menu

senior.pl - aktywni w każdym wieku

Wróć   Klub Senior Cafe > Generacja 50Plus > Humor, zabawa
Zarejestruj się FAQ / Pomoc Szukaj Dzisiejsze Posty Oznacz Fora Jako Przeczytane

Odpowiedz
Narzędzia wątku Przeszukaj ten wątek
  #5401  
Nieprzeczytane 03-11-2008, 08:28
aannaa235's Avatar
aannaa235 aannaa235 jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Feb 2008
Miasto: Małopolska
Posty: 4 734
Domyślnie

Witam leśne ludki i miłego dnia wszystkim życzę
Odpowiedź z Cytowaniem
  #5402  
Nieprzeczytane 03-11-2008, 09:23
~gość: maja59's Avatar
~gość: maja59
 
Posty: n/a
Domyślnie

Witajcie leśniczanki, słonecznego i ciepłego dnia życzę, wrócę wieczorem na bajkę Meluni.
Odpowiedź z Cytowaniem
  #5403  
Nieprzeczytane 03-11-2008, 09:56
Nika's Avatar
Nika Nika jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Jan 2007
Miasto: Małopolska,Kraków
Posty: 36 760
Domyślnie

I ja witam lesniczanki bardzo serdecznie.Za oknem mgła jak mleko..co nam przyniesie nowy tydzień?
Odpowiedź z Cytowaniem
  #5404  
Nieprzeczytane 03-11-2008, 10:05
krynia's Avatar
krynia krynia jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Mar 2008
Posty: 11 771
Domyślnie

Witajcie w leśniczówce. Widzę że nie jest pusta.życzę dobrego dnia spokojnego tygodnia, miłych niespodzianek i codziennych pogaduszek przy kominku.BACA33.gif
Odpowiedź z Cytowaniem
  #5405  
Nieprzeczytane 03-11-2008, 10:08
~gość: Małpa's Avatar
~gość: Małpa
 
Posty: n/a
Domyślnie Witam wszystkich w leśniczówce

Przez mgłę przebija piękne słońce.Zapowiada się cudny dzień
Odpowiedź z Cytowaniem
  #5406  
Nieprzeczytane 03-11-2008, 14:42
karramba karramba jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: May 2008
Posty: 5 385
Domyślnie

ma przerwę w pracy i zapraszam na gorącą czekoladę

Odpowiedź z Cytowaniem
  #5407  
Nieprzeczytane 03-11-2008, 15:22
enia60's Avatar
enia60 enia60 jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Aug 2007
Miasto: małopolska
Posty: 19 448
Uśmiech mogą być pieczone ziemniaki?

Zdjęcia-0002.jpgto ognisko rozpaliłam osobiście ,zapraszam na moją działkę to bardzo blisko leśniczówki
Odpowiedź z Cytowaniem
  #5408  
Nieprzeczytane 03-11-2008, 15:30
enia60's Avatar
enia60 enia60 jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Aug 2007
Miasto: małopolska
Posty: 19 448
Super ognisko,ziemniaki pieczone i kapuśniak

Zdjęcia-0008.jpg z takiej kapusty ,zapewniam pyszny,rozgrzewający
Odpowiedź z Cytowaniem
  #5409  
Nieprzeczytane 03-11-2008, 16:11
inka-ni's Avatar
inka-ni inka-ni jest offline
Odeszła...
 
Zarejestrowany: Feb 2007
Miasto: kraków
Posty: 13 448
Domyślnie

Witam wszystke dziewczyny w pogodnym nastroju,no Eniu nawet nie wiesz jak lubię pieczone ziemniaki na ognisku do tego jeszcze ze spaloną skórką i troszkę masla moze byc z margaryną.Hej tam pod lasem, cos blyszczy z dala,a nasza Enia ogien rozpala...
__________________
Odpowiedź z Cytowaniem
  #5410  
Nieprzeczytane 03-11-2008, 16:32
inka-ni's Avatar
inka-ni inka-ni jest offline
Odeszła...
 
