A To Polska Właśnie

[POLA]

Napisał pluto37

To Suski orzekl, albo inny Girzynski [bo one mnie sie mylom] ze jest genetycznom patriotom* bo dziadek bel, ojciec bel i jeszcze ktus* podobny z wygladu

Hmm...nie wiedziałam, że genetyczne obciążenia dotyczą też patriotyzmu.

Zjadłam śniadanie z Trójką.
Sporo o filozofie się gadało, jakże oni wszyscy stęsknieni za Palikotem, sporo było reklam w trakcie rozważań naszych polityków, trochę muzyki i...na rzeczowe dysputy coraz mniej miejsca.
Sobala musi zarobić reklamami na upadające media, które sam demontuje.
Nie ma się co dziwić, że upadające, skoro szef protegowanym PiSu. Demontaż to ich specjalność.

[POLA]

niekonwencjonalna ma dzisiaj być. O 14:00 podobno.
Będzie wystąpienie prezesa? będzie.
I składka na powodzian też będzie, co akurat jest pożyteczne.

Na razie musimy się zadowolić wywiadami. Nawet tymi z tabloidów: http://www.se.pl/wydarzenia/kraj/kie...ek_140271.html

[MarekNik]

Małopolska,Dolny Śląsk umoczone.Są straty.
Szybko tam nie posprzątamy.Górny sie uchował.
We Wrocławiu mogą być tarapaty.Obserwować.
Hania donosi z Warszawy,że mało brakuje
by się nie przelało,mięknie i stale przesiąka.
We Włocławku się burzy.Pewnie się to rozpłynie.
Na Wybrzeżu czekamy.Zobaczymy jak minie.
Premier i peoprezydent uważnie czytają.
Popatrzyli na siebie.Min wesołych nie mają.
Każdy myśli po mnie spłynie, To on się umoczy.
Nerwowo jest w koalicji.Nie patrzą już w oczy.
Katastrofy ,dramaty,jedno zaraz po drugim.
Ludzi Pisem nie straszmy ,bo się całkiem pogubim!

[POLA]

nie przechodził takiego testu jak obecny.
Donald zabrał na "wycieczkę" do powodzian Bronka, żeby ten się uczył i gaf nie popełniał.

Woda jak to woda, swoje obyczaje ma i musi gdzieś znaleźć ujście. Przeważnie tam, gdzie najmniej się z tego cieszymy.
Z powodziami nie radzą sobie silniejsi od nas, co nie jest oczywiście żadną pociechą, ale ogrom tej katastrofy powinien uświadomić niektórym, że żaden rząd nie byłby w stanie nagle i już pozatykać wszystkie dziury robione przez lata.
Przed ogniem można wskoczyć do wody, odwrotnie - się nie da. Powodzenia nie będzie.

[POLA]

trzymacie się jakoś?

Pamiętam rok 1997 i Zdrojewskiego, który jako prezydent miasta zasuwał na równi z innymi w zatykaniu dziur.
Pamiętam również pospolite ruszenie zwykłych ludzi, którzy - bez względu na opcję - pomagali sobie jak tylko to było możliwe.
A potem to, co odsłoniła woda - przerażające obrazy zniszczeń.

Natura bywa okrutna i nie zawsze staje się naszym sprzymierzeńcem. Bywa wrogiem nie do pokonania.

[POLA]

lud stęskniony gęsto się zgromadził i wiwatował na cześć prezesa dawno niewidzianego.
Były okrzyki "dziękujemy" (papieżowi też tak wołano), było "zwyciężymy". Było też krótkie, bo krótkie, ale jednak, wystąpienie oczekiwanego gościa. "Pomożemy" - nie słyszałam.
Był też apel, aby walczyć. Na razie z powodzią, potem... się zobaczy.
Mamy się też solidaryzować z powodzianami, ale nie o to chodzi, żeby się zalać, tylko wspierać, jak kto może.

No i morze flag, niektóre z oznakami nieustającejżałoby.

Jak to zwykle na wiecach bywało, można też było dokonać zakupów, np. takich: koszulki za 25 zł z napisem: "Przebrała się miarka, głosuję na Jarka"; komplet kartek wycenionych na 6zł z karykaturą Bartoszewskiego albo Jarosław na białym koniu w rycerskiej zbroi z tarczą PiS zabija smoka. Czy wawelskiego? nie wiem.
Na innej Tusk w objęciach Putina i napis: "Już na zawsze razem".
Aha, fotografie pary prezydenckiej rozdawano gratis.

