Od przyszłego roku 6-latki pójdą do szkoły

[ignesja]

nie ma co robić więc, żeby ich nie zlikwidowali co i rusz coś głupiego wymyśli. Za tzw. komuny nauczyciele opiniowali wszelkie zamierzenia zmian w edukacji.Dziś nauczyciel nie ma nic do powiedzenia/albo nie chce nic mówić/. To skandal,żeby co rok obowiązywał inny zestaw lektur i żeby eliminować z zestawu lektur klasykę o uznanych ,niepodważalnych wartościach.A tak się dzieje i nauczycieli nie pyta się o zdanie.Sześciolatków przeniesie się do szkoły,żeby dołożyć godzin nauczycielom,a przedszkola będą tylko prywatne.A swoją drogą jestem b.ciekawa ile wiejskich dzieci chodzi teraz do przedszkola?

[ignesja]

zainteresowanym polecam strony MEN-u w internecie,szczególnie informacje zawarte pod paskiem po prawej stronie "ministerstwo ",a potem "kierownictwo" i "struktura".Po przejrzeniu charakterystyk najważniejszych osób kierujących polską oświatą /na czele z p.minister K.Hall/wiele zrozumiałam...

[Anilah]

Napisał Basia

głos decydujący w tej sprawie mają rodzice a nie dziadkowie, dziadkowie już swoje dzieci wychowali. Pozwólmy rodzicom decydować o tym czy mają ratować maluchy przed pójsciem do szkoły czy nie.

Basiu! zgadzam się z Tobą w 100%

[Anilah]

Napisał Jaga_13

Jestem przeciw wysyłaniu 6 -latków do szkól.I tak jak większość tu pisze-szkoły są nieprzygotowane .Nie mam pojęcia czy Ci na górze Ministrowie Oświaty mają pojęcie co dzieje się na dole.Nie mieli jak wprowadzali religię ,potem reforma/gimnazja/ i nie mają nadal.Biedna ta nasza Oświata,każdy coś przy niej 'Majstruje".za dużo zmian i za szybko.

A nie jesteś przeciwna utrzymywaniu 19 latków,których trzeba utrzymywać , z przede wszystkim utrzymywać w ryzach i pod kontrolą bo to tak wygląda na dzień dzisiejszy???? czy to nie większy problem????

[tadeusz50]

To, że rodzice maja decydować to jest oczywiste jednak my też możemy podyskutować na ten temat tak jak i na inne. Nie ma obowiązku brania udziału w dyskusji.
ps.dotyczy#63

[Jaga_13]

Wątek ten dotyczy 6 latków.to do #64

[tadeusz50]

Napisał Jaga_13

Wątek ten dotyczy 6 latków.to do #64

Masz rację tu jest temat o sześciolatkach. Jeśli ktoś ma ochotę podyskutować o młodzieży 19 letniej lub zbliżonym wieku niech otworzy taki wątek. Dzieci sześcioletnie idą do szkoły dziewiętnastolatki już ją opuściły. Oczywiście są ci co studiują lub gdzieś po drodze utknęli.

[tadeusz50]

Jak słyszę plan rozpoczęcia nauki przez sześciolatki zostaje przesunięty o rok a to z powodu kryzysu finansowego. Jak mi się wydaje jest to pozytywna strona kryzysu dla tych co mieli w tym roku rozpocząć tę reformę szkolnictwa. To w takim razie moja wnuczka Oleńka będzie rocznikiem rozpoczynającym tę sztandarową pozycję PO. W tej kwestii jestem przeciwnikiem. Wpierw przygotować zaplecze w szkołach dopiero posyłać tam dzieci.

[Jaga_13]

tak Tadziu przesunięto na rok.Mam nadzieję,że za rok ktoś u władzy przejrzy na oczy i dadzą spokój.

[tadeusz50]

Od września tego roku znikają tradycyjne zerówki. Sześciolatki, które, nie pójdą do pierwszej klasy (decyzję o tym pozostawiono rodzicom0, zaczną realizować nowy program wychowania przedszkolnego.. Ten sam program mają też od września realizować pięciolatki. A to nie koniec edukacyjnego chaosu.
Większy zacznie się we wrześniu 2010r. Sześcioletnie dzieci, zgodnie z zapisami ustawy, mogą iść do pierwszej klasy, albo jeszcze rok pozostać w przedszkolu. Ale czego się w tym przedszkolu będą uczyć? Tego, czego uczyły się już jako pięciolatki.

http://www.polskatimes.pl/dziennikza...agan,id,t.html

[Jadzia_G]

ja osobiście jestem przeciwna - przecież to jest ewidentne skracanie dzieciństwa, najpiękniejszego okresu w życiu. Jak się zaczną obowiązki to już do końca życia tylko obowiązki. Jeszcze troche a 5-cio latki pójdą do szkoły - gonimy chyba Japonie - tylko tam wiele dzieci nie mogąc sobie poradzić z obowiązkami - targa się nawet na życie. My chodziliśmy do normalnej 7-mio klasowej szkoły i są wśród nas i lekarze i inne profesje i zdążyli na czas. Ale to moje odczucie - każdy ma prawo do swego zdania.

[tadeusz50]

Moa wnuczka Ola jest rocznikiem 2004. Wczoraj córka była na zebraniu w przedszkolu i był między innymi poruszany temat pójścia dzieci do szkoły. Nikt z obecnych rodziców nie chce posyłać swoich dzieci wcześniej do szkoły. Wpierw przygotować szkoły, klasy, i program a nie na łapu capu. Pośpiech wskazany przy łapaniu pcheł.

