|
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
|
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
|
||||
Dzień dobry. Witaj , Ryszardzie.
Masz rację robiąc zapasy, jeśli nie jest łatwo zimą. Co do zapobiegania wyrastaniu kiełków, to chyba mądrej rady nie ma, po za chłodnym miejscem. No bo jakieś środki chemiczne odpadają. Dość chemii jest już od początku wegetacji. Kiedyś trzymaliśmy zapasy w drewnianych skrzynkach , przykryte workami. Do marca nieźle się trzymały, ale to były inne warzywa. Pozdrawiam, życzę miłego dnia i tygodnia....
__________________
|
|
||||
Dzień dobry wita Łabiszyn temperatura przyjemna typowa złota polska jesień.Witam Krysię ,Halinkę,Marysię,Ryszarda ,Edwarda i wszystkich których nie wymieniłem serdecznie pozdrawiam.Kochani wybaczcie że wczoraj nic nie pisałem ale pojechaliśmy w gości i tak jakoś zeszło .Czytałem wasze wypowiedzi Edwardzie masz rację nic w nadmiarze nie powinni zaszkodzić ale forsować też raczej nie można.Ryszardzie pytasz jak przechować ziemniaki ażeby nie puszczały kiełkujących pędów.Powiem Ci że niema złotego środka w piwnicy jeżeli jest temperatura troszkę na plusie to nic za wiele nie powinno się dziać.A natomiast jeżeli jest temperatura pokojowa ro niestety ale wegetacja rusza i nic nie zrobisz .Są środki chemiczne na opóźnienie wegetacji ale stosują je rolnicy tylko i wyłącznie do sadzeniaków .Toksyczność tej substancji jest bardzo duża i owe bulwy nie nadają się do spożycia .Jeżeli Ziemniaczki masz z wiadomego pochodzenia i wiesz że są na nawozach organicznych (oborniku) to wystarczy że miejsce składowania wyłożysz styropianem .Obniży to minimalnie stopień kiełkowania natomiast jeżeli ziemniaczki są pędzone nawozem sztucznym i chemicznie dokarmiane ,one szybko gniją a wegetacja nie jest całkiem zatrzymana .I dlatego rolnicy uprawiający pyry przemysłowo stosują do sadzeniaka perspirant chemiczny.Ale ,ale wierszydła czekają.
HOTELOWY APARTAMENT Na poddaszu w oficynie, świerszcz zamieszkał muzykalny. Gość z koncertów właśnie słynie, ale przy tym jest trywialny. Najpierw sopran rzuca altem, potem tenor basem włada. Zmienia rytmy niby żartem , i znów arią odpowiada . Skończ maestro tą muzykę , oka zmrużyć nie dam rady. Zmień pan swoją dziś mistykę , i nie szukaj pan dziś zwady. A on za nic ma perswazję , znów zaczyna koncertować . Więc zniweczył kurtuazję , muszę go ewakuować . Lecz upartość jego wielka, chowa się gdzieś za regałem. Chyba bawić chce się w berka, tego ja nie przewidziałem . Dałem spokój bom nie mściwy , wziąłem pióro i atrament. Napisałem jak szczęśliwy , zamieszkuję apartament ......... POŻĄDANIE Gdy księżyc pełnią się okala, a noc się budzi w namiętności. Splecione łukiem nasze ciała, i rytm oddechu tej miłości. Ustami gładzę jedwab ramion, a dłońmi trzymam twoje dłonie. Spragniony szczęścia twoich wrażeń , jak kłusak gonie ,ciągle gonie. Jak w pożądania blasku , Toccata Bacha nam wtóruje . A wiatr w pościeli tych atłasów, nad nami słodko wciąż faluje. I kwiat lotosu się rozchyla , nektarem sączy ukojenie . A pożądanie nami rządzi , czuć tylko ciała drżenie. Potem wtuleni tak oboje , wsłuchani czule w serca bicie. Odpływaliśmy gdzieś w nieznane, codzienne nasze zwykłe życie.......... Kochani to do zobaczyska.......... |
|
||||
Witajcie Ryszardzie i Prymus.
Poniedziałek rozpoczyna się słoneczka świeceniem, ale powietrze dość ostre. Umnie juś była fryzjerka, teraz wyskoczyło by się gdzieś dalej od domu, np. połazić po sklepach. Zajrzeć tu i tak. O kawiarenkę zahaczyć... pomarzyć można - no nie - Czasami myślę - po jakie licho ja co tydzień fryzjerkę fatyguje, kiedy i tak kot z kulawą noga mnie ogląda. Przyzwyczajenie, ot co. No i dla dobrego samopoczucia tylko.Ciekawiej było chodzić do salonu. Nawet kawka wypita w towarzystwie była smaczniejsza. No i pogaduszek trochę w realu... fajnie było. Ryszardzie, dobrze jest w momencie kiedy ziemniaczki kiełkują, poświęcić im trochę czasu i poobrywać im kiełki. Ja ubierałam stare rękawice i każdy kilka razy obróciłam w dłoniach. Przy okazji dobrze im robiło przerzucenie w drugie miejsce. To było takie jakby przewietrzenie. Piwnicę miałam w miarę chłodną i ziemniaczki do nowych przeleżały. Na półce wylegiwały się głowy kapusty, a w skrzynkach jabłka i korzeniowe. Dodatkowo w nie mroźne dni od czasu do czasu wietrzyłam piwnicę. Prymusie Twoje wierszydła nadal z przyjemnością podczytuję i podziwiam płodność. Sypiesz nimi jak z rękawa. A zasób znajomości odpowiednich słówek i składnia jak u literata. Nic, tylko pozazdrościć. Gratuluję.
