|
Ogólny Komentarze do artykułów z działu www.zdrowie.senior.pl. |
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
|
Ogólny Komentarze do artykułów z działu www.zdrowie.senior.pl. |
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
#61
|
|||
|
|||
Witam
Znam to bardzo dobrze.Alkoholizm(nie mój).Jestem dopiero od dzisiaj uzytkowniczka tej strony i sorki ze włączę się do tego.Żalu nie można pielęgnowac trudno jest zapomneic o tym ależycei idzie do przodu i to chyba nadzieja na "nowe jutro".Pozdrawiam wszystkich
|
#62
|
|||
|
|||
Jestem nowa uzytkowniczka więc troszeczke na tej stronei neigramotna jestem.Znam ten termin "alkoholizm"z mojego życia rodzinnego.Ale pielęgnowanei tego jątrzacego tematu nei ma sensu bo jak to w piosence jest jutro będzie nowy dzien a co za tym idzie nowe lepsze i pełne nadziei promyczki słonka nas obudza.Pozdrawiam
|
#63
|
||||
|
||||
do ma-ga i jaa 199
chcialabym jeszcze powiedziec wam cos na temat jak i kiedy porozmawiac z pijanym ojcem .... jesli nigdy nie rozmawialiscie z soba i teraz taka rozmowa miedzy wami jest trudna ... to wystarczy tylko znalezc moment kiedy uwazasz ze ojciec jest "czysty" ... wtedy nawet bez patrzenia sobie w oczy powiedziec stanowczo jedno krotkie zdanie ... wiem ze pijesz i wiem ze potrzebujesz pomocy ... tutaj masz adres i nr telefonu gdzie moglbys sie zwrocic o nia .... poloz kartke z adresem i telefonem w miejscu w ktorym ojciec przebywa najczesciej .. potem odwroc sie i wyjdz ... a nastepnie czekaj reakcji ... byc moze doczekasz sie jej szybko a byc moze wcale ... to ojciec podejmie dalsza decyzje .. albo wlozy kartke po cichu do kieszeni .. albo wyrzuci z rozmachem do kosza ... jesli on powie stanowczo NIE ... to ty rowniez nie bedziesz w stanie niczego zmienic .... |
#64
|
||||
|
||||
Cytat:
|
#65
|
||||
|
||||
Moi kochani.
Jest taki wątek "alkoholizm czy da się z nim żyć" i tam wiele z nas opisywało swoje traumatyczne przeżycia związane "z posiadaniem" alkoholika w domu. Pisałam tam, że nie ma nic bardziej plugawego niż alkoholik w domu .... tutaj to potwierdzam. Przerabialam to i uraz pozostaje do konca życia czy sie chce czy nie. Moje życie od 26 lat jest szczęśliwe, nawet moja choroba tego szczęścia nie zepsuła ale uraz po małżeństwie z alkoholikiem pozostał chociaż "poszłam do przodu".
|
#66
|
||||
|
||||
Finezja - kropla drąży skałę. Ja byłem wielokrotnie namawiany do poddania się leczeniu. Po n-tym razie przyniosło skutek pozytywny. Pozdrawiam.
|
#67
|
|||
|
|||
Powiedziałam dzisiaj tacie, a raczej wykrzyczałam, że mogę więcej niż on sobie myśli. Powiedział mi dwa razy, że mam się zamknąc! Za trzecim razem krzyknął "Marta! Zamknij się w końcu i nie drzyj się na mnie!" odpowiedziałam mu, że będę się tak długo darła, aż on przestanie pic! ...i tato wyszedł z domu, wziął klucze do mieszkania swojej mamy i pojechał... A że babci nie ma teraz w domu to może tam spokojnie pare dni pomieszka... Ciekawe czy coś mu to dało do myślenia...
|
#68
|
|||
|
|||
witam przez przypadek znalazlam dzis ta strone przy odrabianiu lekcji i bardzo mnie zainteresowala ta rozmowa. Ciekawa jestem czy Kasi udalo sie pomoc mamie?? Mam taki sam problem moja mam pije juz nawet nie pamietam od kiedy kiedys zdazalo sie to sporadycznie a teraz juz nie pamietam kiedy widzialam ja trzezwa jest coraz gorzej stacza sie coraz bardziej a my czyli moj brat i tata wcale jej nie pomagamy. Co prawda oddalismy ja na leczenie ale to nic nie dalo. Z poczatku bylismy zadowoleni z rezultatow ale nie na dlugo chyba jedynym wyjciem zostalo zglosic ja na leczenie zamkniete ?? zupelnie nie wiem co robic a chcialabym zeby bylo znow moja mama. Moj brat jest zawziety i nie chce wcale wyciagnac do niej reki ale ja nie moje zostawic tego tak gdzie mam sie udac ?? pozdrawiam
|
#69
|
||||
|
||||
Do jaa199. Marto może tak będe się do Ciebie zwracał. Twoja reakcja na kolejny stan nietrzeżwości taty jak najbardziej prawidłowa. To samo ja słyszałem wielokrotnie. Odpowiedż taty również przewidywalna. Ja i wiele innych alkoholików na zajęciach terapeutycznych opowiadaliśmy o swoich reakcjach na stwierdzenia osób bliskich "jesteś alkoholikiem" i reagowaliśmy w bardzo podobny sposób czyli tak jak twój tata. Ziarno zasiałaś a co się "urodzi" czas pokaże. Przepraszam, że dopiero teraz odpowiadam na twój post, ale byłem trochę zajęty. Trzymam kciuki za Ciebie i twojego tatę. Pozdrawiam.
