menu

senior.pl - aktywni w każdym wieku

Wróć   Klub Senior Cafe > Generacja 50Plus > Społeczeństwo
Zarejestruj się FAQ / Pomoc Szukaj Dzisiejsze Posty Oznacz Fora Jako Przeczytane

Społeczeństwo Sprawy społeczne wielkie i całkiem małe. Religia, dyskryminacja, działalność charytatywna, problemy społeczne - nie tylko seniorów. UWAGA - bez polityki.

Zobacz wyniki ankiety: Kim jestem / kim się czuję
Jestem Ateistą 78 32.23%
Jestem watpiącym Katolikiem 41 16.94%
Jestem Świadkiem Jehowy 3 1.24%
Jestem wierzący ale nie praktykujący 42 17.36%
Wciąż poszukuję tej właściwej religii 12 4.96%
Jestem Katolikiem (rzymskim) 48 19.83%
Buddyzm 6 2.48%
Inne wyznania 12 4.96%
Głosujących: 242. Nie możesz głosować w tej sondzie

Odpowiedz
Narzędzia wątku Przeszukaj ten wątek
  #4301  
Nieprzeczytane 03-05-2014, 15:14
estella's Avatar
estella estella jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Mar 2012
Miasto: Bory Tucholskie
Posty: 1 726
Domyślnie

Senesco !
Bardzo ciekawy jest ten Twój post; mnóstwo nowych dla mnie informacji. To co piszesz o introreceptorach, albo poznaniu pozazmysłowym. I to, że człowieka należy postrzegać holistycznie, także poprzez świat przyrody, w którym funkcjonuje.
Odpowiedź z Cytowaniem
  #4302  
Nieprzeczytane 03-05-2014, 15:33
senesco's Avatar
senesco senesco jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Sep 2013
Miasto: Gdynia
Posty: 1 498
Domyślnie

Jarosławie, brawo, zawsze można słuchać i nie usłyszeć, albo nadać słowom odmienny sens...

Każdy kot poluje w pojedynkę, bo jako gatunek nie potrzebuje do polowania towarzystwa.
Lamparty to duża grupa. Samce żyją samotnie, ale samice żyją w grupach rodzinnych - do sześciu osobników.
Jeśli w rodzinie jest chłopak, to się go przegania...
A mój opis pochodzi z filmu, w ktorym dokumentowano życie takiej rodzinnej grupy.
Prawda, że z pamięci przytaczam - czyli z niczego - ale film nie dotyczył likaonów.
Likaony nie tworzą stada, lecz watahę - niekiedy bardzo liczną - na której czele stoi królewska para.
Są ciekawe z uwagi na hierarchiczność społeczności i ceremoniał codziennego życia.
Przywódca wodzi watahę w czasie polowania, ale nim nie kieruje. I tak zje pierwszy, ktokolwiek dopadnie zdobycz.
Odpowiedź z Cytowaniem
  #4303  
Nieprzeczytane 03-05-2014, 15:46
senesco's Avatar
senesco senesco jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Sep 2013
Miasto: Gdynia
Posty: 1 498
Domyślnie

Ale że z pamięci, czyli z niczego - może to i racja.
George Schaller opisał wspólne polowanie grupy lwic i jej strategię "U" - muszę poszperać i jednak odnaleźć ten film.

Dzięki Jarosławie, już wiem, co będę robił w nocy....

Nie chodzi mi jednak o gatunek kota - Schaller nie miał odwagi pisać o współdziałaniu, kooperacji, czy komunikacji.
Chodzi mi o to, że zwierzęta porozumiewały się.
Flip Stander zaobserwował, że lwice w czasie polowania tak długo krążą wokół ofiary, że zajmują w szyku zawsze te same pozycje.

Zatem lwice, nie lamparty, ale koty...
Odpowiedź z Cytowaniem
  #4304  
Nieprzeczytane 03-05-2014, 16:20
Jarosław II's Avatar
Jarosław II Jarosław II jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Jan 2011
Miasto: Śląsk- Zagłębie
Posty: 39 405
Domyślnie

Cytat:
Napisał senesco
Ale że z pamięci, czyli z niczego - może to i racja.
George Schaller opisał wspólne polowanie grupy lwic i jej strategię "U" - muszę poszperać i jednak odnaleźć ten film.

Dzięki Jarosławie, już wiem, co będę robił w nocy....

Nie chodzi mi jednak o gatunek kota - Schaller nie miał odwagi pisać o współdziałaniu, kooperacji, czy komunikacji.
Chodzi mi o to, że zwierzęta porozumiewały się.
Flip Stander zaobserwował, że lwice w czasie polowania tak długo krążą wokół ofiary, że zajmują w szyku zawsze te same pozycje.

