania, kreuje siebie na nowo, aby przypodobać się władzom. Ale i ta postać godna jest raczej pożałowania niż potępienia. Mariusz Szczygieł w swoich reportażach daleki jest zresztą od wydawania osądów. Zwłaszcza, że nawet ci, którzy za swój sprzeciw wobec ustroju zapłacili ogromną cenę nie podejmują się ich. Los intelektualistów, artystów, duchownych buntujących się przeciw władzy był tragiczny. Jeden z kardynałów skończył, myjąc okna wystawowe, a słynna piosenkarka czyszcząc kanalizację. Szczególnie ucierpieli sygnatariusze tzw. karty 77. Ale nawet oni nie decydują się oceniać postępowania ludzi, którzy podpisali się pod Antykartą(odpowiedź komunistów na kartę 77). Każdy przypadek należałoby zresztą rozpatrywać osobno. O tym też mówi właśnie „Gottland”. I pokazuje historie wprost z czeskiego filmu. Bo nawet Polakom trudno sobie wyobrazić, aby władze burzyły całe budynki, w których występowała niepoprawna politycznie kapela. Tak było chociażby z zespołem The Plastic People of the Universe. Zresztą tego typu sytuacji na pozór absurdalnych znaleźć można w „Gottland” znacznie więcej. Niestety w mentalności Czechów, mimo upadku komunizmu niewiele się zmieniło. Nadal, zwłaszcza wśród starszego pokolenia, które tak boleśnie doświadczyło absurdów życia w poprzednim systemie istnieje tzw. niepisana zasada milczenia. Ludzie o niektórych rzeczach wciąż boją się mówić, co dało się odczuć czytając rozmowy, jakie przeprowadził z mieszkańcami Pragi autor. I to chyba najbardziej przygnębiający wniosek po tej świetnej lekturze. „Gottland” to książka, z której przebija czeski humor, ale w każdym zakamarku chowają się ludzkie dramaty. Jest ważna zwłaszcza dziś, gdy tak łatwo przychodzi niektórym oceniać ludzki uległych systemowi. Nie biorąc najpierw pod uwagę przed jak wielkimi dylematami stawał każdy z nich. Tak w Polsce jak i w Czechach. |
#146
|
||||
|
||||
Cytat:
"Tatę" mogę czytać znowu i potem znowu, i jeszcze. "W księżycową, jasną noc" też ma dla mnie wymiar ponadczasowy. Może jeszcze "Ptasiek", ale reszta, tak jak mówisz - na specyficzny czas czytającego Czas "Spóźnionych kochanków" jeszcze dla mnie nie nadszedł
__________________
|
#147
|
||||
|
||||
Alsko
Jeszcze raz Romain Gary. Ja nie odgadłam,że obie książki wyszły z pod jednego pióra, poprostu wyczułam ,że je coś ze sobą wyraźnie łączy.Nie zdziwiłam się więc za kilka lat, że łączył je wspólny autor . Pozdrawiam. |
#148
|
||||
|
||||
Cytat:
|
#149
|
||||
|
||||
dla Senioritki i nie tylko...
Kiedyś już pisałam,że ja zawsze coś czytam.Najczęściej pożyczam książki z biblioteki,gdzie są wszystkie nowości,a nawet można składać specjalne zamówienia.Wspaniała biblioteka i świetna bibliotekarka.To właśnie ona poleciła mi ostatnio trylogię Ziemski dom napisaną przez laureatkę nagrody Nobla z 1938 roku Pearl S.Buck.Autorka opisuje nieco egzotyczne dla nas Chiny w formie sagi rodzinnej.Czyta się jednym tchem.Polecam!
Ostatnio edytowane przez Nella : 27-01-2008 o 23:15. |
#150
|
||||
|
||||
Jesli ktos lubi kryminały, to polecam
|
#151
|
||||
|
||||
Przepraszam, nie bardzo sobie jeszcze radze z pisaniem postów. Chciałam napisac , ze jesli ktos lubi kryminały to polecam "Świateczny Rejs" Mary i Carol Higgins Clark. Wciagajaca lektura, bardzo pogodna , bez krwawych jatek opowieśc o pewnym komandorze, który organizuje darmowy rejs wycieczkowy dla ludzi o szczególnych zasługach w działalnosci charytatywnej wśród których znajdują sie detektywi amatorzy, czyli starsze panie piszace coś tam. Rejs ma byc reklama, a tymczasem od samego początku pietrzą sie nieprzewidziane kłopoty.Najwiekszą zaleta tej książki jest poczucie humoru autorów.
|
#152
|
||||
|
||||
Przepraszam, że dziś nie mam nastroju na poważną dyskusję, ale chcę napisać o książce lekkiej, łatwej i przyjemnej. Kłopot w tym, że nie pamietam ani autorki, ani tytułu. Ktoś mi ją polecił, wzięłam ze sobą do domku letniego. Przeczytałam ją jednym tchem, nie angażując się w tym czasie w nic innego. Dziś nawet nie umiem powiedzeć, czy książka była rzeczyście dobra, czy akurat trafiła w mój aktualny nastrój. Chętnie przeczytałabym ją jeszcze raz, ale już spokojnie, z rozwagą. Może ktoś czytał i pamięta, albo mu się skojarzy. Książka była kilkutomowa. Autorką jest Polka, mieszkanka Trójmiasta. A z treści zapamiętałam raczej niewiele. Młoda dziewczyna, szczęśliwie zakochana w idealnym młodym mężczyżnie. Ideał ma kolegę, takie "nicdobrego". To początek. Potem okazuje się, że ideał "robi dziewczynę w konia", Nicdobrego jest OK i dziewczyna po wielu perturbacjach zmienia obiekt swych uczuć. Opisałam to, tak jakby powieść miała coś wspólnego z Mniszkówną. Rzeczywiście, zaś w książce dziewczę staje się dojrzałą kobietą, która pracuje, przeżywa blaski i cienie codzienności. Jest tam ładny kawałek życia umiejscowiony w końcówce lat dziewiędziesiątych, właśnie na Wybrzeżu.Jeśli ktoś rozpoznaje o czym piszę, zna nazwisko autorki lub tytuł ksiązki, to bardzo proszę o przypomnienie.
