|
Humor, zabawa - wątki archiwalne Humor, zabawa - wątki archiwalne (ostatni post starszy niż 60 dni oraz poprzednie części aktualnie aktywnych wątków) |
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
|
Humor, zabawa - wątki archiwalne Humor, zabawa - wątki archiwalne (ostatni post starszy niż 60 dni oraz poprzednie części aktualnie aktywnych wątków) |
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
#501
|
||||
|
||||
Komputerowiec podrywa dziewczynę: - Chcesz herbaty? - Nie. - Kawy? - Nie! - Hm, może wódki? - NIE!!! - Dziwne, standardowe sterowniki nie pasują...
-------------------------------------- Żona programisty: - Ciągle jesteś zajęty i siedzisz przy komputerze. Żebym choć miała dziecko... - Kładź się, będziemy instalować... -------------------------------------- Jak najczęściej informatycy zwracają się do swoich żon? - Myszko.. --------------------------------------- W internecie pojawił się nowy wirus napisany przez hakerów zanzibarskich. Przenika on do poczty elektronicznej i zjada małpę w adresie. ------------------------------------ Wraca informatyk do domu, patrzy,a żona naga w łóżku z obcym Chłopem. A oczy u nich jakieś Takieś chytre. Rzuca się do kompa...faktycznie: zmienili hasło. -------------------------- Napis na grobie informatyka: "kowalski.zip" |
#502
|
||||
|
||||
__________________
Internetowy odtwarzacz audio http://s0.radiohost.pl:2199/start/48040/ Cropelkowe Rodzinne Radyjko |
#503
|
||||
|
||||
|
#504
|
||||
|
||||
|
#505
|
||||
|
||||
|
#506
|
||||
|
||||
|
#507
|
||||
|
||||
Wszystkim odwiedzającym na Nowy Rok
Nowy Rok niech przyniesie Wam dużo radości, zdrowia, wszelkiej pomyślności, spełnienia wszystkich planowanych zamierzeń oraz wielu miłych niespodzianek - Edward
|
#508
|
||||
|
||||
W samolocie obok pewnej damy zajął miejsce pewien zażywny jegomość. Kiedy samolot wystartował, jegomość kichnął, po czym rozpiął rozporek, wyjął fujarę i przetarł ją sobie chusteczką. Minęło kilkanascie minut, jegomość znowu kichnął, rozpiął rozporek, wyjął chusteczkę i przetarł sobie nią fujarę. Siedząca obok dama zaczęła się poważnie gorszyć. Kiedy historia powtórzyła się ponownie, dama nie wytrzymała i zagroziła, że następnym razem poprosi o interwencję obsługę samolotu.
- Przepraszam - zaczął się usprawiedliwiać jegomość. - Cierpię na pewną bardzo rzadką przypadłość, wobec której jestem bezsilny... Otóż, szanowna pani, kiedy kicham, zawsze doznaję orgazmu i popuszczam w spodnie... Bardzo mi przykro... - Przepraszam, nie wiedziałam... - dama poczuła się głupio, że tak na niewinnego jegomościa napadła, po czym zapytała: - Ale bierze pan coś na to kichanie? - Ależ oczywiście, szanowna pani. Wciągam zazwyczaj do nosa odrobinkę pieprzu. ===Facetowi żona zaczęła mówić przez sen. Jakieś jęki i imię Rysiek... Bez dwóch zdań doprawiała mu rogi i facet szybko doszedł do takiego samego wniosku. Aby to sprawdzić, pewnego dnia udał, że wychodzi do pracy i schował się w szafie. Patrzy, a tu żona idzie pod prysznic, układa sobie włosy, maluje się, perfumuje i w samej koszulce nocnej wraca do łóżka. W tym momencie otwierają się drzwi i wchodzi Rysiek... Super przystojny, wysoki, śniada cera, czarne, bujne włosy - jednym słowem bóstwo. Facet w szafie myśli: "Muszę przyznać, że ten Rysiek to ma klasę!". Rysiek zdejmuje powoli koszulę i spodnie, a na nim stylowe ciuchy, najmodniejsze i najdroższe w tym sezonie. Facet w szafie myśli: "szlag, ale ten Rysiek, to jednak jest zajebisty!". Rysiek kończy się rozbierać od pasa w górę, a tu na brzuchu mięśnie krateczka-kaloryfer, wysportowany, a klatka jak u gladiatora. Facet w szafie myśli: "ten Rysiek, to ekstra gość!". Rysiek zdejmuje super-trendy