Rozmowy lekkie, przyjemne i to, co nam na sercu leży.

[szuanka]

Mirka, niczego nie trzeba załatwiać. Dzwonię do przychodni, dyktuję pielęgniarce listę potrzebnych leków i po pewnym czasie dostaję sms z kodem cyfrowym do apteki. W aptece trzeba podać pesel i kod i odbierasz leki. Proste.

[grazynka03]

Też pochwalam te recepty na kod , nie trzeba chodzić do przychodni

[Irenna]

Dzień dobry Mirko,Eniu,Krysiu,Aniu,Jurku,Grażynko03!
Pogoda dziś dobra na wyjście,nie smaży lekki wiaterek,to mi się podoba.
Pojechałam do OBI po trawkę dla kota,jak zobaczył,co przyniosłam,to tańczył koło mnie
z wielkim miaukiem...tak mu się chciało tej trawy...
Grażynko03,ależ piękne widoczki tam u Ciebie,tyle zieleni,bardzo klimatyczne miejsce...
Mirko ,doskonała ta e-recepta,tę sprawę załatwiam tak jak Ania,za godzinę już miałam
receptę w telefonie...super!
Krysiu,dziękuję za kawusię,zabieram,bo po tej wycieczce czuję wielką potrzebę napicia się tego eliksiru
Miłego poniedziałku!
Fotki z okolic Galerii Warmińskiej...

Zielony skwerek przy Galerii,bardzo przyjemne miejsce...

[wiesia.]

Irenko
cudne zdjęcia, ma się to oko.

Wróciłam do domu i nie miałam czasu zajrzeć,
a poza tym jestem zryta, jak papier ścierny.
Ło matulu, ile tego wszystkiego w ciągu 5 miesięcy nazwoziliśmy.
Będę teraz układać przez tydzień.

Czaruś ma kłopoty z prawa nóżką,
więc na jutro jest umówiony do weterynarza.

Wszystkich pozdrawiam, buźka.

[Irenna]

Wiesiu,dziękuję jak dobra pogoda to i zdjęcia wychodzą dobrze...
Wróciliście z działki do domu? O,te przeprowadzki są okropne...nie chcieliście już tam być?
A co stało się w łapkę piesiowi,skaleczył się może...

Mówi,że tam mucha wlazła...

[lebuj]

Wszyscy zajęci , zabiegani - to tak jak ja .
Dzień mija , jutro panoramiczne foto uzębienia .
Zobaczę jak wyjdzie , może będzie szlagierem netu .

Ireno , a wkoło domu nie rośnie żadna trawa ?
Dziwne , lato a Ty kupujesz trawę w sklepie .
No ale cóż - bogatemu wszystko wolno ...

Wiesiu , współczuje Ci tych ciągłych przeprowadzek .

[Irenna]

Jurek,to trawa w doniczce specjalnie dla kotów...trawa wokół bloku jest,
pewnie,że jest,obsikana przez pieski,zanieczyszczona spalinami...dałbyś swojemu taką?
Jest i piasek,a ja kupuję żwirek...widzisz,jaka jestem rozrzutna

[wiesia.]

Jurek
przeprowadzamy się co pół roku.
Zostawiamy pościele, telewizory i całe wyposażenie.
Zwozimy chemię, jedzenie itd.

Irenko
Czaruś w maju skończył 13 lat i wysiada mu prawy staw tylnej nogi.
Musimy jakoś temu zaradzić.

Balu jest cudny, a te jego pozycje,
jakby wiedział, że tak ma pozować.

[Pamira]

Jurek masz rację. Kto bogatemu zabroni. Irenko też trawę bym kupowała,
chyba, że byłaby ze swojej działki. Ja mam teraz jednego kocurka reszta się wyprowadziła.
Teraz kiedy został sam, to mu trochę dogadzam i zauważyłam, że już byle czego nie zje.
Teraz to chleba z wątrobianką nie ruszy. Szybko się do mięska przyzwyczaił
i suchej karmy nie bardzo chce jeść. Panek się z niego zrobił i wie od czego muchy zdychają.
Ja mam na ogródku kocimiętkę i on sobie czasami idzie poskubać, a rudzielec córki
idzie się nawąchać i wytarzać. Ponoć kocimiętka jest przeciw insektom.
Irenko widzę że twój Olsztyn nie jest zatłoczony jak np Poznań no i Wrocław na ile się orientuję.
Zresztą co tu pisać i dużych aglomeracjach, jak mój Zbąszyń robi się coraz ciaśniejszy.
Przed godz zaczęło kropić, a miało padać dopiero w czwartek, ale mi to nie przeszkadza.
Niech pada, będą grzyby rosnąć... Dzień minął ok łączkę skosiłam, pomidorki zebrałam.
Teraz idę do łazienki i chyba zrobię sobie godzinny relaks. Ale po co ja wam te bajki gadam.
Od jutra będę kocurkowi opowiadać ...
Śpijcie dobrze. Do jutra

[ditta hop]

Witajcie kochani.
Mirko bardzo lubie czytac te Twoje "bajki" jak to nazywasz, ale to samo życie. Dzis moja Lenka ukończyła 9 lat było ciasto i kawa a w szerszym gronie to w sobotę.
Wczoraj byłam u koleżanki za płotem, fajnie było, pogadałysmy sobie, powspominalismy o wszystkim i tak zleciało. Dzis dzień spokojny nawet ciepłu, bez deszczu.
Zaraz będę sie ewakuowała do łóżeczka i mam nadzieję, że nocka będzie względnie przespana.Do jutra.

