|
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
#61
|
||||
|
||||
To dla zmiany nastroju cos nt. znajomości języków obcych:
Dwóch nieco wczorajszych facetów stoi na ulicy. Podchodzi do nich turysta zagraniczny i o coś pyta. Faceci ani mru mru. Turysta próbuje zagajać w kilku językach obcych i nic. Zrecygnowany odchodzi. Po jego odejściu jeden z wczorajszych facetów mówi do drugiego: Wiesz, chyba trzeby byłoby zacząc uczyc się języków obcych. A drugi na to: A po co? Widziałeś tego tam. Znał tyle jęzków obcych a i tak sie nie mógł dogadać. |
#62
|
||||
|
||||
Przeczytałam na wątku o możliwości nauki języka obcego poprzez portale internetowe a w szczególności poprzez program supernemo. W pełni zgadzam się, że ten program jest bardzo dobry. Sama uzywałam go (i czasami wracam w powtórkach), jednakże w wersji na płytach DVD. Bardzo polecam. Wsparcie w postaci portali interentowych do nauki języka angielskiego również. Są bardzo pomocne. A dla tych, którym zależy głównie na mówieniu polecam tzw. metodę Callana. Tyle razy się powtarza, że w głowie zostają struktury i gdy pojawia sie potrzeba ich użycia zaczyna się mówić, nie zastanawiając nad gramatyką i poprawnością struktur językowych. Sądzę, że najwazniejsze jest móc porozumieć się z innymi a niekoniecznie być super dobry w gramatyce. Szczególnie, że jezyk angielski ma na świecie wiele odmian i sa też specyficzne odmiany języków zawodowych, odległe np. od języka londyńskiej ulicy.
Dla nauki języka neimieckiego istnieje też tzw. "Direct Metode". Nawet pisząc w tej chwili ten tekst, słucham jednoczesnie poprzez głosniki w notebooku - płyty CD z nagraniami kolejnej lekcji, której sie uczę. Wogóle staram się dużo słyuchać. Przy nauce robię takie "tło jezykowe", aby jak najwięcej słyszeć język, nawet bez zastanawiania się nad znaczeniami. Gdy trochę lepiej poznam język, zaczynam czytac. Trochę na zasadzie nauki języka ojczystego przez małe dziecko - słyszy, powtarza, rozumie, potem uczy się pisac i czytać. |
#63
|
||||
|
||||
Ciekawa jestem jaki język wybrałaś i jak Ci idzie?. Ja tez się przymierzam jako początkujaca, ale idzie mi to z wielkimi oporami. Pozdrawiam. Domatorka
|
#64
|
||||
|
||||
Witam ! Najlepiej sie uczyc jezyka ze sluchu z druga osoba ktora wie wiecej od nas na zasadzie zabawy wtedy najwiecej sie zapamietuje. Ja wyjezdzajac do USA nie znalam slowa po angielsku ale powoli zaczelam nauke i nawet mi niezle idzie.
|
#65
|
||||
|
||||
Krystyna masz rację, słuchanie w tle języka, którego sie uczymy jest bardzo ważne. Ja niestety rzadko to stosuję i właściwie nie wiem czemu. Ze słówek z Supermemo nadal korzystam, z innych programów też, z programów z gramatyką również. Od jakiegoś czasu korzystam też z nauki angielskiego z płyt. Doszedłem do pre-intermediate ale pod koniec dostrzegłem sporo problemów i wróciłem do początku i przerabiam wszystko jeszcze raz, z ćwiczeniami, powtórkami i testami. Dziennie poświęcam na naukę 1-1,5 godz. Acha i jeszcze przerabiam rozmówki z płyty z Supermemo, to mam też na mp3 i idąc do pracy często słucham. Dużą radość sprawiło mi gdy byłem w Dreźnie, zamawianie w barze po angielsku, dowiadywanie się o drogę itp. i mnie rozumiano i ja rozumiałem. Oczywiście były to proste sprawy ale zawsze, na samodzielna naukę to i tak dobrze. Nie znam metody Callana i chętnie o niej poczytam. Słyszałem o niej ale nie znam. Może warto?
|
#66
|
|||
|
|||
Koteczko i Myszko staraj się rozmawiac gdzie się da z Amerykanami - oni sa b.otwarci i chętnie ..Co robisz w Stanach?????
__________________
Bo jesli kochac to nie indywidualnie |
#67
|
|||
|
|||
Na poziomie pre-intermediate metodą Callana warto ,póżniej bym dyskutowała nie jestem jej nadmierną zwolenniczką ale ma swoje zalety bo zmusza do mówienia i dziala na zasadzie wytwarzania automatyzmow -fiksuja ci się zwroty po prostu, ktore utrwalasz powtarzajac w określonym rytmie (co jest ważne) pewien zestaw pytań i odpowiedzi .Trochę ogranicza ,ale w początkowej fazie nauki bardzo dobra.
