menu

senior.pl - aktywni w każdym wieku

Wróć   Klub Senior Cafe > Kultura > Książka, literatura, poezja
Zarejestruj się FAQ / Pomoc Szukaj Dzisiejsze Posty Oznacz Fora Jako Przeczytane

Książka, literatura, poezja Literatura, dyskusje, własne próby pisarsko-poetyckie.

Odpowiedz
Narzędzia wątku Przeszukaj ten wątek
  #1  
Nieprzeczytane 15-02-2011, 21:32
Stalin's Avatar
Stalin Stalin jest offline
odszedł...
 
Zarejestrowany: Aug 2009
Miasto: St. Vincent
Posty: 5 124
Domyślnie Okiem kuriera


Chodzil mi ten pomysl od paru dni po głowie - ofiar w ludziach na szczęście nie było - się złożyło że wylądowałem na pewien czas w takim, a nie innym miejscu.
Warszawa to moje miasto, tutaj się urodziłem i tutaj, z małymi przerwami mieszkam. nasuwają się pewne analogie z Nowakiem - Jeziorańskim i jego książką, zresztą świetną - Kurier z Warszawy. Zastanawiam się tylko, czy zacząć z marszu czy też obejrzeć się na sytuację i okoliczności które do tego doprowadziły. Bo w sumie są różne sposoby patrzenia na miasto - inaczej się patrzy jako stały mieszkaniec, inaczej jako turysta czy pracownik służb miejskich, jakie by one nie były.
Patrzyłem na to miasto z różnych perspektyw, co ciekawe całościowego widzenia nauczyłem się w Dublinie. Tak się składało, ze miałem dużo czasu i na oglądanie i na myślenie o tym co patrzę. Ale to może po kolei, bo w sumie historie, które się zdarzyły miały wpływ na na to, co dzieje się teraz.

Prawdziwego patrzenia nauczyłem się przy amerykanach - to był fajny okres, kiedy pracowałem z amerykańska agencja adopcyjną. Oni organizowali adopcje dzieci na Ukrainie a w Warszawie musieli załatwiać badania lekarskie i ostateczne papiery imigracyjne. Typowe miejsca - lotnisko, hotele, ambasada i różne miejsca do oglądania. To oni nauczyli mnie nowego spojrzenia na Pałac Kultury - mówili, że jest very newyorkish. I faktycznie, po przeleceniu paru książek o architekturze zorientowałem się, ze pałacowy styl radziecki to imitacja amerykańskich wysokościowców z lat 30. To fajny czas był, bo za tą prackę dostawałem 25 dolców za godzinę a w dobrym miesiącu było tych godzin kilka. Oni przylatywali z Ukrainy i mówili, ze Warszawa to takie czyste i europejskie miasto. Często jeździliśmy po jakieś zakupy do supermarketów - oni mówili, ze te centra handlowe to takie jak u nich a ja puchłem z dumy bo faktycznie, miasto zaczęło jako tako wyglądać

Bywało czasem dość zabawnie, bo jedna para zostawiła adoptowane niemowlę w koszyku na półce w supermarkecie i dopiero przy kasie zorientowaliśmy się, ze czegoś brakuje. W jednym centrum handlowym było miejsce - plac zabaw dla dzieci to ja zostawałem z dzieciakami tamże a oni sobie chodzili na zakupy i to był dobry czas - ze starszymi dzieciakami dało się dogadać po rosyjsku, po Ukrainie wszystko w Polsce im się podobało, niektórzy amerykanie wyraźnie prosili, żeby mówić dzieciakom, ze to jeszcze nie Stany tylko dopiero Polska. Fajnie bywało w hotelach, chociaż czasem były problemu z miejscami, raz to nawet w Marriocie nie dało rady bo akurat jakaś strzelanina w pokojach była, obie kobitki wylądowały w końcu w ekstra apartamencie w Sobieskim. Poznałem wtedy dokładnie chyba wszystkie warszawskie hotele. Przez moment fajną metą był nieistniejący już hotel Cytadela - było blisko nad Wisłę i do parku.

Do tego jeszcze zabierałem ich na obiady w do różnych knajp - to był drugi okres w moim życiu kiedy dokładnie znałem knajpy warszawskie, pierwszy był wtedy, kiedy robiłem w handlu zagranicznym, późne lata osiemdziesiąte, Warszawa była wtedy bardzo ponura i szara. Ale to może przy okazji. (cdn)
__________________
Odpowiedź z Cytowaniem
  #2  
Nieprzeczytane 15-02-2011, 21:51
Jadzia_G's Avatar
Jadzia_G Jadzia_G jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Jan 2009
Miasto: Sosnowiec
Posty: 14 579
Domyślnie

Witaj - bardzo ciekawie piszesz.....i pisz dalej czekamy na dc.
Odpowiedź z Cytowaniem
  #3  
Nieprzeczytane 16-02-2011, 22:36
Stalin's Avatar
Stalin Stalin jest offline
odszedł...
 
Zarejestrowany: Aug 2009
Miasto: St. Vincent
Posty: 5 124
Domyślnie Okiem kuriera (2)

Ja wielokrotnie zadawałem sobie to pytanie - czy lepiej być sierota na Ukrainie czy też fajnie być adoptowanym w USA, nawet biorąc pod uwagę fakt, że adopcja kosztuje jakies 30.000 dolców bo Amerykankom rodzić się nie chce? Tematem jest miasto, jak je widzieć i co to naprawdę znaczy. Amerykanom zawdzięczam sposób patrzenia na miasto - jeden ze sposobów - jako na mechanizm dla ludzi. Przypomniała mi sie taka scenka z Wilna, jak te bogobojne baptystki dotarły wraz ze mną na lot powrotny. Ja patrzę a one pdowójny gin z tonicem walą ( ceny na lotnisku były straszne) zapytały czy chcę - pewnie, ze chciałem. Później padło pytanie, czy byłem w toalecie.
- Byłem, całkiem nowa i fajna jest. Żeńska też?
- Owszem, też nówka, ale czy....
- Niestety tak, dokładnie tak samo.
- Aha. Znaczy Wilno bylo odbudowywane, łącznie z dworcem lotniczym bo do tej pory to był raczej Luftbanhof, a nie dworzec, niestety, toalety były robione według najlepszych wzorców radzieckich, znaczy kafelki i w ogóle ale zamiast kibla były tzw. stopy Świetej Agaty. No i tak, zdrowo nawaleni wróciliśmy do Warszawy, która awansowała do rangi metropolii.