[wietrzyk]

witajcie moi kochani.....
Moja Zakopianka wczoraj wzięła antybiotyk...jest spora poprawa je, pije śmietankę i załatwia się, ożywiła się i nawet czeka na mnie pod drzwiami jak wracam do domu.. Antybiotyk ma działać do piątku i mam nadzieję,że już będzie można odetchnąć.
W międzyczasie naprawiano mi dach altanki ...jajku..nawet nie che pisać jaką chałę odwalili za duże pieniądze....Teraz po sąsiedzku trzech sąsiadów będzie to poprawiało..

Jestem wykończona...raz nawet nie wiedzieć czemu ciśnienie mi skoczyło do 170 nie wiedziałam co się dzieje...pewnie z nerwów...

chciałabym juz pojechać w Tatry..odpocząć..

zapraszam na kawę.. .fajnie,ze jesteście....

[Krycha.]

Dzień dobry.
Jak to różnie ludzie widzą odpoczynek, hihihi.
Dla mnie wyprawa w Tatry, to ciężka harówa!
No tak , ale ja tylko po prostym i nisko!

Dobrze, że kocia ma się lepiej,
możesz spokojnie jechać i się wspinać, Alu. Powodzenia.
Za kawę dziękuję, zabieram i na fotel!

Miłego dnia wszystkim!

[szuanka]

Dzień dobry...
Witaj Alu.
Kłopoty Cię dopadły, ano tak to już jest że za dobrze nie może być, jest takie powiedzonko: jak się coś polepszy to znów się popieprzy. No i to prawda.
Leki już zamówione, na sms-a czekam tylko z wyjściem do miasta może by kłopot bo padać zaczęło. Ciemno i światło zapalić musiałam.
Buziaczki za kawkę i do miłego....
Krysiu witaj.

[Krycha.]

U mnie słoneczko - na razie, bo zanosi się na zmianę.
Pędź do miasta , Aniu! Może się jeszcze pogorszyć!.

[Pamira]

Dzień dobry
Alu, Krysiu, Anko,
Ciekawa jestem Alu jak wyjeżdżasz, to co na to zakopianka? Rozumiem jak wyjdziesz nawet
na kilka godzin, ale na kilka dni? Nie wyobrażam sobie kota, czy psa samego w mieszkaniu.
Ja to wypuszczam na zewnątrz i zawsze ktoś po obejściu się kręci i może podsunąć coś na ząb,
albo nalać świeżej wody. itp. Co do psów, to dużych psów w ogóle nie wyobrażam sobie
trzymanych w małych mieszkaniach blokowych. A u nas niektórzy mają nawet trzy.
Jak jadę rano czasem rowerem i widzę, prowadzone cztery psy w dodatku Alaskany-malamuty,
Szkoda gadać, przecież to są lokomotywy północy, a nie pieski pokojowe.
No i znów mnie poniosło gadulstwo...
No więc moi mili dziś u mnie piękny słoneczny dzień przed nami, oby nie był zbyt upalny.
Co ja będę robić? A no jeszcze nie wiem, chociaż roboty zawsze pełno, ale ten leń się
snuje za człowiekiem..... Najpierw idę pod ścianę płaczu, potem się zobaczy.
Pozdrawiam i życzę dobrego dnia

[wiesia.]

Mirko
w 100% zgadzam się co do trzymania dużych psów w małych mieszkaniach.
Po jakiś czasie one wpadają w depresję, albo dziczeją.

Alu,
ja tak jak Krysia tylko po równinach.
Poza tym nie lubię gór, źle się tam czuje.
Dobrze, że Zakopianka wraca do zdrowia.

Aniu
może pogoda się wyklaruje.

Weterynarz stwierdził,
że Czarusiowi wypada rzepka i on nic na to nie poradzi.

Pracy mam pod dostatkiem, więc się pogodą nie interesuję,
ale u nas słonecznie, bez upałów.

Wszystkich pozdrawiam.

[Pamira]

Długo mi zeszło, ale już jestem w domciu. Co do pogody, to słońce przypieka,
ale równocześnie zimny wiatr powiewa i co chwila się chmurzy. A tu cisza,
jak makiem, tylko Wiesia trwa na czuwaniu.
Planuję zlikwidować moją dużą lodówkę, bo ostatnio coraz częściej świeci pustkami.
Byłam dziś w AGD i taką małą za nie całe 600 widziałam i chyba ją wezmę,
ale muszę jeszcze skontaktować się z synem, jak wróci z pracy, co zrobić
z jeszcze działającą starą. Może oni będą chcieli wziąć sobie do piwnicy.
No i jeszcze nowa kuchenka by mi się przydała, ale o tym pomyślę potem.

[grazynka03]

Dzień dobry wszystkim .
Hura....jadę na 10 dniowe wczasy do Niechorza wyjeżdżam w niedzielę bardzo się cieszę .

Ja też mogę chodzić po równym terenie przez te nogi a u mnie wszędzie z górki albo pod górkę - szok...

Moja córka ma labradora w małym mieszkaniu też to mnie wkurza , mój piesio jest mały

[Pamira]

Grażynko, to ty masz takiego jak Wiesia. Jeszcze Basia-Sandra takiego ma.
Ciekawa jestem co u niej słychać. Z ważnych powodów odpuściła sobie rozmówki.
Szkoda, że chociaż raz na jakiś czas się nie odezwie ta sytuacyjna poetka.

[szuanka]

Wiesiu, miałaś rację, pogoda się wyklarowała a ja wszystko załatwiłam: fryzjerka, apteka, sklep ogrodniczy, Rossmann na końcu Biedronka. Uf, obładowana wróciłam jak wielbłąd. W aptece się wściekłam, lek na nadciśnienie który był za darmo zapłaciłam 100%, drugi też 100%. No to mamy darmowe leki.
Ja wolę góry, nad morzem nadciśnienie mnie nęka.