Zatem lwice, nie lamparty, ale koty...
Senesco, dzięki Tobie odkryłem nowe hobby, czytanie Twoich postów. Bezstresowo wchodzę tu jak do dobrego hotelu, gdzie wykwintnie i z uśmiechem podane i nawet nie muszę płacić, bo mam złotą kartę. Jednak lwice, miałem racje. Wilki są równie inteligentne, to moje ulubione zwierzęta. Likaony jednak bardziej pasują do tego forum. Żebyś Ty wiedział co się tu drzewiej działo. "Teratujewersal".
Teraz na poważnie. SUPER PISZESZ.
__________________
Moje wypowiedzi to wyłącznie moje prywatne zdanie. Źle Ci? To se popraw i nie patrz na rząd.
https://www.youtube.com/watch?v=HMLmXJQ4py4
http://www.youtube.com/watch?v=TshT_3izSrw
Odpowiedź z Cytowaniem
  #4305  
Nieprzeczytane 03-05-2014, 16:42
ostatek's Avatar
ostatek ostatek jest offline
Stały bywalec
Moderator
 
Zarejestrowany: Jun 2008
Posty: 4 251
Uśmiech

Senesco, pozwól, że choć do jednego zdania się przypnę, bo ta nasza zgoda jest co najmniej podejrzana.
Cytat:
Napisał senesco
Na razie nauka jest skupiona na tym, co zna i co może zrozumieć.
To, czego zrozumieć nie potrafi nazywa "prymitywną naturą", instynktem lub dysfunkcją.

Nauka zajmuje się zjawiskami paranormalnymi: telepatią, psychokinezą, intuicją, jasnowidzeniem, jasnosłyszeniem, widzeniem przeszłości i innymi. Jest tylko jeden problem – robi to dyskretnie. Czasami jakiś odprysk wiedzy przeniknie do szerszej publiczności i świat (oczywiście zainteresowany) dowiaduje się o eksperymentach prowadzonych np. podczas misji Apollo 14.
Nie sposób nie powiedzieć, iż w nakładach na naukę a także w osiągnięciach prym wiodą światowe mocarstwa: Stany Zjednoczone i Rosja. I nie wiem, czy stwierdzenie, że podobne może być wykorzystywane podczas kolejnych wojen jest bardziej teorią spiskową czy prawdą.

Jeśli chodzi o Rosję... chciałabym przypomnieć, iż jest to kraj, w którym zachowało się wiele starych tradycji i jeszcze starszej wiedzy. Prawosławie było łagodniejsze; nie znaczy to, że nie szalała tam inkwizycja, jednak czas jej trwania (1504-1743) był krótszy, a nasilenie znakomicie mniejsze. Co prawda w połowie XVII wieku został ogłoszony zakaz posiadania ksiąg heretyckich, magicznych, wróżbiarskich, a nawet ziół. Posiadanie tegoż groziło zniszczeniem domu i spaleniem winnego na stosie. Nie pamiętam statystyk, nie wiem nawet czy takie są, nie powiem więc ile ofiar pochłonęła inkwizycja. Na pewno zdecydowanie mniej niż zachodnia. W wielu miejscach prastara wiedza i szamanizm przetrwały w postaci czystej. Można je znaleźć bez wysiłku także dziś.

Do czego zmierzam... na pewno do zgodności z poglądami Senesco... ludzie pierwotni, a nawet pokolenia ciutek od nas starsze, byli bardziej związani z przyrodą, ziemią, kosmosem. A my, siedzący przed monitorami, osaczeni techniką, odeszliśmy od natury. Zamiast spojrzeć w niebo, by przewidzieć pogodę, włączamy telewizor i szukamy prognozy. Współczesny rolnik rozcierając grudkę ziemi nic o niej nie umie powiedzieć, podczas kiedy jego przodek posługując się dotykiem, zapachem, smakiem wiedział czy i pod jaką uprawę jest przygotowana. Prymitywny przykład, ale wymowny.

Nadnaturalne wyczulenie zmysłów, które kiedyś pomagało przetrwać człowiekowi samotnemu i grupie, jest teraz zbędne. Po co rozwijać zdolność posługiwania się telepatią skoro mamy telefony? Zioła i pobudzanie organizmu energią, zastąpią tabletki. Zmysły prysły... do lamusa z nimi.

A jednak... istnieją grupki zapaleńców zawiązujących towarzystwa, może nie tyle tajemne ile zamknięte, zajmujące się 'nienormalnością', ups, bardziej rozwiniętą normalnością, skupiające ludzi o zwiększonej wrażliwości. I tu wrzucę kamyczek do Wacławowego ogródka – do towarzystw chętnie wstępują naukowcy, zwłaszcza fizycy. Archeolodzy, historycy i lekarze też... może dlatego, że mieli więcej okazji na zetknięcie się z nieznanym?
__________________
Odpowiedź z Cytowaniem
  #4306  
Nieprzeczytane 03-05-2014, 18:11
senesco's Avatar
senesco senesco jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Sep 2013
Miasto: Gdynia
Posty: 1 498
Domyślnie

Cytat:
Napisał ostatek
Senesco, pozwól, że choć do jednego zdania się przypnę, bo ta nasza zgoda jest co najmniej podejrzana.

Niestety, nie pozwolę.
Dyskretnie, bardzo dyskretnie, bo nie wszystkim mają być korzyści.
Czasami tylko ktoś komuś coś podkradnie.
Nie będę wspominać o badanich w Moskwie, bardzo, bardzo neurologicznych.
A neuroobrazowanie skąd - bo trzeba było zajrzeć, czy rzeczywiście...
A badanie pola elektromagnetycznego, a fale...
No właśnie dlatego, aby ugryźć "paranormalne".
Bo ciekawość naukowca jest jak walka Jakuba z Bogiem i ludźmi...
No, albo z podszeptu....

