Województwo podkarpackie, powitanie i "lista obecnośći " część druga.

[Iza_bella]

Dzień dobry w ostatni dzień starego roku. Witam wszystkich niezmiernie serdecznie.
Z życzeniami na Nowy Rok przyjdę później.
Mimo obaw noc miałam względnie dobrą. Jednak taka drzemka dobrze robi. Kobra ma rację, że śpi, kiedy chce. Wprawdzie to dezorganizuje dzień, ale bywa zbawienne dla dobrego samopoczucia. Trzeba sobie pomagać.
Też nocą często czytam...do kompa jednak nie siadam, bo mam go w innym pokoju, w dodatku niebieskie światło źle wpływa na sen. Sporadycznie zerknę na komórkę i zerknę na wiadomości.
Deskale bardzo ładne...nie przypominam sobie dokładnie, ale widziałam je w Haczowie. No, chyba, że się mylę.
Bogda...też nie czytałam książek Marty Kisiel...skoro polecasz, zapytam w bibliotece...chętnie poczytam coś humorystycznego, aby oderwać się od problemów. Nudzi mnie już lektura ambitna.
Miłego dnia wszystkim...

[bogda]

Dzień dobry.
Hej Izo.
Ostatni dzień roku zapowiada się ładnie, oby tak zostało do wieczora.

Mimo obaw noc miałam względnie dobrą. Jednak taka drzemka dobrze robi.

Oczywiście Izo, organizm wie, czego mu potrzeba, nawet lekarze zalecają drzemki w ciągu dnia, fajnie, że noc miałaś dobrą.
Nie lubię nocą czytać, wolę już włączyć cicho tv, to mnie usypia na spokojnie.
Deskale bardzo ciekawie wyglądają, na własne oko jeszcze nie widziałam, ale jak mogłam widzieć, jak nie zwiedzam takich terenów.
Izo, też mam na razie dość lektur ambitnych, a zwłaszcza historycznych, nie wiem czy Tobie się spodoba, ale naprawdę fajnie pisze i fajnie się czyta.
Zaraz się ogarniam i idę na cmentarz, jutro ma padać.
Dobrego dnia Wam życzę

[Lulka]

Obudziliśmy się dzisiaj w górkach a tu trawa siwa i -1. Teraz wyszło słońce i od razu cieplej. Wczoraj lało i jak mówi kobra, grzęzawisko. Stary rok nie może się skończyć normalnie, wnuczka pozostawiona w domu złapała ropną anginę, to zdalne leczenie na telefon mogą sobie wsadzić, nie działa powoli zbieramy się do powrotu. Napiszę więcej jak wrócę.

[bogda]

Hej Lulka.
U mnie też rano trawa była siwa, a teraz już +6.

Stary rok nie może się skończyć normalnie, wnuczka pozostawiona w domu złapała ropną anginę, to zdalne leczenie na telefon mogą sobie wsadzić, nie działa

Lulka, no jak przez telefon lekarz może stwierdzić co komu dolega, nie ma takiej opcji.
Przez telefon to można tylko po receptę.
Współczuję wnuczce
Tobie też, bo tu już nerwy działają.

Przychodzę już z życzeniami, później może różnie być



I jeszcze...Żeby się żyło...żeby się wiodło...żeby się chciało i żeby się mogło

[gratka]

Byłam rano, napisałam piknie, ale zapomniałam kliknąć wyślij, a ten laptop
już się powinien nauczyć, że jak człowiek napisze, to on wie gdzie to wysłać.
No teraz szybko złożę życzenia słowami Izy Barańskiej,
bo sama bym tak pięknie nie potrafiła:

NA NOWY 2024
Ja Ci życzę w Nowym Roku
By błyszczała w Twoim oku
Tylko szczęścia łza
By zapodział się gdzieś smutek
Precz odeszły myśli strute
I tęsknoty mgła

Aby miłość ta wyśniona
Mogła przeszkód sto pokonać
Żeby z Tobą być
By bezsenne przeszły noce
Niech się serce nie kłopocze
Niechaj zacznie śnić

Życzę szczęścia oraz kasy
Niech nastaną lepsze czasy
Pełne stabilności
Niechże świat się opamięta
Niech codzienne będą święta
Niech pokój zagości

Podpisuję się pod życzeniami, i jeszcze kartka okolicznościowa

[Iza_bella]

Bogdo...Gratko...wielkie dzięki....

Moje życzenia będą szablonowe i proste - w nadchodzącym 2024 roku życzę szczęścia, spełnienia marzeń, spokoju i tak potrzebnego nam zdrowia. Oby omijały nas wszelkie troski.

