|
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
|
||||
Dzień dobry. Witam całe grono koleżanek. |
|
||||
Ja też planowałam wypad na targowisko, nie da się.
Kiedyś jeździłam na rowerze pod parasolem, /tak, tak, jeździłam pod parasolem / dziś już nie potrafię, słabsze ręce, więc albo powędruję na nóżkach, tak tylko, dla relaksu albo będę siedzieć w domu. No bo przecież zawsze są dwa wyjścia, albo zrobią z ciebie..... alboś bracie przepadł z kretesem. Chodził kiedyś pocztą pantoflową taki poemacik na temat albo, albo...
__________________
W sercu zawsze noś pogodę... Anna |
|
||||
Witam wszystkich!
Dzień dobry,witam,pozdrawiam wszystkie dziewuszki i Edzia!
Kaimko,ja też zasiadam z Tobą do kawusi... Alu,zdjęcia z tej masakry niesamowite przypominam sobie,co to się wówczas działo! Krysiu,trzeba trochę czasu na oswojenie samotności,ja też przez to przechodziłam,choć z innych względów,niż Ty... a teraz jakoś mi nie przeszkadza,chyba ją polubiłam??? Helenko,z nastrojami tak bywa...przytulam Eniu,jak tworzą się jakieś bariery,ucieka chęć do zrobienia czegokolwiek Basiu,uśmiecham się do Twojego wierszyka.. I do kołysanki Małgosi... Życzę Wam dobrego dnia! U mnie w nocy była burza,niegroźna co prawda,a dziś mokro i ponuro,ale ciepło... |
|
||||
Dzień dobry wszystkim,przysiądę po pracowitym poranku i wypiję kawę .
Krzysiu,masz rację takie mają procedury ,takie /bzdurne czasami/ przepisy,które ciężko w tak trudnej sytuacji pojąć. No cóż życie toczy się dalej na pewno inaczej ale się toczy. Eniu musisz to przetrzymać ,dasz radę.
__________________
Danusia |
|
||||
Mirko po koronografii koleżanka powinna skorzystać z 21 dniowego turnusu rehabilitacji kardiologicznej.
Alu przypomniałaś mi drogę w 97 roku ,jechaliśmy przez Kędzierzyn ,Nysę ,Kłodzko do Polanicy na naradę 10 dni po tym jak woda zaczęła opadać,straszny to był widok. Byłam dzisiaj w aptece odebrać leki które zamówiłam w zeszłym tygodniu .Przywiozłam cała siatkę i zapłaciłam 716.58 do końca sierpnia starczy.
__________________
Danusia |
|
||||
Cześć koleżanki! Krysie obie, Alu, Anko, Mirko,
Irenko, Danusiu, Eniu.. Rano, tylko poczytałam, a potem pobiegłam do fryzjerki, teraz już z nową fryzurą zasiadam na chwilkę do koputera Piszę na chwilkę, bo mąż mi wczoraj porzeczek narwał wielkie ilości i musze je przerobić na sok. Na szczęście jest sokownik, więc trzeba tylko umyć owoce i butelki, a potem sok zlewać. Mirka, po ogórki wybiorę się jutro, bo już nie mam takiej kondycji i z sokami do obiadu mi zejdzie U nas też mokro i ponuro, dobrze że fryzury mi nie zmoczyło. Na obiad zupa brokułowa... Danusiu, ja już nawet nie liczę, ile płacimy w aptece, mimo, że mąż robi różne zniżki i promocje, żeby kupić taniej To są duże sumy, a zniżek nie odczuwam Część leków, musze brać, a część dla komfortu kupuję, a zwykły Voltaren Max, do smarowania kolan, to około 40 zł. Na leki, na receptę, które muszę brać, nie ma żadnych zniżek Piny przedwczoraj jaśminowca zlikwidował, zostały tyko zdjęcia. ,,,,,,,,,,, Idę do kuchni, a Wam życzę spokojnego dnia! |
|
||||
Witam dziewczyny i Edzia.
Nie wymieniem imion, bo tyle napisało osób,
że się pogubiłam. Małgosiu przestałam robić zaprawy i nikt mnie nie namówi. Poza tym na szczęście pikny też jest przeciwny. Mam z nim dobrze, bo mało wymagający. Mieliśmy też jaśminowiec, mszyce by nas zjadły, więc przed laty pikny wykopał. Wietrzyku zdjęcia zrobiły na mnie piorunujące wrażenie. Nigdy chyba Poznań nie przeszedł takiego potopu. Poza tym mieszkam w najwyżej położonym miejscu w P. Krysiu po "dobrej zmianie" płacę za leki na 4 miesiące ca 400 zł, wiec idzie wytrzymać. Nie liczę tego co dokupuję na 100% W większości mam leki na R. Danusiu to duża kwota na trzy miesiące. Kaimo dbaj o siebie przy tej pomocy. Aniu jak Tobie smutno zawsze możesz zadzwonić do mnie. Podniesiemy się obydwie na duchu. Inne koleżanki też zapraszam. Helenko ciężko samemu iść przez życie, a jeszcze z chorym ciężej. Mirko Ty masz kondycji za trzech. Eniu wszystko sie ułoży tylko trzeba czasu. Podpowiedzcie co z tym bankiem, że tak długo się czeka. U nas pada sobie równo....... Miłego dnia. |
|
||||
Witajcie dziewczyny.