Wiem, że prowadzone są badania nad tym, co "nienaukowe".
Bo choć szaman nie jest lekarzem, to osiąga efekty. To wkurza.
Oczywiście, dochodzimy do wniosku, że szalbierz i hochsztapler, ale czego się nauczymy... to nasze.
Odpowiedź z Cytowaniem
  #4307  
Nieprzeczytane 04-05-2014, 09:27
pluto37 pluto37 jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Mar 2010
Miasto: Częstochowa Ślaskie
Posty: 55 667
Domyślnie

[quote=ostatek]....
Cytat:
Nauka zajmuje się zjawiskami paranormalnymi: telepatią, psychokinezą, intuicją, jasnowidzeniem, jasnosłyszeniem, widzeniem przeszłości i innymi. Jest tylko jeden problem – robi to dyskretnie.
Ostatku!
W końcu skądś wzięło się "Sen mara, Bóg wiara", a przecie nie rzadko ktoś mówi, że sen się sprawdził. Albo ....wyśniło mi się.
Czy te zjawiska, które bez wątpienia występują w naszym żywocie da się da "pomierzyć i zważyć" jakoś przy pomocy elektrod i komputerów? Trudno powiedzieć. Ale próbować trzeba.
Cytat:
Jeśli chodzi o Rosję... chciałabym przypomnieć, iż jest to kraj, w którym zachowało się wiele starych tradycji i jeszcze starszej wiedzy. Prawosławie było łagodniejsze; nie znaczy to, że nie szalała tam inkwizycja, jednak czas jej trwania (1504-1743) był krótszy, a nasilenie znakomicie mniejsze. Co prawda w połowie XVII wieku został ogłoszony zakaz posiadania ksiąg heretyckich, magicznych, wróżbiarskich, a nawet ziół. Posiadanie tegoż groziło zniszczeniem domu i spaleniem winnego na stosie.

Czytałem gdzieś dość dawnymi czasy, że do dziś na wyspach przy wybrzeżach Alaski żyją grupy ruskich staroobrzędowców [tak się ich zdaje się nazywa], którzy te pierwotne zwyczaje prawoslawno-pogańskie do dziś kultywują. Trochę na zasadzie zamknietych enklaw amiszów i podobnych grup gdzie religine tradycje powiazane są blisko z naturą.
Cytat:
Do czego zmierzam... na pewno do zgodności z poglądami Senesco... ludzie pierwotni, a nawet pokolenia ciutek od nas starsze, byli bardziej związani z przyrodą, ziemią, kosmosem. A my, siedzący przed monitorami, osaczeni techniką, odeszliśmy od natury. Zamiast spojrzeć w niebo, by przewidzieć pogodę, włączamy telewizor i szukamy prognozy.

Taki czas. Czy gorszy? Tez trudno powiedziec. Jest nas więcej, obszar przyrody i kosmosu drastycznie się zmniejsza. A telewizyjna prognoza pogody daje nam większe prawdopodobieństwo trafienia niż patrzenie w niebo. Rolnik zaś ma większe możliwości planowania upraw przy pomocy wiedzy jakiej jego poprzednik nie miał szans uzyskać.
Cytat:
Nadnaturalne wyczulenie zmysłów, które kiedyś pomagało przetrwać człowiekowi samotnemu i grupie, jest teraz zbędne.
Bo dziś to co wtedy jednostkowe i nadnaturalne jest dostępne na niespotykaną dotychczas skalę.
W końcu Twoja i senesco wiedza jeszcze sto lat temu dostępna byłaby niewielkiemu gronu Waszych wielbicieli [po dzisiejszemu fanów] a teraz dzięki całkiem nowemu wynalazkowi może się nią cieszyć każdy kto ma ochotę i bez względu na miejsce pobytu.
Cytat:
Po co rozwijać zdolność posługiwania się telepatią skoro mamy telefony? Zioła i pobudzanie organizmu energią, zastąpią tabletki. Zmysły prysły... do lamusa z nimi.
I tu chyba nie do końca masz rację.
Ani telepatia, czy podobne zjawiska nie znikły, ani zmysły nie prysły, a tabletki? Czyż ich praźródłem nie są zioła? Czyż nie szuka się w naturze nowych związków, żeby je po przetworzeniu w szczepionki/tabletki stosować jako lek na coś?
A warto też wziąć pod uwagę i fakt, ze bliskie spotkania z Naturą w dość sporym zakresie bywa minusem dla ludzkich organizmów. Wszak nałogi to nic innego jak masowe -niestety- wykorzystywanie naturalnych produktów roślinnych do "potrzeb" własnych, że wspomnę mak, konopie, grzybki, czy produkty fermentacji
A co do reszty, to jestem zdania, ze kiedy szukają masy, to zawsze jest szansa na to, że jednostka znajdzie to coś czego szukają wszyscy
W końcu do dziś nikt nie znalazł kamienia filozoficznego i nie rozwiązał zagadki płatka śniegu.
Odpowiedź z Cytowaniem
  #4308  
Nieprzeczytane 09-05-2014, 20:26
waclaw46 waclaw46 jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Dec 2008
Miasto: Kraków
Posty: 17 623
Domyślnie

"Jeśli rozumiem ateistów to tylko w tym względzie, że każda metoda jest dobra żeby dowieść swojej racji"
"Drodzy ateiści, nie wierzycie w bioenergię, aurę, uzdrowienie... a wierzycie w demony, opętanie, magię i inne takie? "