[tar-ninka]

Gratko, Bogusiu, Izuniu, Lulko,Kobro, Kamo

. .. .. . . .

[Lulka]

Życzę Wam na Nowy Rok,
żebyście mieli dużo zdrowia, energii i witalności, umiejętności delektowania się życiem, życzę Wam
bratniej miłości nie tylko od święta ale na cały rok przyszły.

Ktoś kiedyś trafnie zauważył, że życie jest zbyt krótkie, żeby otwierać niedobre wino i pić je z nudnymi ludźmi.
To ja Wam życzę na Nowy rok;
Otwórzcie dobre wino czy ulubioną nalewkę albo szampana,
czy co kto lubi i wypijcie zdrowie z ludźmi, których lubicie




Dziękuję za wszystkie życzenia, malunki i wiersze.

[Lulka]

Napisał bogda

Lulka, no jak przez telefon lekarz może stwierdzić co komu dolega, nie ma takiej opcji.
Przez telefon to można tylko po receptę.
Współczuję wnuczce
Tobie też, bo tu już nerwy działają.

Bogda, dzięki ale żeby jeszcze z głową tę receptę zapisać...ech, szkoda nerwów.
Sytuacja opanowana, są jeszcze lekarze z prawdziwego zdarzenia, mam nadzieję, że będzie poprawa.
Gratko, dzięki za dobre słowo
Kobra, takie DESKALE to widziałam w skansenie w Sanoku
Miłego wieczoru

[kobra5]

Nie padało ,trochę wiało ale nie przeszkadzało po pierwsze primo złożyć Zofii życzenia ,przywieźć warzywa z latyfundii i po drugie primo zrobić 6000 kroków co prawda końcówka tychże wypadła mi na wałach przyrzecznych i raczej były to ślizgi a nie kroki ufff..a teraz w ciepełku przy pysznym tatarze i ciastach oraz gorącej herbatce zasiedliśmy do uroczystej kolacji.
Śpieszę z życzeniami i podziękowaniami za wspólnie spędzony 2023 rok na naszym pięknym Podkarpaciu

Niech wszelkie zło tak szybko mija jak wskazówki tego zegara a na tych szczęśliwych momentach niech zwalnia.Zdrowia i szczęścia.

[gratka]

Strzelają sztucznymi ogniami jak pogięci. Ale my nie pieski, my się nie boimy.
Siedzimy przed telewizorem z koleżanką, pijemy białe wino i już wiemy,
że północy nie doczekamy. Wcześniej się pożegnamy.
\
Do siego roku!

[bogda]

Szczęśliwego Nowego Roku

[Iza_bella]

Dzień dobry w nowym już roku. Niech Wam się szczęści i darzy.
Północ przespałam...byłyśmy tylko obie, toast spełniłyśmy nalewką wiśniową już o godz. 21-szej i grzeczniutko poszłyśmy do łóżek. Wybudzały mnie wprawdzie wystrzały petard, ale nie na tyle, aby wstać i witać Nowy Roczek.
Planów na dziś nie mam żadnych...będę odpoczywać.
Miłego dnia wszystkim...kto może niech się bawi.

[Lulka]

Hej, Izo
Północy nie przespałam, był symboliczny toast białym winem, zresztą nie dało się spać, tak walili
racami w okolicy, na szczęście nasz kotek specjalnie nie zwracał na to uwagi

Pokażę Wam żywą małopolską szopkę ze zwierzętami na wsi koło Myślenic.
To na pamiątkę zdarzenia, gdy 800 lat temu św. Franciszek wystawił w Greccio we Włoszech pierwszą taką żywą szopkę.
Był osiołek, dwie lamy, dwie dorosłe owce, mała owieczka, kury, kogut, atrakcja w okolicy, zwłaszcza dla dzieci.
Można było karmić zwierzęta pokrojonymi jabłkami czy marchewką.

[bogda]

Dzień dobry.
Hej Izo i Lulka.
Izo, ja dotrwałam do północy, w Sylwestra ten czas jakoś inaczej biegnie, za to wstałam o 9-ej.
Lulka, ja wypiłam toast nalewką malinową, ale symbolicznie, bo ciśnienie mi wczoraj wariowało.
U mnie na Jasnej Gorze od lat jest ruchoma szopka i żywa z różnymi zwierzątkami.
Wybiorę się tam pod koniec stycznia, bo teraz przewijają się tam tłumy ludzi z dzieciakami.
Dziś u mnie pogoda barowa, leje od samego rana.
Będę odpoczywać tak jak Iza, książkę mam, trochę tv, ale najpierw kawa.
Dobrego dnia Wam życzę.