I trzeba trafu, że później wylądowałem z ZGONie, czyli w zakładzie gospodarki nieruchomościami w gminie Warszawa Śródmieście. Od razu powiem, że najbardziej lubiłem wycieczki na dach - mam co prawda lekki lęk wysokości ale miasto z tej perspektywy wygląda wspaniale. Wchodziłem na dachy wszedzie, gdzie sie dało - na Placu Konstytucji, na Kruczej, na Pięknej - Warszawa była piękna z tej perspektywy. I wcale nie trzeba było wjeżdżac na Pałac Kultury, zeby widzieć to całkiem spoko miasto. Najgorszy w tym wszystkim byl dekret Bieruta - nawet pisałem pracę w tym temacie na studiach podyplomowych, ale to naprawde było widoczne i już. Na szczęście - nie dla turystów, ale dla administracji to ból glowy był.

Miasto to coś więcej niż tylko ulice i budynki.
Wracając zatem do wątku - panorama miasta z dachów budynków jest fantastyczna. patrząc z Placu Konstytucji na północny zachód widzimy najwyższy biurowiec w Warszawie - szykowany na główną siedzibę Daewoo. Oni już byli bankrutem, jak stawiali ten wieżowiec, tylko wtedy nikt jeszcze o tym w firmie nie wiedział. No i sobie stoi teraz - pusty, wysoki i niewykorzystany pomnik korporacjonizmu.

Na tych dachach to trzeba było obróbki blacharskie i papę poprawić bo ludziom się lało do mieszkań. Pojęcie nie miałem, jakie to jest skomplikowane - najpierw przetarg na roboty, szczegółowe warunki zamówienia, publikacja ogłoszeń, procedury postępowania. Jak już ktoś wygra to inni wynik postępowania oprotestują, a co! A ludziom dalej leje się na głowy. Wreszcie, jak już jest po wszystkim to się robi protokół wprowadzenia na budowę i jest fajnie do momentu, kiedy pijany pracownik nie spadnie z tego dachu. Jeden spadł, na szczęście budynek był niski a on pijany, spadł na plastikowy dach nad garażem, nawet się nie potłukł za bardzo. Ale afera była jak cholera, znaczy najpierw się sprawdza papiery. Pogotowie, policja i inne takie pierduły. Okazało się, że zamiast wziąć łom i oderwać deskę przybitą do gzymsu to on klęknął i pchnął ja rękami. Deska, rzecz jasna poleciała ale on niestety też. Krzywdy sobie nie zrobił bo go promile i dach nad garażem uratowały. Fajne były dachy na Kruczej, dom był własnością miasta ale do terenu roszczenia były dlatego nie można było zrobić remontu tylko wszystko trzeba było załatwiać w ramach awarii. To całkiem spoko kontrast jest, tuż obok nowoczesny biurowiec a tutaj stara kamienica, o murach zszywanych prętami, żeby się nie rozeszły. Rzecz jasna mury, nie pręty. Strach było wchodzić do kamienicy na Pięknej bo można było kawałkiem dachu w łeb oberwać, nie to, ze element rzucał tylko dach i elewacja odpadała, do tej pory są siatki nad bramą i od czasu do czasu są opróżniane z tego gruzu.

Wszystko to przez ten cholerny dekret Bieruta który strasznie popsuł sprawy związane z własnością gruntu i budynków. Ponieważ ustawy o odszkodowaniach w zasadzie nie ma, to co miasto mogło zwrócić dokonywało na podstawie tego samego dekretu, co z kolei straszne jajca w rzeczywistości powodowało. Ale o tym to może w następnym kawałku. (cdn)
__________________
Odpowiedź z Cytowaniem
  #4  
Nieprzeczytane 17-02-2011, 19:59
Stalin's Avatar
Stalin Stalin jest offline
odszedł...
 
Zarejestrowany: Aug 2009
Miasto: St. Vincent
Posty: 5 124
Domyślnie Cdn (3)

Chyba pora na wczorajsza dygresję, dotyczy jak raz Płocka. Musiałem pojechać pod Łąck, szybciej jest prawym brzegiem Wisły.
Droga momentami wyremontowane - pewnie znów fundusze unijne ale jak się wjeżdża do Płocka to po prawej stronie zrobiło sie zarąbiście - cała masa współczesnej architektury, szkło plus aluminium, jakieś centra handlowe i Mc Donaldy - krótko mówiąc, jest jak wszędzie i trudno zgadnąć, gdzie się jest. Za to ten typ architektury jest łatwy do likwidacji a uzbrojenie terenu zostaje. Przed centrum niespodzianka - rondo i skręt w lewo, nowym mostem na Łąck i nie tylko. Piękny most, nawierzchnia szosy raczej taka sobie, rondo w godzinach szczytu też, jak sądzę, zakorkowane ale za to fajnie się jedzie. I tak to powinno wyglądać, w sensie, że się robi, co się da w ramach dostępnej kasy.

