Osobowy wkufionych połajbowych cz. 79

[amiii]

A że się tak zapytam Wróbla
(jeżeli to nie tajemnica),
ile Twój "pokój dzienny ma powierzchni?

[Alsko]

Przecie zapodałam wczoraj.
Ciut ponad 16, ale on się urodził w 1971 roku.
Paradna izba z czasów Gierka.
Z czasów słynnych M, kiedy to na czteroosobową rodzinę
przysługiwały 2 maluśkie sypialnie (wersja luksusowa) +
tzw duży pokój.
Lub w wersji dla tych "bez pleców" - 1 sypialnia + duży pokój.

To była odpowiedź Żabie.
I jeszcze - nie kłóć się o mądrości.
Nie wypada z chorym wróblem się licytować, no!



Motylka się pokazała.
Coś w tym roku niełaskawy ten Twój net
Boję się, że szybko nastanie jesień,
bo Motylki sobie ją w modlitwach wyproszą

[amiii]

Napisał Alsko

Przecie zapodałam wczoraj.
Ciut ponad 16,

No to po angielsku mieszkasz.

I jeszcze - nie kłóć się o mądrości.
Nie wypada z chorym wróblem się licytować, no!

Nie kłócę się już,
chociaż tak bardzo dumna byłam
że taaaaakie cuś mondre misie lapło.
Ale się komputer napodkreślał na czerwono.

Boję się, że szybko nastanie jesień,
bo Motylki sobie ją w modlitwach wyproszą

Ja w Polsce truchlałam na taką myśl,
tu jesień jest ładniejsza niż lato,
to nie będę się z Wami bać.
Jakiego innego stracha se wymyślę.

[amiii]

Matko jedyna!
Przyspawałam się do komputera tu,
bo powinnam gdzie indziej na momenta wpaść.
Na tutejszym (angielskim) forum "narozrabiałam"
i muszę poodkręcać.
Komedia pomyłek
ale jak tu wszystkim tłumaczyć,
co ze mną nie tak?
Tyle roboty z tym
i coś nakłamać trzeba będzie
(jak siebie znam, to zapomnę co i ....)
Nienawidzę czytać regulaminów, instrukcji, umów bankowych i innego nudziarstwa.

[zula]

Dzień dobry!
Ale upał,teraz zaszło słonce i chyba cuś popada.
Byleby nie grzmiało.
Muchy tną jak zwariowane,żadne opryski nie pomagają.
W bloku miałam 3 pokoiki,ten duży miał 6 metrów na 3 i pół.
A teraz mam luz i w dodatku jesteśmy sami ze ślubnym.
Ale myślę,że w mniejszym też bym się zmieściła.
I wszędzie byłoby bliżej.
Żabo odkręciłaś to zamotane?

[hannabarbara]

Te egzorcyzmy z oplutymi majtkami muszę odprawić z moim sprzętem. Kiedy najbardziej potrzebuję net mi znika. Rano nie mogłam odebrać ważnej poczty, a teraz wyświetla mi się dwie kropki Orange G4. Przy takim ustawieniu na seniorka wchodzę. Przez poprzednie 6,7 lat miałam taki router, że nie widziałam różnicy między Internetem w domu, z kabla, a teraz szkoda słów. Makabra!

[bogda]

Dzień dobry, bo jeszcze dziś mnie tu nie było.
Zaspałam, jutro pewni też zaśpię, bo muszę wcześniej wstać.
Haniu, nie marudź.
Ja ni na łonie, a że mam radiowy, to też mi od wczoraj muli okropnie.
Pewnie drzewa zasłaniają sygnał.
Ale wieczorem przez pewien czas w ogóle nie dało się wejść na seniorka.
Co się kłócita o metraże, każdy ma taki jaki mu pasuje.
Nie mogę się wrócić do poprzedniej strony, bo kółecko się kręci i kręci, a mnie cuś trafia.

[amiii]

Napisał hannabarbara

Te egzorcyzmy z oplutymi majtkami muszę odprawić z moim sprzętem.

Mnie się gdzieś obiło o uszy,
że jak o sprzęt chodzi,
to muszą być stringi
a pluć musi sąsiad.

[bogda]

to muszą być stringi
a pluć musi sąsiad.

Ewentualnie sąsiadka.
Zależy od potrzebującego.