Dzieła te niezwykłej wartości warto było nabyć, bo po latach nabiorą niebotycznej ceny, ozdobią domowe ołtarze ojczyźniane a i na Allegro trafić mogą, jak obecnie pozostałości po katastrofie samolotu pod Smoleńskiem.

Okazuje się, że wszystko jest na sprzedaż.

Nagłośnienie nie było najlepsze i tzw. tyły nie miały okazji posłuchać prezesa w jednym nieprzerwanym kawałku. Ktoś nawet zasugerował, że to sabotaż, co by się pięknie wPiSało w klimat prześladowań partii prezesa.

Imprezę transmitowało tvn24, info, Pol. News oraz zaprzyjaźniona stacja tvT.

Koncert nie wzbudził już takiego entuzjazmu, lud zaczął topnieć nieco, ale nie ma się co dziwić, wszak woda wysoka nadal się przelewa.

Trochę ten wiec skojarzył mi się z czasami Gomułki czy Gierka, ale mnie się zwykle coś z czymś kojarzy. To wszystko przez tę pamięć.

[bronczyk]

Polu dobra pamięć to skarb. Dzięki niej można wnioski wyciągać. Ja bym wolała, aby uczestnicy wiecu za przykładem prezesa ruszyli gdzieś worki z piaskiem układać.

[pluto37]

Napisał bronczyk

Polu dobra pamięć to skarb. Dzięki niej można wnioski wyciągać. Ja bym wolała, aby uczestnicy wiecu za przykładem prezesa ruszyli gdzieś worki z piaskiem układać.

No co Ty????
Chcesz zeby prezes sie skalal? I przepukliny nabawil, albo co gorsza wpadl w nurt? Bierut kiedys pokazywal, ze umie szpadel trzymac w rece. Z prezesem gorzej, bo on ostatni raz mial do czynienia z fizycznym wysilkiem, kiedy rzucal kamieniami na ulicy w tych co blizniakow nie lubili. Tak zeznawal w jakim ustawianym "wywiadzie".
To dopiero byloby nieszczescie!!!
Pojawil sie i przemieniony przemowil. To powinno Ci wystarczyc. A jak Ci malo, to SE powie Ci wiecej.

[pluto37]

Napisał POLA

Trochę ten wiec skojarzył mi się z czasami Gomułki czy Gierka, ale mnie się zwykle coś z czymś kojarzy. To wszystko przez tę pamięć.

I popatrz! Mnie tez. I nawet Niesiolowskiemu podobnie
A wibi -znawca tematu epoki sie zaparl i ...nic. Nie wierzy, albo tez sie przemienil

[bronczyk]

A co przepuklina uleczalna. Żaden problem medyczny. A jak się pływać nie nauczył to koło ratunkowe pod blezerek i nurt mu nic nie zrobi.

[POLA]

Napisał bronczyk

Polu dobra pamięć to skarb. Dzięki niej można wnioski wyciągać. .

Niby tak, owieczka wie, że jest strzyżona.

[POLA]

Napisał pluto37

I popatrz! Mnie tez. I nawet Niesiolowskiemu podobnie
A wibi -znawca tematu epoki sie zaparl i ...nic. Nie wierzy, albo tez sie przemienil

Niesiołowskim mnie nie strasz, mam uczulenie na tego faceta i - na znak niezgody - gotowam się wyrzec wszelkich moich skojarzeń, gdyby miały być zbieżne z poglądami speca od owadów czy robaczków.
A wibi - co to takiego, nie wiem.

[wibi]

Napisał pluto37

...A wibi -znawca tematu epoki sie zaparl i ...nic. Nie wierzy, albo tez sie przemienil

A wibi powie tak,za PRLu wszyscy rolnicy musieli się obowiązkowo ubezpieczać (tak,to był przymus) gdyż swoją produkcje rolną mieli zakontraktowaną więc kontrahent w tym przypadku PRL stawiał to jako warunek zawarcia kontraktu.Dodam jeszcze że to pewnie "gospodarskie działania" rządu w PRLu polegajace na regulowaniu rzek (pogłębianiu,budowie wałów i tp.)w ciągu całych 45 lat do takich powodzi jak w czasach 20 lat IIIRP nie dopuściły, chociaż lokalne zalania wiosenne bywały ale w skali zupełnie nieporównywalnej.

[pluto37]

Napisał wibi

A wibi powie tak,za PRLu wszyscy rolnicy musieli się obowiązkowo ubezpieczać (tak,to był przymus) gdyż swoją produkcje rolną mieli zakontraktowaną więc kontrahent w tym przypadku PRL stawiał to jako warunek zawarcia kontraktu.Dodam jeszcze że to pewnie "gospodarskie działania" rządu w PRLu polegajace na regulowaniu rzek (pogłębianiu,budowie wałów i tp.)w ciągu całych 45 lat do takich powodzi jak w czasach 20 lat IIIRP nie dopuściły, chociaż lokalne zalania wiosenne bywały ale w skali zupełnie nieporównywalnej.