Płock pamiętam z dwóch rzeczy - moich przejazdów służbowych - jeden most drogowo - kolejowy i cholerne korki plus sobotnie wyjazdy celem zakupu dżinsów. Jak się zebrało parę osób - 4 albo 5 to opłacało się jechać do Płocka po zakup dżinsów. Nawet uwzględniając koszty benzyny to przy 4 osobach warto było pojechać i kupić sobie fajne spodnie albo inne rzeczy - były dużo tańsze niż w Warszawie 150 złotych zamiast 250, bo tam fabryka Levi Straussa była.

Ale wróćmy do Warszawy - był dekret Bieruta o wywłaszczeniu no to wywłaszczali na potęgę i w związku z tym straszne kretyństwa się porobiły. Nie będę się kłócił o zasadność dekretu, mówię wyłącznie o skutkach. Warszawa po wojnie była morzem gruzów i cały naród budował swoja stolicę. I zrobiły się jajca jak berety a może nawet i większe. Dzisiaj gość, który mieszka przy Koszykowej - nie będę mówił o numerach - ma pokój z kuchnią w obrębie jednej działki ale już łazienka z korytarzem należą do innej działki, do której ktoś ma roszczenia. I jak to rozwiązać, bo ustawa reprywatyzacyjna nie powstała?

Było jakieś podwórko - adresu już nie pamiętam, gdzie trójkąt o wymiarach mniej więcej 15 metrów boków i dwudziestu paru podstawy należał do kogoś innego niz podwórko. Najbardziej wkurzał się dozorca, bo jak tu pozamiatać? Przecież jak się zamiecie do granicy do wiatr rozwieje a za zamiatanie obcego terenu nikt mu nie zapłaci. Najbardziej cieszyli się właściciele psów, które na początku srały ile wlezie na ten kawałek trawnika a po buncie dozorcy który miał tego dość, sikały na ten fragment podwórka, wymieniając wieści z psiej poczty i powodując nadmierny wzrost trawy, który wkurzał dozorcę jeszcze bardziej, bo nikt mu za koszenie nie płacił. (cdn)
__________________
Odpowiedź z Cytowaniem
  #5  
Nieprzeczytane 18-02-2011, 21:42
Stalin's Avatar
Stalin Stalin jest offline
odszedł...
 
Zarejestrowany: Aug 2009
Miasto: St. Vincent
Posty: 5 124
Domyślnie Okiem kuriera (3)

Byliśmy przy podwórkach ostatnio, chyba pora przejść do rzeczy ważniejszych. Bo jak wszystko było miejskie to nikt o nic nie dbał. Dopiero później zrobiły się problemy. Pierwszym problemem było powstanie wspólnot mieszkaniowych. Generalnie jestem za wspólnotami bo znam kilka które radzą sobie całkiem nieźle. Ale niestety, nie wszystkie. W sumie byłem przeciwny robieniu wspólnot wszędzie bo nie wszyscy się do tego palili a jeszcze bardziej nie wszyscy dawali sobie z tym radę. Ja to policzyłem - nasza administracja w Śródmieściu była dochodowa, myśmy na siebie zarabiali. Ale był przykaz odgórny, ze ma być prywatyzacja.
No to była, ludzie wykupywali mieszkania do których mieli prawo i całkiem słusznie. Gorzej, że my byliśmy zmuszeni do pozbywania się dochodowej części naszej działalności. Większość administracji jest generalnie beznadziejna - to są fakty i nie zamierzam się z tym kłócić. Natomiast wszystkie administracje są uczciwe - nie zamierzam tutaj chwalić pracowników za uczciwość, bo to byłoby absolutnie niezgodne z faktami. Generalnie łapówki biorą wszyscy, natomiast mechanizm był tak ustawiony, ze wpłaty lokatorów trafiały we właściwe miejsca. w przeciwieństwie do administratorów prywatnych, jedna wspólnota się o tym przekonała. Zbierali pilnie na remont dachu i elewacji - fundusz remontowy działał jak cholera. Niestety, prywatny administrator tez działał no i fundusz remontowy zniknął razem z administratorem. Ale w końcu dobry wyjazd wart grzechu...

A później zaczęły się prawdziwe problemy z rozliczaniem kosztów. Bo na przykład były dwie kamienice ze wspólną ciepła wodą, część wody szła bezpośrednio do mieszkań a część była podgrzewana w jednej z kamienic bo tam była kotłownia no i część mieszkań w obu kamienicach była zasilana bezpośrednio a część przez kotłownie, porównanie chirurgiczne - jak rozliczyć dwa organizmy z częściowo wspólnym sercem??? Bliźniactwo syjamskie - tym bardziej częściowe zawsze było trudne do rozliczenia. A na nowe rozwiązania pieniędzy nie było.

Fajne było również robienie podwórek, pod niektórymi były garaże i to wszystko zaczęło przeciekać. To zerwali kostkę bazaltową, uszczelnili, położyli asfalt. Pojawił się problem - co zrobić z kostką bo w sumie przedwojenna była. Autorytety myślały, myślały i nic nie wymyśliły. Problem na szczęście rozwiązał się sam - ktoś ta kostkę normalnie i zwyczajnie ukradł i wszystkim ulżyło....

I nie można pominąć świrów w tym wszystkim, w centrum miasta świrów było zagęszczenie niespotykane gdzie indziej ale to może temat na następny odcinek. (cdn)
__________________
Odpowiedź z Cytowaniem
  #6  
Nieprzeczytane 18-02-2011, 22:10
Kolczuga's Avatar
Kolczuga Kolczuga jest offline
Użytkownik zabanowany
 
Zarejestrowany: Jun 2010
Miasto: Wisconsin
Posty: 1 321
Domyślnie

Wydaj ksiazke.
Odpowiedź z Cytowaniem
  #7  
Nieprzeczytane 18-02-2011, 22:25
Stalin's Avatar
Stalin Stalin jest offline
odszedł...
 
