|
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
|
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
|
||||
Dzień dobry
Autonaprawa to prawie jak Bogdy przychodnia. Powiedzieli mi, że wymiana końcówek
drążków hamulcowych potrwa dwie godziny. Uzgodniłam, że taki czas to ja mogę spędzić u nich w tzw saloniku. Wezmę książkę i poczytam spokojnie. Dostałam filiżankę kawy na rozgrzewkę i czekałam ponad trzy godziny, bo się okazało, że coś tam jeszcze było zanieczyszczone i stwarzało opory, zgodziłam się więc na czyszczenie tego cosia, skoro auto rozbebeszone. I tak sobie czekałam i siedziałam trzy godziny z haczykiem. Wyjechałam lżejsza o kilkaset zł. Z cyklu żarty o emerytach - stary, który mi się coraz bardziej podoba: Grupa dawnych przyjaciół ze szkoły umawia się na spotkanie po latach. Wszyscy już koło 50 tki. – Jak spotkanie to koniecznie w restauracji Złoty Lew – pada propozycja. – Dlaczego tam? – Bo tam są takie piękne kelnerki, że palce lizać. Mija 10 lat. Ta sama grupa, tym razem 60-latków umawia się na spotkanie. – Ale koniecznie w restauracji Złoty Lew – znowu proponuje jeden. – Dlaczego tam? – Bo tam jest świetne jedzenie. Mija kolejne 10 lat. 70-letni kumple umawiają się na spotkanie. – Ale koniecznie w restauracji Złoty Lew. – Dlaczego tam? – Bo tam jest łagodny podjazd. Mija 10 lat. Mocno przerzedzona już grupa 80-latków próbuje umówić się na spotkanie. – Ale koniecznie w restauracji Złoty Lew – stęka jeden – Dlaczego tam? – Bo tam jeszcze nie byliśmy.
__________________
Nie możesz zatrzymać żadnego dnia, ale możesz go nie stracić.... |
|
||||
Witajcie popołudniem szarym dobrze że nie mokrym. Lulka jaką ja mogę mieć ziemię wedle płota pod czereśnią?? A Pam Buk wi Jak powiadali somsiadka zza lasa ...
Tak poważnie z wapienną to ona wiele wspólnego nie ma ..no nie wiem czy moja niecierpliwość strzymie ponowną próbę Chyba że dostanę różowe i bordowe Gratka no to hondzia po jakowychś dołach jezdziła jak końcówki padły Ja parę razy wymieniałam w różnych autach i wiem że 2 godz to baaardzo optymistyczna opcja Dziś wg mojej apki zrobiłam 158 km przez 30 dni ..na kroki to jakieś 20 000 kroków ,wypiłam 32 litry wody ...całe szczęście że jeszcze nie waży i nie mierzy.Mam wrażenie że się ścieram od spodu Pogoda to raczej małosprzyjająca onym wyczynom jest ale się trzymam ,choć z natury sportowy leniwiec ze mnie Pozdrawiam wszystkich |
|
||||
Dobry wieczór....
Kobra w ruchu...ma setki kilometrów w nogach, a ja prowadzę osiadły tryb życia. Fotel i książka, telewizor, komputer...Dziś wprawdzie wybrałam się na zakupy, odwiedziłam Przychodnię Rodzinną i zarejestrowałam się w szpitalu na mammografię, bo nie mogłam się dodzwonić, ale taka aktywność nie na wiele się zdała. Trzeba będzie zacząć się ruszać, bo tłuszczem obrosnę. Lulka...bardzo ładne te ciemierniki Twojej córki...u mnie, podobnie jak u Kobry nie chcą rosnąć, ale wiem, że to wina podłoża...ziemia u mnie jałowa, mimo nawożenia. Gratko...super dowcip. Miłego wieczoru....
__________________
|
|
||||
Dobry wieczór.
