|
Książka, literatura, poezja Literatura, dyskusje, własne próby pisarsko-poetyckie. |
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
|
Książka, literatura, poezja Literatura, dyskusje, własne próby pisarsko-poetyckie. |
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
#121
|
||||
|
||||
Alu
tak jak i zwykłe książki, -z bibliotek,sklepów - tylko z literką e
jest dużo stron oferujących e-booki np www.ebook.pl no i zawsze pozostają,jak w realu przyjaciele,od których można pożyczyć ,różnica tylko taka,ze po przeczytaniu zamiast zwracać trzeba skasować drugą wygodną formą która robi coraz większą furorę to audioksiążki czyli książki czytane;jest nawet program ,który czyta pliki tekstowe.Idealna sprawa w przypadku np.długiej podróży,pobytu w szpitalu lub gdy wzrok zaczyna szwankować. |
#122
|
||||
|
||||
Szeklo, dziękuję za linka!!!
Szukałam, ale pewnie jakoś niemrawo
O programie czytającym wiem. Dziecko moje ma sprawdzić, czy mój stareńki sprzęt wytrzyma instalację. Na razie mi się nie pali. Lecę poczytać, może gdzieś trafię na Normana Daviesa |
#123
|
|||
|
|||
Dzisiaj robilam porzadek w mojej bibliotece,znalazlam znomu swietna ksiazke Marka Krajewskiego Koniec swiata w Breslau.Polecam przede wszystkim lubiacych troche sie pobac.Jest to powiesc z lat 20-tych ubieglego stulecia,seryjny morderca ....reszty nie zdradze-dobrze sie czyta-polecam.natomiast niebardzo podoba mi sie tegoroczna noblistka-czyta sie przecietnie.A Wy co o tych ksiazkach sadzicie.Pianistka -tez noblistki -lepsza,ale widac ze pisana przez osobe delikatnie mowiac lekko szurnieta.pozdrawiam
|
#124
|
|||
|
|||
Cytat:
Chciałem odpisać na meila, to mi wyszło - błąd w adresie. I tak wyszedłem na nieuprzejmego. Strasznie powoli mi dziś net chodzi. |
#125
|
||||
|
||||
Kufo86
Cytat:
|
#126
|
|||
|
|||
Nabokov - Lolita
Od tytułu tej książki pochodzi określenie małoletnich nimfomanek. Jakiś czas temu szła w telewizorni druga ekranizacja tej powieści. Humberta zagrał Jeremy Irons, Quilty'ego Frank Langella, zaś rola Lolity przypadła 15-letniej Dominique Swain. Jednak uczynienie z "Lolity" filmu o tym, o czym traktuje naprawdę - czyli o pedofilii z jednej strony, z drugiej zaś o tzw. syndromie Lolity, czyli młodzieńczej perfidii, z jaką molestowana na pozór nastolatka potrafi wykorzystać zafascynowanego nią dojrzałego mężczyznę - okazało się co najmniej wyzywające. Po przeczytaniu książki i oglądnięciu filmu zadaję sobie pytanie: Kto tu kogo właściwie wykorzystywał? Wydana po raz pierwszy w 1958 roku "Lolita" Vladimira Nabokova wywołała skandal. Nic dziwnego, rzadko bowiem w literaturze można trafić na równie przekonujący, choć zarazem subtelny, opis związku erotycznego między 12-letnią dziewczynką i mężczyzną 40-letnim. |
#127
|
||||
|
||||
Gdyby ktoś zatęsknił za klasyką, choćby chciał sobie tylko przypomnieć fragment np. z "Pana Tadeusza" polecam link: Skarbnica Literatury: http://www.literatura.zapis.net.pl/
|
#128
|
|||
|
|||
Kubuś Puchatek - książka dla wszystkich.
