Województwo podkarpackie, powitanie i "lista obecnośći " część druga.

[gratka]

Dziś urządzamy babski wieczór podtrzymujący znajomość.
Nic się nie dzieje.
Czytam Was, ale już tak się nagadałam, że mi słów brakuje aby skomentować posty.
Może jutro, bo teraz wołają...

Do jutra!

[Iza_bella]

Dobry wieczór....
Jak przewidywałam - miałam leniwy dzień, ale w takim upale trudno cokolwiek zdziałać...chowałam się w cieniu...lub w domu, w fotelu z książką.
Lulka...piękną fotkę przyniosłaś...lubiłam bywać w naszych Tatrach, a teraz mogę tylko pomarzyć i pooglądać na zdjęciu.
Życzę Ci miłych wrażeń na koncercie...baw się dobrze.
Bogda... mam nadzieję, że wytrzymałaś pod orzechem...ja nie dawałam rady.
Kama...masz chyba dobry dojazd do Horyńca, więc korzystaj z możliwości. Wybierasz się do jakiegoś sanatorium czy prywatnie do pensjonatu a zabiegi sobie wykupisz.
Podziwiam...dajesz radę z Parkową lepiej od córki - to duży wyczyn. Gratuluję.
Gratko...miłych pogaduszek...
Przyjemnego wieczoru....

[bogda]

Dobry wieczór.
Izo, nawet pod orzechem było gorąco i duszno tyle, że słońce nie parzyło, nie dało się posiedzieć, dopiero o 19-ej wyszłam posiedzieć.
Wcześniej w domu i z książką.

Dziś urządzamy babski wieczór podtrzymujący znajomość.
Nic się nie dzieje.

Gratko, to też wieczór miałaś przyjemny i towarzyski.
Jak człowiek zmęczony upałem i nie tylko, to i pisać się nie chce.

Powiem Wam , ze maszerowanie z kijkami bardzo ułatwia wędrówki.Bez nich byłabym " cienka ".

Kamo, też się o tym przekonałam, zawsze to jakaś podpora i lżej się idzie, nawet pod górę.
Dawniej do takich wędrówek zawsze szukałam jakiegoś porządnego kija, kijki jeszcze nie były w modzie.

Lulkę podziwiam z Jej pasją do tego gatunku muzyki.Czy Ona stoi czy siedzi.? ja mogę dreptać , siedzieć . leżeć , ale nie stać.Taką mam przypadłość z kregolem.

Kamo, też nie mogę stać w miejscu, nawet jak muszę stać, to dreptam w miejscu, albo chodzę w tą i z powrotem.
A grasz chociaż w lotka?
Podobno trzeba szczęściu dać szansę.
Staram się stołków unikać, ale czasem nie ma wyjścia.
Lulka, baw się dobrze na koncertach.
Miłego wieczoru i spokojnej nocki Wam życzę.

[gratka]

Upał się od świtu cedzi przez okno, a pokój maleńki, więc już mam w nim temperaturę
egzotyczną i muszę wietrzyć otwierając drzwi na korytarz.
Upał mnie budzi około szóstej rano, aby się schłodzić idę pod długi prysznic i potem
rozwieszam gdzie się da mokre ręczniki. W ten sposób obniżam temperaturę o jakieś
dwa stopnie. Termometru nie mam , więc te stopnie są umowne.
Jeszcze pół godziny i słońce przestanie świecić mi prosto w okno, będzie lżej.
Dzisiaj będzie siedzenie w domu.

Dawniej do takich wędrówek zawsze szukałam jakiegoś porządnego kija, kijki jeszcze nie były w modzie.

Nie lubię chodzenia z kijami, za to bardzo pomaga mi laska.
Mówili ongiś, że z kijami traci się więcej kalorii niż na normalnym spacerze,
bo uruchamia się więcej mięśni.

Lulce życzę niezapomnianych wrażeń, zarówno na koncertach
jak i na wyprawach w górki czy gdzie tam ją poniesie.

Znośnych temperatur dla wszystkich!

