Rozmowy lekkie, przyjemne i to, co nam na sercu leży.

[alodia1949]

MALUNA - też mi się w tytule wyświetlało
często używane słowo a teraz go nie ma

JUREK - no, tak - nie można z tym
było chodzić do pracy, pachniałbyś
nie brutalem a drobiowym kałem

[alodia1949]

błąd powtórka

[maluna]

Alodia ma rację, nic się nie wyświetla, niezależnie
od klawisza myszy, chyba coś odgórnie zmienili
U nas psuje się pogoda, dobrze że nigdzie nie wybieram się
piechotą.
Obiad mam skrótowy, ryż z brzoskwiniami i śmietanką

[szuanka]

Dzień dobry...
Jestem w domu, wywiana na wszystkie strony. Nie jest zimno ale wiatr nie bardzo chce się uspokoić choć jest znacznie słabszy a do tego deszcz.
Idę zrobić sobie coś do zjedzenia bo zaraz padnę z głodu.
Jurek, kurzy obornik, taki przefermentowany najlepszy pod sadzonki, pod nasionka się nie nadaje. Pod pomidory kopałam większe dołki, sypałam kurzy nawóz, na wierzch nieco ziemi i dopiero roślinki. Pomidory miałam na pokaz, pod owoce mąż podpórki robił żeby krzaki się nie połamały.
Pozdrawiam i uciekam bo naprawdę jestem głodna.

[Krycha.]

Napisał maluna

Alodia ma rację, nic się nie wyświetla, niezależnie
od klawisza myszy, chyba coś odgórnie zmienili

U mnie wyświetla się tak;

[maluna]

Krysiu, widocznie mamy inne przeglądarki, albo nie o to chodzi.
U mnie nic się nie wyświetla, jakbym nie klikała.
Zaraz wychodzę, a tu znów zaczęło wiać i pada

[Irenna]

Teraz wiatr jest nieco słabszy,ale momentami podmuch
jest porywisty,dobrze,że nie pada.Odebrałam książkę
i kupiłam udźce i golonki indycze dla córki,sobie gotuję rosołek.
Dostałam telefon ze szpitala,że w środę mam rehabilitację
na 12,30...ciekawe,co ze mną będą robić...

U mnie też wyświetla się tak jak u Krysi,po kliknięciu na "Odpowiedz".

[lebuj]

Witajcie , jestem jeszcze raz .
Wiesia mnie do pracy goni , a ja Was poczytałem ,
i odpisać niektórym przed obiadem chciałem.

Napisał alodia

JUREK - no, tak - nie można z tym
było chodzić do pracy, pachniałbyś
nie brutalem a drobiowym kałem

Irenko (alodio) ja drobiowego kału na głowie nie miałem ,
tylko z bydlęcym kleksem krasuli na krześle siedziałem.: D

Aniu , jak już wyjaśniłem ja mam kupione obornik bydlęcy.
Tak mi doradzono w sklepie , że jest najlepszy pod warzywa.
Pamiętam , że kurzy (prawdziwy) moja mama zbierała , go
w beczce wody rozpuszczała i nim warzywa w ogródku podlewała.
Mieliśmy własne kury , własne jajka a z ogrodu piękne pomidory ,
ogórki , sałatę , fasolkę , rzodkiewki .Ech , gdzie te lata ...

Januszu , Wiesiu , myślałem , że też będę miał schabowego
bo żona całego kupiła . Jak do kuchni zajrzałem , to ona
sobie go pokroiła segregowała i w woreczki do zamrożenia szykowała .

Powiedziała , że dzisiaj piątek i mięsa się nie je . Ja mam
ryby z piekarnika , a one będą miały kluski twarogowe z masłem.
Widać , że piątkowych postnych zasad nie przestrzegacie .
Ciekawy jestem , jak pozostali z Was .

Na razie wystarczy tego pisania . No to pa .

[Pamira]

Irenko, jak to nie wiesz co będą z Tobą robić? Będą Ciebie rehabilitować.
Słońce się schowało, nadal lekko wieje tylko w porywach ciut silniej.
Wróciłam z zakupami i tak patrzę i zadaję sobie pytanie - po co mi tego tyle?
Z rana pieca nie naszykowałam, więc muszę teraz to zrobić,
chociaż nie prędko zapalę, ale lubię mieć przygotowane. A potem kawa,
a do kawy rogal marciński, bo właśnie dziś u nas się pokazały.

[Pamira]

Jurek mówisz kluski twarogowe - to tak zwane leniwe pierogi?
Ale mi narobiłeś apetytu... Pierogi ruskie i leniwe uwielbiam.