Pamietam powódz sprzed 20 laty, mąż ma rodzine w Kłodzkim - Żelazno. Wody mieli pod sufit na parterze, najgorzej było wyprowadzić byki z obory, oszalałe ze strachu i aby je wyprowadzić musieli na siłę łby im schylać aby przeprowadzić przez drzwi. Tragedia wszystko zniszczone, meble do wyrzucenia i cały sprzęt gospodarstwa domowego. Pojechalismy tam z mężem jak woda opadła ze sprzętem i kołdrami, to było straszne. Niedaleko ich domu płynie leniwa rzeczka Białka i nikt nie przypuszczał, że ona tak przybierze, na dodatek wszystko stało sie nocą.Była taka przepowiednia, że będzie w przyszłości powódz i woda bedzie sięgała tak wysoko, że poies nie schylając łba napije sie wody. Każdy myślał - to nie tak żle - dopiero po powodzi zauważono, że na jednym z domów jest figura psa i ślad po wodzie powodziowej sięgał do jego pyska. Gdzieś mam zdjęcie bo wtedy Magda tam była i zrobiła ale nie miałam komputera więc gdzieś to zdjęcie leży w skrzynce. Wieczorem była burza, wyłączyłam telewizory i kompa i co ? i dupa zaraz przestało grzmiec i błyskać sie a deszczu tylko na 2 minuty mżenia. Rano strochę rosiło i nic. Co do tabletek to ja też dla męża kupuje za 100% ale staram sie kupować tam gdzie jest zniżka dla emerytów do godziny 12.00 - cena z 149.0 na 119.0 jedno opakowanie. Miłego dnia |
|
||||
Przed godz wróciłam. Pogoda jakby się klarowała. Chyba będę kosić trawsko. |
|
||||
Mirko
uwielbiam Twoje nawijanie makaronu na uszy. Danusiu kwiaty piękne, ale nazwy nie znam. Grażynko w 2002 roku byliśmy w Lądku i zwiedzaliśmy Kłodzko. Jeszcze wtedy było w opłakanym stanie. Rzeczka Białka to wtedy była raczej większy ściek. Ostatnio edytowane przez wiesia. : 11-07-2017 o 13:31. |
|
||||
My z mężem wszystkie umowy mieliśmy na oboje więc nie miałam problemu. Do banku dostarczyłam akt zgonu i pani powiedziała że jeśli mi to nie przeszkadza to konta nie trzeba zmieniać, teraz chcę zmienić na takie bez opłat ale poczekam do sierpnia jak przyjedzie córka bo ktoś musi być upoważniony w razie czego.
Wody nie ma - nie będzie gotowania. Ładnie się zrobiło, ciepło i prawie słonecznie ale ja zbyt wcześnie cieszyłam się z normalnego ciśnienia więc nakazane miałam leżeć. To leżałam z przerwami na wypady do łazienki. Teraz znów jest dobrze ale ja za słaba na wypady. Mam nadzieję że skończy się ta huśtawka... Wiesiu, ze mnie to taka osóbka co w chwilach załamania zamyka się w sobie, nie lubię nikogo wciągać w moje doły, nawet nie siadam wówczas do kompa. Zupkę szpinakową na rosole mam. Wystarczy. Pozdrawiam.
__________________
W sercu zawsze noś pogodę... Anna |
|
||||
Aniu
to była tylko propozycja. Ja, jak mam problem to muszę się wygadać, bo wydaje mi się, że pęknę ze smutku. Naturalnie nie z wszystkimi mogę rozmawiać i im zaufać. U mnie dzisiaj naleśniki z brzoskwiniami i finito. Pikny zje trzy, a ja dwa. |
Podobne wątki | ||||
Wątek | Autor wątku | Senior Cafe | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
Rozmowy... o religiach | ostatek | Społeczeństwo | 1896 | 02-07-2021 13:36 |
rodzina o dobrym sercu | rodzinka1980 | Różne | 3 | 01-06-2021 00:48 |
Grillowanie przyjazne sercu - komentarze | sabinkaa | Ogólny | 0 | 23-01-2012 10:54 |
Pomóż Sercu. | inka-ni | Ogólny | 1 | 16-02-2011 17:40 |
Czy w Polsce zyja jeszcze ludzie o sercu czlowieka ? | senior A.P. | Społeczeństwo - wątki archiwalne | 70 | 03-05-2008 15:28 |
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
|
|