menu

senior.pl - aktywni w każdym wieku

Wróć   Klub Senior Cafe > Kultura > Książka, literatura, poezja
Zarejestruj się FAQ / Pomoc Szukaj Dzisiejsze Posty Oznacz Fora Jako Przeczytane

Książka, literatura, poezja Literatura, dyskusje, własne próby pisarsko-poetyckie.

Odpowiedz
Narzędzia wątku Przeszukaj ten wątek
  #221  
Nieprzeczytane 06-01-2010, 21:45
jip's Avatar
jip jip jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Oct 2008
Miasto: Wielkopolska
Posty: 11 298
Domyślnie

Czytam, myślę, zachwycam się i ... fajne to wszystko, i mądre to wszystko.....i ciekawe to wszystko i .....
Odpowiedź z Cytowaniem
  #222  
Nieprzeczytane 07-01-2010, 10:57
Nuria's Avatar
Nuria Nuria jest offline
Zagląda prawie codziennie
 
Zarejestrowany: Feb 2009
Posty: 288
Domyślnie

Bronczyk....jip....ogromnie się cieszę, mogąc Was gościć w nowym rozdaniu roku.
Tylko dobrych dni życzę
Odpowiedź z Cytowaniem
  #223  
Nieprzeczytane 07-01-2010, 11:18
Nuria's Avatar
Nuria Nuria jest offline
Zagląda prawie codziennie
 
Zarejestrowany: Feb 2009
Posty: 288
Domyślnie

POZER

podniósł przyłbicę
pokazując oblicze klauna

zbroję ukuto na miarę
charakter się nie dał



TAPETA

pustymi słowami
można tapetować ściany

nie poszerzą horyzontów



TO NIE TRUDNE


podaj
nawet
na milczącym talerzu

okraś uśmiechem
roztopionym
temperaturą uczuć

płonące spojrzenie
na deser
ugasimy toastem
rosy spod powiek
Odpowiedź z Cytowaniem
  #224  
Nieprzeczytane 07-01-2010, 15:26
jip's Avatar
jip jip jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Oct 2008
Miasto: Wielkopolska
Posty: 11 298
Domyślnie

Po prostu mądre..
Odpowiedź z Cytowaniem
  #225  
Nieprzeczytane 17-01-2010, 19:22
Nuria's Avatar
Nuria Nuria jest offline
Zagląda prawie codziennie
 
Zarejestrowany: Feb 2009
Posty: 288
Domyślnie

KAŁUŻA



podwórkowe zwierciadło próżności
w betonowych ramach
ludzkich dziupli
salon piękności ptasich elegantek
źródło depresji
bezlistnej brzozy

wstydzi się nagości i wieku

zaglądam i ja
nie znajduję swojego odbicia



OPTYMIZMEM

wyhaftuję
drobnymi piegami
radości siatkę

przynętą zarzucę
na smutki

nie anektują
terytorium wschodzącego
uśmiechu



TAKI ZAWÓD


kiedy ranne
otwierają nowy dzień
pilotażu umęczonych dusz

zamiast
anioła pańskiego
zagląda w oczy
kolejnemu nieszczęśnikowi
przypina skrzydła

przed
wszystkie nasze
sprawdza umiejętność
niepewnych lotów

licencji pilotażu
nie wydaje
uczy
poruszania się w tłumie


NAJLEPIEJ WYPŁAKAĆ

rozpacz
porwała lawiną łez

dla równowagi
stała uczepiona
ulicznego słupa

pasaż dławił
oddalające się kroki

można wykręcać z niej deszcz

żałobę trzeba wypłakać
nie ma innej rady


teraz
założy maskę
suchego dystansu
i wróci do życia
Odpowiedź z Cytowaniem
  #226  
Nieprzeczytane 17-01-2010, 20:38
jip's Avatar
jip jip jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Oct 2008
Miasto: Wielkopolska
Posty: 11 298
Domyślnie

Smutne, zbyt bardzo smutne, ale może i takie być powinny....
Odpowiedź z Cytowaniem
  #227  
Nieprzeczytane 17-01-2010, 21:02
mimoza's Avatar
mimoza mimoza jest offline
Stały bywalec
Moderator
 
Zarejestrowany: May 2008
Miasto: Wałbrzych 58-300
Posty: 47 118
Domyślnie

Nuria - powtórzę za Jipem - smutne ale piękne.