bokserki, a tu penis cudowny - pierwsza klasa. Facet w szafie myśli: "O żesz ty, Rysiek jest rewelacyjny" W tym momencie żona zdejmuje koszulę nocną i pojawia się ciało z cellulitisem, obwisłe piersi, rozstępy... Facet w szafie myśli: "Ja pierdolę! Ale wstyd przed Ryśkiem". ============== Wrócił facio z dość długiej wyprawy. A początku cieszył się powrotem, a potem markotniał. Chodził bez celu i robił się nijaki. Żona widząc spadek jego samopoczucia, pyta się z troską: - Czemu taki smutny chodzisz? - Wiesz przecież, że goryl mnie zgwałcił - on rzecze. - Ależ to już było tak dawno - dziwi się żona. - No właśnie! A on ani nie napisze, ani nie zadzwoni! |
#509
|
||||
|
||||
|
#510
|
||||
|
||||
|
#511
|
||||
|
||||
Coś wesołego na sportowo
|
#512
|
||||
|
||||
|
#513
|
||||
|
||||
|
#514
|
||||
|
||||
|
#515
|
|||
|
|||
- Rozmawia dwóch znajomych:
- Gdzie pracujesz? - Nigdzie. - A co robisz? - Nic. - No to masz fajne zajęcie. - Tak, fajne jest, ale konkurencja ogromna. Szef do pracownika: - Panie, pan wszystko robi powoli - powoli pan myśli, powoli pisze,powoli mówi, powoli sie porusza! Czy jest coś, co robi pan szybko? - Tak, szybko się męczę... Przychodzi bezrobotny robotnik na budowę szukać pracy. Idzie do majstra, a ten pyta: - Co może pan robić? - Mogę kopać - odpowiada bezrobotny. - A co jeszcze może pan robić? - Mogę nie kopać... Wpada do biura Kowalski, tak jak stworzył go Pan Bóg, na głowie kapelusz, w ręku teczka. Kierownik krzyczy: - Czyście Kowalski zwariowali, nago do pracy?! - Panie Kierowniku, bo to było tak: byłem na balandze u mojej znajomej. W pewnym momencie gaśnie światło i słychać hasło "krawaty na żyrandol". Światło się zapala, wszystkie krawaty na żyrandolu. Gaśnie światło, hasło: "Panie do naga". Zapala się, wszystkie Panie nago. Znowu gaśnie światło, hasło: "Panowie do naga". Zapala się, Panowie nago. Gaśnie po raz kolejny, hasło: "Panowie do roboty..." No to złapałem teczkę i kapelusz, i przybiegłem. Młody i stary wykładowca idą razem do pracy. Młody - stosy kserówek, teka wypchana książkami i prezentacjami. Stary idzie na luzaka, tylko reklamówka z jabłkiem i kanapka... Młody mówi z podziwem: - No no, po tylu latach pracy, to Pan ma to wszystko w głowie? - Nie synu, w dupie... -, Kowalski mówi do szefa: - Panie kierowniku, proszę wybaczyć, lecz w tym miesiącu nie dostałem premii... Kierownik odpowiada: - Wybaczam Panu. Do pracy przyjmują nowego pracownika. - Jak długo był pan w poprzednim zakładzie? - Trzy lata. - Opuścił go pan wskutek wypowiedzenia? - Nie, dzięki amnestii! - Ale nasz dyrektor jest wściekły! Mówią, że zwolni pół zakładu. - Spokojnie, nas to nie dotyczy. Pokłócił się z żoną, więc zwalnia jej krewnych. Pracownik często spóźniał się do pracy, bo zasypiał. Kierownik zagroził chłopu zwolnieniem i biedak kupił sobie kilka budzików. Któregoś dnia budzi sie rano 8:15 (do pracy na 8). Budziki nawet nie gdaknęły. Przerażony leci do sąsiada - dentysty i mówi: - Rwij pan 4 zęby z przodu i pomaż Pan mi twarz krwią. Powiem, że miałem wypadek. Po zabiegu pyta dentysty, ile się należy. Ten mówi - 400 zł. Gość zdziwiony mówi, że normalnie jest 40 zł. od sztuki, dentysta na to: - Tak ale dzisiaj jest niedziela.. Kowalski idzie do swojego przełożonego. - Szefie - mówi - mamy jutro generalne porządki w domu i moja żona potrzebuje mojej pomocy przy przesuwaniu i przenoszeniu różnych przedmiotów na strychu i w garażu. - Nie mamy rąk do pracy - mówi szef - Nie mogę dać Ci wolnego. - Dzięki, szefie - odpowiada Kowalski - Wiedziałem, że mogę na pana liczyć! Szef wrócił z lunchu w bardzo dobrym humorze i zwołał wszystkich pracowników, by wysłuchali kilku dowcipów, które usłyszał. Wszyscy śmiali