Czy ateistom zależy na kruszeniu kopi z kimś który wierzy w krasnoludki ? W każdym środowisku ludzi znajdą się tacy którzy we wszystko uwierzą bo ulegają sugestiom tego co stara się sprzedać swój produkt , jakąś idea czy nadprzyrodzone moce .
Ci co chwalą się tymi mocami nie potrafili udowodnić swoich nadprzyrodzonych możliwości. A sensacje wynikają z opowieści „jedna pani drugiej pani „ i budowie mitu wokół przekazu. Na to czy ktoś uwierzy czy nie ma wpływ zasób wiedzy w danym temacie i wyniesione ze szkoły kreatywność.
Ten co chce przekonać stosuje psychologiczne chwyty które każdy znajdzie w podręczniku dobrego sprzedawcy ale nawet ci którzy pisali tego typu poradniki dają się uwieść kreatywnym sprzedawcom.
Sprzedaż produktu/ idei jest sztuką i wielu z nas ulegnie zdolnym charyzmatycznym osobom wciskającym nam swój produkt. Z historii cywilizacji znamy wielu.

A żeby nie było ciągle o monoteistycznych religiach mamy politeistyczny Hinduizm http://racjonalista.tv/status-kobiet...mu-manusmriti/
Status kobiety w najważniejszym kodeksie prawnym hinduizmu –Jacek Tobiasz
Odpowiedź z Cytowaniem
  #4309  
Nieprzeczytane 09-05-2014, 20:30
~gość: maja59's Avatar
~gość: maja59
 
Posty: n/a
Domyślnie

Dobrze, ze jesteś Wacku, już się martwiłam czemu Cię nie ma.
Odpowiedź z Cytowaniem
  #4310  
Nieprzeczytane 09-05-2014, 21:14
Jarosław II's Avatar
Jarosław II Jarosław II jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Jan 2011
Miasto: Śląsk- Zagłębie
Posty: 39 405
Domyślnie

O matko.
__________________
Moje wypowiedzi to wyłącznie moje prywatne zdanie. Źle Ci? To se popraw i nie patrz na rząd.
https://www.youtube.com/watch?v=HMLmXJQ4py4
http://www.youtube.com/watch?v=TshT_3izSrw
Odpowiedź z Cytowaniem
  #4311  
Nieprzeczytane 09-05-2014, 21:53
~gość: maja59's Avatar
~gość: maja59
 
Posty: n/a
Domyślnie

Cytat:
Napisał Jarosław II
O matko.
...i córko, martwiłam się, że może chory.
Odpowiedź z Cytowaniem
  #4312  
Nieprzeczytane 10-05-2014, 09:31
ostatek's Avatar
ostatek ostatek jest offline
Stały bywalec
Moderator
 
Zarejestrowany: Jun 2008
Posty: 4 251
Gaduła

I ja też. Się martwiłam. Najważniejsze, spriritus movens objawił się w wątku w niezmienionej postaci... jako handlarz sensacjami i reklamą. Problem w tym, że dla wielu nie są to sensacje, a oczywistości. Znane i wykorzystywane na co dzień. Inni nigdy nie będą w stanie ich dotknąć, zawsze będą dla nich odległe i niedostępne. Ot, taka ich prywatna terra inkoguta!
Znany wielu, a pogardzany przez przedpiścę Wacława, staruszek-gnostyk zastosował schemat podziału na: pnumatyków (ludzi Ducha), psychików (ludzi duszy) i somatyków (ludzi ciała). Są chwile, w których myślę, że porozumienie między grupami nie jest możliwe, przekracza granice zrozumienia i nie trzeba mieć o to pretensji do siebie i innych, niezależnie od tego, w której grupie staramy się być i kto chce nami manipulować. To ostatnie bywa trudne; pozwalamy na tyle, ile chcemy. Bywa, że zbyt nachalna reklama odnosi skutek przeciwny, zniechęca zamiast zachęcać. Ze 'sprzedażą idei' nie jest inaczej, tym bardziej, że sam produkt jest trudny do zareklamowania (pominąwszy YouTubkę), że o handlu nim nie wspomnę.

Sorry, odpadam. Żal mi czasu na przepychanki. Wracam do pracy i trudnawej lektury... do której chyba nie dorosłam. Nie jest to podręcznik dobrego sprzedawcy czy tanie chwyty psychologiczne mącące wodę w mózgu, a porządny kawałek historii w stopniu znacznym odbiegający od szkolnych podręczników. Lubię sprawdzać własne wiadomości, dotykać ich, smakować... opowieści w maglu i stare podręczniki nie zawsze mi wystarczają i nie rozwiewają wątpliwości. Rozterki i przekonania, którymi raczy mnie Wacław, przerabiałam w wieku lat -nastu. Nie jestem pewna, czy chcę do nich wracać.

Pozdrowienia zostawiam.