Dodaj użytkownika do listy ignorowanych Odpowiedz z cytatem O bzykaniu i nie tylko. Puchatek: "To bzykanie cos oznacza. Takie bzyczace bzykanie nie bzyka bez powodu. Jezeli slysze bzykanie, to znaczy, ze ktos bzyka, a jedyny powod bzykania, jaki ja znam, to ten, ze sie jest psczola." "- Ojej! - wrzasnal Puchatek. - Czy nie trafilem? - zapytales, Krzysiu. - Trafic trafiles - odpowiedzial Puchatek - ale nie w balonik." "- Do licha- rzekl Puchatek - czy tam naprawde nie ma nikogo? - Nikogo. Kubus Puchatek wysunal lebek z nory, zastanowil sie przez chwilke i pomyslal: "Tam musi byc ktos byc, jesli powiedzial, ze nia ma nikogo"." "Krolik zapytal: - Co wolisz, miod czy marmolade do chleba? Puchatek byl tak wzroszony, ze powiedzial: - Jedno i drugie. - I zaraz potem, zeby nie wydac sie zarlokiem, dodal: - Ale po co jeszcze chleb, Kroliku?" "-A co tropisz? - zapytal Prosiaczek. -Cos, cos, cos - odparl tajemniczo Puchatek. -A co, co, co? - spytal Prosiaczek podchodzac blizej.(...) -Bede musial troche poczekac, az to cos wytropie, i wtedy sie dowiem." "Poczciwy, bury osiol Klapouchy stal sobie samotnie w zaroslach ostu na skraju Lasu, ze lbem zwieszonym do ziemi, i rozmyslal o sprawach tego swiata. Od czasu do czasu smetnie zapytywal samego siebie: "Dlaczego?" - to znowu: "Na co i po co?", a czasem znow myslal: "O tyle, o ile", a niekiedy sam nie wiedzial, o czym wlasciwie rozmyslal." "-Widzisz - odparla Sowa - najczesciej praktykowane postepowanie w takich wypadkach jest nastepujace... -Ojej! - przerwal jej Puchatek. - Co to znaczy najgesciej polukrowane postekiwanie?" "-I ja tez widzialem Slonia - rzekl Prosiaczek - tylko nie wiem, czy to byl Slon. -Nieczesto spotyka sie slonie - rzekl Krzys tonem doroslego czlowieka. -W kazdym razie nie teraz - wtracil Prosiaczek. -Nie o tej porze roku - dodal Puchatek." "-Postanowilem zlapac Slonia. To mowiac, kiwnal stanowczo pare razy lebkiem i czekal, az Prosiaczek zawola: "Co takiego? Puchatku, alez ty nie dasz rady!" lub cos w tym rodzaju dla dodania mu odwagi." "(...)Rzeczywiscie, wygladalo to jak miod. -Nigdy nic nie wiadomo - powiedzial Puchatek. - Pamietam, ze moj wujcio mowil kiedys, ze widzial ser zupelnie tego samego koloru." "-Pomocy! Pomocy! - krzyczal Prosiaczek. - Slon, straszliwy Slon! - i zaczal uciakac ile sil w nogach, wciaz krzyczac na cale gardlo: - Pomocy, pomocy! Sloniowy Strach! Sloniocy! Sloniocy! Strachowy Pom! Pomocny Strach! Sloniocy!" "-Tak sobie wlasnie myslalem... Czerwony... - mruczal do siebie Klapouchy. -Moj ulubiony kolor... A jaki byl duzy? -Prawie jak ja. -Tak sobie wlasnie myslalem. Prawie tak duzy jak Prosiaczek - powiedzial smutny sam do siebie - Moj ulubiony wymiar. Tak, tak." "Puchatek patrzyl w slad za Kangurzyca i myslal: "Gdym to ja tak potrafil... Sa tacy, co potrafia, a sa tacy co nie potrafia. W tym cala rzecz"." "-Wyruszamy wszyscy na Wyprawe - odparl Krzys.