Uoj! wibi cus" krencisz. Ja wprawdzie ze wsi nie jestem i w tej materii niezbyt sie historycznie orientuje, ale pamietam, ze dopiero za Gierka chlop mogl sie ubezpieczac. A zapamietalo mi sie po tym, ze przez nasza dzielnice po kazdej burzy wiekszej straz jezdzila do gospodarstw za miejska miedza, bo chlopstwo wyczailo, ze jak sie strzecha spali, to z odszkodawanie murowane sie postawi i dach niepalnym pokryje.
Gdybys nie "krencil" a mowil prawde, to powiedzialbys, ze chlop mial nalozona panstwowa kontrybucje co sie wtedy nazywalo obowiazkowymi dostawami, a za sprzedaz poza tzw uspolecznionym rynkiem grozily mu konsekwencje karnoadministracyjne dlatego milicja ludowa ganiala babe z cielcina.
A w kwestii wielkosci powodzi, to gdybys sie porzadnie skupil, to moze zauwazylbys, ze ta z 97 nazywana byla roznie raz stulecia, a w innym miejscu 500 lecia. Teraz zas o wodzie w W-wie mowia, ze najwyzsza od 160-ciu lat.
Jak wygladala jakos prl-owskiej precyzji przy budowie obwalowan, to mialem okazje przekonac sie osobiscie. Kiedy wraz z sasiectwem i wojskiem wrzucalismy worki z piachem zeby zatkac wal rozerwany przez wode po "naprawie" specow marki prl.
I wtedy zaden wuc i kacyk partyny nie raczyl ruszyc zadu, ze cokowiek obejrzec, obiecac pomoc, choc ludzie mieli wode w mieszkaniach do polowy. A woda byla w tych samych miejscach, ktore niedawno ogladal Komorowski.

[wibi]

pluto37

A może to ty krecisz?zapytaj jakichś znajomych chłopów jak to było a nie powtarzaj różnych bzdur o jakowychś kontrubucjach,tak było za okupacji hitlerowskiej tylko ze zapomnieli ci o tym powiedzieć ci, co cię szkolili i tu, na propagandystę wysłali. Wtedy (w czasie II Wojny Światowej i okupacji) to nawet bydło kolczykowali.Pamietaj również, ze dla Polaków wojna nie skończyła się 9 maja 1945 roku a dopiero jak zlikwidowano różne bandy "partyzantów" i gdy polacy juz bez strachu mogli budować to co teraz w ciagu 20 lat niby "wolności" rozgrabiono (czytaj,oddano za złotówkę swoim kolesiom)

[tadeusz50]

Suche? powodzie za PRL-u

W okresie powojennym do największych należy powódź z 1958 roku (czerwiec i lipiec), którą można porównać z pamiętnym wezbraniem z 1934 roku. Straty oszacowane przez Główny Komitet Przeciwpowodziowy wyniosły 634 mln nowych złotych według cen z 1995 roku.

W lipcu i sierpniu 1960 roku wylały Odra i Wisła. Straty wskutek powodzi oszacowano na 1205 mln nowych złotych. Dwa lata później, w 1962 roku, wezbranie opadowe w czerwcu objęło znaczny obszar kraju - od Nysy Łużyckiej, przez Wyżynę Małopolską, dopływy środkowej i dolnej Wisły, lokalnie wystąpiło też na dopływach Narwi. Na przykład na Wiśle w Tczewie przepływ maksymalny wyniósł 7840 m3/s i był największym zanotowanym na polskich rzekach w pięćdziesięcioleciu. Straty powodziowe oszacowano na 817 mln nowych złotych.

Dwa wielkie wezbrania o charakterze klęski powodziowej odnotowano w 1970 roku - pierwsze roztopowe na północy kraju, drugie opadowe w lipcu; zagrożony był wówczas Most Dębnicki w Krakowie oraz okolice Wawelu, popękały wały w rejonie ujścia Raby i Dunajca do Wisły, woda przelała się w wielu miejscach przez korony wałów. Szkody wywołane powodzią objęły 156 tys. ha zalanych użytków rolnych, 980 uszkodzonych mostów drogowych i kilkaset mostów miejskich, kilkanaście tysięcy zniszczonych budynków we wsiach i osiedlach. Podczas powodzi utonęło 11 osób. Straty powodziowe w 1970 roku wyniosły 1515 mln nowych złotych.