PS – Pluto, z kamieniem filozoficznym jest jak z alchemią. Jeśli zrozumiemy określenie jako metaforę, okaże się, że nie o wulgarnie materialną przemianę metali chodziło... a o Człowieka. Wtedy wszystko zmienia sens i nabiera innego znaczenia. Być może wielu z nas trzyma w ręce kamyczek nie wiedząc o tym. Więcej, myślę, że każdemu z nas jest dany... tylko, że traktowany różnie. W niektórych rękach do końca pozostaje polnym kamieniem służącym do rzucania w bliźnich; większość nie zwraca nań uwagi; niewielu z nas potrafi i chce go oszlifować, bo wysiłek zbyt wielki i zbędny(?).
__________________
Odpowiedź z Cytowaniem
  #4313  
Nieprzeczytane 10-05-2014, 10:19
senesco's Avatar
senesco senesco jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Sep 2013
Miasto: Gdynia
Posty: 1 498
Domyślnie

Ostatku - jeśli chcesz, to opiszę Ci, jak wyobrażam sobie piekło?

Jadę w pociągu, w przedziale z kimś, kto czyta książkę. Trzyma ją rozłożoną na kolanach, trochę uniesioną, ale nie można dostrzec tytułu. Wygląda na ciekawą, ale nie wypada, lub nie mogę z braku głosu, zapytać o tytuł.... Mam własne, ale nie jestem w stanie się skupić, bo zżera mnie ciekawość.

Jak natychmiast nie wyjawisz, co czytasz, będziesz miała na sumieniu co najmniej dwa wielkie wrzody - ciekawości i złości - niestety oba na moich wewnętrznych organach.
Ulituj się nad moją watrobą i podaj choćby autorów...

Wtedy i ja będę mógł wrócić do własnej lektury.
Odpowiedź z Cytowaniem
  #4314  
Nieprzeczytane 10-05-2014, 10:56
senesco's Avatar
senesco senesco jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Sep 2013
Miasto: Gdynia
Posty: 1 498
Domyślnie

Cytat:
Napisał Wacław Puchała
[b]...Ten co chce przekonać stosuje psychologiczne chwyty które każdy znajdzie w podręczniku dobrego sprzedawcy ...
Sprzedaż produktu/ idei jest sztuką i wielu z nas ulegnie zdolnym charyzmatycznym osobom wciskającym nam swój produkt. Z historii cywilizacji znamy wielu...

Wacławie - pozdrawiam - to nie są "psychologiczne chwyty", Mój Przyjacielu Racjonalisto-Kognitywisto.
Psychologia li tylko bada i opisuje, zatem stwierdza, jak działają mechanizmy i przebiegają procesy poznawcze, wolicjonalne człowieka. Stara się przy tym dotrzeć do poziomu charakterystycznego dla każdej jednostki.
Ale ich nie kreuje.
To człowiek - Ty także - korzystasz z nich, aby zobaczyć, usłyszeć, zrozumieć, ale także aby wywrzeć wrażenie, wywołać reakcję...
Jedni robia to lepiej, są bardziej efektywni. Inni gorzej i marudzą, skarżą się, że im nie wychodzi.

Podobnie religie. Nie kreują bytów czy kultur, a jedynie je opisują relacje pomiędzy światami. Owszem, człowiek widzi się w nich jako poddany, słabszy i bardzo oczekuje nagrody, zadośćuczynienia. Na tym buduje wiarę, na obietnicy i oczekiwaniu.
Jedni potrafią odsunąć gratyfikację w czasie aż do wieczności, inni chcą jej natychmiast i złoszczą się, gdy świat nie reaguje na jego wezwanie.

Tę wiarę, te emocje wykorzystują co niektórzy.
Także ateiści.
Mechanizm stosowany to "uprzedzenie".
Wystarczy wywyołać uprzedzenie kogokolwiek do czegokolwiek, aby sterując nim, wykorzystywać człowieka.
Uprzedzenie zaburza każdy proces myślowy.
Bardzo ciekawy eksperyment opisał Steven Cave. Osoby, które deklarują świadomy agnostycyzm i nie mają życia religijnego, dzielisz na dwie grupy. Jednej nieustająco przypominasz o śmierci, wywołujesz w niej poczucie zagrożenia. Drugą zabawiasz czymkolwiek, ale nie rozmawiacie o końcu.
Po kilku dniach, pierwsza to grupa wierzących w nieśmiertelność i religijnych, ta druga pozostanie radosna.
Wyniki ponad czterystu badań pokazują, że osoby świadome swojej śmiertelności dwukrotnie częściej deklarują wiarę w Boga niż osoby, które nie myślą o własnej śmierci...

Cytat:
Napisał Wacław Puchała
[b]...Status kobiety w najważniejszym kodeksie prawnym hinduizmu –Jacek Tobiasz

I to właśnie przykład manipulacji - podsuwasz tekst, interesujący, ale nie pogłębony, bez szans na zrozumienie istoty sprawy, z barwnym tytułem.
Próbujesz wywołać uprzedzenie wyzwolonych i bezpiecznych kobiet Zachodu do bardzo starej kultury, której nikt na Zachodzie nie rozumie. I dzięki temu uprzedzeniu zdeprecjonować kobietę wierzącą.

Ergo, to zachowanie kreatywnego sprzedawcy, który oferuje własny produkt.
"Patrz, tam tak źle traktują kobiety, jakie one są głupie.
Ty nie chcesz być głupią kobietą, przecież. Odrzuć religię."

