|
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
#21
|
||||
|
||||
Alusiu
Cytat:
Jasiu na wątku ''szukam kotka'' zamieścił nawet swoją uroczą fotografię.... Ja byłam zachwycona jego klatką.Piersiową... |
#22
|
||||
|
||||
Wnuczku...zgadza się ,jeżeli chodzi o piwo..
Natomiast jest różnica między Polkami a Czeszkami...Jezu,Vondraczkowa jest ewenementem na skalę krajową. Te koszmarne babiszcza w dresach, z trwałą na owieczkę podhalańską...Sorry,lepiej spędziłyby czas w jakimś Spa ,czy u porządnego fryzjera.. Ja mam lat 60,pracuję ,prowadzę życie towarzyskie ale bez piwa i dbam a swój wygląd.I robią to prawie wszystkie moje koleżanki. A te co są emerytkami też się spotykają na różnych kawkach i herbatkach.Są zadbane i piękne..nooo,mogłyby zająć się trochę internetem.Ale i to się zmienia... Czeszki ? Niemki ? Po 60-tce ...tylko do piekła......albo do piwiarni. |
#23
|
||||
|
||||
Lilu,moja miła,nie lubisz piwa??
__________________
|
#24
|
||||
|
||||
Nie cierpię piwa....tylko słodkie bezalkoholowe...
Albo jakieś grzane może. A atmosfera piwiarni bawarskiej np,jest dla mnie okropna.. Te tłuściochy w portkach na szelkach i wtórujące im śpiewem Gretchen....brrr.Świecące się twarze ,głośny ...bardzo głośny śmiech... Warto to zobaczyć,wszak we wrześniu jest tam święto piwa.. |
#25
|
|||
|
|||
Też nie lubię piwa. Ale czasem nie można odmówić to się zmuszam. Wolę odrobinę morawskiego winka
|
#26
|
||||
|
||||
Mieszkałam u Czechów 2 lata.
One, te Czeszki, różne są, różniste. Widywałam pięknie zadbane emerytki.
A tak w ogóle - to Czesi nie prowadzą życia towarzyskiego na nasz sposób. Tam gości (nawet urodzinowych) zaprasza się do knajpy i hulaj dusza każdy za własne grosze. Przez te dwa lata byłam w dwóch domach. Młody człowiek po 4 latach studiów w Pradze i kilkuletniej pracy w Mlada Boleslav też miał takie doświadczenia. Co kraj, to obyczaj. |
#27
|
|||
|
|||
Generalnie tak i jest to najmniej przyjemna część w kontaktach towarzyskich. Z drugiej strony Czesi jakby bardziej chronią swoje zacisze i jeśli już się jest zaproszonm do domu, to coś to znaczy...
...Owszem wolę pod tym względem polskei obyczaje. |
#28
|
||||
|
||||
Mnie sie wydaje, że te czeskie zwyczaje mają swoje dobre strony.
Sami decydują, kiedy i komu swoje domiszcze udostępnią bez nacisków.
A u nas to >zastaw się, a postaw się<. Pomalutku to się zmienia, ale zmienia. |
#29
|
||||
|
||||
Aluś bardzo się zmienia..
Nawet moje okrągłe urodziny zostały uczczone przejazdem bryczkami w Góry Sokole,przez bite 2 godziny ,i zakończone obiadem w pięknym miejscu. A 40 -te mojego męża ? 3 noce nie spałam,tylko tańczyłam przy kuchni.. |
#30
|
||||
|
||||
Lilu, zapomniałaś doliczyć sprzątanko po...
A ten spacer bryczkami to piękny pomysł
Chętnie prowadziłabym typowo polski dom, gdyby tak stać mnie było na kuchareczkę i takiego np. Jana Hieronima (z baru Promyczka) w wersji majordomusowej. Ale się rozmarzyłam... |
#31
|
|||
|
|||
Sluchajcie
Niemki w naszym wieku sa okropnie grube.. i zle sie prezentuja na plazy.. Co wcale im nie przeszkadza w plazowaniu sie..Takie kartofelki w kostiumach kapielowych opalone na murzyna czy na homara..
