|
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
#201
|
||||
|
||||
Pluto
Cytat:
Cytat:
Basiu, w fajnej dzielnicy mieszkałaś. Chociaż nasza obecna też jest niczego sobie. |
#202
|
|||
|
|||
[quote=destiny]Piękne wspomnienia macie...i pamięć też !!!
Kooochana! I Ty kiedys poznasz skleroze! Takie jest zycie "Se la vie"[?] Jak kiedys w tvp spiewal Lazuka. Wiec poki ta skleroza jeszcze nie taka, zeby codzinnie poznawac nowych ludzi, to trza utrwalic male conieco. Cytat:
i nie ma co owijac w bawelne, ze za sanacji dbano o te sprawy w miescie, bo jak policzyc publiczne kibella to w glownym miejskim ciagu od Parku i Rynku Narutowicza po parki podjasnogorskie czlowiek mogl sie uwolnic od nadmiaru zbednej wagi na ciele Jesli pamietasz dwie przechodnie bramy na Nowowiejskiego, to tez byl podobny problem. Az do przebicia przelotki. Warto dodac, ze nasz grod byl jednym z niewielu posiadajacych oczyszczalnie sciekow. Potem domontowana zostala biologiczna. Maczal w tym palce stary Nawara ojciec mlodych Nawarow szalencow letkich z mojej budy, ktory zostal wyemigrowany do stolycy administracyjnej i urzedowal tam jako wiceminister [chyba] od srodowiska. |
#203
|
|||
|
|||
Cytat:
Ja tez pamietam, ze byla i byl tam zegar. Chyba Glicner mial tam zaklad zegarmistrzowski. Ten co potem przez lata urzedowal za ratuszem. W kazdym razie jak od tych najmlodszych lat pamietam Cz-we niesamowicie zielona. Poczawszy od naszego parku poprzez Aleje, Wolnosci, Kosciuszki Pulaskiego, Parkowa. Waszyngtona wlasnie, czy Dabkowskiego. Na Pulaskiego byly stawy i domy z ogrodami. Jeden z moich wujow mial spory ogrod tu gdzie jest szkola przy PulaskiegoxKopernika. Dzis jak z okna spojrze na miasto w czasie lata to ponad domy wystaje niewiele zielonego. |
#204
|
||||
|
||||
Cytat:
Teraz jest tam Tesco. |
#205
|
||||
|
||||
Wspomnienia...
Jak czytam te wspomnienia to nasuwa mi się jedno pytanie.
Czy myśmy się czasem nie spotkali ? Mimo drobnych różnic wiekowych odwiedzaliśmy te same kąty Ja się specjalnie nie wyróżniałam. Ot, szara myszka taka...ale lgnęłam do tej "śmietanki", czasem nawet zazdrościłam, że nie stać mnie było na to i owo. Przyjaźniłam się wtedy z rok młodszą koleżanką z bloku, która była przecudnej urody. K. przykuwała uwagę wszystkich chłopaków...Żywot jej był krótki, bo umarła w niewyjaśnionych okolicznościach (staczając się na dno), jeszcze sporo przed 50-ką (mieszkałam wtedy w Katowicach)
__________________
You never have this day again... Ostatnio edytowane przez destiny : 25-08-2010 o 10:41. Powód: zły tytuł wątku |
#206
|
||||
|
||||
Cytat:
No właśnie. Szkoda. Ja przeprowadzając się w 56 w dzielnicę Zawady, znalazłam się na wsi. Naprzeciw pola z hasającymi zającami. a nieopodał rosyjski cmentarz z wieżyczką czołgu z kamienia. Ogrodzony tylko łańcuchem, stał się miejscem zabawy okolicznej dzieciarni. Był na górce i zawsze wiał wiatr, poruszając maki i chabry. Nie zdawaliśmy sobie sprawy, że pewnie zakłócamy spokój tego miejsca, ale oni -jeńcy- byli tak młodzi....zanim Niemcy ich w tym miejscu nie zagłodzili..że pewnie nie mieliby nic przeciwko temu. Ludzie mieszkający w pobliżu,mówili iż zakradali się w nocy, aby podrzucać chociaż kawałki chleba lub kartofle, ale Niemcy strzelali bez ostrzeżenia. Gdy ich przenoszono na Kule, znaleziono wśród nich księdza w sutannie. Skąd? Dlaczego? Nikt się nie dowie. Pewnie go złapali z żywnością, i wpędzili do nich. Teraz tam blokowisko jest. Aha, pola należały do pana Szczecińskiego, a olbrzymie gospodarstwo rolne do pana Wojtyry. Jego córka, którą pamiętam gdy nosiła długie warkocze, kupiła sieć sklepów PHS. Czy ta sieć istnieje? Nie mam pojęcia. A na polach wybudował się Komitet i szkoła. Później w tym miejscu był ZUS. |
#207
|
||||
|
||||
Dziewczynka z gołąbkami..