Gratko, dowcip o emerytach świetny ..wraz z wiekiem zmieniają nam się preferencje. Cytat:
A ja siedziałam o suchym pysku, bez książki, tylko jedna z pacjentek opowiedziała mi całą historię swojego życia (a ja ją tylko zapytałam o opinię o lekarzu), trochę dalej spierali się przeciwnicy polityczni, też nie było nudno, tylko za długo i brak pewności...a może w ogóle nie przyjdzie. Lulka, ciemierniki Twojej córki prześliczne. Mam dwie kępki ciemierników białych, a jesienią kupiłam zimowity, lubię je, to takie wyrośnięte krokusy Cytat:
Ja też drepczę, ale przeważnie do autobusu i od autobusu, może latem mnie coś wygoni do parku. Cytat:
Dziś też musiałam jechać i skserować badania, później do apteki, dwóch leków nie było i muszę znowu jechać jutro, a tak nie lubię w sobotę, bo autobusy rzadziej jeżdżą, ale jak mus, to nie ma wyjścia. A na jutro zapowiadają opady śniegu i deszczu, może rano będzie jeszcze spokojnie. Miłego wieczoru Wam życzę. |
|
||||
Dziś miałam trudny dzień
kryzys zdrowotny , wysokie ciśnienie i zupełna niemoc na jakiekolwiek działanie.
Jutro przyjeżdża syn wiec zrobilam listę zakupów i wyręczyła mnie moja opiekunka. więc od rana działam, oby nie powtórzył się dzisiejszy dzień .Pogoda też nie pomaga, ale czuję ,ze nadchodzi mrozik.Lepsze to niż ta chlapa bez słoneczka i z wichurami. Gratka przypomniała mi podobny dowcip. Koledzy jeszcze z przedszkola umówili się na ostatnie spotkanie u jednego z nich.Gospodarz podał im kawę.Wspominali dawne czasy i gospodarz się zastanawia co miał zrobić.Wreszcie ucieszony mowi - " kawę miałem wam zrobć " i to uczynił.Było takich powtórek 4 w końcu pozegnali się i wyszli.Bedąc już na zewnatrz oburzeni mowią " tyle godzin u niego siedzieliśmy i nawet nam kawy nie zrobił " Kochane - zdrówka Wam zyczę , spokojnej nocki , bo czy ja zasnę nie wiem.Nic na to nie wskazuje. |
|
||||
Dzień dobry!
Cytat:
Zapomniałam... Zawsze siadam z kawą poranną, dziś jestem solo. Nie mam o czym pisać, i nie mam nic pilnego do roboty oprócz tej kawy . Cytat:
Ja podobnie do tej pacjentki wszystko co wiem zeznaję masażystce. Cytat:
będziesz starała się pobić. Podziwiam litry wypitej wody...podziwiam. Można kupić prosty przyrząd do pomiaru kwaśności (Ph ) gleby. Ja go kupiłam i odłożyłam na półkę, bo sama z siebie wiem, że za kwaśno jest skoro mech się pojawia. Pod orzechami podaję wapno, żeby im odkwasić. Dobrego samopoczucia Wszyściuchnym. Kamo, trzymaj się.
__________________
Nie możesz zatrzymać żadnego dnia, ale możesz go nie stracić.... |
|
||||
Dzień dobry.
Hej Gratko. Cytat:
Ja też jeszcze przed kawą, miałam jechać do city po zamówiony lek, przy okazji zajrzeć do jakiegoś sklepu, a pogoda szaleje...śnieg, deszcz i wieje okropnie. Pojadę w poniedziałek, chociaż nie wiem, czy się w końcu dziś nie zdecyduję. Cytat:
Dzisiaj masz fajny dzień z synem, samych przyjemności Ci życzę. No to teraz kawa i umysł mi się rozjaśni. Lulka, Tarninko, Izo, Kobro |
|
||||
Dzień dobry... Hej Gratko i Bogdo...
