Kabarety w reklamach

[Ewunia]

Tak mnie naszło dzisiaj po obejrzeniu Grzegorza Halamy w reklamie jogurtu. Strasznie dużo polskich kabaretów (i kabareciarzy) ostatnio się w reklamach udziela. Z jednej strony przynajmniej jest na co popatrzeć, zawsze to lepsze niż niemiecka finezja większości reklam, z drugiej jakoś tak dziwnie, podobnie jak w przypadku aktorów.

Co o tym myślicie?

[Malwina]

Jakoś mi nie bardzo....ja jestem stara szkoła myślenia....aktor to pzrede wszystkim teatr....no, ale w teatrze zawsze były niskie gaże....tzn normami sobie aktorzy dorabiali i wyjazdami w teren....dziś jest jak jest....trzeba "robic bokami", ale w moim odczuciu to dewaluuje troche aktora...wyobrażacie sobie Łapickiego, Holoubka reklamującego prostamol, wiagrę, jogurt...a Ninę Andrycz najsubtelniejsze...podpaski ze skrzydełkami...no wszystko jedno co....natomiast reklamującego wspaniały spektakl..tak....inna sprawa z kabareciarzami, jakoś odbieram ich sztukę inaczej i bardziej godzę się z takim dorabianiem...

[waserx]

Da się to przeżyć jak przedmówczyni napisała ale aktorzy faktycznie dla mnie też nie bardzo pasują a czasami występują w reklamie z całą rodziną - np. aktorka z rodziną, która mówi w reklamie jakąś taką kwestię: ".... mój sposób na ukrycie że nie umiem gotować".