[Iza_bella]

Dzień dobry niedzielnie... Hej Gratko...
I u mnie od rana praży...znowu będzie ciężki dzień. Wczoraj dostałam na komórkę alert o upałach...pewnie wszystkim wysłano takie ostrzeżenia. Trzeba się chować przed słońcem i jakoś sobie radzić - robię podobnie jak Gratka...spryskuję wodą firanki i zasłony...nocą robię przeciągi i jakoś dycham...narazie nie ma zbyt wysokich temperatur w domu.
Bogda...przyjemności pod orzechem. I z książką.
Miłej niedzieli wszystkim życzę. Chowajcie się w cieniu.

[bogda]

Dzień dobry.
Hej Gratko i Izo.
W tym roku lato nas dogrzewa, gdyby się tak dało zachować te temperatury na zimne dni, byłoby cudnie.
U mnie już 28 stopni, ale pachnie prawdziwym latem, lubię ten zapach, od czasu do czasu silny wiatr się zrywa, pewnie będzie zmiana pogody.

Nie lubię chodzenia z kijami, za to bardzo pomaga mi laska.

Gratko, laska robi za kij, z laską albo jednym kijem lepiej się podchodzi pod górę.
A jak zapomni się zabrać laski, to trzeba szukać w lesie porządnego kija.
Izo, jakoś nie wpadłam na pomysł spryskiwania firanek wodą, zaraz spróbuję.
Ale czy to schładza...może tylko podnosi wilgotność i jest lepiej.
Nigdzie się dziś nie oddalam od domu, jedno, że upał i duchota, a po drugie straszą burzami.
Miłego świętowania Wam życzę.

[gynek66]

Witam was tutaj. Ja mam chłodno w domu , wentylator chodzi, a mam go na pilota.. Na dworze nie byłem dwa tygodnie. Zamrożone chodzenie, tylko po pokoju z laską w dodatku.
Pozdrawiam niedzielnie was.

[kama5]

Nie wiem jak za oknem , bo jestem za roletami z pracującym wiatrakiem.Dostałam też alert z ostrzeżeniem .Jeden pokój u mnie ma okna od wschodu i sloneczko jak zaglada jest jeszcze nie rozgrzane, dlatego mam chłodek.Wstałam dosć wcześnie i dopadła mnie drzemka przed południem.Przez to czas się skrócił.Trochę TV , trochę czytania i jakoś " leci ' może wieczorem wylezę z norki by się przejść dla poprawy kondycji.Słyszałam , ze jeszcze te upały bedą gościć u nas choć z przerwami.

Izo - dziś rozmawiałam z przyjaciółką więc mozliwy jest wyjazd do Horyńca na jakieś 10 zabiegów.Chcemy do sanatorium , ponoć w " Bajce " jest dobrze no i w centrum.Planujemy II połowę września.Tu decydują moje oczy ( terminy ).

Gratko - spotkania są zawsze miłe .U Ciebie pokój od strony tarasu chyba się nie nagrzewa.? masz dużo cienia ( tak mi się zdaje "Mokre ręczniki chyba dają wilgotne powietrze , ale czy oziębiają ? nie wiem.Jeżeli chodzi o zatwierdzenie poprzedniego postu to dobry klawisz wybrałam , tylko nie zaskoczył.Wszystko się starzeje wraz ze mną .

Lulka chyba wróci z koncertu uskrzydlona , ale w takim upale " gratuluję kondycji , ale czego się nie robi " dla duszy "

Kijki są lepsze od laski , bo laska odciąża jedna stronę ciała co niekorzystnie odbija się na kręgosłupie.Kijki " unoszą " ciężar ciała jeśli się chodzi prawidłowo , a to nie takie proste.Są instruktorzy , ktorzy uczą prawidłowego chodzenia.Taki " kurs ' organizowano w Horyńcu w sanatorium.Wtedy oceniono mnie na 4 .Byłam początkująca.


Od pisania oderwał mnie telefon.Syn wrócił z Albani z urlopu i zapowiedział się z wizytą na kilka dni.Bedę więc ograniczona czasowo.Wnuki wracają z Bolonii i przywożą dzieciaki na półkolonię do drugiej babci .Pewnie będą mnie tylko odwiedzać , bo mają zajęcia do 16, jest jeszcze dziadek na swoim ranczo więc nie myslę , bym była często angażowana , zresztą to nie maluchy druga i czwarta klasa.

Chyba Was zanudzam takimi dłużyznami.Miłego wieczoru i dobrze przespanej nocy.