Od rana real mnie pochłonął...najpierw rozbierałam choinkę, a potem odkurzałam i ścierałam kurze. Choinka zawsze stała u mnie do Gromnicznej, i dopiero po, rozbierałam ją, ale w tym roku pośpieszyłam się. Trochę pusto, ale na przyszły weekend mam inne plany. Marysia pojechała z siostrzenicą na cmentarz, a ja szalałam w domu. Po 10-tej wpadł kuzyn na "inspekcję" - jak co dnia - i razem wypiliśmy kawę. Pogoda dalej niewesoła...pada deszcz i chwilami wieje. Znowu będzie siedzenie w domu. Kama...przyjemności z synem... Pewnie już szykujesz się do wyjazdu do Wrocka. Gratko... Bogdo..też jestem raczej małomówna... a już w kolejkach do lekarza nie wywnętrzam się...wolę słuchać. Miłego dnia....
__________________
|
|
||||
Dzień dobry
Piszę post po raz drugi, bo mi się tu jakieś dziwy dzieją...
Cytat:
wypiłam już dawno, polazłam do sklepów ogrodniczych, nie ruszając się z miejsca i zdążyłam już zamówić sporo nasion, głównie warzyw ale też trochę kwiatów. Kwiaty głównie na łączkę kwietną, jak chabry, maki i czarnuszki, kosmosy...bo przez kota urządzamy nowe miejsce posiedzeń familijnych No i trzeba to miejsce jakoś przyozdobić na wiosnę. U mnie też mchem wszędzie porasta, to wiem, że kwaśno jest. Wczoraj mieliśmy pierwsze prace w ogrodzie, musieliśmy wyciąć i zutylizować wielką gałąź bzu, która się ułamała pod naporem śniegu wcześniej. Potem jakoś długo nie mogłam się zagrzać. Zdecydowanie nie jest to jeszcze aura przyjazna do takich prac. Pozdrawiam wszystkich bez wymieniania
__________________
Życia nie mierzy się ilością oddechów, ale ilością chwil, które zapierają dech w piersiach. – Maya Angelou |
|
||||
Zapomniałam jeszcze napisać, że dowcip Gratki świetny, ten
Kamy znałam Nie wiem, czy już to zamieszczałam...taka opowiastka; Airbus 380 leci przez Atlantyk. Leci ze stałą prędkością 800 km/h na wysokości 30 000 stóp, gdy nagle pojawia się Myśliwiec Eurofighter z prędkością Mach 2. Pilot myśliwca zwalnia, leci obok Airbusa i przez radio pozdrawia pilota samolotu pasażerskiego: „Airbusie, nudny lot, prawda? A teraz spójrz tutaj!” Przewraca swój odrzutowiec na grzbiet, przyspiesza, przełamuje barierę dźwięku, wznosi się gwałtownie na zawrotną wysokość, a następnie w zapierającym dech w piersiach nurkowaniu opada niemal do poziomu morza. Wraca do Airbusa i pyta: „No co, jak było?” Pilot Airbusa odpowiada: „To robi wrażenie, ale spójrz na to!” Pilot odrzutowca obserwuje Airbusa, ale nic się nie dzieje. Leci nadal prosto, z tą samą prędkością. Po 15 minutach pilot Airbusa przez radio pyta: „No co, jak było? Zdezorientowany pilot myśliwca pyta: „Co niby zrobiłeś?” Pilot AirBusa śmieje się i mówi: „Wstałem, rozprostowałem nogi, podszedłem na tył samolotu, żeby skorzystać z toalety, po czym wypiłem filiżankę kawy i zjadłem ciasto czekoladowe. Morał z tej historii jest taki: kiedy jesteś młody, prędkość i adrenalina wydają się wspaniałe. Ale gdy dorośniesz i zmądrzejesz, nauczysz się, że wygoda i spokój są ważniejsze. Nazywa się to S.O.S.: Slower, Older, Smarter (Wolniejszy. Starszy. Inteligentniejszy). Dedykuję wszystkim moim starszym przyjaciołom. Czas zwolnić i cieszyć się resztą podróży. Autor nieznany
__________________
Życia nie mierzy się ilością oddechów, ale ilością chwil, które zapierają dech w piersiach. – Maya Angelou |
|
||||
Cześć Izo i Lulka.
