Osobowy wkufionych połajbowych cz. 79

[bogda]

Hej Motylko i Alodio.
Z pozostałymi Pasażerami już się widziałam.

Bogusia też wiem, że róże trza podobno przycinać
jak forsycje zakwitną, tylko one w tym roku już teraz
mają takie pąki, że tylko patrzeć jak wystrzelą z kwiatami

Motylko, to trza łapać za sekator i ciąć.
Jeszcze trawy mam do przycięcia, miskant to już ścięłam jesienią, bardzo śmiecił.
A co spojrzę na miskanta, to widzę Zulkę.
To było na naszym pierwszym spotkaniu, dostałam od niej malutką sadzonkę, a teraz jest olbrzymi.
Chyba kiedyś pokazywałam fotkę.

Dzieckem będąc bywałam w odwiedzinach w zimnym bardzo kraju (mój ojciec stamtąd pochodził).
I włosy suszyłam nie suszarką a na wietrze lodowatym wręcz, czasem blisko zera,
w tamtym kraju to normalne, dla tamtejszej nacji to było ciepło.

Żabo, to ja bym od razu się rozchorowała, a nawet jakiegoś zapalenia letkich dostała
Też nie suszę włosów suszarką, latem na ogrodzie, a zimą w domeczku same wysychają.

W jesieni przycinałam róże
i tak machinalnie krótsze gałązeczki wtykałam byle gdzie.
I wszystkie zaczęły teraz rosnąć:

To ja w tym roku też tak zrobię.

moja matka na emeryturze była szaloną działkowiczką
i chciała, żebym ja tam tyrała, a ja jestem mieszczuchem
i lubię przyrodę, którą nie muszę się zajmować

Alodio, to aż dziwne, że w genach Ci nic nie zostało.
A widok z okna masz nieciekawy.
Dopijam kawę i idę się przejść.

[amiii]

Napisał bogda

A co spojrzę na miskanta, to widzę Zulkę.
To było na naszym pierwszym spotkaniu, dostałam od niej malutką sadzonkę, a teraz jest olbrzymi.

Też dostałam od Zulki wtedy,
niestety, został w Polsce.

Chyba kiedyś pokazywałam fotkę.

Pokaż jeszcze kiedyś.

Żabo, to ja bym od razu się rozchorowała, a nawet jakiegoś zapalenia letkich dostała

Ja jak tam bywałam to tak do 11 roku życia,
widać za mała byłam żeby wiedzieć,
że mam się przeziębiać.
A czasami miałam wrażenie,
że sople na włosach mam, tam jest zwyczaj wychodzenia z sauny najlepiej na mróz.
A sauny parowe są prawie w każdym domu, wychodzi się z nich mokrutkim na zewnątrz,
najlepiej na śnieg i mróz.
A tak poważniej,
to nie wiadomo co sprawiło, że odporna jestem na przeziębienia.
Ale to, że nie znoszę zimna, śniegu i zimy,
to mi z tamtego okresu bytności tam od czasu do czasu , zostało.
Tam za dużo tego było.

To ja w tym roku też tak zrobię.

To zrób to teraz,
jest większa szansa że się na wiosnę zbiorą i ukorzenią.

[zula]

Dzień dobry!
Czytam wszyściuchno,ale jakoś pisać nie mam natchnienia.
Męża odebrałam ze szpitala i teraz muszę go pielęgnować.
Co do podnoszenia się z siedzenia na ziemi to opracowałam metodę,opieram ręce na ziemi przed sobą,potem dźwigam moją panią i do góry,tak trochę na psa.
Jeszcze nie posprzątałam w ogrodzie,muszę te suche badyle
wyciąć i wygrabić,ale jakoś siłki mam mało.
Kwitną krokusy i liliowce powychodziły tak z 10 cm,tulipany tak samo.
Bogusia moje miskanty też śmiecą,wycinam przed zimą,bo potem to jest sprzątania.
Dużo zielonych liści pierwiosnków wyszło,też mają z 5 cm.
Siri też czytałam,że popsuje się nam pogoda,czego bardzo mi żal.
Motylko,moje grudniki się zmarnowały,ale sobie kupię,bo Wasze takie cuda.
Żabo,a Ty sobie raj na ziemi zafundowałaś tą przeprowadzką,fajnie Ci przypasował klimat i okoliczności przyrody.
Jurek ależ nasion nabyłeś!
Ja też trochę już wysiałam,pory,selery,pelargonie,jeżówki i eukaliptus.
Było go 10 ziarenek,ale wyszło 5,ciekawe czy przeżyją.
Ściskam Was z całej siły!