|
#153
|
||||
|
||||
Haniu....czytałam coś podobnego, tytułu nie pamiętam, ale autorką była Fleszarowa-Muskat.... tylko czy to akurat to samo, to nie wiem...
|
#154
|
||||
|
||||
Też opis, Haniu, pasuje mi, tak jak i Bognie, do Stanisławy Fleszarowej-Muskat.
A to link na forum, który Ci może coś przybliży. http://www.forumksiazki.pl/topics12/...skat-vt232.htm |
#155
|
||||
|
||||
Nie dziewczyny. To nie jest pani Fleszerowa-Muskat. To młode pokolenie. W tym czasie, kiedy książkę czytałam, była to jedyna powieść tej autorki.Chyba wykonam parę telefonów, bo męczy mnie to okrutnie.
|
#156
|
||||
|
||||
Seria z miotłą...
to ciekawe propozycje książek do czytania .Dwie z nich szczególnie polecam :
Helen Oyeyemi "mała ikar "- opowieść o Jessamy ośmiolatce , córce Anglika i Nigeryjki , o lękach i demonach a także o bolesnej samotności dziecka dorastającego między kulturami .Sprawne dialogi czynią ,że książkę czyta się z przyjemnością. Marsha Mehran-"zupa z granatów "-światowy bestseller-historia trzech sióstr, które przybywają z Iranu do irlandzkiego miasteczka .Otwierają w nim egzotyczną Cafe Babilon i mimo,że Cafe kusi aromatami ,muszą znaleźć sposób, by pokonać ludzką niechęć i znaleźć przyjaciół w nowym miejscu a to łatwe nie jest .Dodatkowo dla smakoszy trzynaście przepisów na oryginalne dania .Napisana błyskotliwie i z fantazją rozgrzeje serca i pobudzi zmysły.
__________________
Nie wystarczy dużo wiedzieć, żeby być mądrym.Heraklit -------------------------- Lucyna |
#157
|
||||
|
||||
Kiedys czytałam fascynujacą książkę której autora niestety nie pamiętam. Tytuł był chyba "Spowiedz Chinki" albo jakos tak podobnie. Była to ciekawa opowieść o młodej Chince z arystokratycznego rodu, wykształconej tradycyjnie, doskonale przygotowanej do roli kobiety-gejszy, która wychodzi za mąż, a właściiwe zostaje wydana za mężczyznę , który studiował zagranica, a więc poznał inna kulturę i inny świat. Małżeństwo okazało sie udane, ale kobieta musi zupełnie przewartościować swoje życie.Zetknięcie się tych dwóch kultur, chińskiej i zachodniej jest niesamowite zwazywszy ,że rzecz dzieje sie w niezbyt odległych czasach.Gorąco polecam.a moze ktoś zna autora?
|
#158
|
||||
|
||||
Autorką powieści "Spowiedź chinki " jest Buck Pearl Sydenstricker
|
#159
|
||||
|
||||
A ja znów swoje....
na naszym forum duuuuużo muzyki ,ale wiem ,że przy muzyce można też czytać więc .....no właśnie
pamiętacie bestseller Joanne Harris "CZEKOLADA " ? na jego podstawie nakręcono film ,pokazywała go już nie raz telewizja .Gratką dla wielbicieli jest jej kontynuacja "RUBINOWE CZółENKA " oczywiście tej samej autorki .Rzecz się dzieje w Paryżu gdzie Vianne i Anouk Rocher pod przybranym nazwiskiem ,próbują znaleźć 'swoje miejsce w świecie .500 stron czyta się bardzo szybko , znajdziecie na nich magię , miłość do kuchni i życia w jego najprostszych i najbardziej skomplikowanych przejawach .Polecam
__________________
Nie wystarczy dużo wiedzieć, żeby być mądrym.Heraklit -------------------------- Lucyna |
#160
|
|||
|
|||
Luba
Cytat:
a czy ta ksiazke mozna dostac gdzies w internecie?? Film " czekolada" byl cudny.. Caly czas czekam na zamowiona ksiazke Zoffi Kossak " Pozoga" Nie ma NIGDZIE.. Dziwne to.. Jezeli ktos ja ma i moze odsprzedac to bardzo cieszylabym sie.. |
Podobne wątki | ||||
Wątek | Autor wątku | Senior Cafe | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
książki, prasa | redoku | Kupię, sprzedam, zamienię | 1 | 07-02-2008 10:32 |
książki | basza | Kupię, sprzedam, zamienię | 0 | 12-01-2008 20:01 |
Moje recenzje lub słowa krytyki czyli chodzę po forum i czytam... | jolita | Różności - wątki archiwalne | 29 | 17-11-2007 16:41 |
KSIĄŻKI od 1945 roku. | basza | Kupię, sprzedam, zamienię | 0 | 12-10-2007 19:05 |
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
|
|