Osobowy wkufionych połajbowych cz. 79

[Siri]

https://myslizpiasku.wordpress.com/2.../07/drobiazgi/

Nie tylko ja tak mam ....

Dziś mam zajęcie ,
goście przyjeżdżają ....

[mimoza]

Dzień dobry w sobotni poranek.
Wczoraj nie zaglądałam - bo...
miałam wizytę wnuka. Przyjechał tylko na 1 dzień,
wiec w całości spędziliśmy ten czas tylko we dwoje
- bez wszelkich nowinek komputerowych.
Wcześniej na jego życzenie kupiłam odpowiednie produkty
- składniki dania -z których Misiek sam zrobił
dla nas tortille. Przyznam się, że jadłam po raz pierwszy
i bardzo mi smakowały. Uważnie obserwowałam
i asystowałam "mistrzowi".
Cieszy mnie jego kulinarne hobby. A tak nawiasem
- czas upływa podobno wszystkim tak samo, ale mnie
chyba błyskawicznie.
Patrzę na moje wnuczęta, pamiętam jak były małe,
a teraz to już partnerzy do ciekawych rozmów,
mający swoje prywatne życie...
szkoda, że już nie są dziećmi (poza Matildą).

Rozpisałam się, a kawa stygnie... Zapraszam. - Cz

[tar-ninka]

Oj wiem Bachorku ...
Wszystko to dla mnie dziwne, straszne, okrutne

Idylla maleńka taka
Idylla maleńka taka:
Wróbel połyka robaka,
Wróbla kot dusi niecnota,
Pies chętnie rozdziera kota,
Psa wilk z lubością pożera,
Wilka zadławia pantera.
Panterę lew rwie na ćwierci,
Lwa - człowiek; a sam, po śmierci
Staje się łupem robaka.
Idylla maleńka taka.
autor:Biernacki-Rodoć Mikołaj

Bogusiu konie są na pastwisku zaraz za domem pilnuje ich elektryczny pastuch
Mają tam pod drzewami wiatę więc nic im się nie dzieje
Ja tylko dolewam wody do poideł i podkarmiam suchym chlebem drapię po nozdrzach i pogaduję z nimi
ale to ponad drutami do środka do nich nie wchodzę.
Obserwuję czy z nimi wszystko ok.
Są dwa , młoda Funia i Brokat.
miały iśc na przechowanie do stadniny ale Brokat kategorycznie odmówłi wejscia do wozu transportowego
No to zostały pod moją pożal się Boże opieką/staram sie jak mogę/

Wody dolałam, komary mnie nie obsiadly ale nie wiem czy pomogło smarowanie olejkami ,lawendowym jedna noga a eukaliptusowym druga
a może zbliżający sie deszcz, bo ledwo zdązyłam przed ulewą pięciominutową ale mocną

Czesiu

[Siri]

Tarninko..

Życie jest okrutne bo nie dla naszej przyjemności ,, wymyślone,,...

O przyjemności musimy sami się zatroszczyć...aby to przetrwać...

[bogda]

Hej Czesiu.
Wnuki rosną...
Ale teraz te spotkania są ciekawsze.
Można im coś podpowiedzieć, albo skorzystać z ich wiedzy.
Moje jeszcze takie niedorostki, ale czasem też przeprowadzamy poważne rozmowy.
Dla mnie niby błahe, ale dla nich urastają do dużej potęgi.
Dziękuję za pięknie podaną kawę.
Aż mi się realnie zachciało.

Żabo, wspaniały miałaś pomysł.
Umiesz pracować z dziećmi i ich inspirować do działania.
Pewnie były zdziwione, jak zasypano ich taką ilością muszelek.
Na wycieczkę jedziesz z nimi?

Tarninko, nie podoba mi się ten łańcuch pokarmowy....
Ale tak niestety jest.
My też bez mięsa nie potrafimy żyć.
To masz sporo zwierząt pod opieką.


Siri, Żaba dobrze radzi.
Życie trzeba brać, jakim jest, a nie analizować każdy jego aspekt.
I nie wracamy do przeszłości.
Ważne to, co jeszcze przed nami.

[amiii]

Napisał bachor

Żabciu gratuluję pomysła ... jakaś gratyfikacja dla ciebie będzie ?

Gratyfikacją jest radość tych dzieciaków,
oby tylko nie przerodziła się "w żądzę pieniądza".
Ludzie tu są hojni,
kwota już jest duża
a one mają plany rozszerzenia produkcji.
Mniej zadowolone są ich opiekunki,
bo smarkule nie chcą chodzić spać o czasie,
tak je wciągnęło zarabianie szmalu.:
A mnie czeka sława międzynarodowa,
w miejscowej gazecie będę.

[amiii]

Napisał bogda

Żabo, wspaniały miałaś pomysł.

Pomysł?
Ratowałam swoje cztery litery,
bo ich ludzie zarzucili tymi muszlami,
całe jedno pomieszczenie gospodarcze zawalone,
sprzątaczki mruczą,
że nie mają gdzie swoich rupietachów trzymać.

Na wycieczkę jedziesz z nimi?

Póki co nie ma opcji żeby nie.
Ale nie lubię bardzo takich wycieczek,
będę kombinować żeby się wykręcić.
Tylko że to moje "kombinowanie",
to zwykle rykoszetem we mnie uderza,
jak z tym ogłoszeniem.

[bogda]

Gratyfikacją jest radość tych dzieciaków,
oby tylko nie przerodziła się "w żądzę pieniądza".