__________________
Bo jesli kochac to nie indywidualnie |
#68
|
||||
|
||||
Witaj Malgosiu! Pytasz co robie w stanach oczywiscie pieniadze! pracuje jako pomoc domowa i mieszkam razem z ta rodzina sa bardzo dobrzy dla mnie.Znimi rozmawiam i oni mnie rozumieja ale do dobrego angielskiego duzo mi jeszcze brakuje.N ie mam problemu z dogadaniem sie w sklepie czy banku.Pozdrawiam
|
#69
|
|||
|
|||
Tak sobie pomyślałam, czy warto by było doszlifowywac język obcy, albo uczyc sie nowego, bo raz że człowiek juz coraz bardziej starszy, by nie napisac stary...no własnie, czy warto bo po co? Preciez nikt w naszym wieku nie zeche zatrudnić sfatygowanej starszej kobiety , jak jest w moim przypadku...a mówic by mówić, to jak sztuka dla sztuki... Wiadomo, że człowiek czuje sie no i niestety wyglada, jak sfatygowany pocerowany , nadsztukowany worek po kartoflach. proszę nie piszcie zaraz o niskiej samoocenie, bo to nie o to chodzi! Chodzi o ocenę czy warto uczyć sie czegokolwiek , cokolwiek szlifowac , jak sami piszecie..w naszym PRZECIEŻ senioralnym zmierzchu zycia!
__________________
Grazyna |
#70
|
||||
|
||||
Grażynko
Cytat:
|
#71
|
|||
|
|||
Basiu na maturze zdawałam j. rosyjski, nie wiem czy cos pamietam, bełkocze tez troche po niemiecku, raczej słabo. Tłumaczem raczej nie będe,( ). Mam kuzynke , która stale podrózuje i zna kilka języków, (mojej mamy siostry córka).Ona w przeciwieństwie do mnie jest dobrze wykształcona, włada językami i dobrze! Stale podrózuje i zwiedza, sęk w tym i deska drzewniana , ze nie ułozyła sobie zycia osobistego no i ma chyba także słaby kontakt z ludźmi , ja tak uwam, no niestety, języki nie pozwalaja jej ułatwic sobie życia w żaden absolutnie zaden sposób. Ale to jej zycie i nie powinnam o tym chyba mówić....Czyli reasumując pieniązki szczęscia nie daja mój Boże! A wyuczone języki także za wiele w zyciu nie pomagają...
----------- p.s. to nie jest ta kuzynka , która wysłała mi tamten okropny list, tamta była ze strony ś.p. taty..., wyjasniam, bo tak długo z wami koresponduję
__________________
Grazyna Ostatnio edytowane przez grazyna : 20-05-2008 o 12:25. |
#72
|
||||
|
||||
Grażynko
masz rację, pieniądze nie dają szczęścia ale ułatwiają życie. Zacznę grać w totka.
|
#73
|
|||
|
|||
Basiu! Mój ś.p. dziadek grał całe swoje zycie w toto i wiesz co, nigdy niczego nie wygrał... Tobie zycze wysokiej wygranej!
__________________
Grazyna |
#74
|
|||
|
|||
"Angielski tego lata gratis"
Czy ktos zna szkole angielskiego "Speak Up"?
Oferuja: "Angielski tego lata gratis" . calkowita swoboda w doborze godzin i zajec . tempo nauki dostosowane indywidualnie . nowoczesna metoda . czlonkowstwo w klubie Zdobadz E-kupon i zapewnij sobie miejsce w klubie. Oferta kuszaca, lecz chcialam sie upewnic czy szkola wiarygodna, nie wchodzac narazie w szczegoly. |
#75
|
|||
|
|||
Cytat:
-----------
__________________
Bo jesli kochac to nie indywidualnie |
#76
|
|||
|
|||
Jasne,ze pomagaja.Malgosiu nie odwazylam sie napisac do Ciebie in english,ale coraz czesciej zaczynam chwytac rozmowy w filmach amerykańskich-puszczam bez dubbingu i napisow.poza tym zauwazylam znaczna poprawe pamieci
|
#77
|
|||
|
|||
A dlaczego nie, babcielu traktujac to jako ćwiczenie ....jesli masz chęć zapraszam.I gratuluje ci serdecznie postepow .Pelna jestem podziwu.
