menu

senior.pl - aktywni w każdym wieku

Wróć   Klub Senior Cafe > Generacja 50Plus > Społeczeństwo
Zarejestruj się FAQ / Pomoc Szukaj Dzisiejsze Posty Oznacz Fora Jako Przeczytane

Społeczeństwo Sprawy społeczne wielkie i całkiem małe. Religia, dyskryminacja, działalność charytatywna, problemy społeczne - nie tylko seniorów. UWAGA - bez polityki.

Odpowiedz
Narzędzia wątku Przeszukaj ten wątek
  #61  
Nieprzeczytane 11-06-2011, 14:50
Jolina's Avatar
Jolina Jolina jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Feb 2009
Miasto: Koronowo
Posty: 25 105
Domyślnie

Aluniu, brak komunikacji to ja mam na co dzień.
Inie w sensie telepatii. Tylko wo gule komunikowania się ze sobą.
__________________
Odpowiedź z Cytowaniem
  #62  
Nieprzeczytane 11-06-2011, 14:53
Jolina's Avatar
Jolina Jolina jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Feb 2009
Miasto: Koronowo
Posty: 25 105
Domyślnie

O!, Aluniu podrzuciłaś nowy temat.
No wiec dobrze. Odpowiem tak...
Nie, nie czuję się przez ostanie naście lat wolnym człowiekiem.
I tu jest właśnie nawiązanie do tematu uzależnienia.
Brak wolności i uzależnienie w moim przypadku idą w parze.
__________________
Odpowiedź z Cytowaniem
  #63  
Nieprzeczytane 11-06-2011, 15:15
Jadzia P. Jadzia P. jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: Polska
Posty: 12 324
Domyślnie

Czy czuję się wolnym człowiekiem ???
I tak ...i nie...
Tak ...bo jak często mówię to mojemu małż.....my już nic nie musimy....
Mogę siedzieć długo w nocy , bo rano sobie odeśpie.....bo nie muszę wstawać wcześnie i iść do pracy
Tak...bo mam już ( małą bo małą...ale zawsze ) swoją emeryture i ...wakacje mam przez cały rok ...

A dlaczego nie....nie czuję się wolna ?
Bo mieszkam blisko (ale oddzielnie ) swoich dzieci i praktycznie nie ma dnia by czegoś od mamy lub babci nie potrzebowali...nauczyłąm ich ( wiem, że to błąd ) , że jestem na zawołanie...
A najgorsze jest to, że jak nawet nieraz odmówię, to mówią....mamo , przecież Ty zartujesz ...Ty mówisz nie a i tak przyjdziesz...pomożesz...czy zrobisz ...
I tak to już jest w tym naszym życiu....ale ...czy chciałbym być od nich daleko ??? .....wówczas też byłoby żle, bo czułabym się nikomu nie potrzebna
Odpowiedź z Cytowaniem
  #64  
Nieprzeczytane 11-06-2011, 15:22
Scarlett Scarlett jest offline
Użytkownik zabanowany
 
Zarejestrowany: Aug 2008
Posty: 27 416
Domyślnie

Jesienią zeszłego roku, odeszła moja sąsiadka.
Zawsze byli razem. Wychowali dwoje dzieci.
Obserwuję mojego sąsiada, który sadzi kwiaty
na balkonie, tak, jakby żyła jego żona,
ale z dnia nadzień się pochyla coraz bardziej.
Odzyskał wolność, której nie mamy w małżeństwie
(są wyjątki), a on pomału szykuje się na tamten świat - za żoną.
Narzekamy na brak wolności w związku. Złorzeczymy, że
jesteśmy ograniczani, że nie możemy się rozwijać
i spełniać swojej pasji, ale jak przychodzi co do czego... to...
Odpowiedź z Cytowaniem
  #65  
Nieprzeczytane 11-06-2011, 15:32
Jolina's Avatar
Jolina Jolina jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Feb 2009
Miasto: Koronowo
Posty: 25 105
Domyślnie

Taki sobie wierszyk z mojego albumu, a znaleziony kiedyś w necie.


