Obejrzalam pierwszy wyklad cz.1 i jeszcze dodatkowo cz.2 - pytania i odpowiedzi.
A teraz moje spostrzezenia:
Na wiele pytan odnosnie Boga odpowiada nie wiem, po prostu nie wiem i nie bede tu nic kombinowac.
Nie moge powiedziec, ze ci ludzie, ktorzy nie chodza do Kosciola sa jacys gorsi, oni czesto sa lepsi, w sensie moralnym, czesto dzialaja w jakis stowarzyszeniach, pomagaja innym, bez motywow religijnych.
Nie mam zadnego konfliktu z czlowiekiem, ktory nie wierzy w Boga, bo on nie wierzy w to, w co i ja nie wierze, on nie wierzy w swoje wyobrazenie Boga, a w to jego wyobrazenie ja tez nie wierze.
Mowi tez: Przedstawia sie nam obraz Boga jako tego, ktory albo Cie ukarze, albo nagrodzi, bedziesz albo zbawiony, albo sie bedziesz w piekle smazyl, ten sobie zasluzyl, ten nie zasluzyl...
Moja religia uksztaltowala sie w sposob tradycyjnie katolicki - na strachu, balem sie Boga jak cholera...
My jestesmy uwiezieni w roznych sporach, a Bog tak naprawde jest wiekszy od tego wszystkiego, jest ponad tym sporem, jest na zewnatrz naszej rzeczywistosci, ktora postrzegamy zmyslowo i analizujemy uzywajac mozgu.
Postawieni jestesmy w sytuacji, do ktorej nie dorastamy.
W stare juz nie wierzymy, a nowego nie umiemy.
Kazdy ma dostep do Boga ( i to tez jest przeslanie chrzescianstwa ), bez posrednikow, nie trzeba z kaplanem tego zalatwiac.
Jezus mowil: mowcie Ojcze nasz, czyli zwracajcie sie bezposrednio do Boga.
Wszyscy jestescie zaproszeni do relacji z Ojcem i do Jego opieki nad wami.
Co to znaczy miec kontak z Bogiem: to znaczy odczuwac Jego dzialanie w sobie i dac sie bezposrednio poruszac Bogu, ale i rozumiec, co sie dzieje, dlaczego tak sie dzieje, dlaczego Bog tak dziala, rozumiec ten proces, ale to jest trudne, jeszcze nie doroslismy do tego, mozg nie jest odpowiednim narzedziem do ogarniecia tego.
Wierze w Boga, ale nie wiem, w co konkretnie wierze, nie potrafie tego zwerbalizowac, podchodze intuicyjnie, czuje Boga sercem.
Moje wnioski?
Pierwszy raz slysze, zeby ksiadz katolicki w ten sposob mowil o religii, o swojej wierze w Boga.
Potrafi powiedziec nie wiem, w przeciwienstwie do innych ksiezy katolickich, ktorzy zawsze wszystko wiedza, ktorzy znaja odpowiedz na kazde pytanie.
Tylko ich odpowiedzi na ogol mnie nie zadawalaja i czesto miewam duze watpliwosci co do tego, czy oni sami wierza w to, co mowia.
A temu ksiedzu ja po prostu wierze.
Bije z niego taka otwartosc, taka szczerosc i bezposredniosc, ze inaczej sie nie da.
On nie traktuje sluchaczy jak przyglupow, ktorzy maja łykac wszystko i nie zadawac pytan.
Nie stawia siebie ponad nich.
Jego wyklad jest lekki, prowadzony na luzie, czesto sie smieje i w ten sposob rozladowuje napiecie.
Reasumujac: Jest mi bliski i w podejsciu do tematu i w sposobie bycia ( chetnie bym sie z nim zakumplowala ).
Znakomity wyklad.