[tar-ninka]

Dobry wieczór
Z tego upału komputery też bzika dostają ,
Napisałam wczoraj i pooszło nie wiem gdzie ..
na napisanie drugi raz postu sił i "nerw" mi brakło tym bardziej że głupol co raz przestawiał mi litery
Jak by tego było mało to namęczyłam się nad robótką i pomyliłam się i cała robota na nic .
Muszę od nowa robić a czas mnie goni
kręgol mi nie pomaga ciepełko tez swoje dokłada
Ech ciężki los ludzia czasami
Wszystkich i dobrej nocy życzę

[Iza_bella]

Dobry wieczór...
Dobrze, że ten upalny dzień się kończy i będzie można odetchnąć...
Bogda...ja jakoś nie odczułam zapachu lata tylko lejący się z nieba skwar...i duchotę...nic nie powiewa i nawet cień nie daje wytchnienia. Kiedy to się skończy...
Gienek...miło, że wpadłeś...dziękujemy za pozdrowienia. Trzymaj się.
Kama...wcale nas nie zanudzasz...brakowało nam Ciebie. Miłego spędzania czasu z synem i wnukami. Ale nie zapominaj o nas.
Tarninko...wszystkim nam ciężko, ale w zabetonowanym centrum jeszcze gorzej...współczuję.
Miłego wieczoru i przespanej nocki....

[bogda]

Dobry wieczór.

Bogda...ja jakoś nie odczułam zapachu lata tylko lejący się z nieba skwar...i duchotę...nic nie powiewa i nawet cień nie daje wytchnienia. Kiedy to się skończy...

Izo, ja przeleciałam się rankiem przez ogród, jeszcze nie było duchoty, a później nie dało się nawet posiedzieć w cieniu, nie było czym oddychać.
Dopiero pod wieczór zrobiło się możliwie, posiedzieliśmy na dworze, wiaterek też był przyjemny.
Tarninko, współczuję, że robótka Ci się nie udała, czasem tak bywa.
W blokach i w betonie to już w ogóle chyba nie było czym oddychać, ale nie masz wyboru, chyba, że wyprawa na łono.

Kijki są lepsze od laski , bo laska odciąża jedna stronę ciała co niekorzystnie odbija się na kręgosłupie.Kijki " unoszą " ciężar ciała jeśli się chodzi prawidłowo , a to nie takie proste.

No właśnie Kamo, wydawałoby się, że z kijkami chodzenie jest proste, a jednak nie, trzeba jakoś odpowiednio chodzić i używać kijków.
Kursu żadnego nie kończyłam, ale po płaskim chodzę bez kijków, czasem je używam.
Fajnie, że będziesz miała syna u siebie, trochę pomoże, a najważniejsze jest to, że będziesz miała z kim pogadać, a po takiej wyprawie na pewno będzie miał dużo do opowiadania.
Gienku, szybkiego powrotu do pełnej sprawności Ci życzę.
A Wszystkim życzę miłego wieczoru i spokojnej nocki.

[gratka]

Gratko - spotkania są zawsze miłe .U Ciebie pokój od strony tarasu chyba się nie nagrzewa.? masz dużo cienia ( tak mi się zdaje "Mokre ręczniki chyba dają wilgotne powietrze , ale czy oziębiają ? nie wiem

Z pokojem w gratkowie masz rację, tam cały dom jest w upały azylem.
Mokre ręczniki i zroszone firanki obniżają temperaturę bo woda do parowania
pobiera ciepło z otoczenia. Dlatego w upały lubimy wodę, lubimy się moczyć.
Namalowałam takie tam..., a co, pokażę.

To jeszcze nie skończone jest.

Ten obrazek malowałam w upał, żeby się ochłodzić

Ten rysunek zrobiony pastelami


Miejcie się!

[Iza_bella]

Dzień dobry na progu nowego tygodnia....
Co nam przyniesie - zobaczy się...oby trochę wytchnienia od upału.
Bogda...
Gratko...bardzo udane te Twoje malunki... dzięki, że nam je zaprezentowałaś. Pewnie na jakąś wystawę je szykujesz.
Miłego dnia wszystkim...Chrońcie się przed słońcem.