__________________
|
|
||||
Witam z zamglonego Łabiszyna a teraz wiersze.
DYKTATOR Odporny na cierpienie na ból , złudzeniom swym dajesz początek. To ty pan wszystkich ról, i drogi jedyny zakątek. Trzymasz pejcz w jednej ręce, a drugą nektarem częstujesz. Udajesz że okazujesz serce, a za plecami intrygę szykujesz. Gdy myślisz bracie że to sielanka , a tłum Ci na ręce patrzy. Wtedy się zmieniasz z wilka w baranka, i nie pokazujesz że jesteś władczy. Uderzasz w pląsy tak dla zmylenia, ale pociągasz za wszystkie sznurki . I pajacyki tak klimat zmienia, a ty sprzedajesz im jakieś lurki. I jak zaufać Ci można, gdy w złym nie masz umiaru. Idż gdzie kapliczka przydrożna , i ukorz się pokornie Panu. Napraw krzywdy wyrządzone , i przyznaj się do popełnionych błędów. A wszystko Ci będzie wybaczone, z twych dyktatorskich zapędów..... ROZWAŻANIE Czym jest życie sztuką grawitacji, czym polityka popieranie różnych nacji. A nasze słowa ile są warte, tyle co funt kłaków z łysiny wytartej . I tak wyliczać można niestety , które są ważniejsze parytety . To wszystko kłamstwo złudzenie optyczne, wywody kłamców i stwierdzenia filozoficzne. Wytarte frazesy myśli urojone, ja już w to nie wierzę bo są puste one. Gdzie odpowiedzialność pokoleń przysięga przed Bogiem, chyba została gdzieś daleko daleko za progiem. I wierzyć dzisiaj nie można nikomu, już wiem wezmę zabawki i idę do domu... |
|
||||
Dzień dobry , Prymusie.
Zastanawiam się nad wierszami i wychodzi mi, że każdy dyktator stosuje się w życiu tylko do tego;,, " przyznaj się do popełnionych błędów. A wszystko Ci będzie wybaczone, z twych dyktatorskich zapędów....." Bo naprawiać niczego nie naprawiają, liczą na wybaczenie i dobre miejsce w niebie, oczywiście za skradzione pieniądze!!
__________________
|
|
||||
Krysiu, Prymusie witam Was serdecznie. Pogoda za oknem niezbyt radosna, ale i taka być musi.
Wierszyki przeczytałam, ale nie czuję się na sile by je skomentować. Moje zdolności literackie są mizerne. Ale mogę Was ślicznie pozdrowić i życzyć mimo niepogody radosnego dnia.
__________________
|
|
||||
Witaj , Halinko.
Moje komentarze też są mizerne, słabo się znam na poezji. Wiersze Prymusa są zwierciadłem dziejącej się rzeczywistości i jakoś trafiają do mnie. Nie wiem czy dobrze rozumiem intencje autora, ale tłumaczę je sobie po swojemu. Wzajemne pozdrowienia , przyjemnego popołudnia, pogoda do spania,,,,,,
__________________
|
|
||||
Kochani u nas pada pasowałaby ta piosenka ludowa ,,idzie dysc ,idzie dysc idzie sikawica ,ulije uśece ulije uśece Janickowe lica'.Tak to jest z tą piosenką ludową ale powiem wam że trochę prawdy w tym jest bo deszcz pada rzęsisty.Czyli reasumując bez parasola nie wychodzić z domu.A senność nas wzmaga obwicie dlatego dopiszę kołysankę.
KOŁYSANKA Zaśnij synku oczka zmruż, a noc otuli Ciebie. Strzeże Ciebie anioł stróż , ażebyś miał jak w niebie. A wiatr hula za oknami, szumiącą melodie wygrywa. Niesie ją ponad polami, a noc ciemnością okrywa Nawet księżyc mocno ziewa a gwiazdy mrugają oczkami. Tatuś Ci kołysankę zaśpiewa, a ty zaśnij mój kochany. Zaśnij synku oczka zmruż , i śnij w sennej dali. Niech Cię strzeże anioł stróż , a podusia utuli na sennej fali. No to idę podrzemać w foteliku to pa...... |
|
||||
A co Was z tym spaniem napadło. Co w nocy będziecie robić. Jeszcze ta kołysanka do kompletu.