[amiii]

Napisał zula

Żabo,a Ty sobie raj na ziemi zafundowałaś tą przeprowadzką,fajnie Ci przypasował klimat i okoliczności przyrody.

Ale wiesz co straciłam.

eukaliptus.
Było go 10 ziarenek,ale wyszło 5,ciekawe czy przeżyją.
Ściskam Was z całej siły!

Ty wprawdzie masz hektary
ale zdajesz sobie sprawę, jak eukaliptusy mogą być potężne.
Ja kiedyś w takim zakątku gdzie zbieram grzyby,
wyrwałam malutkie krzaczki eukailptusów i wsadziłam w ogródku.
Następnego roku z żalem ale jednak, musiałam wyrwać,
bo to się zapowiadało na wielgachne drzewa.


Tu na zdjęciu to miejsce gdzie wyrwałam takie 80-centymetrowe sadzonki
a to po dwóch latach tam!



................





...............



Poza tym czy one wytrzymają mrozy u Was?
Ale pobawić się w to możesz,
fajnie jak coś choć chwilę będzie.

[bogda]

Hej Zula.
No wreszcie się pokazałaś.

Męża odebrałam ze szpitala i teraz muszę go pielęgnować.

Zula, szybkiego powrotu do zdrowia dla Twojego Męża
Ja jeszcze nic nie sieję, ale jeżówki nasiona mam, zebrałam jesienią, spróbuję już wysiać, ale do doniczki, albo skrzynki, bo jak wyrośnie, to mogę wyrwać z chwastami.
Inne nasionka fiatuszków też kupiłam, ale jeszcze nic nie wysiałam, a to już chyba pora.
Eukaliptusa nie znam.
Warzyw nie sieję, nie bawię się w to, może tylko rzodkiewkę, bo kupiłam nasionka.
Żabo, ten nasz eukaliptus jest pewnie inny niż u Ciebie, muszę popatrzyć w internecie, jak to wygląda, u Ciebie to jak drzewa.

[bogda]

Krokusy wreszcie rozkwitły.

[amiii]

Napisał bogda

Warzyw nie sieję, nie bawię się w to, może tylko rzodkiewkę, bo kupiłam nasionka.

A mnie nigdy rzodkiewka nie "zawiązała" rzodkiewek,
może za płytko siałam?
Ja też dałam sobie spokój z warzywami na tym poletku 3 metry na 3.
Ileż ja czasem wody wlałam jak susza była, żeby zebrać garść fasolki szparagowej czy czegoś tam.
A satysfakcja z tego, że się coś bez chemii zjadło?
Co z tego jak cała reszta, cały świat na chemii stoi.

Żabo, ten nasz eukaliptus jest pewnie inny niż u Ciebie, muszę popatrzyć w internecie, jak to wygląda, u Ciebie to jak drzewa.

Sprawdziłam, eukaliptus ten sam,
u Was radzą okrywać na zimę.
Póki mały to ok ale jak drzewo?
A korzenie ma że hej.
Jak mały krzaczek, to te niebieskawe listki fajnie wyglądają, jak zaczyna rosnąć jak drzewo (na zdjęciu),
to już mało efektowny.


Na tym zdjęciu lepiej widać, to dwa lata tylko i takie duże drzewka:




................


A krokusy śliczne.


Umknęło mi, Zula zdrowia dla męża i Ciebie.

[zula]

Dziękuję Dziewczyny!
A ja kupiłam też trzy sadzonki eukaliptusa,jak mi z ziarenka nie urosną to może te sadzonki przeżyją.



Żabo ja je będę przycinać,i może będą niewielkie.?
A one podobno pachną tak jak leki na katar i drogi oddechowe,mam nawet taką maść eukaliptusową.
A co do warzyw to syn przywiózł mi ze swojego zakładu takie skrzynie drewniane 3 metry długie i pół metra szerokie,to poukładam je ,na spód nasypię kompostu,a na wierzch ziemi,którą zamówiłam sobie u dzieci,to mi przywiozą w workach.
Jeszcze nie wiem czy dam radę,a moje dziecko nie lubi pracy w ogrodzie i marudzi jak mu coś każę zrobić.

[bogda]

A mnie nigdy rzodkiewka nie "zawiązała" rzodkiewek,
może za płytko siałam?