[bogda]

Dzień dobry.
Hej Gratko i Izo.

Namalowałam takie tam..., a co, pokażę.

Gratko...pokazuj, pokazuj, bo masz co.
Obrazy piękne, ale najbardziej podoba mi się ten namalowany pastelami.
Izo, u mnie rano była burza i porządnie przylało.
Jak przestało, to szybko poleciałam po pieczywo, żeby zdążyć przed kolejnym deszczem.
Ale czy będzie padać, nie wiem, w każdym razie tak prognozowali.
Dobrego dnia Wam życzę.

[kama5]

Dziś rano zaskowroniłam , bo w planie było leczo a stanie w upał przy kuchni to nie dla mnie.
Teraz się zachmurzyło , czyżby coś kapnęło z nieba ? Oby.
Obiecywałam sobie wyjście wczoraj wieczorem , ale pokonał mnie leń.Nie jestem dumna z siebie z tego powodu , ale wtedy zasłaniam się starością i spoglądam na swoje haslo " nic nie muszę ".Czym można go zastąpić , by uratować honor ?


Tarninko - przestawianie literek często mi się zdarza , no nie mnie tylko komputerowi.Na dodatek kursor jak stanie w miejscu to nie ma siły go ruszyć.mam bezprzewodową myszkę , czyżby ona wysiadła ?Jestem kiep jeżeli chodzi o technikę.

Gratko - pokazuj , pokazuj swoje dzieła, są urocze .Zawsze Cię podziwiam Dla mnie to sztuka nie do osiagnięcia , choć malować lubiłam zawsze . W liceum pod kierunkiem nauczyciela probowałam pejzaży , raz nawet dostałam czwórkę.Pływania też się nie nauczyłam , lęk przed wodą i wstrzymywanie oddechu.Dlatego żal mi , ze pewnych swoich marzeń nie zrealizowała.I to uznaję za porażki życiowe .Ale dusza mi się rozdziawiła

Bogusiu - chodzenie z kujkami nie jest trudno, trzeba tylko zsynchronizować kroki, to z czasem samo wchodzi w rytm.Lekarze mówią , ze bardzo szkodliwe jest chodzenie z jedną podpórką , np. z jedną kulą .

Iza - Ty masz dobrze z lasem , zawsze można się tam schronic w upaNie umiem pisać krótkich postów .

Do miłego

[Lulka]

Pozwolicie, że na razie nie odniosę się do Waszych postów,
tylko trochę opowiem o festiwalu

Wróciłam cała, w jednym kawałku, tylko chodzę nieco ogłuszona i spać nie bardzo mogę...za dużo emocji.

kama5
Lulkę podziwiam z Jej pasją do tego gatunku muzyki.Czy Ona stoi czy siedzi.? ja mogę dreptać , siedzieć . leżeć , ale nie stać.Taką mam przypadłość z kregolem.

Lulka chyba wróci z koncertu uskrzydlona , ale w takim upale " gratuluję kondycji , ale czego się nie robi " dla duszy "

Kamuś, nie ujęłabym tego lepiej ale nie było tak źle.
Gwoli wyjaśnienia, to był dwudniowy festiwal rocka progresywnego.
Godziny, godziny muzyki...od 15.30 do północy codziennie.
Nikt by nie wystał tyle godzin, tym bardziej, że to muzyka do słuchania.
Na szczęście spodek klimatyzowany, na dole, gdzie jest scena, cudownie chłodno!
Koncerty trwały po godzinie i pół godziny przerwy.
Finałowe dłużej.
Dostaliśmy opaski na rękę i można było wyjść na zewnątrz,
na trawę i leżaczki.
Organizacja bardzo dobra, dużo picia, dobra kawa, herbata, piwo, różne napoje i przekąski.
Publiczność międzynarodowa, takie sławy muzyczne przyciągnęły fanów prog rocka z całego niemal świata,
a zwłaszcza z Europy.
A średnia wieku wysoka, tej muzyki słucha mało młodych ludzi, choć byli i tacy.
O samej muzyce napiszę może na Koncertach...jak trochę ochłonę
Jednym słowem - było pięknie! I atmosfera świetna!

Siedziałam w pierwszym rzędzie tylko trochę z boku i taki miałam widok na scenę.