Zarejestrowany: Aug 2009
Miasto: St. Vincent
Posty: 5 124
Domyślnie

pracuję już nad tym...
__________________
Odpowiedź z Cytowaniem
  #8  
Nieprzeczytane 19-02-2011, 01:24
Kolczuga's Avatar
Kolczuga Kolczuga jest offline
Użytkownik zabanowany
 
Zarejestrowany: Jun 2010
Miasto: Wisconsin
Posty: 1 321
Domyślnie

Kupie,jakem wozna,tylko napisz tych Amerykanow w pierwszej odslonie wielka litera.
Odpowiedź z Cytowaniem
  #9  
Nieprzeczytane 19-02-2011, 09:40
Stalin's Avatar
Stalin Stalin jest offline
odszedł...
 
Zarejestrowany: Aug 2009
Miasto: St. Vincent
Posty: 5 124
Domyślnie

Nie mów woźna - lepiej brzmi konserwatorka powierzchni płaskich A skorygować juz nie mogę, przepraszam...
__________________
Odpowiedź z Cytowaniem
  #10  
Nieprzeczytane 19-02-2011, 12:54
Stalin's Avatar
Stalin Stalin jest offline
odszedł...
 
Zarejestrowany: Aug 2009
Miasto: St. Vincent
Posty: 5 124
Domyślnie Okiem kuriera (5)

Bo chyba dwa razy numerek 3 powtórzyłem.
Jedna z prawd ogólnych mówi, że na starość ludzie dziwaczeją. Powiedziałbym, że ludzie dziwaczeją w ogóle, niezależnie od wieku. Byłem przy kilku takich przypadkach, goście zeszli nagle i albo zapach albo fakt, że dawno ich nit nie widział spowodowały konieczność interwencji.

Jeden koleś zbierał wszystko, co mu wpadło w rękę a miał czas i chodził, drzwi otwierały sie tylko do połowy i czego tam nie było - książki, stare radia, żelazka, jakieś abażury, buty, kurtki. Wszędzie pełno robactwa, trzeba było to wywieźć - ciało właściciela również i zdezynfekować i odnowić mieszkanie.

Inny zbierał książki i gazety. W mieszkaniu były tylko korytarze bo wszystko piętrzyło się po sufit. Dziwne, że stropy wytrzymały. W obydwu przypadkach zebrało się tego pare samochodów a klienci zostali pochowani na koszt miasta bo nikt z bliskich sie nie zgłosił.

Z kolei przy Marszałkowskiej facet został zamordowany we własnym mieszkaniu, do dzisiaj nie wiadomo rzez kogo i z jakich powodów. Takich wydarzeń przez lata było więcej, wszystko na przestrzeni kilku ulic, bo miasto to również, a może nawet przede wszystkim ludzie.

Najbardziej rzuca się w oczy menelarnia chociaż przez ostatnich kilka lat jakby mniej - może dlatego, że miasto się zmienia, przybywa nowych budynków a tam już nie ma przytulnych bram i zacisznych klatek schodowych. Ja mam dobre relacje z menelami na moim osiedlu - to klasyka jest, żadnych dragów i innych używek, normalnie gorzała i denaturat. Korzystałem z ich usług kilka razy przy wymianie mebli, zawsze grzecznie, zawsze z szacunkiem. Kiedyś kosztowało to 3 dychy - starczało na flaszkę, fajki i popitkę teraz pewnie jeszcze dychę trzeba dołożyć - wszystko drożeje.

Widuję ich czasem w lasku - ja sobie chodzę i czytam, pies gdzieś tam biega, oni stoją przy ławce elegancko pokrytej gazetą - flaszka, salceson, ogórek, normalnie zebranie Partii Czerwonych Nosów. Kłaniamy się sobie uprzejmie i wszystko gra. W śródmieściu bywało inaczej.

Stara kamienica w podwórku przy Kruczej przeznaczona do rozbiórki. Zostało kilka rodzin, cała reszta to pustostany. No i różne ludzie zrobili sobie tam noclegownię - wiadomo jesień, pada a w środku sucho i zacisznie. Jakieś materace, ciuchy, puste flaszki i wszystko byłoby fajnie, gdyby nie fakt że każde pomieszczenie było poobsrywane. Mogli sobie wybrać chociażby jeden pokój. Przyglądałem się im na ulicy - nomalny wygląd, może sytuacja ich zmusiła do korzystania z tego miejsca? Nie wiem, pogadać się nie dało bo byli raczej agresywni, chcieli dołożyć pracownikom firmy dezynfekującej, nie obyło się bez policji. Sama kamienica została zabezpieczona bardzo solidnymi stalowymi drzwiami z domofonem, co stanowiło wystarczająca barierę dla prób penetracji, ponadto policja regularnie patrolowała tamten rejon. Kamienicy juz nie ma, masa inwestorów ostrzyła sobie zęby na ten teren, a ja żałuję, bo na podwórku parkowaliśmy samochody i było blisko do pracy. W dodatku każde mieszkanie miało swoją komórkę na podwórku normalnie jak kiedyś, dawno, dawno temu. Teraz teren jest ogrodzony i niebawem mają się rozpocząć prace. (cdn)
__________________
Odpowiedź z Cytowaniem
  #11  
Nieprzeczytane 19-02-2011, 18:52
Kolczuga's Avatar
Kolczuga Kolczuga jest offline
Użytkownik zabanowany
 
Zarejestrowany: Jun 2010
Miasto: Wisconsin
Posty: 1 321
Domyślnie

Cytat:
Napisał Stalin
Nie mów woźna - lepiej brzmi konserwatorka powierzchni płaskich A skorygować juz nie mogę, przepraszam...