"...żałobę trzeba wypłakać
nie ma innej rady

teraz
założy maskę
suchego dystansu
i wróci do życia"

znam to z autopsji, minęło już 4 lata, a jakby stało się wczoraj. - Cz
Odpowiedź z Cytowaniem
  #228  
Nieprzeczytane 21-01-2010, 11:14
Nuria's Avatar
Nuria Nuria jest offline
Zagląda prawie codziennie
 
Zarejestrowany: Feb 2009
Posty: 288
Domyślnie

PRZYŚPIESZONYM TERMINEM


fakt
że jest ogromnie szczęśliwa
to dla niej objaw
drobnego zaniku rozsądku

nie chce marnować czasu
dla kogoś kto może
inaczej odbierać
rześki poranek
i pachnący jabłkami wieczór

chce stworzyć błyskawicznie to
co buduje się dekady

od pachnącej szałwią skóry
po umiejętność składania
ofiary każdej godzinie
bez warunków wstępnych
zawiązujących życie
w supeł wyrzeczeń

boi się że czas ją dogoni
i zawiąże końce na niespełnionym


JESZCZE TYLKO…


rozebrałam końcówki konarów
z marzeń

co komu
po niechcianej przyjemności

wyciągam gałęzie bezlistnym
krzykiem

niebo się nie otwarło


DEGUSTATORKA


czy przetrwa
następny tydzień
miesiąc rok

przystaje
odpoczywa
liczy kroki

z braku czasu
fałszywego nie popełni

smakuje każdą godzinę
jak dojrzałe wino
skrzące się głębią rubinu

mijanie nie zatrzyma wskazówek
ucinających głowy minutom
Odpowiedź z Cytowaniem
  #229  
Nieprzeczytane 29-01-2010, 19:22
Nuria's Avatar
Nuria Nuria jest offline
Zagląda prawie codziennie
 
Zarejestrowany: Feb 2009
Posty: 288
Domyślnie

CZULE I OZDOBNIE

liczy na sen
jak na nokaut mocnym trunkiem

myśli przyklejają się
brudną przeszłością

zdusi rozczarowanie
maluje obraz
bezwarunkowym oddaniem

inne słowa
wplecie ozdobnie w czyn
a wszystko zatopi
w drugiej parze oczu
jak listek w bursztynie

trwaniem



KONSENSUS ( z cyklu MIELIZNY)


dobrowolne więzienie
dotkliwsze od ciasnego kagańca

rok izolacji
z wieczorną ekstazą w tle
nie syci światem

wyciągana pieszczotą dłoń
stawała się obca

tęskniła za ławką na zakręcie parkowej alejki
za gniazdem remizów wiszącym nad wodą

ciężar rozstania rozłożyła
na etapy sącząc informacje

zapłaczą oboje z ulgą
on
bo znajdzie młodszą której pokaże
kręte ścieżki
ona
bo nie rozsypie się przy nim
zmielona czasem



OT, SMUTNO

każdy poranek
rozlewa się plamą smutku

można zmierzchać świtaniem


Z ZIMOWĄ MAPĄ


zapisuję pamięcią
szczerbatą topografię chodników

kiedy zdradliwie pobieli
zachowam całość kośćca
radością witającego
kwitnienie przylaszczek
Odpowiedź z Cytowaniem
  #230  
Nieprzeczytane 04-02-2010, 20:03
Marjana Marjana jest offline
Początkujący
 
Zarejestrowany: Feb 2010
Posty: 2
Domyślnie witam

pozdrawiam i podziwiam!
Odpowiedź z Cytowaniem
  #231  
Nieprzeczytane 12-02-2010, 11:06
Nuria's Avatar
Nuria Nuria jest offline
Zagląda prawie codziennie
 