To SBB i Józef Skrzek - Klasa najwyższych lotów (niedawno skończył 75 lat) a zagrał po mistrzowsku!





Na razie miłego dzionka, mam trochę pracy, real wyje...
do potem

[Iza_bella]

Dobry wieczór....
Przed godziną zachmurzyło się, zagrzmiało, błysnęło i rozpadało się. Deszcz niezbyt obfity, ale zawsze coś...no i temperatura spadła. Jest dość przyjemnie...
Bogda...pewnie ten deszcz od Ciebie przywędrował...szkoda, że tak późno.
Kama...w taki upał to i w lesie duszno...drzewa mimo, iż dają cień nie chronią...nie daje się wytrzymać na dłuższą metę.
Lulka...cieszę się, że jesteś zadowolona z koncertu...sprawiłaś sobie niezłą frajdę. Wprawdzie to niezły maraton, ale jak się lubi, to czemu nie skorzystać. Dzięki za fotki.
Miłego wieczoru....

[gratka]

Lulka miałaś dużo wrażeń i emocji to nic dziwnego, ze przeżywasz je długo.
Adrenalina nie pozwala spać, ale to są przecież te chwile dla których żyjesz.

Napisał kama5

Gratko - pokazuj , pokazuj

Upał nie pozwolił mi wyjść poza sanatorium, więc poprawiałam obrazki. Teraz wyglądają z grubsza tak
Piszę z grubsza ponieważ jest różnica między oryginałem a fotką.


Nie wiem czy to już jest ostatnia wersja, czy znowu trzeba będzie zabijać czas malowaniem.

Izunia u mnie też padało, nawet dosyć gęsto.
Chyba się teraz przespaceruję, bo mi nogi zanikną od tego niechodzenia w upały.

[bogda]

Dobry wieczór.
Oj Lulka, podziwiam Cię szczerze, nie jestem aż taką pasjonatką rocka progresywnego.

Jednym słowem - było pięknie! I atmosfera świetna!

Siedziałam w pierwszym rzędzie tylko trochę z boku i taki miałam widok na scenę.

Skoro miałaś miejsce siedzące, to spokojnie dałaś radę.
Z tego co czytam, to organizacja festiwalu świetna, zapewniono napoje, odpoczynek, no i miejsce miałaś vipowskie.
Ten nastrój jeszcze będzie Cię trzymał długo.

Nie wiem czy to już jest ostatnia wersja, czy znowu trzeba będzie zabijać czas malowaniem.

Mnie się podobają, ale Ty jako znawca pewnie masz inne zdanie.
Chociaż czasem małe niedociągnięcia malarza sprawiają, że obraz jest ciekawszy.
Izo, skoro u Ciebie też popadało, to odpoczniesz od latania z konewkami.
W lesie zawsze jest duszno, wiatr jeżeli jest, to lata po wierzchołkach drzew.

Bogusiu - chodzenie z kujkami nie jest trudno, trzeba tylko zsynchronizować kroki, to z czasem samo wchodzi w rytm.Lekarze mówią , ze bardzo szkodliwe jest chodzenie z jedną podpórką , np. z jedną kulą .

No właśnie Kamo, ale to trzeba jednak przećwiczyć.
Leń to taki nasz "wredny" kolega, czasem niweczy wszystkie nasze plany.
Przed wieczorem wyszłam do ogrodu, ślimaków bezdomnych od groma, aż mi się niedobrze robiło, trochę ich utłukłam, ale to robota Syzyfa.
Miłego wieczoru i spokojnej nocki Wam życzę.

[Iza_bella]

Dzień dobry....
Po wczorajszym deszczu można trochę oddechu złapać...narazie jest rześko i umiarkowanie ciepło. Będę mogła dokończyć to, co wczoraj zaczęłam, tj. przycinanie krzewów. Nie zrobiłam wiele - upał nie pozwolił...spociłam się jak mysz. Dziś będzie przyjemniej.
Gratko...nieustannie podziwiam Twoje dzieła...jestem pod wrażeniem.
I co? udał się spacer....rozchodziłaś nogi?
Bogda...u mnie jakoś mało w tym roku tych bezdomnych ślimaków...za to pełno tych z domkami...nawet na dom wychodzą.
Miłego dnia wszystkim....