Waclawie, piszesz fajnie, ciekawie, jestes bliski moim przemysleniom, wiec obejrzalam film, ktory polecales - "Bog, ktorego nie bylo".
A wrazenia ? Chyba Ci sie nie spodobaja.
Malo faktow, konkretow, duzo ogolnikow, film wyraznie tendencyjny, wrecz propagandowy, a ta ostatnia, teatralna scena w kaplicy, juz zupelnie mnie zdegustowala.
Oswiadczenie: "Wyrzekam sie Ducha Swietego", co to mialo byc ?
To jest cos tak intymnego..., ze odstawianie takiej pokazowki mocno mnie zniesmaczylo.
"W I wieku n.e. cudownie objawieni Mesjasze pojawiają się co jakiś czas, okres ten jest szczytowym okresem aktywności Mesjaszów. Jezus, jeśli istniał jako Mesjasz, wpisał się w ów trend. Jak powiada znawca historii starożytnej, Aleksander Krawczuk, "Dla pokoju całej Judei niebezpieczny był wówczas powszechny nastrój oczekiwania na Mesjasza.
Kapłani i uczeni w piśmie głosili już od wieków, że przyjdzie kiedyś wódz, który ustanowi królestwo szczęścia i sprawiedliwości, da Izraelowi panowanie nad wszystkimi ludami ziemi. Głosili też, że im cięższe czasy, im sroższe ciosy spadają na kraj, tym bliższe jest nadejście Mesjasza. Nic dziwnego, że ta wizja opanowała serca i umysły maluczkich, stała się ich marzeniem i nadzieją. I nic tez dziwnego, że w Judei wciąż pojawiali się prorocy i wysłańcy rzekomego Mesjasza. Nieodmiennie powtarzało się to samo: każdy ze zwodzicieli znajdował tysiące fanatycznie oddanych wyznawców. Wieść, że Mesjasz jest już u drzwi, rozchodziła się jak błyskawica po całym kraju wzbudzając falę entuzjazmu. Wówczas sprawą zaczynały się interesować władze miejscowe i rzymskie. Zwodziciel szybko znikał, ale w sercach tych, co za nim poszli, pozostawiał głębokie przekonanie, że jednak był to zwiastun prawdy; nie odszedł na zawsze, powróci, kiedy tylko czas się dopełni !" - Wiek Mesjaszów [1], Autor tekstu: Mariusz Agnosiewicz
Zacytowalam to, poniewaz kiedys ogladalam w TV film pt." Zapomniane postacie z Biblii", czy jakos tak on brzmial, juz dokladnie nie pamietam.
Byli w nim przedstawieni Mesjasze podobni Jezusowi, ktorzy nawet byli od niego popularniejsi, mieli liczniejsze rzesze wyznawcow, bylo o Templariuszach, o ich powiazaniach z Watykanem, o roznych intrygach i o tym, jak to sie stalo, ze w koncu to wlasnie Jezusa postawiono na najwyzszym piedestale.
To bylo konkretne i dawalo do myslenia, to bylo ciekawe, ale jak juz wczesniej zauwazyles, ja tu przedstawiam swoje subiektywne opinie, co dla mnie ciekawe, dla innego moze nie byc i odwrotnie.
Pozdrawiam i jak zawsze czekam na kolejne Twoje posty.