Zarejestrowany: Feb 2009
Posty: 288
Domyślnie

TWARZE DO WYNAJĘCIA


żyje
z nieustającym rachunkiem sumienia

siebie wini
za kałuże na chodniku
upadek znajomego
który potknął się o życie
komuś drugiemu dobiegło

kiedy ją spotkasz
z kolejną maską szczęścia

uściśnij dłoń
powiedz że się cieszysz
widząc ją

nawet
ze smutnym uśmiechem



UŚMIECHEM NA SZARFIE



spójrz na wszystko
lekko uśmiechniętym okiem

zaklej opuchnięte myśli
łzy nie muszą przeorywać twarzy
złóż z nich paciorki dziesiątek
które rozmodlone
ulecą oparem ulgi

gotowa będziesz
szybciej przesuwać koraliki
w oczekiwaniu na przeprawę

może wówczas
on zdobędzie się na uśmiech

bez pożegnania



BILLEM GATESEM NIE ZOSTANIESZ



klasa średnia milionerów kredytowych
ciągnie za sobą treny długów
topionych w kałużach dobrych i złotych
które ulicami zostaną w przyszłości

wymarzony słonecznik za oknem
nieczułym semaforem
nie znajduje czasu na usługę cienia

za kilkadziesiąt lat
odpoczną w hamaku między jabłoniami
bez kredytu i uczucia
które zgubiło się gdzieś
między dzielnicą willową a city

obcemu mężczyźnie
jakoś nie wypada poprawiać
krawata przed wyjściem



ZMYJ DESZCZEM ( z cyklu MIELIZNY)

popłynęły łzy
nie opuchnie twarz pod zimnym biczem
maleje ryzyko zdemaskowania

zaraz wyszczerzy zęby
nie ugryzie
choć mogłaby kanibalistycznie
wyszarpać tętnicę

błyśnie uśmiechem
podniesiesz jak dobrą monetę
pomilczy
głos zdradziłby krwiożercze zamiary

jak określić to poetycko
umarły słone nadzieje

łzy spłynęły rynsztokiem
zasilając mauzoleum
nikomu niepotrzebnych uczuć
Odpowiedź z Cytowaniem
  #232  
Nieprzeczytane 16-02-2010, 18:21
Nuria's Avatar
Nuria Nuria jest offline
Zagląda prawie codziennie
 
Zarejestrowany: Feb 2009
Posty: 288
Domyślnie

Z NOTATNIKA SŁUŻB OCZYSZCZANIA



w
y
k
r
z
y
k
n
i
k
i
e
m

przez
całą
stronę

kropka

kleks w kolorze /wybór nieograniczony/
wybrała karmazyn

zgodnie z wolą
odstąpiono od
reanimacji pozorów

plamę zutylizowano
sproszkowanymi łzami

normalizacja życia
nastąpiła niezwłocznie



MÓJ TATULO ZIMĄ NIE NOSIŁ RĘKAWICZEK

świat widziany
z perspektywy jego kolan
zamaszyście odmierzających rytm
moich kroków
miał się jak jeden
do czterech

arteria ojcowskiej lewej dłoni
kontrolowała równomierność
naszego przemieszczania się w czasie
i w przestrzeni
latarni gazowych grających w berka z gwiazdami
odbitymi w lustrach chodnikowych kwadratów

windą do nieba bliżej gwiazd
o trzy może cztery piętra
powietrzne poduszki pod stopami
rytm serca
i rytm już tylko jego kroków
echem ulicy odbijany

z tarasu ramion
zza widnokręgu kołnierza kurtki
puszczam oko do pyzatego księżyca
zarost drapie
słodko

mokre gwiazdki śniegu sklejają oczy
ulegam magii zaczarowanego spaceru
wśród blasków i mroków
księżycowo-gwiezdnych miraży

zabrakło dorożki



PALĄCY CHŁÓD ( z cyklu MIELIZNY)


na tle musztardowego podkładu
ślady sińców
układały się tatuażem

makaron zapiekamy wyłącznie
z serem gouda


pękały
nitki misternej koronki
podbarwiając amarantem

koszula miała być
czysto błękitna


opuchnięte wargi
karykaturalnie zmieniały twarz

podeszła do okna
nie oparła czoła o zimną szybę



TAK NIEWIELE POTRZEBA

przychylne słowo
i słonia uskrzydli

wzlatując nitkami wersów
zyska wagę piórkową
Odpowiedź z Cytowaniem
  #233  
Nieprzeczytane 21-02-2010, 09:04
mimoza's Avatar
mimoza mimoza jest offline
Stały bywalec
Moderator
 
Zarejestrowany: May 2008
Miasto: Wałbrzych 58-300
Posty: 47 118
Domyślnie

Nuria "tak niewiele potrzeba ..." dziękuję - Cz
Odpowiedź z Cytowaniem
  #234  
Nieprzeczytane 21-02-2010, 16:43
Stalin's Avatar
Stalin Stalin jest offline
odszedł...
 