(...) -Wyruszamy wszyscy na przyprawe? - spytal Puchatek z przejeciem. - Nigdy jeszcze nie bylem na zadnej przyprawie." "-W tym miejscu - wyjasnil Krzys - moze byc Zasadzka. -Posadzka? - szepnal Puchatek do ucha Prosiaczka. "Krzys przypatrzyl sie dobrze drewienku. -To biegun od mojego drewnianego konia z odlamana noga - zawolal - poznaje! - A po chwili rzekl uroczyscie:- Puchatku, Wyprawa jest zakonczona. Znalazles Biegun Polnocny." "I wyobrazal sobie (Prosiaczek), ze jest razem z Puchatkiem i ze mowi do niego: "Czy widziales taki deszcz, Puchatku?" A Puchatek tak by odpowiedzial: "Czy to nie straszne Prosiaczku?" A on by znow na to: "Ciekaw jestem, czy u Krzusia tez tak pada". A Puchatek powiedzialby: "Mam wrazenie, ze biedny Krolik chyba juz utonal"." "To jest troche Niemile - mowil do siebie Prosiaczek - byc Bardzo Malym Zwierzatkiem Zewszad Otoczonym Woda. Krzys z Puchatkiem mogliby sie ratowac Wlazeniem na Drzewa, Kangurzyca moglaby sie ratowac Skakaniem, Sowa - Fruwaniem, Krolik - Zaryciem sie w Nore, Klapouchy moglby sie ratowac, dajmy na to, Wydawaniem Dzikiego Ryku, az nadeszlaby jakas Pomoc." "Wezmy takiego Puchatka - rozmyslal Prosiaczek - Nie ma on wiele Rozumu, a nigdy mu sie nic zlego nie przytrafia. Robi rozmaite glupstwa i zawsze sie z nich jakos wykaraska. Albo wezmy Sowe. Sowa wlasciwie tez nie ma wiele Rozumu, ale za to jest Uczona. Wiedzialaby, co robic, gdy jest sie zewszad otoczonym woda. Albo na przyklad Krolik. Ten znow nie Uczyl sie z Ksiazek, ale mimo to zawsze potrafi cos Madrego Wymyslic. Albo Kangurzyca. Kangurzyca nie jest wprawdzie Madra, nie mozna tego o niej powiedziec. Ale w tym wypadku tak bardzo troszczylaby sie o swoje Malenstwo, ze bez namyslu zrobilaby to, co nalezy. Albo wezmy jescze takiego Klapouchego. Klapouchy jest zawsze tak nieszczesliwy, ze wcale nie zwrocilby na to uwagi." "Wowczas mily Niedzwiadek, dzielny Mis, Kubus Puchatek, nasz P.P. (Przyjaciel Prosiaczka), sympatyczny T.K. (Towarzysz Krolika), poczciwy P.K. i Z.O. (Pocieszyciel Klapouchego i Znalazca Ogona), slowem, Puchatek we wlasnej osobie." "-Powiedz, Puchatku - rzekl wreszcie Prosiaczek - co ty mowisz, jak sie budzisz z samego rana? -Mowie: "Co tez dzis bedzie na sniadanie?" - odpowiedzial Puchatek - A co ty mowisz, Prosiaczku? -Ja mowie: "Ciekaw jestem, co sie dzisiaj wydarzy ciekawego". Puchatek skinal lebkiem w zamysleniu. -To na jedno wychodzi - powiedzial." "-Dzien dobry, Prosiaczku! - powiedzial - Myslalem, ze wyszedles. -Nie - odparl Prosiaczek. - To ty wyszedles, Puchatku. -Masz racje - powiedzial Puchatek. - Wiedzialem, ze ktorys z nas wyszedl. "-Dziekuje ci, Prosiaczku - rzekl Puchatek. - To, cos teraz powiedzial, bedzie dla nas Wielka Pomoca i moglbym nazwac to miejsce Zakatkiem Prosiaczkopuchatka, Gdyby Zakatek Puchatka nie brzmialo lepiej jako krotsze i bardziej zakatkowe." Klapouchy: "I powiedzialem sobie: sa tacy, ktorzy zmartwiliby sie, gdybym zmarzl z zimna. Ale oni zamiast Mozgow maja tylko