Zarejestrowany: Feb 2007
Miasto: kraków
Posty: 13 448
Domyślnie

Opowiadanie o matce



Pewnego razu matka siedziała przy kołysce swego dziecięcia i była bardzo smutna, obawiała się, że dziecina umrze. Dziecko było takie blade, oczki miało zamknięte i oddychało tak słabo, to znowu ciężko wciągało powietrze, jak gdyby wzdychało; a matka spoglądała coraz niespokojniej na swoje maleństwo.
Aż tu ktoś puka do drzwi; przyszedł ubogi staruszek, okryty końską derką, aby się ogrzać, bo była surowa zima. Wszystko na dworze pokryte było lodem i śniegiem, a wiatr dął mocno i szczypał w policzki.
A ponieważ starzec drżał z chłodu, a dziecko zdrzemnęło się na chwilkę, matka wyszła, aby wstawić do pieca garnuszek z piwem; chciała, aby człowiek mógł się ogrzać, stary siedział w izbie kołysząc kołyskę, a matka usiadła na krześle tuż obok; spoglądała na chore dziecko, które tak ciężko oddychało i poruszało rączyną.
- Jak myślisz, czy ono umrze? - powiedziała kobieta - Chyba Bóg nie zechce mi go zabrać?
A starzec, a była to śmierć sama, tak dziwnie pokiwał głową, co mogło równie dobrze oznaczać "tak" jak i "nie". A matka opuściła głowę i łzy pociekły jej po policzkach; głowa jej ciężka bardzo, trzy noce i trzy dni nie zmrużyła oka, więc zasnęła, ale na chwileczkę, zaraz się przebudziła i wzdrygnęła z chłodu.
- Cóż to znaczy? - powiedziała i obejrzała się na wszystkie strony. Ale starca nie było i dziecka nie było w pokoju. Zabrał je ze sobą! A w kącie stary zegar brzęczał i brzęczał, wielki, ołowiany ciężar osunął się aż na podłogę i zegar nagle stanął.
Biedna matka wybiegła z domu wołając swego dziecka.
Na dworze, w śniegu, siedziała kobieta odziana w długie, czarne suknie i powiedziała:
- To śmierć była u Ciebie w izbie, wiedziałam, jak spiesznie wychodziła z dzieckiem w ręku; ona jest szybsza od wiatru i nigdy nie przynosi z powrotem tego, co raz zabrała.
- Powiedz, mi tylko, którędy poszła! - powiedziała matka - pokaż mi tylko drogę, a ja już ją znajdę!
- Znam ja drogę! - powiedziała kobieta w czarnych sukniach - ale nim ci ją wskażę, musisz mi zaśpiewać wszystkie te pieśni, które śpiewałaś swojemu dziecku. Bardzo je lubię, słucham ich nieraz; jestem nocą, wiedziałam, jak płakałaś śpiewając.
- Zaśpiewam Ci je wszystkie, wszystkie! - powiedziała matka - ale mnie nie zatrzymuj, dogonię ja i odnajdę moje dziecko.
Ale noc siedziała cisza i milcząca, a wtedy matka załamała dłonie, śpiewała i płakała, i wiele było tam pieśni, ale łez jeszcze więcej; wtedy noc powiedziała:
- Idź na prawo przez ten ciemny, sosnowy las, tamtędy, widziałam, poszła śmierć z twoim dziecięciem.
W głębi lasu drogi krzyżowały się i matka nie wiedziała, w którą stronę ma iść. A stał tam krzak cierniowy, który nie miał na sobie ani listka, ani kwiatka, bo przecie to była zima i śnieg okrywał gałęzie.
- Czy nie przechodziła tędy śmierć z moim małym dzieckiem?
- Przechodziła - powiedział krzak cierniowy - Ale ja ci nie powiem, w którą poszła stronę, zanim nie ogrzejesz mnie twoim sercem. Zamarzłem całkiem, zmieniam się w czysty lód!
Więc matka przycisnęła krzak cierniowy do swoje piersi mocno, ażeby mógł się dobrze ogrzać, a ciernie wpijały się w jej ciało i krew popłynęła wielkimi kroplami, i krzak cierniowy wypuścił świeże, zielone liście, i kwiaty pojawiły się na nim w ciemną zimową noc, tak było gorące zrozpaczone serce matki. I krzak cierniowy wskazała jej drogę, którą miała iść.
Wtedy przyszła nad wielkie jezioro, na którym nie widać było ani okrętu, ani żadnej łódki. Jezioro nie było tak zamarznięte, aby mogło ją utrzymać, ani tak płytkie, aby można było przez nie przebrnąć, a musiała przedostać się na drugi brzeg, jeżeli chciała znaleźć swoje dziecko; położyła się więc i chciała wypić jezioro, a to przecież nie możliwe dla człowieka. Ale zrozpaczona matka myślała, że może jednak nastąpi cud.
__________________
Odpowiedź z Cytowaniem
  #5411  
Nieprzeczytane 03-11-2008, 16:41
inka-ni's Avatar
inka-ni inka-ni jest offline
Odeszła...
 