Izo, od rana już porządnie działasz, a nawet szalejesz z robotą. I "wizytację" masz nawet za sobą. Zrezygnowałam z wyjścia do city, wybiorę się w poniedziałek, szkoda zdrowia na taką wstrętną pogodę. Teraz szukam przepisu na szybkie ciasto jogurtowe z jabłkami, już znalazłam i zaraz zabieram się do roboty. Cytat:
I dobrze, bo ja dzisiaj to tak, jak w tej dedykacji:" Dedykuję wszystkim moim starszym przyjaciołom. Czas zwolnić i cieszyć się resztą podróży." No to ruszam do działania, bo mnie zawstydzacie. |
|
||||
Cytat:
ale mam drożdże i owoce mrożone własne (borówkę amerykańską) i chyba coś ukręcę
__________________
Życia nie mierzy się ilością oddechów, ale ilością chwil, które zapierają dech w piersiach. – Maya Angelou |
|
||||
Dobry wieczór...
Popołudnie spędziłam z książką...pogadałam też przez telefon z córką i starszym wnukiem...jutro stoi z puszką WOŚP i obiecałam mu wrzucić trochę grosza....mobilizowałam też rodzinę. Na jutro mamy zaproszenie na seans filmowy u córki...będzie oglądanie nowej wersji "Chłopów". Przy okazji karnawałowa posiadówa przy nalewce wiśniowej. Miłego wieczoru i spokojnej nocki.
__________________
|
|
||||
hejka
https://youtu.be/MeYHIBSySX4?si=jquufDLE24ImdZAU
Jak zwykle ' przelatuję " jutubkę i wpadła mi taka informacja od p.Skoczylasa ( lekarz )Może któraś skorzysta choćby w obronie przed komarami ( a lato już blisko ) mam problemy z komp. stary czy leniwy ? wkurza mnie , ale jak wrócę nie odpuszczę mu. Co do nowych wersji naszej klasyki jestemj uprzedzona."Zemsta " wcale mi się nie podobała.W pamięci mam twarze z pierwszej wersji " Chłopów " i nie chcę sobie psuć tamtych obrazów i twarzy.Teraz jest moda na takie " unowocześnienia ", ale to nie dla mnie.To samo w piosenkach.Tak " upiększą " , ze ze starej melodii niewiele zostaje , ja to nazywam " zawijasy ".To moje zdanie , a każdy ma prawo do swojej oceny i gustu. Kochaniutkie - bywajcie zdrowe, bawcie się dobrze i wspomnijcie czasem mnie.Pozdrawiam serdecznie i do zobaczenia. |
|
||||
Cytat:
Tu dowiedziałam się dodatkowo, że z sody i oleju kokosowego można zrobić antyperspirant. A Ty już wyjeżdżasz? To szkoda, że Cię nie będzie Baw się dobrze, kuruj się i do miłego zobaczenia Izo, dobrze, że mi przypomniałaś o WOŚP Brawo dla Twojego wnuka. Muszę zrobić przelew z banku. Baw się dobrze jutro u córki
__________________
Życia nie mierzy się ilością oddechów, ale ilością chwil, które zapierają dech w piersiach. – Maya Angelou |
|
||||
Dobry wieczór.
Cytat:
Co prawda jogurtowe, z jabłkami, drożdży akurat nie miałam, mam je na kartce zakupowej. Szybko się zrobiło, znalazłam taki przepis w internecie, wszystkie składniki do jednej miski, wymieszać, na blachę, na to pokrojone jabłka i do piekarnika. A ...i jeszcze kruszonka. Nawet zjadliwe, wszystkim smakowało i połowy już nie ma. Izo, też popołudnie spędziłam z książką, czytam "Chłopki", dobrze napisana i wciągająca. Brawo dla Twojego wnuka, za udział w WOŚP. Moja wnuczka też chciała, ale za późno się ogarnęła i już nie było możliwości się załapać. Izo, przyjemnego wieczoru filmowego u córki. Cytat:
Kamo, dzięki za link, zaraz sobie otworzę i posłucham. Ja lubię oglądać przeróbki i nowe wersje starych filmów, chociaż do tych pierwszych wersji wracam z przyjemnością. Szkoda, że znowu nas opuszczasz, myślami będziemy z Tobą Lulka, też mam zawsze zapas sody w domu, do różnych celów jej używam. Lulka, też chyba zrobię przelew z konta na WOŚP, jak będzie taka pogoda jak dziś, to nigdzie się nie ruszam. Miłego wieczoru i spokojnej nocki Wam życzę. |
|
||||
Dzień dobry niedzielnie...