szary puch, ktory przez pomylke zostal wduchniety w ich glowy." "-To nie do wiary - powiedzial Klapouchy. - Jest to moja wlasna chatka i ja ja zbudowalem, wiec tylko wiatr musial ja tytaj przywiac. Frunal z nia razem ponad laskiem i w tym miejscu opuscil ja na ziemie." "-Tygrysy wszystko lubia - odpowiedzial Tygrys radosnie. -Dobrze, wiec jesli lubia spac na podlodze, to ja sobie wroce do lozeczka. - rzekl Puchatek." "-Chcialem cos znalezc w lesie - rzekl Tygrys z wazna mina. - Znalazlem jednego puchatka, jednego prosiaczka i jednego klapoucha, ale do jedzenia nic nie znalazlem." "Puchatek w tej chwili wcale o tym nie myslal, ale teraz skinal lebkiem, gdyz nagle przypomnial sobie, jak to kiedys razem z Prosiaczkiem urzadzili Misiowa Pulapke na Slonie i teraz zrozumial, co sie stalo: on i Prosiaczek wpadli do Sloniowej Pulapki na Misie." "Pewnego dnia Puchatek dlugo, dlugo rozmyslal, az wreszcie pomyslal, ze powinien odwiedzic Klapouchego, poniewaz nie widzial go az do wczoraj." "-Sadze zoladz, Puchatku, zeby mi wyrosla w duzy dab, na ktorym bede mial moc zoledzi tuz przed domem, zebym nie musial chodzic po nie calymi milami.(...) -No, dobrze - powiedzial Puchatek - a gdybym ja posadzil plaster miodu przed moim domem, czy wyrosnie z niego ul? Prosiaczek nie byl tego zupelnie pewien. -Lub, powiedzmy, kawalek plastra - mowil Puchatek - zeby za duzo nie zmarnowac. Ale wtedy moze mi wyrosnie tylko kawalek ula?" "-O, tak - rzekl Tygrys - to sa bardzo dobrzy fruwacze. Tygrysy to sa okropnie dobrze, strasznie dobrzy fruwacze." "-Czy wiesz, co to jest? -Nie - rzekl Prosiaczek. -To jest A. -O - rzekl Prosiaczek. -Nie O, tylko A - skarcil go Klapouchy surowo." "-Klapouchy! - zawolal Krolik. - Co ty robisz? -Co robie! Zgadnij, Kroliku: moze kopie dolki w ziemi? Chyba nie. Moze skacze z galazki na galazke mlodego debczaka? I to nie. Wiec moze czekam na kogos, kto mi pomoze wydostac sie z rzeki? O, to wlasnie." "Puchatka pocieszylo to troche, bo kiedy sie jest Misiem o Bardzo Malym Rozumku i mysli sie o Rozmaitych Rzeczach, to okazuje sie czasami, ze rzeczy, ktore zdawaly sie bardzo proste, gdy mialo sie je w glowie, staja sie calkiem inne, gdy wychodza w glowy na swiat i inni na nie patrza. Ale tak czy owak Klapouchy byl w rzece, a teraz w niej nie byl. Wiec on, Puchatek, zadnej krzywdy mu nie wyrzadzil." "-Tygrys tez ma racje - powiedzial Prosiaczek sennie. -Pewnie ze ma - powiedzial Krzys. -Kazdy ma zawsze racje - rzekl Puchatek - tak mi sie zdaje - powiedzial - ale nie wiem, czy ja mam racje. -Pewnie ze masz - odparl Krzys." "Slowo "nauczka" wydalo sie Puchatkowi znajome i zdawalo sie mu, ze juz je gdzies slyszal. -Jest cos takiego - powiedzial - co nazywa sie dwa razy dwa. Krzys probowal mnie kiedys tego nauczyc, ale jakos nie wyszlo." "-Bo my ciagle szukamy Domu i nie mozemy go znalezc, wiec pomyslalem sobie, ze jezeli zaczniemy szukac Dolka, to wtedy na pewno go wtedy nie znajdziemy. I