Zarejestrowany: Feb 2007
Miasto: kraków
Posty: 13 448
Domyślnie

ciąg dalszy o matce-

Nie, tak nic nie poradzisz - powiedziało jezioro - lepiej jak się jakoś pogodzimy! - Bardzo lubię zbierać perły, a Twoje oczy są najczystszymi perłami, jakie widziałam. Wypłacz je do mnie, to cię przewiozę na drugą stronę aż do wielkiej cieplarni, gdzie mieszka śmierć i hoduje kwiaty i drzewa, a każde z nich jest życiem ludzkim.
- O, czegóż ja nie oddam, byle tylko dostać się do mego dziecka! - powiedziała płacząca matka i zapłakała jeszcze bardziej, i oczy jej spłynęły na dno wody, i stały się dwiema kosztownymi perłami, a jezioro podjęło ją, tak jakby siedziała na huśtawce, i przeniosło ją z falą na drugi brzeg, gdzie stał na milę obszerny dom, dziwny, bo nie wiadomo było, czy jest to góra pełna lasów i grot, czy też wzniesiona budowla; ale biedna matka nie widziała tego, bo przecież wypłakała swoje oczy.
- Gdzież ja znajdę śmierć, która zabrała mi moje dzieciątko? - zapytała
- Jeszcze nie wróciła - powiedziała stara grabiarka, która pilnowała wielkiej cieplarni śmierci. - Jakeś się tu dostała i kto ci pomagał w drodze?
- Pan Bóg mi pomagał! - powiedziała matka - jest On miłosierny, bądź i ty miłosierna! Gdzie mogę znaleźć moje dziecko?
- Nie znam twego dziecko - powiedziała kobieta - a ty jesteś niewidoma. Wiele kwiatów i drzew zwiędło dzisiejszej nocy. Śmierć przyjdzie wkrótce i przesadzi je! Wiesz przecie, że każdy człowiek ma drzewo swojego życia albo kwiat w zależności od tego, jak mu się życie toczy. Wyglądają one jak inne rośliny, tylko, że bije w nich serce. Dziecięce serduszko także bije. Przysłuchaj się, może poznasz twoje dziecko po tym! Ale co mi oddasz, jeżeli powiem, co masz dalej czynić?
- Już nic nie mam do oddania - powiedziała zrozpaczona matka - ale mogę pójść dla Ciebie choćby na koniec świata.
- Nie mam tam nic do roboty - powiedziała zrozpaczona matka - ale możesz dać mi twoje długie, czarne włosy, sama wiesz, jakie są piękne, a mnie się bardzo podobają! Oddam ci w zamian moje siwe, zawsze coś będziesz miała!
- Nie chcesz nic innego? - powiedziała matka - włosy oddam ci z radością. - I oddała jej swój piękny, czarny warkocz, i otrzymała w zamian siwe włosy staruszki.
A potem weszła do wielkiej cieplarni śmierci, gdzie kwiaty i drzewa bujnie rosły, jedne przez drugie. Stały tam piękne hiacynty pod szklanymi kloszami, a obok wielkie, mocne peonie; rosły tam wodne rośliny, niektóre świeże, inne na pół zwiędłe, ślimaki oblepiały je, a czarne raki przywierały do ich łodyg. Stały tam wspaniałe palmy, dęby i platany, rosła pietruszka i kwitnął tymianek; każde drzewo i każdy kwiat nosiły jakieś nazwisko, bo każde było ludzkim życiem, życiem ludzi żyjących jeszcze to w Chinach, to w Grenlandii, rozsypanych po całym świecie. Były tam wielkie drzewa w małych doniczkach, stały ściśnięte i rozsadzały prawie doniczki korzeniami, a w wielu miejscach stały małe, słabe kwiatki w tłustej ziemi, otoczone mchem, starannie pielęgnowane i polewane. Zrozpaczona matka pochyliła się nas każdą najmniejszą roślinką i przysłuchiwała się, jak w nich bije ludzkie serce; pośród milionów poznała serce swego dziecka.
- Oto ono! - krzyknęła i wyciągnęła rękę do małego, liliowego krokusa, który całkiem chory, pochylał się w jedną stronę.