Polki jak nie sa raprezentacyjne, nie wygalaja sie po plazach tylko jada gdzies w gory.. Ot kwestia gustu! |
#32
|
|||
|
|||
Cesc , bardzo smaczne sa u was knedliki ,
|
#33
|
|||
|
|||
Jestem emerytką ale chętnie poćwiczyłabym aerobik czy coś podobnego tylko gdzie? Na hali ćwiczy sama młodzież, starszych nie ujrzysz.I jak mam dbać o wygląd i skasować nadwagę?
|
#34
|
||||
|
||||
Wiem coś o Czechach,Czeszkach i z tej racji wtrącę swoje spostrzeżenia. Urodziłam się w Karwinie - tj. polskie zaolzie-co prawda już dość dawno temu, ale wychowałam sie tam,wykształciłam/ na ile warunki mojej babci pozwoliły/.Bardzo mile i serdecznie wspominam te lata, koleżanki i kolegów -z którymi już niestety straciłam kontakt. Cała rodzina mojej mamy tam mieszkała, teraz już jej niewiele zostało.Moja kochana kuzynka mieszkająca w Ostrawie niedawno zmarła-nie mam więc już za bardzo do kogo tam pojechać.Nowa nadzieja w tym, że syn mojego brata teraz we wrześniu bierze ślub z panną z Czeskiego Cieszyna - tak więc może coś sie ożywi.Co do zwyczajów i gościnności czechów- bywa różnie, ale zgadzam się z "wnuczkiem" że na ogół nie sa zbyt wylewni.Pozdrawiam ta drogą sąsiadów zza Olzy!!!!
|
#35
|
||||
|
||||
Tak mi przyszło do głowy, że może ktoś zza tej Olzy wchodzi na nasze fora dyskusyjne, przeczyta co napisałam-słaba iskierka nadzieji się tli. Może ktoś sie odezwie? Chodziłam do Polskiej Szkoły Podstawowej przy "starym kościele" w Karwinie i do średniej w Orłowej /którą niestety musiałam przerwać -przeprowadzka do Polski/.Wiem że w Jabłonkowie mieszkał Gustaw Przeczek - mój bliski sąsiad, a w Ostrawie w Domu Polskim pracował Stanisław Gawlik-brat mojej przyjaciółki. Jeżeli ktoś coś na ten temat wie, bardzo proszę o kontakt!!!!.Moje nazwisko panieńskie to Rozmus.Czekam.
|
#36
|
||||
|
||||
Aniu,przepraszam,ze pytam,ale mialam rodzine w Ostrawie,teraz mieszkaja w czeskim Cieszynie,nazywają się VYGRYSOWIE,moze są Ci znani.Pozdrawiam znad samego morza i miłego dnia życzę.
|
#37
|
||||
|
||||
Anielko! Niestety nie znam nikogo o tym nazwisku, ale mogę zapytać przy okazji Martiny-z Cz.Cieszyna. A propo - czy wiecie że Cieszyn to największe miasto w Polsce? A to dlatego, że nie mieści się cały w kraju i połowa leży w Czechach. Hihihi!!! Na wesoło.Pozdrawiam!!!
|
#38
|
||||
|
||||
Dziekuje Aniu za odpowiedż,nie musisz pytać,po prostu myślałam,ze znasz,bo moja Ciocia uczyła w polskiej szkole.Pozdrawiam serdecznie.
|
#39
|
||||
|
||||
Ja mam piekne wspomnienia i piekna rzeczywistosc zwiazana z Czechami.Moi dwaj synowie(blizniacy)sa tam ozenieni z pieknymi,madrymi kobietami,mam czesko-polsko-niemieckie wnuki.Pracuja tam jako nauczyciele polskiego i niemieckiego w pieknym Libercu!
|
#40
|
|||
|
|||
Mam koszmarne doświadczenia związane z tym krajem.
A miasta Letochrad i Zamberk przewijają się negatywnie przez moje całe dorosłe życie. Jedyna pociecha, że mieszkam daleko od tych miejsc |