Oczywiście nie hinduizm, każdą religię.
Odpowiedź z Cytowaniem
  #4315  
Nieprzeczytane 10-05-2014, 11:23
ostatek's Avatar
ostatek ostatek jest offline
Stały bywalec
Moderator
 
Zarejestrowany: Jun 2008
Posty: 4 251
Uśmiech

Cytat:
Napisał senesco
/.../ Ulituj się nad moją watrobą i podaj choćby autorów...

Wtedy i ja będę mógł wrócić do własnej lektury.
Łoż matko i córko! Wysiadaj z pociągu, szanuj własne podroby. Już się spowiadam.
Czytam aktualnie dwie książki. Tak już mam, jeśli zmęczy mnie jedna, sięgam do drugiej. A męczą obydwie, choć z przyczyn różnych.
Paweł Lisicki "Tajemnica Marii Magdaleny"
Jerzy Prokopiuk "Historia Różo-Krzyża".
Nie ukrywam, że druga pociąga mnie bardziej, i że jej poświęcam więcej uwagi choćby dlatego, że jest trudniejsza w odbiorze. Tematyka mi nieobca, jednak pierwszy raz trafiłam na kompleksowe opracowanie. Autor sprawnie prowadzi przez mistyczną historię Europy i świata. Nie jest to dziwne, gdyż od dawna współpracuje z różokrzyżowcami, i z masonami też, z pełnym poszanowaniem tajemnic... powiedzmy – dyskrecji wspomnianych towarzystw. Nie ma co liczyć na sensację. Porządne opracowanie i tyle; właśnie takiego szukałam. Moja ocena nie jest pozbawiona podstaw, różokrzyżowcy są także podzieleni na kilka odłamów, podobnych ale różnych.

Powyższe nie mieści się w ateistycznym wątku. Co ciekawe, w religiach też nie bardzo, choć już bliżej; sfera ducha, gnoza, mistycyzm, ezoteryka i inne takie niepotrzebności somatyków najlepsze miejsce znajdą w blogu. Na razie nie wiem czy mam dość siły i wiedzy do pisania na temat. Literatura uzupełniająca przeolbrzymia, znam tylko jej część.

A teraz oczekuję rewanżu. Od jakiej lektury Cię oderwałam?
__________________
Odpowiedź z Cytowaniem
  #4316  
Nieprzeczytane 10-05-2014, 11:24
giezeta's Avatar
giezeta giezeta jest offline
Czasem zajrzy
 
Zarejestrowany: Feb 2008
Posty: 60
Domyślnie no to ja zadam pytanie, bo robi się nudno

Jestem ochrzczona przez rodziców w kościele katolickim i nawet bierzmowana (w gimnazjum) ale ….

Nie wnikając w religioznawstwo i różnego rodzaju filozofie obserwowałam świat. Skąd się wziął i jak jest urządzony. Jak powstał i jak ewoluowali ludzie.

Przed Kopernikiem było wszystko proste. Gdzieś jest Stwórca a nad nami Niebo ze słońcem obiegającym Ziemię, w którym to Niebie ON urzęduje. Stworzył wszystko razem z nami. Dał nam ziemię w posiadanie, postawił swoje warunki. Jest wszechmogący, łaskawy tylko dla tych którzy go wielbią, za dobroć nagradza, za zło karze. O.K.

No ale od czasów prehistorycznych i od Kopernika nauka poszła dalej. Niebo okazało się kosmosem, ludzie przeszli ewolucję z człekokształtnych do homo sapiens. Wyginęły dinozaury, pokazały się nowe gatunki.

Zaczęłam przyglądać się światu aby zrozumieć Stwórcę, bo chwiałam się w wierze. Ot taka muszka owocówka. Maleństwo ledwie widoczne, ma głowę, w niej oczy, cały przewód pokarmowy, 6 nóżek ze stawami – istny miniaturowy cud! I jak zmyślnie urządzony. Zaciekawiła mnie więc zoologia. Ileż tam gatunków, ale niektóre co najmniej dziwaczne. Eksperymentator?

Łaskawy Stwórca dał nam w chwili tworzenia za pokarm płody ziemi. No, diabeł namieszał i w związku z tym powstał „Łańcuch pokarmowy” i dla tego mojego psa muszę karmić zabitymi zwierzętami bo inaczej skracam mu życie.

Kara dla wszystkiego co żyje? OBŁĘD !!! Dobry Stwórca? Szalony Eksperymentator? Wszystkie zwierzęta cierpią ból, który ma ich chronić przed unicestwieniem, wszystko co żyje musi się starzeć i umrzeć w cierpieniach. Nie odrasta z korzeni jak trawa na wiosnę.

Nie mam nic przeciwko żadnej religii w jej czystej postaci. Niech sobie wierzą Ci którym daje to komfort życia i nadzieję na wieczne istnienie. Ja w takiego Stwórcę nie wierzę.

A cały kosmos istnieje od wielu miliardów lat. Skąd to wiem? Ano z fizyki i prędkości rozchodzenia się światła. Światło z gwiazd i ich obraz dociera do nas w czasach gdy, być może, już od setek lub tysięcy lat ich nie ma. Czy Stwórca też je stworzył? Jest starszy od kosmosu?

A więc kim jest Stwórca?
__________________
".... Uważają nas prawie za bogów i spodziewają sie, że zmienimy wszystko na dobre.
Kiedy jednak nie można nic zrobić świadomość, że zdradza się ich wiarę jest straszna.... "
Larry Dixon... tak pisał o psach
Odpowiedź z Cytowaniem
  #4317  
Nieprzeczytane 10-05-2014, 12:04
senesco's Avatar
senesco senesco jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Sep 2013
Miasto: Gdynia
Posty: 1 498
Domyślnie

Cytat:
Napisał giezeta
...A więc kim jest Stwórca?