Wezbrania opadowe w sierpniu 1977 roku w dorzeczu Odry były zjawiskiem długotrwałym i ogarnęły przede wszystkim jego górską część. Sumy opadów z trzech dni w wyższych partiach Karkonoszy dochodziły do 340 mm, a w rejonie Głuchołaz - do 180 mm. Obszar największych opadów objął dorzecze Bobru, Kwisy i Kaczawy. Gwałtowny wzrost stanów wody, który rozpoczął się w nocy z 31 lipca na 1 sierpnia, objął zarówno górną Odrę, jak i wszystkie dopływy jej górnego i środkowego biegu. Na Odrze uformowały się dwie fale, z których druga była największym wezbraniem na odcinku Odry od ujścia Nysy Kłodzkiej w okresie powojennym. Straty powodziowe to 225 tys. ha zatopionych gruntów ornych i użytków zielonych, 375 budowli hydrotechnicznych, 15 173 budynki, a także drogi, obwałowania itp. Łączne straty oszacowano na 2503 mln nowych złotych.

Dwa lata później wezbranie roztopowe w marcu i kwietniu 1979 roku określono jako największe w pięćdziesięcioleciu 1946-1995. Ogarnęło całą północną część kraju. Największe rozmiary osiągnęło w dorzeczu Narwi i dolnej Wisły, a także w dorzeczu Noteci oraz Iny i Regi na Pomorzu Zachodnim. Spowodowało ono ogromną powódź, szczególnie w dorzeczu Narwi i Bugu. Powódź zagrażała Ostrołęce i zalała część Pułtuska. Pod wodą znalazło się ponad 20 tys. km2 gruntów ornych i użytków zielonych, uszkodzonych zostało 17 749 budynków, zniszczonych 1250 mostów. Zniszczeniu uległy budowle hydrotechniczne, obwałowania i inne elementy infrastruktury. Straty powodziowe wyniosły 1995 mln nowych złotych i dotyczyły w znacznej części rolnictwa.

http://archiwum.wiz.pl/1997/97101500.asp

co tu komentować jak są fakty

[pluto37]

Napisał wibi

pluto37

A może to ty krecisz?zapytaj jakichś znajomych chłopów jak to było a nie powtarzaj różnych bzdur o jakowychś kontrubucjach,tak było za okupacji hitlerowskiej tylko ze zapomnieli ci o tym powiedzieć ci, co cię szkolili i tu, na propagandystę wysłali. Wtedy (w czasie II Wojny Światowej i okupacji) to nawet bydło kolczykowali.Pamietaj również, ze dla Polaków wojna nie skończyła się 9 maja 1945 roku a dopiero jak zlikwidowano różne bandy "partyzantów" i gdy polacy juz bez strachu mogli budować to co teraz w ciagu 20 lat niby "wolności" rozgrabiono (czytaj,oddano za złotówkę swoim kolesiom)

Uoj wibi, wibi. ty jak kieszonkowiec co jak go zlapia za reke to mowi, ze nie jego reka
Trza bylo wkladke miesna do zupy suwnicowej i Walesie wrzucic, to bys mial szczesliwe swoje PRL do dzisiaj, a tak musisz sie meczyc:D Ale ze zamiast suwnicowej ochlap do kotla tosta pchali padline do stolowek w kumitetach i sklepow za zoltymi firankami, a reszte do Ruskich w zamian za przysylane buty...do naprawy.
Juz ci wszystko merda. Calkiem.
Po 44 -tym bolszewicy co przyszli z sowietem polowali na Polakow co przez cala wojne germanca tlukli. Te "bandy partyzantow, to byli patrioci polscy wierni prawowitym wladzom, czego ty do konca zywota nie pojmiesz, bo twoje wladze w kremlowskim murze zakleszczone.
A poza tym nic twojego nie zagrabiono, bo od grabienia to byli komunisci, co najpierw zrobili rozpieduche w handlu, a potem wsjo do cna co sie ruszalo. [color="red"][color="red"]Nawet warsztaty szewskie.
Za tej twojej komuny nawet roweru porzadnie zrobic nie potrafiliscie, a wytrysk geniuszu to byla pralka frania i wyscigowa syrenka
To co ukradli? Odlewnie maszynek do mielenia miesa na korbe?
Zarty se robita wibi z waszych towarzyszy partyjnych przypominajac ich tepote i nieuctwo.