Po lewej stronie mijamy fontannę, ktora zaskarbiła sobie sympatię mieszkańców:
A po prawej budynek, który ma swoją historię... Cepelia.
__________________
You never have this day again... |
#208
|
||||
|
||||
Coraz bliżej JG
Tutaj musimy skręcić w prawo.
Jesteśmy tuż, tuż... Takie obrazki są na porządku dziennym w okresie pielgrzymkowym...
__________________
You never have this day again... |
#209
|
||||
|
||||
Hotel Mercure...
Ja pamiętam, że zawsze się mówiło na ten hotel Patria
W tamtym czasie był nieosiągalny dla przeciętnego śmiertelnika. Miałam okazję być w nim jako młoda mężatka z gościem zza oceanu. Dogadzano gościom nie tylko wykwintnym jedzeniem, dostarczano też muzycznej rozrywki Finałem był...striptease c.d.n.
__________________
You never have this day again... |
#210
|
|||
|
|||
[quote=destiny]
Cytat:
Powiem tak: Z pielgrzymkami -szczegolnie tymi duzego kalibru -mialem do czynienia od dziecka, bo na haslo "KOMPANIA idzie" wyludnialo sie pol dzielnicy. A babki z paczkami, ogorkami i innymi takimi staly od poczatku Mirowskej. Jedno mnie zastanawia na tym pielgrzymkowym zdjeciu, to te flagi narodowe. Czyzby ktokolwiek mial watpliwosci, ze owi pielgrzymi z tym ksiedzem moga byc polskiej narodowosci? Dawniej takie pielgrzymki mialy jakis sztandar z patronem parafialnym, albo maryjne barwy niebiesko-biale, czy bialozolte papieskie. Niedawno jeden wazny biskup orzekl ex catedra ze krzyz nie ma barw bialoczerwonych. |
#211
|
|||
|
|||
[quote=destiny]
Cytat:
A z oczywistych wzgledow przecietnego obywatela pensja pozwala ewentualnie na wydanie calej pensji gdyby zechcial zaszalec Kiedys jedna znajoma zostala wyrzucona z pracy w gminnym komitecie bo spotykala sie w Patrii z mieszkajacym tam pracownikiem szwedzkiej firmy cos tu budujacym. Najpierw bylo wezwanie ojca -towarzysza z przedwojennym stazem na partyjny dywan, a potem egzekucja. W koncu owa znajoma wziela slub ze Szwedem i wybyla za Baltyk. Biedaczka byla zdziwiona calym cyrkiem, ale jakos do glowy jej nie przyszlo, ze mogla wrogowi zdradzac scisle strzezone tajemnice komitetu w podczestochowskiej gminie |
#212
|
|||
|
|||
Cytat:
Te sklady lodu byla firma Biernackiego, ktorego wykonczono ostatecznie w 60-tych latach chyba. Podobne pryzmy lodowe budowano i w Parku Narutowicza za szpitalem. Rozwozono potem ten lodowe bryly do szpitali i chlodni miejskich, restauracji, czy budek z lodami. A poza tym Biernacki czasem robil lody. A ze spora czesc familii mieszkala w poblizu, to my mielismy okazje jezorem przejechac po tych lodach wpakowych w dwa kawalki wafla. |
#213
|
|||
|
|||
Nie przesadzajcie , Patria nie byla taka droga, ja juz pracując i zarabiając niewielkie pieniądze -moja pensja na stażu 10 dolarów= 1400 pln a nocleg w Patrii circa 200- bom czasami nocowala- dojezdzałam z mojej miejscowosci do Czestochowy- i nie zawsze mialam silę dojechac.
A cinkciarzy najwięcej stalo pod pewexem- tam niedostępne wranglery- potem juz dostępne- ale pamietam z jakim pietyzmem je nosilam. A ubierałysmy się w Warszawie w Hofflandzie- fajne kiecki, bluzki,i tanie- to najwazniejsze. Buty na SWIETA u Warszawianek w Czestochowie- i plaszcze zimowe - ale nie pamietam już gdzie. Pamietam smieszną historię - przyjechalam w mlodszą siostra do Cz-wy wlasnie po płaszcz- byłysmy licealistkami( nawiasem z mojego malomiasteczkowego liceum 98% maturzystow dostawalo się na studia)ale niedouczonymi zachowania się w restauracji( naprzeciwko dworca- to krysztalowa?), zamówiłysmy dwie herbaty i cos tam- nie pamietam- i te herbaty w torebkach- popatrzylysmy na siebie, i..... rozerwalysmy torebki, wrzucilysmy je do goracej wody.Nie zapomnę ironicznego wzroku kelnera, ot chamstwo z prowincji przyjechalo....Nie lubilismy- my Slązacy, Czestochowy- mialam zresztą tragiczną historię z moim Ojcem. Postawił swietna fabryczkę w L. ,a ,e nie byl na bazie i po linii, szefem tejze fabryczki zostal tuman z Cz- wy- który w parę lat kompletnie jąpolozył. No a potem zachcialo mi się meza z Czestochowy.... ale to już inna historia.Ale..... jak pisalam spotkalam tu wielu wspanialych ludzi, prawdziwych przyjaciól. |
#214
|
||||
|
||||
Święto Matki Bożej Jasnogórskiej
__________________
You never have this day again... |
#215
|
||||
|
||||
Stąd ...