Giezeto - to łatwe pytanie, jest najtrudniejszym, jakie można postawić.
Jako człowiek nauki i logiki wiesz, że tak zadane pytanie jest próbą określenia stwórcy jako przedmiotu poznania.
Jeśli Stworca jest w ogóle "kimś", to da się poznać, czyli jest ograniczony do jakiejś formy bytu, albo materialnego, albo energetycznego. Jego zachowaniem rządzą jakieś prawa, logiczne prawa i jakieś algorytmy, najlepiej proste.
Czyli, że "powinien być" taki, jak postrzegamy sami "człowieka".
Człowiek zaś - jeśli jest w stanie poznać Stwórcę - jako obserwator, musi być mu przynajmniej równym, aby go objąć swoim systemem poznawczym.
Ale, czy dzieło jest w stanie poznać swego twórcę?
Odpowiedź jest prosta, tak, jeśli taka była wola twórcy.

Kim jest Stwórca, pytamy, aby odkryć po co stworzył świat i nas.
Najtrudniejsze do akceptacji jest stwierdzenie, że świat nie ma celu i nie rozwija się, nie ma praw, ani celu. Jest chaosem, przypadkiem.
Stwórca jest szalonym Eksperymentatorem, dla którego jesteśmy jedynie obiektami na laboratoryjnym szkiełku.
Człowiek chce być rozumnym (choć nie zachowuje się rozumnie) i chce być ważnym, potrzebuje celu i jego spełnienia, i satysfakcji z życia i chwili, chce być kochanym.
Stwórca zatem "powinien być" mądry, dobry, hojny, rozumiejący, czego mi trzeba...

"Nie ważne kim jest, ważne by dawał mi to, czego chcę" - to najczęściej myśli człowiek. Resztę dopasowuje do siebie.
Jeśli uważa siebie za pięknego, Stwórca musi być piekny.
Jeśli uważa siebie za brzydkiego, Stwórca może mieć wady.

Stwórca jest tym, kim jest. Niepoznanym.
Lub...
Stwórca jest tym, kogo potrzebuję, by zrozumieć siebie.
Odpowiedzią na pytanie, skąd, dlaczego i po co znalazłem się na tym świecie.

Ateiści od teistów różnią się jedynie tym, że Stwórcę rozmywają w słowach.
"Ja" nie zostałem stworzony, nie potrzebuję tego, jestem, bo tak wynika z wielkiego planu świata - właśnie dlatego jestem inteligencją, dominującą jednostką, jednostką twórczą, która ma swoją rację, swoje zdanie, swoją opinię (lepszą od innych li tylko opinii).
Jestem tu co prawda przypadkiem, ale odkąd się pojawiłem, to wszystko będzie już działać zgodnie z moją wolą.

A kiedy moja wola nie działa, to dlatego, że "nie ma Stwórcy", który mógłby przywrócić homeostazę świata...

Kim jest Stwórca? Być może tym, którego nie ma.
Być może tym, którego sobie nie mogę wyobrazić.
Być może tym, który ciagle miesza w mojej głowie...
Odpowiedź z Cytowaniem
  #4318  
Nieprzeczytane 10-05-2014, 12:14
senesco's Avatar
senesco senesco jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Sep 2013
Miasto: Gdynia
Posty: 1 498
Domyślnie

Cytat:
Napisał ostatek
...A teraz oczekuję rewanżu. Od jakiej lektury Cię oderwałam?

Ostatku, ja już nie czytam.
Książki przestały mnie lubić.
Kiedyś mogłem czytać pięć książek jednocześnie. W szkole nazywano mnie "bibliteczką", bo co prawda nie korzystałem z zeszytów, ale zawsze miałem co najmniej kilka książek do czytania na lekcjach (w szkole było nudno, trzeba było sobie radzić).
Dziś nabyłem fatalnego nawyku, nie wierzę autorom. Przeczytam jakieś zdanie i natychmiast je sprawdzam w innym źródle, które staje się atrakcyjną lekturą... I tak nanizuję koraliki na niekończącą się opowieść.
Leży obok około 50 pozycji, o których mogę powiedzieć, że mam ochotę którąś skończyć....
Chyba sobie dziś poczytam "Gdyby Budda utknął w martwym punkcie", przynajmniej będzie weselej.

Hmmmm, Lisicki. Odważne. Nie sięgnąłbym po niego. Chyba nie chcę oglądać świata z tej perspektywy.
Prokopiuk - fascynujący, ale należy tej fascynacji nie ulegać. Przy tego typu lekturze czasami pojawia mi się w głowie Oz....
Ale sięgnę po tę książkę, może tym razem będę czytać w sposób ciągły.
Odpowiedź z Cytowaniem
  #4319  
Nieprzeczytane 10-05-2014, 12:28
giezeta's Avatar
giezeta giezeta jest offline
Czasem zajrzy
 
Zarejestrowany: Feb 2008
Posty: 60
Domyślnie

Cytat:
Napisał senesco
Ateiści od teistów różnią się jedynie tym, że Stwórcę rozmywają w słowach.
"Ja" nie zostałem stworzony, nie potrzebuję tego, jestem, bo tak wynika z wielkiego planu świata - właśnie dlatego jestem inteligencją, dominującą jednostką, jednostką twórczą, która ma swoją rację, swoje zdanie, swoją opinię (lepszą od innych li tylko opinii).
Jestem tu co prawda przypadkiem, ale odkąd się pojawiłem, to wszystko będzie już działać zgodnie z moją wolą.