W życiu człowieka wyróżniamy trzy etapy
przeszłość zbudowana wspomnieniami
teraźniejszość czyli życie
przyszłość to nadzieja z marzeniami...

a więc przeszłość... te wspomnienia...
raz są smutne, uciążliwe i bolesne...
a raz piękne, wzruszające i wspaniałe...
to co po nich pozostaje
to jest życie...
przeważnie nie takie jak chcemy...
więc marzymy...
mamy nadzieję na lepsze jutro...

a każdy z nas dzisiaj...
mając piękne wspomnienia,
trudne życie i wielkie marzenia...
jest szczęśliwy z tych wspomnień,
z tego życia i z tych marzeń...
Najważniejsze by nie stracić nadziei...
__________________
Odpowiedź z Cytowaniem
  #66  
Nieprzeczytane 11-06-2011, 15:41
Jolina's Avatar
Jolina Jolina jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Feb 2009
Miasto: Koronowo
Posty: 25 105
Domyślnie

Malwinko, dla Ciebie na pocieszenie. Miły koteczek.
Zobaczysz..... Twój też taki będzie.

__________________
Odpowiedź z Cytowaniem
  #67  
Nieprzeczytane 11-06-2011, 15:46
Scarlett Scarlett jest offline
Użytkownik zabanowany
 
Zarejestrowany: Aug 2008
Posty: 27 416
Domyślnie

Cytat:
A dlaczego nie....nie czuję się wolna ?
Bo mieszkam blisko (ale oddzielnie ) swoich dzieci i praktycznie nie ma dnia by czegoś od mamy lub babci nie potrzebowali...nauczyłąm ich ( wiem, że to błąd ) , że jestem na zawołanie...
A najgorsze jest to, że jak nawet nieraz odmówię, to mówią....mamo , przecież Ty zartujesz ...Ty mówisz nie a i tak przyjdziesz...pomożesz...czy zrobisz ...

Jadziu i tu jest ewidentny Twój błąd.
Zakreśl dzieciom swoją przestrzeń (modne słowo ostatnio).
Twoje dzieci powinny wiedzieć, że chcesz czasami pobyć
tylko z mężem, lub sama ze sobą.
Zasłużyłaś sobie już na szczyptę wolności.
To Ty, kiedy zatęsknisz, powinnaś do nich iść, lub zadzwonić.
Nie chcę się mądrzyć, ale radykalna rozmowa powinna
w tej sytuacji nastąpić, bo tylko przez
spokojną rozmowę można wypunktować swoje potrzeby.
Odpowiedź z Cytowaniem
  #68  
Nieprzeczytane 11-06-2011, 17:08
Alunia Alunia jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Feb 2008
Posty: 6 895
Domyślnie

A ja jestem daleka od mówienia komuś co powinien! I Jadzię doskonale rozumiem

Tym niemniej myślę, że tracimy wiele sposobności, aby przeżyć życie tak jak sami chcemy,
a asertywność kojarzy nam się tylko z umiejętnością mówienia "nie".
Więc uczę się przełączyć na większy luz dla siebie. Po co mi te wszystkie ograniczenia, z góry narzucone normy?

Tracimy czas i zasoby na robienie i posiadanie rzeczy, które w gruncie rzeczy nie są nam do niczego potrzebne!
Naszym zachowaniem kierują różne programy, wpisane w głowie różne nakazy, zakazy, normy, uświęcone tradycje.
Wychowanie, rodzina, społeczeństwo, presja znajomych, ale i media naciskają: tak i tak rób, do tego dąż, to Ci jest koniecznie potrzebne!
Dlaczego?
Nikogo nie krzywdzę, nikomu nic nie jestem winna. "Już nic nie muszę!"
A więc czas najwyższy zacząć ignorować oczekiwania innych.
Wreszcie wiem co jest mi do szczęścia potrzebne i jak bezsensowne było działanie według cudzych planów i oczekiwań.
Odpowiedź z Cytowaniem
  #69  
Nieprzeczytane 11-06-2011, 17:54
Jolina's Avatar
Jolina Jolina jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Feb 2009
Miasto: Koronowo
Posty: 25 105
Domyślnie