....teraz... wg nowomowy awansowalam na konseratorke,w Polsce bylam wozna w szlolach i czasami w domach kultury dorabialam i stad wiem ,ze nazwy narodowosci piszemy wielka litera.
Odpowiedź z Cytowaniem
  #12  
Nieprzeczytane 19-02-2011, 20:53
Stalin's Avatar
Stalin Stalin jest offline
odszedł...
 
Zarejestrowany: Aug 2009
Miasto: St. Vincent
Posty: 5 124
Domyślnie

Też wiem, ale zdarzają mi się literówki, Pani wybaczy mam nadzieję...
__________________
Odpowiedź z Cytowaniem
  #13  
Nieprzeczytane 19-02-2011, 20:58
Hypatia's Avatar
Hypatia Hypatia jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Jan 2011
Miasto: Śląsk,Polska
Posty: 10 972
Domyślnie

Cytat:
Napisał Stalin
Też wiem, ale zdarzają mi się literówki, Pani wybaczy mam nadzieję...



Wow,literat jest od literatury,a od literek korekta!
Dawaj,dawaj,dawaj.......(napisała bym go,go,go....ale się boję hiihihi)
Odpowiedź z Cytowaniem
  #14  
Nieprzeczytane 19-02-2011, 20:59
mimoza's Avatar
mimoza mimoza jest offline
Stały bywalec
Moderator
 
Zarejestrowany: May 2008
Miasto: Wałbrzych 58-300
Posty: 47 118
Domyślnie Stalinie

Też czytam z coraz większym zainteresowaniem.
Razem z Kolczuga czekam na c.d.
Widze jeszcze Hypatię, której Twoje literówki nie przeszkadzają - Cz
Odpowiedź z Cytowaniem
  #15  
Nieprzeczytane 19-02-2011, 21:34
ewikomega's Avatar
ewikomega ewikomega jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Jun 2008
Miasto: 00-621warszawa
Posty: 6 878
Domyślnie

Cytat:
Napisał mimoza
Też czytam z coraz większym zainteresowaniem.
Razem z Kolczuga czekam na c.d.
Widze jeszcze Hypatię, której Twoje literówki nie przeszkadzają - Cz
Ja też, przecież jesteś specjalistą w tym temacie,
nie powiem , że też w innych ; np. kabaretowych
Stalinie pisz tutaj na KSC ,
bo zobacz w Krakowie jest trochę inaczej....
http://www.youtube.com/watch?v=7fDFG2CnFeY
Odpowiedź z Cytowaniem
  #16  
Nieprzeczytane 19-02-2011, 21:56
Stalin's Avatar
Stalin Stalin jest offline
odszedł...
 
Zarejestrowany: Aug 2009
Miasto: St. Vincent
Posty: 5 124
Domyślnie Okiem kuriera (6)

Poprzedni odcinek mówił o trochę smutnych sprawach to chciałem to wyprostować, bo wesołe też były. Ulica Mokotowska to generalnie była zasiedlana przez ubeków i wojskowych i tam później dramatyczne rzeczy wychodziły. Był jeden artysta, śpiewak reprezentacyjnego zespołu Wojska Polskiego, walnął mu odpływ z wanny, znaczy rura skorodowała i poszła obok a on nie powiem, higieniczny był. On się kąpał, woda szła w międzystropie a sąsiadowi niżej się lało. W trakcie rozmów zachęcał nas do wysiłków ale do mieszkania nie wpuszczał.

W rezultacie pion trzeba było zakręcić bo zaczęło się lać jeszcze niżej, na klatce i w tym pionie dwójka małych dzieci, horror. A gościu dalej otwierać nie chciał. Udało się to zrobić w asyście policji i straży miejskiej, znaczy policjanci go bajerowali - czar munduru przemówił a hydraulicy robili swoje. Z kolei na Hożej mieszkała bardzo rozrywkowa dama, zresztą piękna kobieta, budząca myśli nie tyle o rozrodczości, co o faktach ku temu zmierzających. Wielu zmierzało, kilku się dostało.

Ostatecznym rezultatem było posiadanie czwórki dzieci, każde z innego ojca, w dodatku ona z dziecka na dziecko ładniejsza się robiła. To, ze ojcowie nie byli znani nikomu nie przeszkadzało - w końcu wielkie miasto zapewniało anonimowość. Jej matka już po drugim dziecku stwierdziła, ze jej emerytura jest - nawet z uwzględnieniem pomocy społecznej - zbyt mała na utrzymanie tylu dzieci, pozostałe po urodzeniu były wysyłane do domów dziecka.

Ewidentnym jest, że kobitka miała jakieś braki w mózgu, zresztą była wysyłana na leczenie psychiatryczne kilka razy, ale prawo jest takie, ze każdy cokolwiek kumaty pacjent może się na własne życzenie wypisać. No to ona się wypisywała i wracała do siebie.

Nas to dotyczyło o tyle, że mieszkanie komunalne było, a na wyroki eksmisyjne czeka się w nieskończoność. Jak wracała to znów zaczynały się balangi, ponieważ nie płaciła czynszu i innych opłat to najpierw wyłączyli jej gaz - bo stanowiła zagrożenie, później wodę - permanentnie zalewała sąsiadów a na końcu elektrykę. Jej i gościom to kompletnie nie przeszkadzało, w długie jesienne wieczory robili sobie grilla, paląc ognisko z klepek parkietu i części zbędnych mebli.

Wreszcie udało się ją wyeksmitować, ale remont lokalu kosztował raczej dużo. Po tym doświadczeniu poprosiłem Administratorki o dostarczanie mi wszelkich kwiatków korespondencyjnych ale to może w następnym kawałku opowiem, część tego zaginęła, ale najlepsze kawałki zapisałem sobie gdzieś w kompie. (cdn)
__________________
Odpowiedź z Cytowaniem
  #17  
Nieprzeczytane 21-02-2011, 20:21
Stalin's Avatar
Stalin Stalin jest offline
odszedł...
 