[Alsko]

Mnie ta aura wykończy!
Rano było tak parno, że kiedy wlazłam do apteki w powrotnej drodze -
zamiast dzień dobry powiedziałam "Cholera jasna!".
Na co pan magister odpowiedział wcale nie zdziwiony:
"Prawda? Też się pani czuje jak w worku foliowym?",
czym mnie sobie kupił. Bystry facet.
Potem trochę bardziej rześko się zrobiło, ale na krótko.
A całkiem potem miałam nielegalną burzę.
Dopiero jak przeszła - pokazała ją mapa burzowa.
I co? Burza polazła - nadal nie ma czym oddychać.
A jutro mają być żaby z nieba, a potem jakieś mrozy czy cuś.
Dynamiczna aura - to się podobno nazywa.
Wrrr!


Jeszcze pokażę cuś i idę do kąta zdychać.
To "cuś" to jest brzozowa roleta dla kilku mieszkań w wieżowcu
od strony południowo-zachodniej.
Zasadzona w ogródeczku parterowego mieszkania
dorosła do 5 piętra. Śmisznie wyglądają te cieniutkie pnie na tle molocha.



Ten dom z drugiej strony ma loggie, na tę stronę (taką nudną) wychodzą mniejsze mieszkania.
Ale z brzózkami już nudno nie jest.




A to brzózki na drodze do apteki




Pijano mi zdjęcie wyszło, bo telefon mi się majtnął.
To jest prościejsze. Chyba





No to dobrej nocy, Pasażery dobranoc c09.gif

[bogda]

zamiast dzień dobry powiedziałam "Cholera jasna!".
Na co pan magister odpowiedział wcale nie zdziwiony:
"Prawda? Też się pani czuje jak w worku foliowym?",
czym mnie sobie kupił. Bystry facet.

Czasem się taki trafi.
Brzozowa roleta świetna, chyba o nią dbają.
Dużo tych brzózek u Ciebie.
Chyba Ci się udało wreszcie załatwić co zamierzałaś.

[Alsko]

Napisał bogda

Chyba Ci się udało wreszcie załatwić co zamierzałaś.

Nie bardzo.
Mam czekać na wynik tydzień, zamiast 3 dni

[bogda]

Mam czekać na wynik tydzień, zamiast 3 dni

Ale to chyba nie za karę.
Widać tyle musi trwać.

U mnie zaś ciemno się zrobiło sprawdziłam, nadciąga burza.
Do Zuli też.

[Alsko]

Napisał bogda

Widać tyle musi trwać.

Za karę.
Bo są urlopy, bo bezpłatnie, bo mam pecha i zaplute majtki nie pomogły.
Powinno trwać 3 dni.

Ewakuuję się już do salonki.
Jeszcze ,mi się aktualizacje pchają, a to potrwa.
Dobrej nocy wszystkim.

[bogda]

Za karę.
Bo są urlopy, bo bezpłatnie, bo mam pecha i zaplute majtki nie pomogły.
Powinno trwać 3 dni.

Pewnie niewłaściwą stronę oplułaś.
Wakacje to każdy chce odpocząć, nie ciep się, bo to nic nie zmieni.
Śpij dobrze.

[zula]

Brzózki się przystosowały do budownictwa.
No całkiem nieplanowana ta burza idzie,choć Horczyczak cuś wspominał.
Duszno tak cały dzień,że gadać się nie chce.
Bogusia,już ją masz?
No burzę?

[bogda]

Bogusia,już ją masz?
No burzę?

Na razie cicho, tylko kapie.

[hannabarbara]

Brzózek Alciowych nie zobaczyłam, bo mi kółeczko się kręci. Do duszy takie "na ramię broń".
Za to nie mam duchoty, tylko ciepełko mało silne.
A na lepszy odbiór wi-fi, to powinno sie mieć router z antenkami, albo chociaż z wejściem na antenki, żeby takowe dokupić. Ale jak się siedzi w pipidówce, to nie ma co marzyć.

A teraz będę przeklinać! pi, pi, pi!

[amiii]

Te brzózki z dywanikiem we wzory i wróblem,
prima sort.

Bidne Wy.
Cały czas wyglądacie, czy co w Was nie walnie.

A Wy zamiast pluć na majtki,
plujcie na życie, efekt ten sam.
Co Wam majtki winne.

[bogda]

A Wy zamiast pluć na majtki,
plujcie na życie, efekt ten sam.
Co Wam majtki winne.

Uciskają i wrzynają się, wiadomo dzie.