Nie mam pojęcia jak głęboko trzeba siać, poczytam na opakowaniu.
Pewnie to też zależy od nasion i nawożenia, kiedyś też zamiast okrągłych rzodkiewek, wyrosły mi takie nitki.

[bogda]

A one podobno pachną tak jak leki na katar i drogi oddechowe,mam nawet taką maść eukaliptusową.

Zula, chyba z tych liści robią te maści.
Jak będziesz przycinać, to wielkie nie wyrosną.
Te sadzonki w domu już pachną?

[Lulka]

Napisał zula

A co do warzyw to syn przywiózł mi ze swojego zakładu takie skrzynie drewniane 3 metry długie i pół metra szerokie,to poukładam je ,na spód nasypię kompostu,a na wierzch ziemi,którą zamówiłam sobie u dzieci,to mi przywiozą w workach.

Zulka, ja mam porobione takie skrzynie na warzywa, teraz będzie czwarty sezon i to się bardzo sprawdza
Nigdy nie miałam takich dorodnych warzyw jak w tych skrzyniach, zwłaszcza pomidory się udają.
Akurat miałam na zbyciu folię kubełkową, to sobie je obiłam, żeby mi nie gniły, ale wystarczy białą folią wyłożyć
od wewnątrz.
Trzy skrzynie mam ze starej boazerii, a czwartą, na pomidory, mąż mi zrobił z porządnych desek, do tego
na rogu przybił taką deseczkę do siedzenia

bogda
Nie mam pojęcia jak głęboko trzeba siać, poczytam na opakowaniu.
Pewnie to też zależy od nasion i nawożenia, kiedyś też zamiast okrągłych rzodkiewek, wyrosły mi takie nitki.

Bogda, rzodkiewkę się sieje płytko, ale nie zawiąże zgrubień jak ma za ciepło.
13 st.C to optymalna temperatura, potem wybija w kwiatostany.
Tu zaznaczyłam rzodkiewki w "katafalku", nie mam zdjęć
dołów, ale zaręczam Ci, że udały się prawie wszystkie
I nie za gęsto siać. Tu jeszcze widać, następne nasadzenia przykryte włókniną, czyli
chłodne noce. Fotka z połowy maja.
Bogda, cudne krokusy

[zula]

Lulka dzięki!
Te skrzynie to dostałam już na jesieni i wtedy je pomalowałam olejem lnianym,teraz dokupiłam jeszcze oleju i będę je smarować.
Te Twoje warzywa to wspaniale Ci się udają w tych skrzyniach.
Bogusi krokusy śliczne,moje też kwitną,ale tylko w dwóch miejscach niewielkie kępki,resztę chyba zjadły nornice.
Bogusia jakoś nie pachnie ten eukaliptus,może jak zacznie trochę rosnąć?

[bogda]

Bogda, rzodkiewkę się sieje płytko, ale nie zawiąże zgrubień jak ma za ciepło.
13 st.C to optymalna temperatura, potem wybija w kwiatostany.

Lulka, pewnie za gęsto ją siałam, spróbuję w tym roku, tylko muszę katafalk przygotować.
No...na temperaturę to już wpływu nie mam.
Twoje warzywa to mogą startować w konkursie.
Zula, też mam krokusy tylko w trzech małych kępkach, ale i tak oko cieszą.
A wczoraj jak młodzi szaleli w ogrodzie, to i tak kilka uszkodzili.
Zula, a jak poruszysz listkami tego eukaliptusa, to też nie pachnie?

[zula]

Bogusia,urwałam jeden listek i nawet go rozgniotłam a zapach był bardzo słaby.
Może to przez ten covid jakoś słaby mam węch.

[Lulka]

Napisał zula

Lulka dzięki!
Te skrzynie to dostałam już na jesieni i wtedy je pomalowałam olejem lnianym,teraz dokupiłam jeszcze oleju i będę je smarować.
Te Twoje warzywa to wspaniale Ci się udają w tych skrzyniach.

Olej lniany bardzo dobrze konserwuje, też tak robimy

bogda
Twoje warzywa to mogą startować w konkursie.

Dzięki, jednak nie wszystkie, np. fasolka szparagowa
miała chyba za dużo azotu i poszła w liście.
Ale na ogół wszystko się udaje, pomidory były konkursowe.
W tym roku muszę uzupełnić katafalki kompostem i nową
ziemią ogrodową, zasilam je też bydlęcym nawozem
granulowanym albo gnojówką z pokrzyw.