to jest Dobra Mysl, bo moze wtedy znajdziemy cos, czego wcale nie szukamy, i moze to bedzie wlasnie to, czego naprawde szukamy." "-Chodzmy do wszystkich - zaproponowal Puchatek. - Bo kiedy sie tak chodzi na zimnie i wietrze i nagle sie wejdzie do czyjegos domu, i tam ktos powie: "Jak sie masz, Puchatku! Wlasnie przychodzisz w sama pore, zeby zakasic jakies male Conieco", i zakasza sie jakies male Conieco, to jest to cos, co nazywa sie Milym Dzionkiem." "-O, Krolik jest madry - powiedzial Puchatek w zamysleniu. -Tak - przyznal Prosiaczek - Krolik jest madry. -I ma Rozum - rzekl Puchatek. -Tak - zgodzil sie Prosiaczek - Krolik ma Rozum. Nastapilo dlugie milczenie. -I mysle - ciagnal Puchatek - ze on dlatego nigdy nic nie rozumie." "-Dalej wiec, Klapouchy. - rzekl Krolik. -Nie popedzaj mnie - rzekl Klapouchy wstajac powoli. - Niedalejwiecuj mnie." |
#129
|
|||
|
|||
"Bo chociaz Jedzenie Miodu bylo bardzo milym zajeciem, byla taka chwila, tuz zanim sie zaczelo jesc, kiedy bylo przyjemniej, niz kiedy sie juz jadlo. Ale nie wiedzial dobrze, jak sie to nazywa. A potem pomyslal, ze byc Krzysiem tez bylo bardzo przyjemnym zajeciem i miec przy sobie Prosiaczka bylo rowniez milym zajeciem. I kiedy tak sobie o tym wszystkim pomyslal, odezwal sie: -Najbardziej ze wszystkiego na swiecie lubie, kiedy razem z Prosiaczkiem idziemy do ciebie, a ty mowisz: "Czy to nie pora na male Conieco?", a ja mowie: "Owszem, nie mam nic przeciwko malemu Coniecu, a ty, Prosiaczku?" I zeby to byl Mruczankowy Dzien, i zeby ptaszki spiewaly."
"-A czy Mis moze zostac rycerzem? -Pewnie, ze moze - odparl Krzys. - Zaraz z nim zostaniesz. - To mowiac, wzial patyczek, dotknal nim ramienia Puchatka i powiedzial: - Powstan, kawalerze Misiu z Puchatkowa, zwany Kubusiem, najwierniejszy z moich rycerzy." KOLEJNOSC SZUKANIA ROZMAITYCH RZECZY (w/g Puchatka) 1. Zupelnie Inne Miejsce - (zeby znalezc Prosiaczka). 2. Prosiczek - (zeby dowiedziec sie, kto to jest Maly). 3. Maly - (zeby znalezc Malego). 4. Krolik - (zeby mu powiedziec, ze znalazlem Malego). 5. Znowu Maly - (zeby powiedziec mu, ze znalazlem Krolika. "I poszli trzymajac sie za rece. I dokadkolwiek pojda i cokolwiek im sie zdarzy po drodze, maly chlopczyk i jego Mis beda zawsze bawic sie wesolo ze soba w tym Zaczarowanym Miejscu na skraju Lasu." [ Dodano: 2007-07-02, 13:43 ] Więc przychodzi Kubuś Puchatek do sklepu mięsnego i mówi: - Przepraszam, czy jest może szynka? -Jest.- odpowiada sprzedawca. Wtem Kubuś, wyciągnął karabin, strzela i mówi: -To za prosiaczka!!! |
#130
|
|||
|
|||
Kufo-pewno spisz po tej calonocnej pisanienie."Lolita "jest dobra ksiazka-ale przeczytaj "Przejrzystosc rzeczy" tegoz autora-o wiele subtelniejsza i znacznie glebsza.A reakcja Kubusia Puchatka prawidlowa-w koncu nauczmy sie jesc pomidorki i inksze warzywa tudziez zacznijmy wykopywac rozniste korzonki(z ziemi,z ziemi)
|
#131
|
|||
|
|||
Dziękuje za doradę, będę polował na tę rybę.