[zen]

Napisał wibi

pluto37

A może to ty krecisz?zapytaj jakichś znajomych chłopów jak to było a nie powtarzaj różnych bzdur o jakowychś kontrubucjach,tak było za okupacji hitlerowskiej tylko ze zapomnieli ci o tym powiedzieć ci, co cię szkolili i tu, na propagandystę wysłali. Wtedy (w czasie II Wojny Światowej i okupacji) to nawet bydło kolczykowali.Pamietaj również, ze dla Polaków wojna nie skończyła się 9 maja 1945 roku a dopiero jak zlikwidowano różne bandy "partyzantów" i gdy polacy juz bez strachu mogli budować to co teraz w ciagu 20 lat niby "wolności" rozgrabiono (czytaj,oddano za złotówkę swoim kolesiom)

Rzeczywiście Niemcy kolczykowali zwierzęta. My mieliśmy jedną kozę, która miała być zakolczykowana jak wszystkie inne zwierzęta.W owym dniu, rodzice ukryli kozę w zbożu, do lat powojennych uchowała się bez niemieckiego kolczyka.

Jeżeli chodzi o powodzie, to w PRL też były, ale trzeba przyznać, że bardziej dbano np.o meliorację pól i łąk.

[wibi]

Wielka woda,coś o Ciechocinku

Napiszę co wiem.Sam nie mieszkałem w okolicach Wisły czy Odry (z wyjatkiem lat 1946-1948,Wrocław) ale za to wiele razy byłem w Ciechocinku.Tam,na murze kina w centrum jest wbudowana tablica pokazujaca jaki stan wody był w roku bodajże 1925,cały Ciechocinek był wówczas zalany a poziom wody wynosił ok.1.5m.W PRLu wybudowano potrójne wały przeciwpowodziowe które skutecznie tą miejscowość chroniły przed wielka wodą.Jakieś 25 lat temu te wały były w doskonałym stanie,konserwowane i bez problemu mozna było dojść do koryta Wisły.W ubiegłym roku wybrałem się tam by do niej dojść ale nie udało mi się, bo nie dość, że teren jest "prywatny" i ogrodzony to wały sa w opłakanym stanie,zarośniete krzakami i drzewami które swoimi korzeniami rosnąc na wałache skutecznie je niszczą a pomiedzy systemem wałów powstały bagniska praktycznie uniemozliwiajace dojscie do koryta.Co moze się zdarzyć gdy przyjdzie WIELKA WODA to mozna jedynie gdybać,ciekawi mnie co wówczas piewcy IIIRP powiedzą?I kto za to odpowie lub kto bedzie winny?to też jest Polska a straty będa znowu wielomiliardowe.To co mówię moze tu na forum potwierdzić wielu seniorów którzy byli w Ciechocinku w np.sanatorium i sami napewno to widzieli.To tylko jeden,drobny przykład a takich pewnie w obecnej,postsolidarnościowej Polsce mozna by wskazać wiele tak, że teraz propagandziści do dzieła! pokażcie jakie to zdobyliście majatki kosztem zwykłych obywateli i kosztem rozpie.....nia całej struktury państwa zbudowanej po to by "Ludziom żyło się lepiej i dostatniej".Jak sie żyje tym którym w skutek działania (a własciwie brak działania) rządu, woda zabrała dorobek życie a Tusk obiecał po 6000 zł na pokrycie strat.Zobaczcie co rzadzący,czy to PO czy PiS zrobili dla kazdego zwykłego polaka który nie ma "kolesiów" w ich szeregach.

[amelia]

Napisał wibi

pluto37

A może to ty krecisz?zapytaj jakichś znajomych chłopów jak to było a nie powtarzaj różnych bzdur o jakowychś kontrubucjach,tak było za okupacji hitlerowskiej tylko ze zapomnieli ci o tym powiedzieć ci, co cię szkolili i tu, na propagandystę wysłali. Wtedy (w czasie II Wojny Światowej i okupacji) to nawet bydło kolczykowali.Pamietaj również, ze dla Polaków wojna nie skończyła się 9 maja 1945 roku a dopiero jak zlikwidowano różne bandy "partyzantów" i gdy polacy juz bez strachu mogli budować to co teraz w ciagu 20 lat niby "wolności" rozgrabiono (czytaj,oddano za złotówkę swoim kolesiom)

wibi
nie miej internautow za idiotow, ktorzy nie potrafia znalezc potrzebnych informacji, pomijac juz tych, ktorzy pamietaja na jakich zasadach ten swietlany socjalizm dzialal

http://biznes.pwn.pl/haslo/3893945/d...owiazkowe.html

http://biznes.pwn.pl/haslo/3893945/d...owiazkowe.html