Zarejestrowany: Aug 2009
Miasto: St. Vincent
Posty: 5 124
Domyślnie Okiem kuriera (7)

I najwyższa pora na przerywnik śmiesznostkowy wybitnie, znaczy ja zbierałem korespondencję w różnych sprawach, część już zaginęła ale to co zostało - wymiata. Wspomnę tutaj o firmie sprzątającej Babrak & Fleja, oczywiście nie jest to prawdziwa nazwa ale chyba nikt tego nie oczekuje. Według korespondencji mieszkańców pracownicy firmy zajmowali się wyłącznie sikaniem i defekacją w różnych miejscach, według mojej oceny to oni jednak głównie sprzątali, jeżeli nawet sikali to jak ja robiłem kontrole to było sprzątnięte. A inne kwiatki - ojojoj...

Administracja Domów Komunalnych Nr...

Proszę o interwencję w dwóch sprawach.
Po pierwsze - w lokalu nr... zamieszkuje grupa cudzoziemców którzy w godzinach nocnych czynią hałas uniemożliwiający przebywanie w mieszkaniu piętro niżej.. Dwa - trzy razy w tygodniu urządzane są balangi trwające do godziny 4-5 rano. Jeśli nie ma imprez to lokatorzy tupią, biegają i upuszczają na podłogę ciężkie przedmioty.
Po drugie - przy wejściu do mojej klatki znajduje się śmietnik wykorzystywany jako toaleta i miejsce imprez pijackich, a lokatorzy z parteru zorganizowali komorę gazową na klatce w postaci palarni papierosów i nie chcą pójść na kompromis polegający na otwarciu okna.
Z poważaniem
Wycisław Chlujny

Mieli żyć długo i szczęśliwie, tymczasem taki smutny koniec miłości

Pozew do sądu

Echmata Chomąto - Podpad
Warszawa, ul.......

Wnoszę o zobowiązanie Bryndzomira Podpada o złożenie oświadczenia woli następującej treści:
Wyrażam zgodę na:
1. założenie instalacji gazowej i wod-kan
2. założenie drzwi w przedpokoju i w kuchni
3. pokrycie kosztów w/w prac
Sąd w orzeczeniu rozwodowym zasądził na rzecz moja i trójki dzieci pokój 21 m oraz wspólne korzystanie z łazienki, przedpokoju i kuchni. Mąż zamknął kuchnie na zamek i od 2 lat gotuję na gazowej butli turystycznej i myję naczynia w łazience. Były mąż utrudnia nam życie urządzając libacje alkoholowe. Mieszkanie jest majątkiem wspólnym a pozwany uważa, ze jest jego i utrudnia wspólne zamieszkiwanie ponieważ chce abym to mieszkanie opuściła. W załączeniu: zawiadomienie o przestępstwie, pozew o wydanie kluczy, plan mieszkania.

Bryndzomir Podpad
Warszawa
ul......
Proszę o wydanie opinii odnośnie remontu wymyślonego przez moja byłą żonę.
Pani Podpad od dnia złożenia przeze mnie pozwu rozwodowego, tj. od 2002 roku chce mnie i moja mamę w każdy sposób wyrzucić z mieszkania.
Mamę chciała wymeldować a na mnie składała fałszywe doniesienia do prokuratury, chcąc zrobić ze mnie łobuza i alkoholika a ten remont jest jej następnym wymysłem. Od czasu otrzymania rozwodu tj. od 2003 roku żona przez większość czasu przebywała u swojego kochanka, Dezyderiusza Pukaczewskiego a w 2006 roku definitywnie przeprowadziła się do nowego konkubenta, którym jest Korzyst Szlajacz. Była żona zalega z czynszem, jej zadłużenie wynosi około 2000 PLN.

We znaki dawał się czasem bulgotliwość rur, proszę:

Hamleta Cieczna
Warszawa
Ul.....4 m.20
Prośba o interwencję

Od początku mieszkania w w/w lokalu systematycznie używam środków chemicznych do czyszczenia rur. W ostatnim czasie coraz częściej występują problemy z odpływem w zlewozmywaku. W związku z tym od 3 tygodni usiłuje skontaktować się z administratorem budynku ale ma wyłączona komórkę. Ostatniej nocy wyjątkowo głośne odgłosy bulgotania z rur kanalizacyjnych w kuchni obudziły wszystkich domowników. Co mam dalej robić? Czekać, aż moje obawy okażą się słuszne i zaleje mi całe mieszkanie????

No i dobre rady policji w dziedzinie księgowości:
Uprzejmie informujemy, ze w dniu...
Komenda Rejonowa Policji zabezpieczyła i zaplombowała lokal przy ul..... z uwagi na zgon najemcy w przedmiotowym lokalu.
Wobec powyższego sugerujemy zamknięcie konta rozrachunki z najemcami dla w/w użytku.

(cdn)
__________________
Odpowiedź z Cytowaniem
  #18  
Nieprzeczytane 22-02-2011, 19:29
Stalin's Avatar
Stalin Stalin jest offline
odszedł...
 
Zarejestrowany: Aug 2009
Miasto: St. Vincent
Posty: 5 124
Domyślnie Okiem kuriera (8)

Chciałbym nadal kontynuować ten humorystyczny przerywnik. Jestem bardzo wdzięczny, za wszystkie materiały które ciągle jeszcze mam w kompie, to fajnie pokazuje głupotę ludzką. A wracając do korespondencji to proszę bardzo:


Zwracam się z uprzejma prośbą o zwrot kosztów za wprawienie drzwi do mieszkania. Musiałam założyć nowe drzwi bo czułam się zagrożona włamaniem, moje drzwi są monitorowane, na ile zamków zamykam ile razy przekręcam kluczem, jestem monitorowana na wycieraczce. Poprzednie drzwi nie miały żadnych zabezpieczeń antywłamaniowych. Do pomieszczenia gdzie są ekrany monitoringu mają dostęp właściciele lokalu, konserwatorzy i wiele innych osób. Jak można pisać stek kłamstw nie oglądając ekranów i olewać równo sprawę monitorowania moich drzwi?