[tadeusz50]

Ministerstwo edukacji dwoi się i troi, żeby zachęcić Polaków do reformy. Od niedawna sugeruje nawet wydawnictwom podręczników zamieszczanie logo nowej podstawy programowej. Nie ulega wątpliwości, że to kolejna próba zareklamowania reformy, przegłosowanej 23 stycznia w Sejmie.W zdaniu zachęcającym do skorzystania z takiej możliwości pojawia się nazwa rozporządzenia, które uwzględnia zmiany potwierdzone podpisem samej pani minister. Jest to kolejny dowód na to, że reforma oświatowa chwieje sie w posadach. Brakuje tych przekonanych, jak i tych, którzy mieliby przekonywać.
Oczywiście MEN chce ratować swoje "dzieło". Pytanie tylko, czy jest co ratować? Czy ma sens forsowanie na siłę czegoś, na co nie ma społecznego przyzwolenia? I nie chodzi tu wyłącznie o rodziców, którzy organizują protesty. tylko o dzieci, które w takiej atmosferze nie powinny zaczynać szkoły.
Może należałoby odpuścić, zaczekać, aż wszyscy samorządowcy (nie tylko w Warszawie) przygotują klasy na przyjęcie dzieci.

[tadeusz50]

Dziś prezydent ma ostatni dzień na podpisanie ustawy w sprawie sześciolatków w szkołach. Ale o ile nawet zawetuje to jak wykazuje "artmetyka sejmowa" weto i tak zostanie odrzucone.

[tadeusz50]

Prezydent zawetował ustawę wprowadzającą naukę sześciolatków do szkół. Jak dla mnie bardzo dobrze. Ustaw robiona na kolanie. Wpierw przygotować szkoły dla takich dzieci/jak posadzić ruchliwego sześciolatka w ławce?/i miejsca w przedszkolach.

[ansty]

Moja wypowiedź na tym forum bedzie zapewne nietypowa, ale ja - kobieta ponad 60-letnia, zaczynałam swoją edukację w Czechach w wieku niespełna 6 lat!!!! Rok szkolny rozpoczyna sie we wrześniu, a ja dopiero 29 listopada kończyłam 6 latek. Jakoś mi się nic nie stało,a edukacja była 1 rok "do przodu" w porównaniu do mojego rodzeństwa w Polsce.Wiem że nie było wtedy takiego bandytyzmu i dziadostwa jak teraz, ale to juz inna sprawa.Pozdrawiam!!!

[tadeusz50]

Napisał Styrcz Anna

Moja wypowiedź na tym forum bedzie zapewne nietypowa, ale ja - kobieta ponad 60-letnia, zaczynałam swoją edukację w Czechach w wieku niespełna 6 lat!!!! Rok szkolny rozpoczyna sie we wrześniu, a ja dopiero 29 listopada kończyłam 6 latek. Jakoś mi się nic nie stało,a edukacja była 1 rok "do przodu" w porównaniu do mojego rodzeństwa w Polsce.Wiem że nie było wtedy takiego bandytyzmu i dziadostwa jak teraz, ale to juz inna sprawa.Pozdrawiam!!!

Aniu tylko co innego jest dobrowolność wyboru, rodzice zdają sobie sprawę, że dziecko sobie poradzi, a zdecydowanie co innego przymus. Masz iść bo tak pani minister chce. Moja kuzynka tez poszła rok wcześniej do szkoły i wtedy gdy nie było świadectw z paskami i innych wyróżnień była zdecydowanym prymusem- nie kujonem. Często jest wysuwany tu taki argument jaki Ty podajesz ale on nie może uogólniać. Będąc trochę złośliwy to wróćmy do tych zespolonych ławek szkolnych w jakich my siedzieliśmy -koszmar. Pisania stalówką i maczania pióra w kałamarzu umieszczonego na środku ławki, kleksów itd, itp. Tak przeżyliśmy to ale świat idzie do przodu i wymagani nas i dzieci są inne.

[tadeusz50]

Poruszany temat miejsc w przedszkolach w dyskusji mojej z Pola pokazał się dziś w prasie. Teraz zapytam. Czyje na wierzchu?
http://polskatimes.pl/dziennikzachod...akow,id,t.html

[tadeusz50]

Może zamiast posyłać sześciolatki do szkoły uczniów wpierw wyposażyć w netbooki. Skończy się noszenie ciężkich tornistrów narażających dzieci na skrzywienia kręgosłupów.
http://www.polskatimes.pl/dziennikza...owki,id,t.html

[hannabarbara]

W moich oczach akcja "Ratujcie maluchy" i obrona sześciolatków przed wcześniejszym pójściem do szkoły, to burza w szklance wody. Warunkiem powodzenia Ustawy jest uczynienie jej elastyczną. I o ile umiem czytać, to ustawa taka właśnie jest w swoich założeniach. Należy brać pod uwagę możliwości rozwojowe dziecka i możliwości szkoły. Nic na siłę. Kończenie edukacji w wieku 24, 25 lat, to trochę późno. Można przecież dać szanse skończenia nauki wcześniej. Dziś jeśli dzieciak nie ma "rocznikowo" siedmiu lat, to tylko specjalne i skomplikowane procedury pozwolą na wcześniejsze rozpoczęcie nauki. Nie byłabym za utrzymaniem tego stanu.
Ciężkie tornistry - Tadeusz pisze. To jest absolutnie rozwiązywalna sprawa. I wcale nie odgórnie. Trochę wysiłku, inicjatywy ze strony rodziców i szkoły, a nawet pojedynczych nauczycieli i po problemie. Nie należy tylko czekać, że ktoś za nas wszystko załatwi.