Aluniu, Ty masz ten komfort, że możesz powiedzieć z czystym sumieniem ... już nic nie muszę.
Ja niestety. Mnie ogranicza tak prozaiczna rzecz jak choroba
męża. I tu nic się nie da przeskoczyć.
Mąż ma 82 lata. Jest cukrzykiem. Po zawałach i w zeszłym roku po wylewie. Mieszkamy na odciętym od miasta osiedlu, gdzie nie
ma drugiej osoby w podobnym do mego wieku.
Często całymi dniami nie widzę żywego człowieka, co najwyżej słyszę przejeżdżające auta. Męża mogę zostawić na tyle, by wyjść do tu, jedynego sklepu lub na spacer z moją Larunią.
Do tego mąż im starszy tym bardziej małomówny.
Wystarczy mu do szczęscia telewizja, radio , gazeta i Larunia u boku.
No i spacery w ogrodzie. Ja z kolei jestem osobą
towarzyską. Ciągnie mnie do ludzi. Choć pomału upodabniam się do męża. Bo jak to mówią - z jakim przystajesz takim się stajesz. Może to i dobrze. Bo coraz mniej we mnie buntu.
A do pełnego szczęścia , potrzeba mi tak nie wiele.
Mieć kogoś do wyjścia na spacer , czy do wypicia kawy...nie solo. A więc ?, pewnie mogę zaliczyć się do uzależnionych.
Aluniu, jak widzisz w moim przypadku nie mogę pozwolić sobie na ignorowanie.
__________________
Odpowiedź z Cytowaniem
  #70  
Nieprzeczytane 11-06-2011, 18:13
wankabor's Avatar
wankabor wankabor jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Jan 2008
Miasto: 25-019 Kielce
Posty: 19 308
Domyślnie

Cytat:
Napisał Jolina
.
. Mnie ogranicza tak prozaiczna rzecz jak choroba
męża. .
Do tego mąż im starszy tym bardziej małomówny.
Ja z kolei jestem osobą towarzyską. Ciągnie mnie do ludzi.
. A więc ?, pewnie mogę zaliczyć się do uzależnionych.
.

Jolino, nie jesteś osamotniona . Wiele osób w starszym wieku ma podobna sytuację rodziną.
U mnie nie tylko choroba męża ale i moja powoduje, że mam areszt domowy, a wyjścia ograniczają się do niezbędnego minimum.
Internet jest moim przyjacielem, moim oknem na świat. Odczuwam brak kontaktu w realu ze znajomymi, ale niestety, nie wiele mogę zmienić.
Odpowiedź z Cytowaniem
  #71  
Nieprzeczytane 11-06-2011, 18:28
Alunia Alunia jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Feb 2008
Posty: 6 895
Domyślnie

Cytat:
Napisał Jolina
Aluniu, Ty masz ten komfort, że możesz powiedzieć z czystym sumieniem ... już nic nie muszę.
Widzisz jak dobrze rozmawiać?
Mnie rozmowa z Tobą uświadomiła, że mam jakiś "komfort"?
No ale....wiesz jak to jest, tu biało, a tam szaro...
Odpowiedź z Cytowaniem
  #72  
Nieprzeczytane 11-06-2011, 18:29
Alunia Alunia jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Feb 2008
Posty: 6 895
Domyślnie

To oczywiste Jolinko, że nie możesz ignorować!
A jednak....?
Sadzę, że masz dzieci, no.... powiedzmy, że masz..
Więc "pogdybam"
A gdyby tak, raz na dwa tygodnie zwolniły Cię z tego obowiązku?
Na czas weekendu, na dzień cały lub choćby popołudnie?
Zajęłyby się tatą, a Ty uszczęśliwiona wymyślisz coś tylko dla siebie?
Naładujesz baterie i z nową energią pokonasz kolejne dwa tygodnie przed "dyżurem" kolejnej latorośli?
Albo jeszcze inne rozwiązanie?
Odpowiedź z Cytowaniem
  #73  
Nieprzeczytane 11-06-2011, 18:29
Jolina's Avatar
Jolina Jolina jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Feb 2009
Miasto: Koronowo
Posty: 25 105
Domyślnie