[gratka]

U mnie był spokój. Petard nie strzelali, ale ognie sztuczne też pukają i straszą.
Suka mojej córki bała się wyjść na wieczorne sikanie,
pół nocy spędziła w łazience, którą jej specjalnie pozostawili otwartą,
a po północy jak starzy wrócili z domówki weszła do małżeńskiego łoża "na trzeciego".

toast spełniłyśmy nalewką wiśniową już o godz. 21-szej i grzeczniutko poszłyśmy do łóżek.

Wczorajszy dzień wbrew pozorom był za długi. Iza ja też usnęłam przed północą,
w połowie Szkiełka Kontaktowego, choć było bardzo zabawne.
I spałam bez żadnego procha do ósmej

Dziś koncert noworoczny z Wiednia o 12, tak sobie tylko piszę... Bo nie mam o czym.

Lulko żywe szopki stają się coraz bardziej popularne. Przecież teraz dzieci na prowincji
nie mają możliwości obcowania ze zwierzętami.Nawet kury są rzadkością.
W dużych miastach mają ZOO. Dobrze, że nie ma mrozu, bo żal mi tych zwierząt na zimnie.
Śliczne oko zarejestrowałaś, zresztą wszystkie fotki są ciekawe.
https://www.youtube.com/watch?v=jQtZjmwArwA
Do potem!

[bogda]

Hej Gratko.
W pobliżu swojej siedziby petard nie słyszałam, za to niebo było kolorowe od sztucznych ogni, i ten hałas, jedna wielka kanonada.
Najbiedniejsze były pieski, nie dziwię się, że sunia Twojej córki bała się wyjść na siku.
Widziałam FB filmik z azylu dla zwierząt, jak reagowała sarenka na huki, nawet opiekunka nie mogła jej uspokoić.
Nie oglądałam wczoraj "szkiełka", zięć przełączył na chwilę, jakoś mnie zniesmaczyło w tym momencie i już nie oglądałam.

[Lulka]

Napisał gratka

Lulko żywe szopki stają się coraz bardziej popularne. Przecież teraz dzieci na prowincji
nie mają możliwości obcowania ze zwierzętami.Nawet kury są rzadkością.
W dużych miastach mają ZOO. Dobrze, że nie ma mrozu, bo żal mi tych zwierząt na zimnie.
Śliczne oko zarejestrowałaś, zresztą wszystkie fotki są ciekawe.

Dzięki Na szczęście nie było mrozu, jedyne zastrzeżenie
miałam do ciasnoty tej zagródki dla zwierzaków,
na szczęście to czasowe.
Dzieci na prowincji jeszcze czasem mają kontakt ze zwierzętami gospodarskimi, ale te z miasta to już
bardzo rzadko.
Pamiętam, jak przed laty nasz mały pojechał z nami "do pana farmera" na wakacje, było to w Wielkopolsce.
Jaki był dumny jak wyprowadzał z innymi dziećmi krowę
na łańcuchu na pastwisko, jaka to była frajda,
obserwowanie skąd się bierze mleko od krówki czy ciepłe jajko w kurniku

Cały dzień mam włączoną Top Listę Radia 357, jak co roku
https://radio357.pl/ramowka/

Miłego świętowania

[Iza_bella]

Hejka...
Lulka...dzięki za fotki szopki ze zwierzątkami...jak dziewczyny mówią - są coraz popularniejsze.
U mnie w Bazylice od lat jest duża szopka ruchoma...tylko w jednym roku była na zewnątrz i były owieczki.
Gratko...oglądałam koncert filharmoników z Wiednia...co roku zasiadam przed telewizorem, czekając na zakończenie, czyli marsz Radeckiego.
Bogda...u mnie też pogoda barowa...od przedpołudnia pada...raz mocniej, raz mniej. A mnie kości bolą i pewnie prędko pójdę do łóżka.
Miłego popołudnia i wieczoru....

[bogda]

Dobry wieczór.

Dzieci na prowincji jeszcze czasem mają kontakt ze zwierzętami gospodarskimi, ale te z miasta to już
bardzo rzadko.

Lulka, dokładnie tak.
Jeszcze ze trzy lata temu sąsiadka miała kury, teraz w najbliższej okolicy nie uświadczysz ani kury, ani innego domowego zwierzęcia, poza psem i kotem.
Nie dziwię się Twojemu małemu, że krowa tak go zafascynowała.
Izo, a ja nawet nie oglądałam tego koncerty, jakoś wyleciało mi z głowy, książka mnie wciągnęła, już dawno tak się nie uśmiałam przy lekturze.
Całe do południe padało, tak jak u Ciebie, nigdzie nie wychodziłam.
Miłego wieczoru Wam życzę.