Ale ja nie dam się. Choć za oknem może nie siklawica, ale mżawka jest. Jednak zamiast spać, wolę przy komputerku posiedzieć z herbatka poobiednią. No to uskuteczniajcie tą drzemkę. Mój M poszedł w Wasze ślady. Ale u niego do normalka To do potem. Zajrzę jeszcze.
__________________
|
|
||||
Krysiu a po co Ty tak wcześnie wstajesz. Dziś to pewnie jakaś dolegliwość wygoniła Cię z łóżeczka. Bo nie mów, że to tak zawsze. Bo i po co.
Ja mimo, że udaję się na spoczynek w granicach od 1,00 do 2,30, wstaję o 7,00. Wtedy średnio pół godzinki ćwiczeń, rozciągania i masowania mięśni a ok. 8.00 pierwsze płatkowe śniadanko.No, ale rozpiskę wstawiłam. Jeszcze trochę, a poznacie mój całodzienny rozkład dnia.
__________________
|
|
||||
Nie szkodzi wiedzieć co robi koleżanka.
Wcześnie wstaję, bo jestem wyspana. Zasypiam około 23;00/ 24;00 i tyle czasu mi wystarcza. Z rachunku wynika, że Tobie też! Lubię ranne godziny , szczególnie latem. Na dworze jest cudownie cicho, tylko ptaki słychać. Teraz i zimą siadam w fotelu z gorącą kawą i spokojnie sobie czytam. Piękne zwierzęta, tylko biały za bardzo "świci"!!
__________________
|
|
||||
Tu Łabiszyn na zewnątrz szaro i temperatura też nie rewelacja bo przecież to pani jesień.Ale ,ale pozdrawiam wszystkich gorąco ,proponuję herbatkę z odrobiną Rumu albo z konfiturą .Może coś ażeby rozweselić nastrój.
ŻYDOWSKIE KOZACTWO Piosenka farsa ukazująca żydowską "zaradność" i została przetłumaczona na język polski. http://youtu.be/U31IfXis15s 1) Naprzód przyjaciele,naprzód,pora nastała Prawa historii uświęca naród Żydowskie kozactwo powstało W Birobidżanie wybuchło powstanie W kozacki krąg weszliśmy potajemnie Takie są? kulisy wszystkich wielkich rewolucji Przykryliśmy papachami jarmułki A do siodeł przytroczyliśmy Talmud Nikt nie chciał przyjąć funkcji atamana Wszak ataman pierwszy skacze w bój A to wybraliśmy Ljowę Blejzermana On za to wziął pieniędzy-BOŻESZ MÓJ!!! 2)A esaułem wybraliśmy Kaca Za twardość ducha i ogromny nos On nie ważył się nam posmarkiwać I odpowiadać pytaniem na pytanie Gruchnął bój ,a? co mogliśmy zrobić? Wokół wrogowie a wszyscy oni silniejsi Swoje oddziały rozwinęliśmy śmiało A konie spięliśmy ostrogami Pędziliśmy w tył, jak polem czarny wicher Postanowiwszy że jednak śmierć nie miła Kozakowi Nasze dziko rozwiane pejsy, Splatały się z końskimi grzywami 3) Nasz Ataman dognał nas na kobyle Błagam was abyście wrócili do boju Ale konie pokryte były łupieżem A kozacy nie słuchali rozkazu Tu wyszedł Kac:Szalom-bracia kozacy! Kto w bój pójdzie medal dostanie A kto wykupił? się od walki Będzie dowoził nam pociski Nie poddaliśmy się tym namowom Tam automaty! A kto u nas bohater? Nasz Rabinowicz skrył się w lazarecie Powiedział ze jest ranny prosto w hemoroidy. 4) Na nas wrogów zwaliła się lawina Szeregi bagnetów,i ołowiany szkwał My broniliśmy naszego rabina A on nam sprzedawał naboje Wróg był silniejszy,zostaliśmy rozbici Ledwie zdążyliśmy rozsprzedać ekwipunek Zapisaliśmy się wszyscy do? antysemitów Tak został rozwiązany nasz żydowski problem. Wybaczcie mi kochani ale chciałem was troszkę rozweselić.Najlepiej słuchając tekst pieśni śledzić słowa w języku polskim. |
Podobne wątki | ||||
Wątek | Autor wątku | Senior Cafe | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
WOJEWÓDZTWO POMORSKIE: POWITANIE I "LISTA OBECNOŚCI" cz.VI | jolita | pomorskie | 499 | 11-07-2010 11:03 |
Województwo kujawsko-pomorskie: powitanie i "lista obecności" | admin | kujawsko-pomorskie | 10460 | 13-06-2010 08:36 |
Województwo pomorskie: powitanie i "lista obecności" cz.III | jolita | pomorskie | 523 | 22-04-2009 18:25 |
Województwo pomorskie: powitanie i "lista obecności" cz.II | jolita | pomorskie | 501 | 18-10-2008 23:52 |
Województwo pomorskie: powitanie i "lista obecności" | admin | pomorskie | 501 | 14-04-2008 19:30 |
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
|
|