Zefirynda Wozduch

A poniżej to odjazd kompletny, przeprowadzenie wywiadu na zlecenie wiadomo kogo niestety, nadal nikt nie wie, kto to był

"Opłacanie takich leniwców to marnotrawstwo naszych pieniędzy. Przedostające się zimno spod podłogi nie zostało ujęte w protokóle ale to przecież wiadomo dlaczego - powietrze jest niewidoczne i nie ma koloru zimnego. Doprowadziłam do powołania kolejnej komisji i postanowiłam filmować ją na video. Reakcja komisji to był dziki wrzask wydobywający się z ust administratorki Borelii Kłapućko i piana na ustach inspektor technicznej Ciuralii Sztamajzy, groźba przerwania komisji i próba zepchnięcia mnie ze schodów. Niedługo po incydencie policja przeprowadziła z nami wywiad środowiskowy na zlecenie wiadomo kogo. Niestety, nie udało mi się ustalić kto to był".
Z poważaniem
Czepulia Gzymsik

Zawsze sa problemy z restauracjami na dole, niestety, bo z jednej strony to jest masa kasy dla wspólnoty a z drugiej - cóż

Mieszkańcy budynku przy ulicy..... proszą o interwencję w sprawie restauracji..... Sprawa dotyczy hałasów powodowanych przez urządzenia techniczne na zapleczu restauracji oraz głośnych zachowań pracowników którzy trzaskając drzwiami i naczyniami zakłócają cisze nocną.
Ale kasa wpływa na konto, nie?


A teraz plama administracyjna ewidentna:
Zwracam się o umorzenie postępowania komorniczego prowadzonego przeciwko mnie na podstawie wyroku sądowego nr....
o opróżnienie i wydane lokalu mieszkalnego przy ulicy... w Warszawie.
W zawiadomieniu z dnia... komornik wzywa mnie do opuszczenia lokalu przy ulicy...
Uprzejmie informuję, że:
1. Nie mam uprawnień do tego lokalu
2. Nie posiadam tam żadnych swoich rzeczy
3. Nie jestem tam zameldowany
4. Nie mieszkam tam od trzech lat bo swoje cele życiowe realizuję z mamą w mieszkaniu pod adresem.....
Dla niniejszego pisma zastrzegam skutki procesowe.
(cdn)
__________________
Odpowiedź z Cytowaniem
  #19  
Nieprzeczytane 22-02-2011, 23:25
Kolczuga's Avatar
Kolczuga Kolczuga jest offline
Użytkownik zabanowany
 
Zarejestrowany: Jun 2010
Miasto: Wisconsin
Posty: 1 321
Domyślnie

Cytat:
Napisał Hypatia
Wow,literat jest od literatury,a od literek korekta!
Dawaj,dawaj,dawaj.......(napisała bym go,go,go....ale się boję hiihihi)

ojojoj

.....i zabrzmialoby glupio,jesli juz to keep going
Odpowiedź z Cytowaniem
  #20  
Nieprzeczytane 23-02-2011, 21:25
Stalin's Avatar
Stalin Stalin jest offline
odszedł...
 
Zarejestrowany: Aug 2009
Miasto: St. Vincent
Posty: 5 124
Domyślnie Okiem kuriera (9)

Mogę powiedzieć, ze praca a administracji uczy tolerancji. Zgoda, sa czasem takie przypadki, że chciałoby się dać w mordę palantom - mam na myśli konkretny przypadek mieszkańców kamienicy przy ulicy Hożej. Miasto zagwarantowało całą masę kasy na remont - stropy trzymały ledwo-ledwo ani ludzie remontowi mówili stanowcze nie. No to przecież wam się podłogi i sufity zawalą. To niech się zawalają! - odpowiedzieli mieszkańcy. Co za kretyni. Ale póki co dalszy ciąg wesołej korespondencji.

Zwracamy się z prośba o pomoc w udostępnieniu lokalu nr przy ulicy... Lokal zamieszkuje Pan Śmiesław Narzutny. Z informacji uzyskanej od mieszkańców budynku wynika że w/w lokator przebywa na klatce schodowej gdzie też spożywa posiłki, co jednoznacznie świadczy o tym, że nie można wejść do lokalu. Ostatnio opróżniano lokal w 2005 roku. Ze względu na agresywność lokatora odbyło się to w asyście Straży Miejskiej, wywieziono wówczas 8 ciężarówek śmieci.
Ze względu na zbliżający sie okres letni prosimy o szybka interwencję.

Czochralia Wodkan,
Warszawa, ul.....


W zwiazku z otrzymanym rozliczeniem kosztów za 2006 rok wzywam do rzetelnego sporządzenia rozliczenia. Jednocześnie informuje, że w/w rozliczenie nie mogło być dokonane w oparciu o wskazania licznika gdyż takowego nie posiadamy.
Pozostaję z poważaniem
Czochralia Wodkan

A to coroczna tradycja administracyjna - strażacy organizują.
W związku z organizowanym szkoleniem prosimy o podanie imiennej listy minimum pracowników, którzy będą uczestniczyć w seminarium z zakresu ochrony p - poż.
Szkolenie odbędzie się w dniu... o godz..... w Sali Kongresowej PKiN. W programie - Cezary Pazura, Kabaret Moralnego Niepokoju, Kabaret Neo-Nówka.