Waldemar Łysiak był profesorem UW albo PW. Za przekonania wyrzucili go (wcześniej cenzurowali), jak już po roku 90tym mógł wrócić zlekceważył uczelnię i dalej żyje z pisania (ponad 3 miliony nakładu). Jego twórczość można podzielić na wyraźnie rozgraniczone nurty: 1. powieści fantastyczne 2. fantastyczno - historyczne z epoki napoleońskiej, którą zna i lubi 3. eseje z historii sztuki 4. powieści publicystyczn0 - sensacyjne z historii ostatnich lat. W książkach tych nie zostawia suchej nitki na uznanych autorytetach jak np Czesław Miłosz. Ostatnio przeczytałem "Najlepszy" kontrowersyjnego Waldemara Łysiaka. Przekonał mnie do STD, spiskowej teorii dziejów. Cytat: `"Mój stosunek do STD jest ambiwalentny. Negatywny jest wówczas, gdy ktoś chrzani o spiskach na bazie wyznaniowej, rasowej i tym podobnej, obwiniając jezuitów, masonów, Żydów, cyklistów i pedałów o mafijne kręcenie światem. W taką STD nie wierzę, jej wyznawanie uważam "tout court" za objaw ksenofobicznego kretynizmu a jej propagowanie za działalność prowokacyjną. Pozytywny stosunek do STD mam wówczas, gdy mowa o spiskowych działaniach grup politycznych, czyli o tajnych knowaniach zawodowców, które owocują później rozdziałami w podręcznikach.....świat jest rządzony przez całkiem inne osoby niż sobie wyobrażają ci, którzy nie znają kulis" Koniec cytatu. Po przeczytaniu "Salonu". Zainteresował mnie Łysiak, chociaż pisze bardzo nierówno, bo dzięki niemu zrozumiałem magdalenkowy, różowy UKŁAD, który dalej ma wpływy w Polsce. Więcej o Łysiaku http://www.lysiak.chrzanik.com/index...age&pageid=227 |
#132
|
|||
|
|||
Przypomniala mi się fantastyczna ksiazka "Akty Wiary' Ericha Segalla .polecam wszystkim zainteresowanym platanina ludzkich losow ,tym co może nadmierna religijnosc uczynic czlowiekowi i to jaki ma wplyw na jego zycie .A d tego oderwać się nie można.A dziś do poduszki poczytam sobie Stefanii Grodzienskiej NIC JUŻ NIE MUSZĘ- to a propos dyskusji o starosci...
__________________
Bo jesli kochac to nie indywidualnie Ostatnio edytowane przez Malgorzata 50 : 29-11-2007 o 23:39. |
#133
|
||||
|
||||
Czy mól książkowy, który czyta nawet obwoluty od papieru toaletowego, jak nie ma nic innego, znajdzie miejsce w waszym klubie? Ostatnio bardzo mało kupuję, bo na regale, który zajmuje całą ścianę w sypialni, książki stoją już w dwóch rzędach. Należę do 2 bibliotek, w jednej można swobodnie krążyć między regałami i wybierać, co bardzo mi odpowiada. Uzbrojona w Wasze podpowiedzi wybrałam się tam dzisiaj i znalazłam "Jednoroczną wdowę" Irvinga i "Diament Jerozolimski" Noah Gordon. Wybrałam je, bo znam inne książki tych autorów, a lubię czytać "seriami", jeśli coś mi się spodoba. Dlatego polecam właśnie autorami - Huellego i Chwina (gdańszczanie) kanadyjkę Margaret Atwood, z lżejszej lektury Monikę Szwaję. Uwielbiam Whartona, zwłaszcza jego książki o rodzinie - Dom nad Sekwaną, Tato, W księżycową jasną noc, Niezawinione śmierci i wiele innych. Przeczytałam prawie wszystko, co napisał.