- Nie ruszaj kwiatu! - powiedziała stara - tylko stan tutaj, a kiedy śmierć nadejdzie, a już nadchodzi, czuję to, nie pozwól jej wyrwać tego kwiatka i zagroź jej, że wyrwiesz wtedy wokoło inne kwiaty, wówczas śmierć się przestraszy; za każdy kwiat, bowiem odpowiada przed Panem Bogiem i żadnego z nich nie może zerwać, zanim On nie da rozkazu.
Nagle powiało chłodem w całym budynku i ślepa matka zrozumiała , że to śmierć nadchodzi.
- Jakeś znalazła drogę aż tutaj - spytała śmierć - jak mogłaś przybyć tu prędzej ode mnie?
- Jestem matką - odpowiedziała tamta.
I śmierć wyciągnęła swą rękę ku małemu kwiatkowi, ale matka schwyciła ją za ręce i trzymała je mocno starając się nie dotknąć płatków krokusa. Wtedy śmierć dmuchnęła na jej dłonie i matka poczuła, że powiew ten jest chłodniejszy od najchłodniejszego wiatru, i ręce jej zwisły bezwładnie.
- Nie możesz sobie poradzić ze mną! - powiedziała śmierć
- Ale Bóg sobie poradzi!
- Czynie tylko to, co On chce - powiedziała śmierć - Jestem tylko stróżem jego ogrodu! Wszystkie jego kwiaty i drzewa zbieram stąd i przesadzam do wielkiego rajskiego ogrodu w nieznanym kraju. Ale jak one tam rosną i jak tam jest, nie mogę ci powiedzieć.
- Oddaj mi moje dziecko! - powiedziała matka i płakała, i prosiła; nagle schwyciła w dłonie dwa kwiaty rosnące w pobliżu i zawołała do śmierci: - Zerwę wszystkie twoje kwiaty, nic innego nie pozostaje już mojej rozpaczy.
- Nie ruszaj ich! - powiedziała śmierć - Powiadasz, że jesteś nieszczęśliwa, a teraz chcesz unieszczęśliwić tak samo inną matkę...
- Inną matkę? - powiedziała biedaczka i wypuściła natychmiast oba kwiaty z dłoni.
- Masz tu twoje oczy - powiedziała śmierć - Wyłowiła je z jeziora, tak błyszczały na dnie, nie wiedziała, że to są twoje oczy. Weź je z powrotem, są teraz jeszcze jaśniejsze niż przedtem. Spojrzyj tylko w głęboką studnię obok ciebie, ja wymienię nazwiska dwóch kwiatków, które chciała zniszczyć, i ujrzysz całą ich przyszłość, całe ich życie, patrz, co chciałaś zniszczyć i co miała zepsuć!
Matka spojrzała do studni i zobaczyła, że jeden z tych ludzi stał się błogosławieństwem dla świata; jak wiele szczęścia i radości otaczało go zewsząd! A potem ujrzała życie innego i była to troska i nędza, zbrodnia i nędza.
- I jeden los, i drugi zależą od woli boskiej - powiedziała śmierć
- Któryż kwiat jest kwiatem nieszczęsnym, a który szczęśliwym? - spytała matka.
- Tego ci nie powiem - rzekła śmierć - ale dowiesz się ode mnie, że jeden z tych kwiatów był kwiatem twego dziecka, wiedziałaś losy twego dziecka, twego rodzonego dziecka przyszłość.
Wtedy matka wydała okrzyk przerażenia:
- Który z niech był moim dzieckiem? Powiedz mi to! Ocal niewinnego! Ocal moje dziecko od nędzy! Raczej je zabierz! Zabierz do krainy Bożej! Zapomnij łzy moje, moje modlitwy i wszystko, co powiedziała i co uczyniłam!
- Nie rozumiem Cię - powiedziała śmierć, - Czy chcesz odebrać dziecko, czy mam z nim odejść do nie znanej Tobie krainy?
A wtedy matka załamała ręce, upadła na kolana i modliła się do Pana Boga:
- Nie słuchaj mnie, jeżeli modlę się przeciw Twojej woli! Ona jest najdoskonalsza. Nie słuchaj mnie! Nie słuchaj mnie!
I głowa jej opadła na piersi.
A śmierć z jej dziecięciem w ramionach odeszła do nieznanej krainy.