__________________
Bo jesli kochac to nie indywidualnie |
#78
|
|||
|
|||
Angielski 50 +
Witam Wszystkich,
Dzis jestem tu po raz pierwszy Akurat trafilam na watek ,ktory jest mi bliski Jeszcze dwa lata temu ,gdyby ktos mi powiedzial,ze bede mowic po angielski stuknelabym sie w glowe,a tymczasem córcia zrobila mi prezent na Gwiazdke i zapisala mnie na kurs ANGIELSKI 50 +. Na poczatku bylam wsciekla,ze na stare lata mnie tak urzadzila,ale po kilku lekcjach bylam zachwycona z kilku powodow: 1. genialny trening dla pamieci 2.fajne dziewczyny w grupie 3. umiejetnosc podstawowej komunikacji w tym jezyku ( sprawdzilam sie na ostatniej wycieczce w Egipice) Polecam i pozdrawiam wszystkim na tym forum Teresa |
#79
|
|||
|
|||
witam
wszystkie poliglotki!!!
Zauwazylam ze bardzo jest trudno nauczyc sie jezyka w naszym wieku.. Rok temu zapisalam sie na francuski w pobliskim collegu.. Zawsze podobal mi sie ten jezyk i kiedys mialam nadzieje ze pogadam jakby nigdy nic z moja francuska przyjaciolka wlasnie w jej ojczystym jezyku.. Bylam w klasie z nastolatkami.. ( bardzo zdolnymi zreszta) Ja jedna strasza osoba.. Mielismy bardzo milego profesora z wybrzeza Kosci Sloniowej.. Byl super perfekcjonista i nie przymruzal oka na zadne bledy.. Ja mialam latwosc niesamowita z moja lacinsko-wloska baza i wydawaloby sie ze bede miala tu latwa droge do bezblednej francuzczyzny... Zaczely sie wyklady... zadania odrabialam o 5 rano.. bo wtedy moj umysl byl swiezy.. i latwo mi wszystko przychodzilo..Na wyklady szlam o 7 rano.. i konczylismy o 9.30.. Reszta dnia dla mnie.. Po jednym semestrze.. Skonczylo sie wszystko.. Cala grupa zostala przeniesiona do Srodmiescia.. ( ciezki dojazd) i na dodatek o 6 wieczorem ..czyli po calym dniu pracy O tej godzinie w dodatku ja jeszcze jestem w pracy i w pelnym wirze zajec.. Moja glowa zajeta wszystkim ale nie wypracowaniami z francuskiego.. I w taki to piekny sposob wszystko sie skonczylo.. Zapomnialam doslownie wszystkiego czego sie nauczylam przez ten semestr...WSZYSTKIEGO!!! |
#80
|
||||
|
||||
Powiem Wam tak: uczę się tego angielsiego od jakiegoś czasu i nie wiem jakie są tego rezultaty, bo nie mam go gdzie sprawdzić. Inna rzecz, że będąc w maju w Dreźnie miałem okazję zupełnie niespodziewanie odbyć rozmowę w języku angielskim i okazał się, że ja rozumiałem i byłem zrozumiany.Próbowałem z Małgorzatą , ale Ona stawiała zbyt wysokie progi na moje skromne możliwości, co oczywiście nic jej nie ujmuje, to raczej moja wina, że się wycofałem, bo po prostu nie dawałem rady.Tym nie mniej nie zrażam się, i codziennie w czasie wakacji choć kilkanaście minut poświęcam na słówka i wyrażenia angielskie. Po wakacjach zamierzam wrócić do lekcji z płyt i dalszych ćwiczeń wierząc, że w końcu przyniesie to pozytywny rezultat.
Faktem jest, że dużo rozumiem z tekstów czytanych, czy mówionych, z tych ostatnich trochę mniej jakby. Dodam, że nigdy wcześniej nie uczyłem się tego języka. Acha, z portalu "Interklasa" zamówiłem sobie bezpłatne codzienne krótkie lekcje angielskiego, których w ramach codziennych ćwiczeń nie opuszczam. Ponieważ jestem emerytem i mam stosunkowo dość czasu, więc nadal będę cierpliwie ćwiczył umysł i angielski, a co mi tam, co moje, to mi nikt nie odbierze. No to by było na tyle. |
Podobne wątki | ||||
Wątek | Autor wątku | Senior Cafe | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
Seniorzy uczą się języków obcych - komentarze | Dynamiczna | Ogólny | 39 | 28-01-2019 13:06 |
Nauka obsługi komputera dla rodzicow | Jarek | eSenior | 35 | 22-12-2012 14:26 |
nauka | nina | eSenior | 11 | 19-03-2010 20:26 |
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
|
|