|
#70
|
||||
|
||||
Do ewelki. Co dalszych losów Kasi i jej mamy nie potrafię odpowiedzieć bo ich nie znam. Jedna terapia rzadko przynosi skutek pozytywny. Trzeba ponowić leczenie. Może to byc ośrodek zamknięty. Niestety z tej choroby nie ma 100% pewności zaleczenia, piszę tak bo jest to choroba NIEULECZALNA. Tak samo jak trzeżwośc po terapi nie jest wieczna. Można być trzeżwym do śmierci, ale żaden rozsądny trzeżwy alkoholik nie powie "będę trzeżwy aż do śmierci". Postępowanie z alkoholikiem w rodzinie tata czy mama jest takie samo. Życzę powodzenia. Pozdrawiam.
|
#71
|
||||
|
||||
ewelka ...
zeby tobie i bratu bylo lzej zyc z tym problemem to mysle ze powinnas pojsc do poradni aa .. jestem pewna ze tam ci pomoga ...terapeuta poprowadzi cie i nauczy zyc z uzalezniona mama .... wiem ze trudno jest zrobic taki pierwszy krok ... a gdy juz go zrobisz - pojawia sie nawet łzy ... ale nie wstydz sie ich ... idz do przodu i pozwol specjalistom aby ci pomogli |
#72
|
|||
|
|||
Do TADEUSZ50 / Tata wrocil do domu zaraz na nastepny dzien i obiecal mamie poprawe... No cóż nie ona pierwsza, ale widac u niego jakąś "chęc"! Zobaczymy co będzie dalej. Czy uda mu się wytrwac w postanowieniu???
|
#73
|
||||
|
||||
Do jaa199. Marta daj Panie Boże aby ta obietnica taty się spełniła. Uznam to za cud. Jest to normalne obiecywać poprawę. Ja to obiecywałem śmiertelnie chorej żonie i co? I nic!! Wówczas nic z tego nie wynikło. Mała przerwa w piciu, zmniejszenie ilości wypitego alkoholu. Może uda namówić się go do udziału w zajęciach terapeutycznych. Może też namowić go aby udał się do klubu AA /anonimowych alkoholików/. Tam nikt nie pyta się dlaczego i po co przyszedł. To on może pytać będących tam ludzi prawie o wszystko. Nie podajemy tam nazwisk. Podobnie może być na mitingu gdzie spotykają się AA. O mitingi pytaj w przychdni odwykowej lub w klubie AA. Pozdrawiam i życzę powodzenia. Może tata nie sięgnie już po alkohol, życzę wam tego z całego serca. Ja swoje 7 urodziny w trzeżwości będę obchodził za 3 tygodnie.
|
#74
|
|||
|
|||
zdaje sobie sprawde z tego ze nie bedzie to latwe ale jezeli ja nic nie zrobie to nikt jej nie pomoze a ja nie chce dalej takiego zycia. Bedzie ciezko ale chce jej pomoc. Chcialabym doczekac tych lez o ktorych piszesz ale tych lez szczescia kiedy bede mogla byc z niej dumna dziekuje i pozdrawiam bede tu jeszcze zagladac
|
#75
|
||||
|
||||
O ile tylko będę mógł to pomogę. Jest niestety najważniejsza sprawa to chęć osoby uzależnionej do poddania sie leczeniu. Powodzenia.
|
#76
|
|||
|
|||
i to jest najgorsze bo tej checi u mojej mamy nie ma ona twierdzi ze moze nie pic a i tak to robi zaprzecza sama sobie wiec niestety mysle ze tylko osrodek zamkniety w tej sytuacji jest wyjsciem wiec trzymajcie kciuki chyba za mnie bardziej bo mam trudna droge do przebycia
|
#77
|
||||
|
||||
Ewelko, gdyby to było łatwe, świat inaczej by wyglądał. Trzymam kciuki. Powodzenia.
|
#78
|
|||
|
|||
Do ewelka // Mam taką samą sytuacje z moim tatą! Ale mogę sobie wyobrazic, że pijąca matka jest gorszym doświadczeniem niż pijący ojciec! Mam dla Ciebie rade - nie wstydź się nałogu mamy, to ona by się powinna tego wstydzic, to ona sama siebie zabija! Trudne, ale z taką świadomością się lepiej żyje, po prostu jest łatwiej... Droga trudna i pod górke niestety, ale to są nasi rodzice - są jacy są, rodziców sobie nie wybieramy, a pomoc im musimy!!! Pozdrawiam
|
#79
|
|||
|
|||
witam ! Pochodze z malej miejcowosci i mam powazny problem z mezem alkoholikiem,bo tak Go chyba mozna nazwac.W prawdzie moj maz nie upija sie na umor ale codziennie chodzi na rauszu. chcialabym mu pomoc (a moze bardziej sobie i dzieciom) ,ale naprawde nie wiem jak . najbardziej przeraza mnie to ,ze ja juz przestaje panowac nad soba i dopuszczam sie rzeczy, ktorych pozniej sie wstydze. chodzi mi o rekoczyny. jednak najbardziej zal mi w tym wszystkim naszych dzieci, a zwlaszcza mlodszego syna , ktory jest swiadkiem naszych codziennych klotni. .nie pomagaja prosby , grozbya czuje ,ze przestaje go kochac. blagam pomozcie!!!
|
#80
|
||||
|
||||
Elus badz miła i przeczytaj od początku ten wątek. Tam znajdziesz porady nawet dużo moich. One specjalnie się nie zmieniają. W razie innych zapytań napisz a postaram się odpowiedzieć konkretniej.
|
Podobne wątki | ||||
Wątek | Autor wątku | Senior Cafe | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
alkoholizm kobiet | jaras | Uzależnienia | 90 | 11-01-2019 11:25 |
alkoholizm, czy da się z tym żyć? | jaras | Uzależnienia | 512 | 02-06-2009 07:09 |
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
|
|