Już od wczoraj ściągały grupy pielgrzymów.
Wierni przemaszerowali Alejami pod klasztorne błonia.
__________________
You never have this day again... |
#216
|
||||
|
||||
Dzisiaj...tylko tyle !
Dzisiaj zostawię Was przy szczególnym budynku...
A tak wygląda dziś, w samym centrum miasta... Mimo jego mrocznej przeszłości, uważam że tak być nie powinno. Dzisiaj tylko tyle, czekam na Wasze wspomnienia...bo macie na 100 %.
__________________
You never have this day again... |
#217
|
||||
|
||||
Aaaa...i jeszcze ciekawostka
Niedawno byłam w UM załatwiać sprawy meldunkowe mojego męża
W końcu tyle lat tu mieszkał poniekąd na "kocią łapę" Tuż przed wejściem zrobiłam ciekawą fotkę aparatem foto, ale nie zdążyłam jej jeszcze wgrać na lapka. A dzisiaj widzę w GW fotkę, więc proszę popatrzeć: Piramida - rzeźba Jerzego Kędziory (Jotki) została laureatką światowego konkursu London International Creative Competition. Aż dziw, że zawsze widziałam tylko fontannę...a głowy nigdy nie zadzierałam do góry !!!
__________________
You never have this day again... |
#218
|
||||
|
||||
Cytat:
Mroczna jak mroczna. Komenda i 'dołek'. Ale później mieszkania rotacyjne. Jako mała dziewczynka , wystawałam na tyłach budynku, godzinami. Mieszkały tam owczarki alzackie, w charakterze milicjantów. Niesamowicie wyszkolone. Jednego z nich kupił mi Tatuś, za jakąś bajońską sumę. Niestety, Nero / takie imię było u mnie zawsze/ był moim pierwszym zawodem miłosnym. Nie chciał mnie!!! Pokochał tylko Tatusia, z ogromną wzajemnością. Chodzili razem nawet po knajpach, choć wtedy nie wolno było psów wprowadzać do lokali, i ze śpiewem na ustach - powiedzmy- wracali do domu taksówką. Tatuś był w swoim żywiole. Pies -milicjant warczał na Mamusię, gdy tylko próbowała przemówić Tatusiowi do sumienia, a ja turlałam się ze śmiechu. Nalepsze były wigilie. Tatuś zawsze urządzał opłatek dla swoich pracowników, po czym / on i Nero/ udawali się z kumplami do 'Rybnej' jako iż post był. Wracali koło 22, śpiewając i wyjąc 'lulajże' i ' przybieżeli', obładowani prezentami. Mamusia była wściekła. Ja - nie. ... Zmywam się. Co zobaczę zdjęcie, zaraz lawina wspomnień się toczy. |
#219
|
|||
|
|||
święte słowa Jerzego Dudy Gracza i aktualne do dzisiaj.Niejednokrotnie wstydzę się swojego rodzinnego miasta które jest łączone z medalikami i złodziejami.Trudno wytłumaczyc ludziom że medalikarstwem zajmują się pewne grupy a złodzieje przyjezdni. Baśka
|
#220
|
||||
|
||||
Golgota
Polinko, nie mniej jego życie i okres nauki do czasów liceum zostawiło trwały ślad w jego dziełach...
Pisał: Cytat:
Cytat:
Zostawiam Państwa z jego Golgotą Jasnogórską http://www.jasnagora.com/stacjeDrogiKrzyzowej.php?ID=1 Na jednej ze stacji drogi krzyżowej artysta umieścił swój autoportret. Czy ktoś wie, na której ?
__________________
You never have this day again... |
Podobne wątki | ||||
Wątek | Autor wątku | Senior Cafe | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
Syndrom przemijania | luba | Menopauza/Andropauza | 169 | 28-12-2021 10:18 |
Syndrom Chorego Budynku – dolegliwości wywołane niedostateczną wentylacją - komentarze | Wieslaw_ww | Ogólny | 2 | 12-09-2009 08:27 |
Syndrom pustego gniazda czyli jak odnaleźć się w opustoszałym domu - komentarze | senior A.P. | Ogólny | 7 | 28-07-2009 14:47 |
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
|
|