Może aż tak nie będzie.
A dałaś im motywację do działania.
Teraz wiedzą, że aby coś osiągnąć, trzeba coś z siebie dać.
Nie migaj się od wycieczki, będzie im przykro.

[eledand]

Amisiu witaj.

Bierzesz spontanicznie w swoje Ręcę coś i układa się spokojnie w całość.

Masz z tego Radość że udało się.

Czasami stworzysz Góry nie do przeskoczenia,ale z pomocą ludzi,takich jak TY.Dajesz radę Effka.

Naszkryflałam słowo.. Po swojemu...napisane.Hey.

[bogda]

Wpadam na chwilę.
Ponieważ aura przyjazna, wzięłam się za koszenie trawnika.
Urobiłam się po pachy, teraz odpoczywam.

[bogda]

Hmmm...sama se dziś jadę ciuchcią...
Był u mnie syn z chłopakami.
Jutro jadą nad morze.
Musieli się do babci poprzytulać.

[zula]

Żabo,przypominam sobie te ogródki w jakimś szkle,śliczne ci one.
To dzieci miały radochę.
Szkoda że nie zrobiłaś im zdjęć.
Czesiu,gratuluję wnuka,rozumiem jak się cieszysz.
Tarninko wszyscy chcą jeść,chyba że wegetarianie,to ziele jedzą.

[bogda]

Żabo,przypominam sobie te ogródki w jakimś szkle,śliczne ci one.

Też pamiętam, Żaba kiedyś pokazywała.
Dobrej nocki Wam życzę.

[zula]

Dobranoc Bogusia.
Dobranoc Wszyściuchnym!

[tar-ninka]

Dzień dobry
Kolejna noc na łonie minęła spokojnie z jednym tylko przystankiem. Oj dawno już tak się nie wyspalam
Za oknem już nie jest tak wesoło , wprawdzie pitoszki przylatują ale nie tak często i bez jedzonka w dziobkach
Nie krzątają się i nie ćwierkają tak wesoło , widocznie@ kocica ..wrr
Komary ciut mniej tną ale jak odwiedziłam konie to i tak mnie dwa dopadły
Pogoda fajna chłodno.
Wczoraj szłam do koni ,nagle przede mną wśród kamyków coś się rusza..stanęłam przyglądam się a to malutki szpaczek
jeszcze ma dziubek żółty, stoi zadziera łebek i patrzy na mnie ja na niego i ani drgnę
postał chwilkę potem z zadartym dumnie łebkiem obszedł mnie i dopiero jak mnie minął
jeszcze raz się przypatrzył, pofruną jeszcze ciut niezgrabnie
Dobrze że kocicy nie było
Oj będzie mi brakowało tego wszystkiego na moim kamiennym "łonie"
Z drugiej strony,, tyle się dzieje fajnego w Tanowie a jak tak daleko
No cóż nie można mieć wszystkiego
Miłego dnia Wam

[bachor]

Hej Tarninko ... u mnie też chłodno .
Na parapecie odpoczywają gołębie z jedzeniem w dziobach widocznie karmią małe .Inne ptaki r ankiem tez słychać ale potem to już tylko odgłosy miejskie.

I tak fajnie bo osiedle jest spokojne .

Młody wraca z Boruty na rowerze ok 130 km mu zostało - pogoda dobra na rower .

Synowa gotuje bo młody głodny pewnie będzie ...

Ciasto z truskawkami mam juz na śniadanie i kawa i jest super .
Miłego dnia !

[bachor]

https://www.youtube.com/watch?v=5IkFiuIkcPI

[bogda]

Dzień dobry.
Hej Tarninko i Bachorku.
Za długo pospałam i teraz jestem nieprzytomna.
Bez kawy nie da rady.
Dziękiu Bachorku.
Fajną masz synową, dba o swoich chłopaków.

Za oknem już nie jest tak wesoło , wprawdzie pitoszki przylatują ale nie tak często i bez jedzonka w dziobkach
Nie krzątają się i nie ćwierkają tak wesoło , widocznie@ kocica ..wrr.

Tarninko, może kocica, a może młode już same zdobywają jedzonko.
U mnie kosy też już nie latają z jedzeniem w dzióbkach.
Tylko wróble, bo te to kilka razy wysiadują młode.
Dobrze, że nie ruszałaś tego szpaczka.
To są podloty i same sobie powoli radzą, rodzice pilnują z oddali, a gdyby je człowiek dotknął, to już by się nim nie zajęli.
U mnie się ochłodziło, trzeba pomyśleć o jakimś wyjściu.
Najpierw jednak kawa, śniadanie i tiuning.
Dobrego dnia.

[mimoza]

Bogdo, Tarninko, Bachorku...
Wszyściuchnym w ciuchci życzę miłej niedzieli.

Na termometrze tylko +24 stop.C, leciutki wiaterek.
Niebo błękitne obstrszone białymi chmurkami, ptaszki
świergolą jak na jakimś festiwalu... Tuż obok mojego okna
równocześnie "rozkwita" lipa i klon - lato na całego.
Podobno mają wrócić upały iście afrykańskie ( +, - ) około +40 stop.C.
Jak ja to wytrzymam, nie mam bladego pojęcia.

[bogda]

Hej Czesiu.
Dziękuję za kawę i pyszne ciacho.

Podobno mają wrócić upały iście afrykańskie ( +, - ) około +40 stop.C.
Jak ja to wytrzymam, nie mam bladego pojęcia.

Też się boję tych upałów.
Podobno tak teraz ma być już na wciąż, klimat nam się zmienił.
Jakoś musimy sobie radzić.