Czyli nie zaliczam się do ateistów bo nie "jestem inteligencją, dominującą jednostką, jednostką twórczą, która ma swoją rację, swoje zdanie, swoją opinię (lepszą od innych li tylko opinii)" Bo nie czuję się lepszą. Jestem może inna? Nie studiuje religioznawstwa, nie walczę z religiami, po raz pierwszy przedstawiam publicznie moje przemyślenia. Mam umysł ścisły, zatem niektóre fakty i obrzędy przedstawiane przez chrześcijaństwo (tylko te religię znam dobrze) nie zgadzają mi się z obserwacjami. I tak doszłam do łańcucha pokarmowego i to mnie zbulwersowało.
Bo KTOŚ kto to by to wymyślił byłby szalonym eksperymentatorem. Zatem skłaniam się ku ślepej ewolucji.
__________________
".... Uważają nas prawie za bogów i spodziewają sie, że zmienimy wszystko na dobre.
Kiedy jednak nie można nic zrobić świadomość, że zdradza się ich wiarę jest straszna.... "
Larry Dixon... tak pisał o psach
Odpowiedź z Cytowaniem
  #4320  
Nieprzeczytane 10-05-2014, 13:46
ostatek's Avatar
ostatek ostatek jest offline
Stały bywalec
Moderator
 
Zarejestrowany: Jun 2008
Posty: 4 251
Gaduła Re: Senesco # 4318

Hm... moje książki odeszły, więc chyba mnie nie lubiły jeśli wybrały inny stan skupienia, ups... rozproszenia w niebycie. Aktualnie czytam dwie jednocześnie z uwagi na tematykę zbliżoną choć różną. No i ze względu na różnicę w podawaniu tematu czytelnikom. O Lisickim pisałam tutaj: http://www.klub.senior.pl/showpost.p...ost count=585 W eseju nie ma nic odkrywczego, za to przewidywalności jest do bólu i dlatego trzeba przy czytaniu wykazać się uporem i determinacją. Nie polecam lektury. Katolicy nie znajdą w niej niczego nowego oprócz tradycyjnego nauczania, ateistom i innowiercom temat obojętny, zainteresowanym MM pozostawia niedosyt i przekonanie, że książka została napisana na zamówienie, z góry określoną tezą. Żeby było śmieszniej na zamówienie (powiedzmy ładniej – na zlecenie) Prokopiuk napisał Historię Różo-Krzyża. Czytam profesora od lat, zarówno większe dzieła jak i felietony, więc mam nadzieję, że jestem uodporniona. A jednak książki JP też nie polecam, zwłaszcza niezainteresowanym różokrzyżowcami i im podobnymi. Nieodpornym trochę może zakręcić w głowie, choć nie ma w niej sensacji ani spiskowych teorii.

Meandry myślenia i zainteresowań są nie do ogarnięcia. O mnożących się jak króliki zainteresowaniach pobocznych wiele razy pisałam i sama się karciłam; bez skutku, do dziś podobne mnie pociąga. Jest w tym jednak pewien urok...

Oz... Kraina Oz czy Amos Oz? Heh! Głupie pytanie... wszystko jasne -
"Zabawa w lekturę" wymaga od ciebie, czytelniku, czynnego udziału, wykorzystania twego doświadczenia życiowego i twej niewinności, a także uwagi i przebiegłości. Kontrakty wstępne bywają często ukryte, wymagają odnalezienia, niekiedy wyłożone są kawa na ławę, a czasami znów przypominają partię szachów albo rozgrywkę pokerową. Albo układanie puzzli. Albo sprytny figiel. Albo zaproszenie do labiryntu. Albo - do tańca. Albo podstęp oszusta, który coś obiecuje i nie dotrzymuje słowa lub też dostarcza niewłaściwy produkt, albo to, czego wcale nie obiecywał, bądź wreszcie poprzestaje na niespełnionej obietnicy./.../
Jeśli jednak chciałbyś spojrzeć w lustro, to po co miałbyś czytać książki?
Przyjemność czytania – A. Oz
Spadam, zanim zostanę stąd wyrzucona banem administracji za spam lub przez koleżeństwo za zbytnie nudzenie. Tylko co ja mam robić jak pada deszcz?? Jako osobniczka zainteresowana religiami (wszystkimi) nie powinnam podejmować dyskusji z Giezetą.
__________________
Odpowiedź z Cytowaniem
Odpowiedz

 



Narzędzia wątku Przeszukaj ten wątek
Przeszukaj ten wątek:

Zaawansowane wyszukiwanie

Zasady pisania postów
Nie Możesz: tworzenie nowych wątków
Nie Możesz: odpowiadanie na posty
Nie Możesz: wysłanie załączników
Nie Możesz: edytowanie swoich postów

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Skocz do forum


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 22:05.

 
Powered by: vBulletin Version 3.5.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.