[bogda]

Bogusia,urwałam jeden listek i nawet go rozgniotłam a zapach był bardzo słaby.
Może to przez ten covid jakoś słaby mam węch.

Zula, pewnie tak.
Ja po ostatnim przeziębieniu, grypie, czy czort wie czym, też mam węch osłabiony.
Ale jak rozgniotłaś listek i coś poczułaś, to znaczy, że pachnie.

Ale na ogół wszystko się udaje, pomidory były konkursowe.
W tym roku muszę uzupełnić katafalki kompostem i nową
ziemią ogrodową, zasilam je też bydlęcym nawozem
granulowanym albo gnojówką z pokrzyw.

Lulka, faktycznie pomidory miałaś na pokaz.
Pozostałe warzywa też dorodne.
Też musimy ziemię uzupełnić, sporo jej jakby ubyło.

[lebuj]

Długo mnie tu nie było,
ło rety,
jak się kolorowo porobiło.

Ale najsamwpierw : Zulo droga, nie tylko dziewczyny wyczekiwały
na jakikolwiek Twój wpis od dłuższego czasu. Ja tysz.

Napisał Lulka

Młode róże można ciąć silniej, żeby ją pobudzić, ja bym jeszcze tę Twoją ciachnęła o połowę...

Tak myślałem zrobić, ale zrobiłem fotkę, i czekałem na właśnie
Twoją podpowiedź, bo już w sprawie róż mi podpowiadałaś.
Młoda Ci ona jest, można ją rżnąć... Jutro tak zrobię, a patyki
sobie powtykam, tak jak Amiii wtykała.

Za róże dziękuję, ale jak Twoje warzywa zobaczyłem, to mi oczka
szkła w okularach powypychały... Nie mam skrzyni, chciałem mieć,
bo o takiej uprawie słyszałem. Mam kąt warzywny, ale o takich
warzywach mogę tylko pomarzyć.
Podpowiadaj Zuli, co i jak w te skrzynie wtykać, może jej też tak wyrosną.

No, eukaliptusów to ja na pewno nie będę sadził. Wystarczy mi
maść eukaliptusowa od czasu do czasu na kręgosłupie...

Napisał alodia

JUREK - to zapowiada się, że będziesz
miał w ogrodzie kolorowe chaszcze

Nie wiem, jakie te chaszcze będą, chciałbym tylko spokojnie,
nie porysowany przejść z domu do warzywniaka...

Dzisiaj zamówiłem jeszcze łąkę kwietną, żeby wysiać pod panelami.
Tak sobie myślę, że niektóre z tych nasion kwiatków, które mam,
Dosypię do nasion tej niby łąki, to będzie szansa, że na tej łące
trochę jednak będzie kolorowo.

Chyba post będę kończył później, bo muszę jechać pod prom po córkę...

[amiii]

Napisał zula

Bogusia,urwałam jeden listek i nawet go rozgniotłam a zapach był bardzo słaby.
Może to przez ten covid jakoś słaby mam węch.

Nie, nie masz słabego węchu, niektóre eukaliptusy słabiutko pachną.
Przeczytałam teraz,
że są różne odmiany eukaliptusa, nawet i doniczkowe.
To może i Ty takiego masz.
Bo na tej plantacji z której ja zwinęłam,
to była jakaś specjalna odmiana eukaliptusów,
mająca wabić egzotyczne owady w ten zakątek Anglii.
I rzeczywiście, jak rozgrzane słońcem, to tam te eukaliptusy pachniały.
Ale był ich tam cały spory zagajnik.

A Ty Zula tego eukaliptusa to tak dla zdrowotności czy dla jego urody?

[zula]

Żabo moja,ja jego z ciekawości .
Jurek też fajnie Cie widzieć!
Śpijcie dobrze!

[bogda]

Dzisiaj zamówiłem jeszcze łąkę kwietną, żeby wysiać pod panelami.
Tak sobie myślę, że niektóre z tych nasion kwiatków, które mam,
Dosypię do nasion tej niby łąki, to będzie szansa, że na tej łące
trochę jednak będzie kolorowo.

Jurku, dosyp koniecznie, ja kiedyś wysiała, łąkę kwietną, a kwiatków było jak na lekarstwo, może akurat na takie nasiona trafiłam, teraz już żadnej łąki nie sieję.

Nie, nie masz słabego węchu, niektóre eukaliptusy słabiutko pachną.

Żabo, może jak ich jest dużo to wtedy czuć ten zapach.