Zarejestrowany: Aug 2009
Miasto: St. Vincent
Posty: 5 124
Domyślnie Ave

Nuria - jak w tytule

__________________
Odpowiedź z Cytowaniem
  #235  
Nieprzeczytane 21-02-2010, 19:23
Nuria's Avatar
Nuria Nuria jest offline
Zagląda prawie codziennie
 
Zarejestrowany: Feb 2009
Posty: 288
Uśmiech

Mimozo...Stalinie...bardzo Wam dziękuję, że chcecie mnie czytać. Nie umiem tu wstawiać, żadnych kwiatków i innych obrazków, ale możecie mi wierzyć, że zawsze wzrusza mnie ślad pozostawiony przez czytelnika. Dziękuję
Odpowiedź z Cytowaniem
  #236  
Nieprzeczytane 21-02-2010, 19:27
Nuria's Avatar
Nuria Nuria jest offline
Zagląda prawie codziennie
 
Zarejestrowany: Feb 2009
Posty: 288
Domyślnie

…I PRZESTANIESZ ZNACZYĆ CISZĘ


każdą szczelinę wypełniał chłód
rozpychając boleśnie zamarzaniem uczuć

jeszcze chwila a rozsadzi
skutecznie znieczulone komórki

podobno śmierć przez wychłodzenie nie boli

moje dłonie
maleńkie źródła ognia
okryją płaszczem
z ciepłym wzorem

później włożę ręce w kieszenie
i odejdę



ROZDAJ


pustką pęcznieją dni
bez serdecznego gestu

podziel się
rozkwitniesz


NIECH SPADA ISKRAMI RADOŚCI

spadający młot
poniesie wibracją

wściekłość ciosu
zatrzyma spokój i uśmiech

możesz sprawić
twórcze wykuwanie


…ZABRAŁ WIARĘ ( z cyklu MIELIZNY)

za zamkniętymi drzwiami ust
pęka emocjami niebo

szparą sączy niechęć
rozdziela
splątane stułą ręce

wspólnie mogą
jedynie wysłuchać sentencji

zdjęcie ślubne
poci się łzawo
cudu nie będzie
człowiek nie uwierzył
Odpowiedź z Cytowaniem
  #237  
Nieprzeczytane 21-02-2010, 20:16
maluna's Avatar
maluna maluna jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Feb 2009
Miasto: Wielkopolska
Posty: 30 857
Domyślnie Witaj!

Pięknie piszesz Nurio...rzadko się ujawniam, ale czytam, czytam...
__________________
Małgosia


http://www.klub.senior.pl/moje/maluna/blog/
Odpowiedź z Cytowaniem
  #238  
Nieprzeczytane 21-02-2010, 22:20
Stalin's Avatar
Stalin Stalin jest offline
odszedł...
 
Zarejestrowany: Aug 2009
Miasto: St. Vincent
Posty: 5 124
Domyślnie To troche parodia ale nie do końca...



każdą szczelinę wypełniał chłód
Bo lodówka starą była
rozpychając boleśnie zamarzaniem uczuć
Że nie wspomnę o piwie

jeszcze chwila a rozsadzi
skutecznie znieczulone komórki
Komórki się rozsadzić nie dały
Bo miały od cholery gorzały

podobno śmierć przez wychłodzenie nie boli
Tego nie wiem, tylko raz umierałem
Nawet nie z miłości, znaczy serce nie dorosło
Do wzniosłości


moje dłonie
maleńkie źródła ognia
okryją płaszczem
z ciepłym wzorem
[i]Tak, to prawda, czasem transcendencja
Z dłoni spływa
I wtedy na czubku głowy
Warkocz pulsujący, który
Myśli spełnia[i]

później włożę ręce w kieszenie
i odejdę
Wiem, zostawiając za sobą
Ślad energii
__________________
Odpowiedź z Cytowaniem
  #239  
Nieprzeczytane 22-02-2010, 10:58
Nuria's Avatar
Nuria Nuria jest offline
Zagląda prawie codziennie
 