Hans Christian Andersen
__________________
Odpowiedź z Cytowaniem
  #5412  
Nieprzeczytane 03-11-2008, 18:34
~gość: Małpa's Avatar
~gość: Małpa
 
Posty: n/a
Domyślnie

Piękne to opowiadanie Inko-dziękuję
Odpowiedź z Cytowaniem
  #5413  
Nieprzeczytane 03-11-2008, 18:49
nutaDo's Avatar
nutaDo nutaDo jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Sep 2008
Posty: 6 950
Domyślnie O matce

Gdy jest cierpienie,trudno sie z nim pogodzić.I trudno rozpoznać, jaka decyzja jest dobra.
Potrzebne jest bezgraniczne zaufanie w Bożą opiekę.
__________________
'Wznieś serce nad zło" J. Cygan
Odpowiedź z Cytowaniem
  #5414  
Nieprzeczytane 03-11-2008, 18:53
karramba karramba jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: May 2008
Posty: 5 385
Domyślnie



i już siedzę przy kominku i myślę o...
Odpowiedź z Cytowaniem
  #5415  
Nieprzeczytane 03-11-2008, 19:00
karramba karramba jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: May 2008
Posty: 5 385
Domyślnie kolekcjoner bajek zaprasza :)

Brama

Przez pewne lotnisko na Dalekim Wschodzie przeszła ulewna
burza. Pasażerowie przebiegali w pośpiechu płytę lotniska,
by dostać się na pokład DC3, który czekał gotowy do odlotu.

Pewien przemoczony do szpiku kości misjonarz,
znalazł sobie wygodne miejsce przy oknie.
Miła stewardesa pomagała pasażerom w rozlokowaniu się.

Nadchodził już moment odlotu i jakiś członek załogi
zamknął potężne drzwi samolotu.

Nagle ujrzano mężczyznę biegnącego w stronę samolotu.
Spóźniony człowiek ochraniając się swym przeciwdeszczowym
płaszczem, zaczął mocno walić w drzwi samolotu, prosząc by
mu otworzono. Stewardesa próbowała dać mu do zrozumienia,
przy pomocy gestów, że jest już za późno. Człowiek jeszcze
mocniej zaczął się dobijać do drzwi. Stewardesa starała się
przekonać go, aby zaniechał usiłowań.
Nie mogę... Jest już za późno...
Musimy odlatywać - powtarzała.

Nic to jednak nie pomagało: człowiek nalegał i stanowczo
domagał się wpuszczenia. W końcu stewardesa otworzyła
drzwi. Wyciągnęła dłoń i pomogła spóźnionemu pasażerowi
wdrapać się na pokład.