Wankabor. Nie powiedziała bym ,że jestem osamotniona.
Mam prawie ,że w zasięgu ręki kilku panów.Zięć, ojciec ziecia-wdowiec, szwagier zięcia -wdowiec, sąsiad z za płotu, mój pomocnik w ogrodzie-samotny, syn ...
Tylko często brak mi babskiego towarzystwa do babskich
pogaduszek. Ot i tyle. Ale przyznasz ,że takich 13 lat, bo tyle tu mieszkam, to można czasami ponarzekać na taki a nie inny układ.
__________________
Odpowiedź z Cytowaniem
  #74  
Nieprzeczytane 11-06-2011, 18:34
Jolina's Avatar
Jolina Jolina jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Feb 2009
Miasto: Koronowo
Posty: 25 105
Domyślnie

Tak Aluniu. I dobrze, że białego jest więcej niż szarego.
Aluniu, a nie mówiłam, że wątek będzie miał powodzenie. A kysz, a kysz, aby nie zapeszyć. Ale właśnie takiego było nam tu piszącym już - potrzeba. A to dopiero początek. Za nami przyjdą inni. Bo ten wątek jest INNY niż jemu podobne.
__________________
Odpowiedź z Cytowaniem
  #75  
Nieprzeczytane 11-06-2011, 18:38
Scarlett Scarlett jest offline
Użytkownik zabanowany
 
Zarejestrowany: Aug 2008
Posty: 27 416
Domyślnie

Cytat:
A ja jestem daleka od mówienia komuś co powinien! I Jadzię doskonale rozumiem

Cytat:
A gdyby tak, raz na dwa tygodnie zwolniły Cię z tego obowiązku?

Gdyby mogły to by pewnie zwolniły.
Nasze dzieci są w świecie. Pędzą za pieniędzmi
i mało czasu mają na rodzinną pomoc.
My nie byliśmy inni przecież i tak koło się zatacza.
Myślę, że dla wielu ludzi Internet jest takim oknem
na świat, gdzie tylko tam możemy sobie wymienić
nasze myśli i bolączki i dlatego ludzie w sieci
powinni się szanować.
Ja także korzystam z kontaktów, właśnie w sieci,
ale nie czuję się samotna, bo lubię swoją samotność.
Babskich pogaduszek nie lubiłam nigdy, bo
zawsze z tego wychodziły chocki klocki,
prędzej czy później.
Odpowiedź z Cytowaniem
  #76  
Nieprzeczytane 11-06-2011, 18:38
Mar-Basia's Avatar
Mar-Basia Mar-Basia jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Jul 2008
Miasto: Europa
Posty: 33 587
Domyślnie

Cytat:
Napisał wankabor
Jolino, nie jesteś osamotniona . Wiele osób w starszym wieku ma podobna sytuację rodziną.
U mnie nie tylko choroba męża ale i moja powoduje, że mam areszt domowy, a wyjścia ograniczają się do niezbędnego minimum.
Internet jest moim przyjacielem, moim oknem na świat. Odczuwam brak kontaktu w realu ze znajomymi, ale niestety, nie wiele mogę zmienić.

Moje drogie Jolino i Wandziu. Niestety kazdy wiek ma swoje dobre i zle strony. Jestesmy mlodzi, mamy malo czasu, pracujemy, zarabiamy pieniadze, robimy kariery zawodowe (oczywiscie mowie tu o kobietach i mezczyznach, ktorzy pracowali zawodowo), wychoujemy dzieci i marzymy aby moc posiedziec w domu z daleka od tego calego "ruchliwego" swiata.

Osiagnelismy wiek emerytalny, mamy siwe wlosy - mniejsze czy wieksze emerytury i czujemy sie ograniczeni. Gniecie nas "zaleznosc", "areszt domowy"....spowodowany nasza lub choroba zyciowego partnera. No i wspominamy dawne dobre czasy, kiedy bylo inaczej.

Uwazam, ze wszystko zalezy od czlowieka, jego natury i potrzeb.

Nie mysle, ze czulabym sie "wiezniem" w sytuacji kiedy bym musiala siedziec w domu z powodu choroby meza. W koncu jest tyle przeroznych mozliwosci, nawet jak sie jest na wozku inwalidzkim.

Mysle, ze poprostu trzeba sie troche zmobilizowac, troche chciec....i zrozumiec tego drugiego czlowieka, ktory z latami stal sie mniej sprawny, mniej aktywny, ma mniej zainteresowan ale ciagle zyje przy naszym boku.