Zarejestrowany: Feb 2009
Posty: 288
Domyślnie

BOSA


za pierwszego kochanka
uśmiechnęła się do przestrzeni nad
za pierwszego człowieka w kosmosie
mrugnęła cwaniacko
do blaszki na niebie

zjednoczone szumy
grały ta sama pieśń

bose stopy znaczyły ślady
po lewej bardziej wyraźne
jakby cały ciężar lat i przygnębienia
wbijał się w stronę serca

za ostatniego mężczyznę

i za ostatnią pijaną życiem kobietę



….NIE NAUCZĄ SIĘ STĄPAĆ PO ZIEMI

zamykam dłonie
z motylem niespełnionym
spłoszonym skrzydłem proszę
o spokój snu

mijaniem
ulicznych gonitw
ginie kolor
i chęć wzlotu

pyłkiem barwię
nadzieję
oderwania się od


BYŁ SOBIE RAZ

pani dotyka boleśnie wzrokiem
serce bije opętańczym rytmem
jakby chciało się zabić

proszę nie chować bazyliszka
przy pani spojrzeniu
jego jest zalotne

nie krzyczy się słowami
które słychać wyszeptane
nie krzywdzi spojrzeniem
które możne pieścić

pani da bazyliszka
on pójdzie ze mną
będę od teraz spoglądała
zielenią z żółtą plamką słońca

a pani niech spuści pokornie powieki
nie godzi się zabijać wzrokiem

chodź zielony
pobarwimy świat
Odpowiedź z Cytowaniem
  #240  
Nieprzeczytane 28-02-2010, 18:20
Nuria's Avatar
Nuria Nuria jest offline
Zagląda prawie codziennie
 
Zarejestrowany: Feb 2009
Posty: 288
Domyślnie

W SZEREGU DO GORSZEGO BOGA


larwa
pomyślała

spojrzenia
obdarzą nadmiarem
współczucia lub obojętności

świat nie zajaśnieje
pod skośnym wzrokiem

rodzicielka
zamiast ucieczki pod twoją obronę
uciekła w urojone choroby

żeby tylko nie patrzeć
w mongołowate oczy

miałeś być

a najlepiej o tobie
nie mówić


ZAKLINANIE


abrakadabra
im mówisz dłużej
nie czarujesz

formułka nuży


JESZCZE NIE PODANO


requiem dla ciebie
wzleci w szarą chmurę

trwa koncert pod batutą dyrygenta
któremu już nie wierzysz

nuty niosą żalem zebranym w litanię
rozmodloną resztą partytury
po sanctus już nie ma nadziei

communio dopełni się
odgłosem spadającego skrzydła

specyficzny plakat
poda datę



PIANISSIMO POSSIBLE


dałam się dobrowolnie zaszyć
pod skórą lewej pachy

blisko centrum dowodzenia

z nadzieją niwelowania bólu
przezwyciężę rozszalałą ciszę
i zamieranie rozdygotanego uczucia

nie krzycz słowami
które niesie szept

tętnem śpiewamy
w jednym duecie

niesłyszalni



NA ZAPAS

egzotyką ciebie karmię zmysły

kiedyś staniesz się codziennym
obiektem mało tropikalnych uczuć

splatanie magicznej sieci
budzonych tobą poranków
czerwieni zachodów
jest pożywką na potem

gdy spowszedniejesz
Odpowiedź z Cytowaniem
Odpowiedz

 



Podobne wątki
Wątek Autor wątku Senior Cafe Odpowiedzi Ostatni Post / Autor
moje hobby mumia60 Hobby, pasje 73 28-06-2023 11:33
moje przemyslenia ...... arszenik Miłość, przyjaźń, związki, samotność 49 28-04-2018 11:52
Moje pps-y krise1 Hobby, pasje 501 11-05-2009 08:47
moje domowe zoo danuta Wszystkie zwierzęta duże i małe 504 14-08-2007 22:29
Moje miasto krise1 Różności - wątki archiwalne 112 07-05-2007 20:08

Narzędzia wątku Przeszukaj ten wątek
Przeszukaj ten wątek:

Zaawansowane wyszukiwanie

Zasady pisania postów
Nie Możesz: tworzenie nowych wątków
Nie Możesz: odpowiadanie na posty
Nie Możesz: wysłanie załączników
Nie Możesz: edytowanie swoich postów

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Skocz do forum


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 00:15.

 
Powered by: vBulletin Version 3.5.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.