W pewnym momencie zaniemówiła ze zdumienia.
Człowiek ten był pilotem samolotu.

Bądź uważny!
Nie pozostawaj na zewnątrz kapitanie twojego życia.


Bruno Ferrero

Odpowiedź z Cytowaniem
  #5416  
Nieprzeczytane 03-11-2008, 19:06
nutaDo's Avatar
nutaDo nutaDo jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Sep 2008
Posty: 6 950
Domyślnie Jesienna piosenka

Skoro zrobiło się radośniej, może posłuchajmy tanga,w wykonaniu Hanki Ordonówny:
http://it.youtube.com/watch?v=LKwMO_MNMHk
__________________
'Wznieś serce nad zło" J. Cygan
Odpowiedź z Cytowaniem
  #5417  
Nieprzeczytane 03-11-2008, 20:48
bajbus's Avatar
bajbus bajbus jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Aug 2008
Miasto: Dolnośląski
Posty: 2 392
Domyślnie

Witam! Siądę sobie cichutko przy kominku,popatrzę w ogień,posłucham opowiadania inki-ni, przeczytam bajeczkę meluni, podumam i do jutra.
Odpowiedź z Cytowaniem
  #5418  
Nieprzeczytane 03-11-2008, 23:17
Anielka's Avatar
Anielka Anielka jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Dec 2006
Miasto: pomorskie
Posty: 11 336
Domyślnie

Bardzo późno sie doczłapałam.ale czasami tak bywa.Dobrej nocy i kolorowcych snów leśniczankom życzę.ksiezycdwakotynadobranovm1.jpg
__________________
1.-"Prawda jest taka, że ludzie dzielą się na przyzwoitych i kanalie, oba rodzaje człowieczeństwa są po obu stronach."
/maja59- senior/

Odpowiedź z Cytowaniem
  #5419  
Nieprzeczytane 04-11-2008, 07:45
karramba karramba jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: May 2008
Posty: 5 385
Domyślnie



zapraszam na poranną kawę

(´`•.¸(``•.¸ ¸.•`´)¸.•`´)
;´¨ •.¸¸*Miłego dnia*.¸¸.•´¨`;
( ¸.•`´(¸.•`´ ``•.¸)``•.¸).♥♥♥
Odpowiedź z Cytowaniem
  #5420  
Nieprzeczytane 04-11-2008, 07:59
karramba karramba jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: May 2008
Posty: 5 385
Domyślnie



CZAS

Żeby docenić wartość jednego roku,
zapytaj studenta, który oblał końcowe egzaminy.

Żeby docenić wartość miesiąca,
spytaj matkę, której dziecko przyszło na świat za wcześnie.

Żeby docenić wartość godziny,
zapytaj zakochanych czekających na to, żeby się zobaczyć.

Żeby docenić wartość minuty,
zapytaj kogoś, kto przegapił autobus lub samolot.

Żeby docenić wartość sekundy,
zapytaj kogoś, kto przeżył wypadek.

Żeby docenić wartość setnej sekundy,
zapytaj sportowca, który na olimpiadzie zdobył srebrny medal.

Czas na nikogo nie czeka. Łap każdy moment,
który ci został, bo jest wartościowy.

Dziel go ze szczególnym człowiekiem - będzie jeszcze więcej wart.
(...)
Odpowiedź z Cytowaniem
Odpowiedz

 



Podobne wątki
Wątek Autor wątku Senior Cafe Odpowiedzi Ostatni Post / Autor
W Lesniczowce-przy Kominku.20-czesc. inka-ni Humor, zabawa - wątki archiwalne 508 01-09-2009 20:50

Narzędzia wątku Przeszukaj ten wątek
Przeszukaj ten wątek:

Zaawansowane wyszukiwanie

Zasady pisania postów
Nie Możesz: tworzenie nowych wątków
Nie Możesz: odpowiadanie na posty
Nie Możesz: wysłanie załączników
Nie Możesz: edytowanie swoich postów

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Skocz do forum


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 17:38.

 
Powered by: vBulletin Version 3.5.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.