A tak naprawde, ciezko mi sobie wyobrazic malzenstwo czy pare, ktorzy przez lata doskonale sie rozumieli, mieli wspolne zainteresowania, NAGLE na starosc maja problemy. Gdzie sa uczucia, ktore ich laczyly?
__________________
Kozła bój się z przodu, osła z tylu, a złego człowieka ze wszystkich stron.
Szczęśliwego człowieka nie można obrazić. Można go tylko rozśmieszyć
Dla zasady robie screeny wszystkich moich wypowiedzi!
Odpowiedź z Cytowaniem
  #77  
Nieprzeczytane 11-06-2011, 18:38
slava's Avatar
slava slava jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Oct 2010
Posty: 35 184
Domyślnie

Marbello, nieraz te uczucia dawno sie skończyły, nie pomyślałaś o tym.
Odpowiedź z Cytowaniem
  #78  
Nieprzeczytane 11-06-2011, 18:56
Mar-Basia's Avatar
Mar-Basia Mar-Basia jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Jul 2008
Miasto: Europa
Posty: 33 587
Domyślnie

Cytat:
Napisał wiesia51
Marbello, nieraz te uczucia dawno sie skończyły, nie pomyślałaś o tym.

Wiesiu, mam taka nature, ze nie potrafilabym zyc obok partnera, do ktorego nie mam uczuc i vice versa. Zwiazek poprostu zostalby rozwiazany i kazde z nas poszloby w swoja strone. Lepiej byc samym niz zle akompaniowanym - napisalam to juz pare razy na innych watkach.

Mala uwaga, na uczucia trzeba zasluzyc i jak sa, to nalezy je pielegnowac jak cierplarniana roslinke. Stosowalam i ciagle stosuje te zasady i przez cale moje zycie zle na tym nie wyszlam.
__________________
Kozła bój się z przodu, osła z tylu, a złego człowieka ze wszystkich stron.
Szczęśliwego człowieka nie można obrazić. Można go tylko rozśmieszyć
Dla zasady robie screeny wszystkich moich wypowiedzi!
Odpowiedź z Cytowaniem
  #79  
Nieprzeczytane 11-06-2011, 19:47
slava's Avatar
slava slava jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Oct 2010
Posty: 35 184
Domyślnie

[quote=marbella
Mala uwaga, na uczucia trzeba zasluzyc i jak sa, to nalezy je pielegnowac jak cierplarniana roslinke. Stosowalam i ciagle stosuje te zasady i przez cale moje zycie zle na tym nie wyszlam. [/QUOTE]

Marbello, to jeszcze nie znaczy, że nie wyjdziesz.
Czego naturalnie Tobie nie życzę.
Znam bardzo oddane żony, które wyszły na tym,
jak Zabłocki na mydle.
Mąż zmienił opiekuńcze żony na młodsze modele.
Odpowiedź z Cytowaniem
  #80  
Nieprzeczytane 11-06-2011, 20:17
Mar-Basia's Avatar
Mar-Basia Mar-Basia jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Jul 2008
Miasto: Europa
Posty: 33 587
Domyślnie

Cytat:
Napisał wiesia51
.
Znam bardzo oddane żony, które wyszły na tym,
jak Zabłocki na mydle.
Mąż zmienił opiekuńcze żony na młodsze modele.

Wiesiu, zdecydowanie masz racje. Tylko w takim przypadku nalezy umiec postawic kropke nad "i". Zawsze wyznawalam teorie "droga wolna" - nie nalezy nikogo trzymac na sile....W imie czego?
__________________
Kozła bój się z przodu, osła z tylu, a złego człowieka ze wszystkich stron.
Szczęśliwego człowieka nie można obrazić. Można go tylko rozśmieszyć
Dla zasady robie screeny wszystkich moich wypowiedzi!
Odpowiedź z Cytowaniem
Odpowiedz

 



Narzędzia wątku Przeszukaj ten wątek
Przeszukaj ten wątek:

Zaawansowane wyszukiwanie

Zasady pisania postów
Nie Możesz: tworzenie nowych wątków
Nie Możesz: odpowiadanie na posty
Nie Możesz: wysłanie załączników
Nie Możesz: edytowanie swoich postów

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Skocz do forum


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 16:54.

 
Powered by: vBulletin Version 3.5.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.