Administracja Osiedla

Uprzejmie informuję, że w dniu wczorajszym w godzinach popołudniowych zachlapano mi wizjer w drzwiach. Kiedy po zamknięciu drzwi na łańcuch uchyliłam je celem wyjrzenia na klatkę, ujrzałam grupę osobników o złowieszczym wyglądzie. Cała grupa szurała kartonami, rozstawiała drabiny i machała po ścianach pędzlami umoczonymi w farbie. Na moją grzecznie zwróconą uwagę o zachlapaniu wizjera wyjątkowo niechlujny osobnik w pobliżu moich drzwi powiedział, że wizjer zostanie oczyszczony po pomalowaniu całej klatki schodowej. Mówiąc to znacząco szurał szpachlą po ścianie. Zwracam się do administracji ze skargą na okropne i niewłaściwe zachowanie całej grupy, używającej na cały glos wyrażeń obelżywych. Jednocześnie informuję, że stosowna skargę na takie zachowanie wysłałam do Zarządu.
Z poważaniem
Ciamcia Kurwiąż – Dymontt

Areszt Śledczy Warszawa - Mokotów
ul. Rakowiecka 37
02-521 Warszawa

Dotyczy: dodatku mieszkaniowego
W odpowiedzi na pismo z dnia..... Administracja uprzejmie informuje, że na prośbę zainteresowanego, Pasława Wyrympa , decyzją nr..... został przyznany dodatek mieszkaniowy w wysokości 210.- PLN/mies. za okres październik 2007 - luty 2008.


Właśnie, po co komu kanalizacja?
Gryźlina Bezwonna
zam. w Warszawie
ul..........

W dniach ... - ....w naszym domu odbyła się wymiana rur gazowych skandalicznie uciążliwa - walenie, terkotanie, przebijanie stropów, brak gazu, za wszelką cenę i szybko. Jesteśmy poszkodowani - nie tylko ludzie ale i cały dom traci na takich remontach bo rury wyziębiają kamienicę. Po całym remoncie pozostały tylko załatane stropy i pomalowane rurki Jesteśmy niezadowoleni, bo przecież na wsiach nie ma gazu ani kanalizacji i takie rujnacje w Śródmieściu są niepotrzebne. Dość tego! Składamy skargę na w/w interwencję.

W załączeniu: 2 materiały dowodowe


Uprzejmie proszę o kolejną naprawę domofonu i jego wzmocnienie.
Okoliczna młodzież i tzw. margines społeczny notorycznie dewastuje mechanizm samozamykacza po czym z upodobaniem oddaje mocz na ścianę bramy. Powoduje to przebarwienia tynku i stanowi źródło nieprzyjemnego zapachu. Sytuację wykorzystują również właściciele psów spoza posesji, którzy wpuszczają zwierzęta na podwórko celem załatwienia potrzeb fizjologicznych na klombie.
Pozostaję z poważaniem

Napleta Destyl – Zajzelska
ul. Brzozowej Wody 4

Szanowni Państwo

W związku z faktem ostatecznego porzucenia wymiany rur w mojej łazience zmuszona jestem poinformować, że:

1. W środę ubiegłego tygodnia rano o godz. 8,30 robotnicy zaczepili mnie pod drzwiami, informując że w poniedziałek 17.09.2007 ktoś powinien być w lokalu od godziny 8 do 18 w związku z wymianą rur w łazience.
2. Czekałam od 8 do 11, w końcu słyszę jakiś hałas na schodach i udaje mi się złapać na klatce schodowej kogoś z ekipy. Okazało się że nic nie będzie wymieniane, a mój czas jest bezpowrotnie stracony. Pan odsyła mnie to „bazy” nieopodal budynku.
3. Pracownik w bazie usiłuje dowiedzieć się czego chcę, a kiedy nie chcę z nim rozmawiać, odmawia podania mi telefonu kontaktowego szefa i w niegrzeczny sposób wyrzuca mnie z pomieszczenia.
4. Wykonuję telefon do firmy administrującej budynkiem. Opowiadam panu, który odebrał telefon, jak niegrzecznie mnie potraktowano.
5. Pan przerywając moją wypowiedź pyta się mnie czy umiem rozmawiać krótko i syntetycznie, stwierdza obcesowo, że „trzeszczę” i żebym w dwóch zdaniach powiedziała mu czego chcę. Bezmiar chamstwa, niekompetencji i braku profesjonalizmu był porażający.
6. Kierownik, który się ukrywa to człowiek, który ma coś do ukrycia i unika odpowiedzialności.
7. Kompetencja i profesjonalizm administracji również pozostawiają wiele do życzenia, pracowników należy przyuczyć do należytego wykonywania swojej pracy.
.

Proszę potraktować to pismo jako skargę i prośbę o zmianę podwykonawców.

Bez poważania
Wiotkinia Egzalta Rozsierdek
(cdn)
__________________
Odpowiedź z Cytowaniem
Odpowiedz

 



Podobne wątki
Wątek Autor wątku Senior Cafe Odpowiedzi Ostatni Post / Autor
Okiem obiektywu krynia Fotografia 22173 02-09-2023 20:33
Okiem obiektywu cz.II krynia Fotografia 503 01-04-2011 22:51
okiem obiektywu część V krynia Fotografia 513 02-11-2010 08:22
Okiem obiektywu część IV krynia Fotografia 499 31-03-2010 15:52
Okiem obiektywu krynia Fotografia 500 24-10-2009 21:55

Narzędzia wątku Przeszukaj ten wątek
Przeszukaj ten wątek:

Zaawansowane wyszukiwanie

Zasady pisania postów
Nie Możesz: tworzenie nowych wątków
Nie Możesz: odpowiadanie na posty
Nie Możesz: wysłanie załączników
Nie Możesz: edytowanie swoich postów

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Skocz do forum


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 05:17.

 
Powered by: vBulletin Version 3.5.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.