Dziś miałam też apetyt na Dom nad rozlewiskiem, ale nie znalazłam nic ani Kalicińskiej, ani Ligockiej. To właśnie mankament bibliotek - brak nowości, albo są, ale dla wtajemniczonych. Wsiadłam potem do autobusu, a tam pani obok wyjmuje z opakowania nowiutki Dom nad rozlewiskiem... Chyba wrócę do księgarni, albo napiszę list do Mikołaja... |
#134
|
|||
|
|||
Kalicinskiej nie znam -co to jest ten Dom Nad Rozlewiskiem>Natomiast Ligockiej bardzo mi się podobala Dziewczynka w Czerwonym Plaszczyku (w czesci wspomniebiowej) i Tylko ja szma ,Mniej Kobieta w Podrózy
__________________
Bo jesli kochac to nie indywidualnie |
#135
|
||||
|
||||
Małgosiu, o "Domu nad rozlewiskiem" jest gdzieś na początku. Bezskutecznie polowałam na tę książkę w bibliotekach i w końcu szarpnęłam się i kupiłam oba tomy (bo w międzyczasie ukazała się kontynuacja - "Powroty nad rozlewiskiem"). I nie żałuję - świetne książki, losy bohaterek - to nasze losy, każda z nas znajdzie tam coś o sobie, o swoim dzieciństwie, młodości, uczuciach. No i te przepisy kulinarne, takie same bieda-potrawy robiła moja babcia, wróciły smaki, klimaty dzieciństwa. Świetnie się czyta.
Małgosiu zacznij lekturę od "Powrotów..." , których akcja zaczyna się przed drugą wojną światową. W ten sposób poznasz losy bohaterek chronologicznie. Być może p.Kalicińska pójdzie za ciosem i dopisze dalszy ciąg tej sagi o kobietach jednego rodu, wszak życie toczy się dalej... Wczoraj kupiłam najnowszą książkę Moniki Szwai "Klub mało używanych dziewic" i już cieszę się na najbliższe wieczory Pozdrawiam. |
#136
|
|||
|
|||
Potop
Kmicic jest warchołem i hulaką, ale poznaje fajną dupę, dostaje w cymbał szablą od kurdupla, zostaje patriotą i Babiniczem, w wyniku czego wysadza szwedulcom kolubrynę. Dupa się wzrusza i zostaje jego łajfą. Krzyżacy Krzyżacy porywają Danuśkę, ukochaną Zbyszka z Bogdańca. Na końcu rozpierdziucha pod Grunwaldem. Krzyżacy giną. W pustyni i w puszczy Arabowie porywają Stasia i Nel, przyszłą ukochaną Stasia. Rozpierdziucha. Arabowie giną. Na końcu słoń. Stary człowiek i morze Wypływa stary człowiek w morze, łowi rybę, ale inne ryby mu ją zjadają i wraca. Kordian Facet dużo myśli, wymyśla, że zabije cara, ale się rozmyśla. Chłopi Przez 4 pory roku Jagna daje na boku. Cierpienia młodego Wertera Facet poznaje kobietę. Zakochuje się. Strzela sobie w głowę. Nie trafia. Umiera przez pół książki. Król Edyp Główny bohater robi rozpierduchę, zabijając ojca, wpędza w kompleksy sfinksa, podrywa starszą o kilkanaście lat babkę, która okazuje się jego matką. Ona umiera, on ma kompleksy. Kamienie na szaniec Rozpierducha tak jak na finale MŚ w siatkówce, ale bardziej patriotycznie i to my byliśmy gospodarzami. Anielka Karusek zobaczył Anielkę i zdechł. |
#137
|
||||
|
||||
Do Małgosi 50 , ale nie tylko.