Dziś wreszcie jestem wyspana i dziarska...wprawdzie wspomogłam się tabletką, ale czasem trzeba radykalnie zadziałać...wprawdzie nie boję się uzależnienia, ale niezbyt często stosuję. Gramy dziś z WOŚP...wprawdzie nadal jest nagonka na Owsiaka i wywlekanie jego niby horrendalnych zarobków z tego tytułu, ale ja zawsze coś tam wrzucę do puszki lub na konto. Cieszę się, że i Wy wspomagacie ten szczytny cel. Kama...miłych wrażeń i wspaniałego pobytu u rodziny. Też jestem sceptycznie nastawiona do nowych aranżacji starych filmów i piosenek, ale trzeba iść z postępem i wiedzieć, co w trawie piszczy. Nie wiem, jak ta nowa wersja "Chłopów" jest zrobiona - dziś się przekonam...recenzje są ponoć zachwycające, ale podejrzewam, że my, jako tradycjonaliści odbierzemy to po swojemu...i pewnie się nie zachwycimy. Lulka...Bogda...Gratka...Kobra...Tarninka.... Miłego świętowania....
__________________
|
|
||||
Dzień dobry.
Hej Izo. Też miałam dziś dobrą nockę, jednak trochę za długo pospałam. Uzależnienie w naszym wieku nie jest już groźne, ważniejszy jest komfort życia i snu. Cytat:
A zazdrość zawsze była i jest, ciekawe tylko, dlaczego żaden z zazdrośników nie wymyślił czegoś podobnego. Pogoda się uspokoiła, nie pada, nie wieje, tylko jest pochmurno i ponuro. Zaraz się ogarniam i idę się przewietrzyć, wstąpię na cmentarz i wesprę zbierających na WOŚP. Miłego i spokojnego dnia Wam życzę. |
|
||||
Dzień dobry
Hejka!
Zacznijmy od Chłopów. Byłam w Rzeszowie w kinie i byłam zachwycona. Zachwyca strona obrazowo-malarskiej. Jednak po pewnym czasie było tam zbyt migotliwie dla moich oczu, ale to odczucie minęło jak się wzrok przyzwyczaił. Uważam ten film za lokalne arcydzieło. Lokalne, bo ci Anglosasi za diabła się nie połapią w akcji, szczególnie w sprawach sądowo-własnościowych. Oni są z innej kultury prawnej. Fajnego oglądania Izuniu! Jak Lulka buszowała po internetowym ogrodnictwie ja przejrzałam apteki. Masażystka poleciła mi trójskładnikowy lek na stawy z apteki OstroVit zawierający glukozaminę, chondroitynę i MSM ( związek siarki). Zamówiłam ostatnie opakowanie które mieli i trochę innych suplementów. Polatałam też po chińskich sklepach. Popatrzcie na to: https://www.temu.com/pl/1-szt-stoj%C...204_bh4gpy5l85 Nie wiem jak długo będzie działać, bo to jednak chińszczyzna, ale jak się człowiekowi nie wolno schylać, to jakieś wyjście jest. Zamówiłam nowe oblicze dla Pinokia, bo mu nos całkiem spróchniał: https://www.temu.com/pl/1pc-stary-cz...204_bh4gpy5l85 Kama życzę spokojnej podróży i miłego karnawału we Wrocławiu. Będzie nam brakowało Twoich postów. Wszystkim ciut szaleństwa w ten pochmurny dzień.
__________________
Nie możesz zatrzymać żadnego dnia, ale możesz go nie stracić.... |