Smacznego

[maluna]

U mnie też wyświetla się tak jak u Krysi,po kliknięciu na "Odpowiedz".

Nie o to chodzi, tylko o to, co się wyświetla, jak klikniesz na
tytuł, nad okienkiem postu.
Tylko Alodia mnie zrozumiała.
Wróciłam z kawki, był tort czekoladowy i sernik,
ale nie powalał na kolana

[lebuj]

Mirko , ło , ło ,ło łone takie same kluski miały .....
Łone były kulane a potem cięte z metra

[alodia1949]

JUREK - no to dzisiaj zgrzeszyłam na śniadanie
swoim pasztetem

leniwe lubię, ruskich nie

byłam na 3-cim cmentarzu, nie wiało
za bardzo, nie padało
jechałam tam autobusem i tramwajem
a wracałam piechotą
"na skuśkę bez pola, bez las"

obiad z pierogów i sałatki złożony zjadłam

[Irenna]

Napisał maluna

Nie o to chodzi, tylko o to, co się wyświetla, jak klikniesz na
tytuł, nad okienkiem postu.

Małgosiu,klikałam właśnie na tytuł nad okienkiem postu
i nic mi się nie wyświetlało...

Mirka,też kocham i ruskie i leniwe...
tylko tej roboty nie kocham...

[wiesia.]

U mnie były kotlety schabowe,
ja miałam warzywa z parownika,
a Franek frytki.

Odebrałam okularki, cieszę się,
bo wreszcie mogę przeczytać napisy w pudle.

Jurek
z metra cięte to szagówki.

Nie jem mąki,
więc omija mnie niejedno danie.
Mówi się trudno i trza iść dalej.

Jutro jedziemy do synowej na imieniny.
Robi super beze, ale ja poliżę pusty talerzyk.

U nas wieje i pada, pogoda dla bogaczy.

[Irenna]

Napisał wiesia.

Odebrałam okularki, cieszę się,
bo wreszcie mogę przeczytać napisy w pudle.

Dobre okulary to bardzo ważna rzecz na naszych nosach,
bez nich ani rusz...ja też powinnam sobie wymienić,bo kocur
zostawił swój ząb na nich,to jest złodziej okularów...chwyta
zębami za uszka i czym prędzej ucieka,żeby je gdzieś zakopać.
Nauczyłam się pilnować okularków,ale przedtem rozdeptywałam
schowane pod dywanikiem...tylko "chrrrup"słyszałam...

[maluna]

tylko "chrrrup"słyszałam...

Irenko, drogie to chruppp...
Wiem, dlaczego nie mam kota
Lubię wszystkie zwierzęta, ale nie wszystkie
u siebie w domu.
Wiesia, chyba przejdę na Twoją dietę, chociaż dziś
znów zjadłam u koleżanki tort, wprawdzie malutki kawałeczek,
ale nie potrafiłam odmówić.
Piękny kupił 2 kilo pysznych słodkich winogron i też
podjadam...

[enia60]

od rana wieje w kominie mam wrażenie
że za oknem zima
nie zrezygnowaliśmy ze spaceru mimo że wiatr targał
włosy i zapierał dech
potem była pyszna kawa z szarlotką w ulubionej kawiarni,
następnie obiad robiliśmy go wspólnie ale o tym już pisał Januszek
teraz dla odmiany wieczór filmowy /nie będzie bajek/
miłego wieczoru i niech ten wiatr przestanie huczeć i wyć
za oknami

[wiesia.]

Napisał maluna

Wiesia, chyba przejdę na Twoją dietę, chociaż dziś
znów zjadłam u koleżanki tort, wprawdzie malutki kawałeczek,

Małgosiu
idzie się przyzwyczaić,
nawet nie mam ochoty na słodkie.
Martwię się, aby więcej nie zjechać z wagi.

Irenko
za Małgosią powtórzę,
że drogie to chrupanie.

Eniu
Januszek przydaje się przy gotowaniu.

Oglądam komedię o hipochondryku.

[lebuj]

Małgosiu , nie jesteś sama .

Ja też się odchudzam , ale winogrona skubię codziennie ,
jakby rosły u nas pod kanapą , a z zakupów w Biedronce
zawsze jest drożdżóweczka dla spragnionego jej Jureczka .

Za to na śniadanie , obiad , kolację produkty są dobierane
" pod specjalnym nadzorem "
Waga pokazuje różnie . Są ostre spadki , jest zastój , ale
ważne , że od 07.09 schudłem w sumie 6 kg.

Napisał Wiesia

Jurek
z metra cięte to szagówki.

Wiesiu , może masz rację , bo są "cięte na szago "