Moje ulubione ksiązki. Po pierwsze b. się cieszę, że trafiłam na ten wątek, bo jestem namiętną pochłaniaczką książek od dziecka. Po drugie, po przeczytaniu wszystkich 14 stron wątku doszłam do wniosku, że mam z Małgosią podobny gust, co oczywiście nie znaczy, że nie zgadzam się co do recenzji innych uczestniczek tego forum. Nie sposób znać wszystko i jednakowo oceniać , bo na świecie byłoby bardzo nudno, gdyby wszystkim podobało się to samo. Mimo inernetu - złodzieja czasu dość dużo czytam na bieżąco, ale wypowiem sie na temat moich ulubionych książek, wcale nie współczesnych. Książką , do której wracałam już 3 x jest " Sto lat samotności " - Gabriela, Garcia Marqueza. Za tą książkę pisarz otrzymał nagrodę Nobla. Jest to opowieść o wielopokoleniowej rodzinie , opisana w niespotykanym, baśniowym stylu. Przepięknego klimatu tej powieści nie sposób opisać. Ostrzegam jednak , że wiele osób wciąga się dopiero po przeczytaniu kilku pierwszych kartek. Potem nie mozna się oderwać. Druga Marqueza bardzo znana książka to "Milość w czasach zarazy ". Jest to piękna opowieść o wielkiej miłości pary w wieku zbliżonym do naszego. Następna książka, do której wracam to "Obietnica poranka ". Autor - Romain Gary. Napewno jest ona częściowo autobioograficzna . Opisuje ogromną miłość matki do syna , która odbiła się na całym jego życiu.Zostawiła ślad nie do zatarcia. Bardzo piękna książka. Pisarz, był z pochodzenia rosyjskim Żydem, który wraz z matką wyemigrował do Francji. Pod nazwiskiem Gary dużo pisał. Był znanym francuskim pisarzem, laureatem nagrody Gouncortów. Do pewnego czasu jego książki cieszyły się we Francji wielkim powodzeniem, a potem nagle stracił popularność. Zaczął więc pisać pod nazwiskiem Emile Ajar. Nikt nie znał jego prawdziwego nazwiska. Książki Emila Ajara wspaniale się rozchodziły i nieznany nikomu pisarz otrzymał znów nagrodę Gouncortów. Dopiero po jego śmierci ,mistyfikacja, o której wiedział tylko jego najbliższy kuzyn - wyszła na jaw. Z książek Emila Ajara / czyli Gary'ego/ polecam wzruszającą opowieść o kilkuletnim chłopcu przygarniętym przez prostytutkę /Żydówkę z pochodzenia / i silnej uczuciowej więzi jaka między nimi powstała. -" Życie przed sobą " Jeśli któraś z " szanownych" seniorek, lub seniorów zna podane przeze mnie powieści , byłabym bardzo rada poznać o nich waszą opinię. |
#138
|
||||
|
||||
Post scriptum
Zaciekawiła mnie bardzo zachwalana na tym forum książka Kalicińskiej " Dom nad rozlewiskiem " Może uda mi się ją zdobyć, aczkolwiek nasza zakopiańska biblioteka mało kupuje nowości. Pozdrawiam wszystkich , mam nadzieję , że początkująca nie za bardzo Was zanudziła. |
#139
|
||||
|
||||
Kufa 86
Bardzo dowcipne recenzje, czy to własne? Naprawdę się uśmiałam. |
#140
|
||||
|
||||
Wracając do Marqueza
Do przeczytania pierwszej książki: "Miłość w czasach zarazy" nakłoniła mnie kiedyś córka. Wiedziałem kim jest autor ale jakoś nie miałem przekonania. Jak zacząłem czytać to "przypiąłem" się aż skończyłem. Wtedy poprosiłem o następną i to było już coś większego czyli "Sto lat samotnosci". Niedawno po kilku latach powtórnie przeczytałem "Miłość w czasach zarazy". Myślę, że powtórne czytanie świadczy nie tylko o sklerozie. Jeżeli ktoś czytał ostatnią książkę Maqueza "Rzecz o mych smutnych dziwkach" to będę wdzięczny za jej ocenę.
|
Podobne wątki | ||||
Wątek | Autor wątku | Senior Cafe | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
książki, prasa | redoku | Kupię, sprzedam, zamienię | 1 | 07-02-2008 10:32 |
książki | basza | Kupię, sprzedam, zamienię | 0 | 12-01-2008 20:01 |
Moje recenzje lub słowa krytyki czyli chodzę po forum i czytam... | jolita | Różności - wątki archiwalne | 29 | 17-11-2007 16:41 |
KSIĄŻKI od 1945 roku. | basza | Kupię, sprzedam, zamienię | 0 | 12-10-2007 19:05 |
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
|
|