się do rozpuku, oprócz jednej dziewczyny. - O co chodzi? - przyczepił się szef - Nie masz poczucia humoru? - Nie muszę się śmiać - odpowiedziała dziewczyna - Odchodzę w piątek. Dyrektor do sekretarki: - Czy dała pani ogłoszenie, że szukamy nocnego stróża? - Dałam. - I jaki efekt? - Natychmiastowy... Ostatniej nocy okradziono nasz magazyn. Szef przyjmuje nowego pracownika: - W naszym zakładzie obowiązują dwie zasady. Pierwsza to czystość. Czy wytarł Pan buty przed wejściem do gabinetu? - Oczywiście. - Druga to prawdomówność. Przed moimi drzwiami nie ma wycieraczki. Dwóch kumpli ginie w wypadku samochodowym, jeden z nich idzie do nieba, drugi do piekła. Spotykają się po paru miesiącach i rozmawiają: Ten z nieba: No, jak Ci tam w piekle! Ten z piekła: Mam już dość! Codziennie balangi, kobiety, orgie, alkohol. Nie mam już sił! A tobie jak tam w niebie? Ten z nieba: Praca, praca, praca i jeszcze raz praca. Ten z piekła: A co Wy tak pracujecie? Ten z nieba: Mało ludzi, mało ludzi! Rozmowa dwóch szefów: - Dlaczego twoi pracownicy są zawsze tak punktualni? - Prosty trick! 30 pracowników a tylko 20 miejsc na parkingu... - Chcę rozmawiać z dyrektorem! - Dyrektora nie ma. - Przecież przed chwilą widziałem go w oknie? - Dyrektor też pana widział. Prezes poważnej firmy miał wygłosić ważny referat na konferencji, na której zebrali się przedstawiciele całej branży. Kiedy wrócił z imprezy do biura, dyszał z wściekłości. - Po jaką cholerę napisałaś mi godzinne przemówienie?! - wrzasnął na swoją sekretarkę. Połowa ludzi wyszła z sali zanim skończyłem. - Ależ panie prezesie, napisałam referat trwający 20 minut. No i dołączyłam dwie kopie na wszelki wypadek, tak jak pan kazał... W NOWYM ROKU 2011 SZCZĘŚCIA, ZDROWIA I SŁODYCZY, DLA SENIORÓW ZENEK ŻYCZY... |
#516
|
||||
|
||||
Spotykają się dwaj przyjaciele, którzy nie widzieli się parę lat.
- Cześć stary, co u ciebie słychać? - Wszystko po dawnemu. Ale mam kłopot. Wczoraj dowiedziałem się, że zostałem ojcem. - To powinieneś się cieszyć. A co żona? Szczęśliwa? - Jeszcze nie wie… *** - Czy mąż już jest na górze? - pyta pani młoda portiera. - Przepraszam, jak nazwisko? - Malinowski lub Malanowski, jakoś tak – odpowiada pani. *** - Nie macie żadnej atrakcji dla zagranicznych gości? - Mieliśmy, ale tydzień temu wyszła za mąż. *** Po dłuższej kłótni żona staje się nagle ugodowa: - Wiesz co, nie kłóćmy się. Uznajmy, że obydwoje jesteśmy winni. Zwłaszcza ty... *** Opowiada babka przyjaciółce: - A mój mąż nie pije, nie pali, nie bije, podłogę myje... - To ty po prostu żonę masz. *** Jeżeli mąż odpowiada żonie "Nie, kochanie!" to oznacza, że pytanie było w stylu: "Długo jeszcze będziesz się gapił w ten komputer?" Albo podobne. Jeżeli mąż odpowiada żonie "Jak chcesz, kochanie!" to oznacza, że pytanie było w stylu: "Chciałbyś, żebym pofarbowała sobie włosy?" Albo podobne. Jeżeli mąż odpowiada żonie "Tak, kochanie!" to oznacza, że pytanie brzmiało: "Czy ty mnie w ogóle słuchasz?" I żadne inne... - Kochanie, wyrzuć śmieci! - Kurna, dopiero co usiadłem! - A co do tej pory robiłeś? - Leżałem. *** Żona do męża (wyższe sfery oczywiście): - Musimy zwolnić naszego szofera! Dzisiaj o mało mnie nie zabił! - Zaraz zwolnić, dajmy mu drugą szansę ... *** Co dasz mi na urodziny, misiu? - Mogę cię przelecieć... - A jak nie będę chciała? - To leż bez prezentu! |
#517
|
||||
|
||||
A w Japonii...
|
#518
|
||||
|
||||
Cytat:
|
#519
|
||||
|
||||
Domowy sposób na komary:
|
#520
|
||||
|
||||
przed lotem na opryski na komary
|
Podobne wątki | ||||
Wątek | Autor wątku | Senior Cafe | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
Co śmieszy seniora cz. III - anegdoty, dowcipy, obrazki... :)) | zenio | Humor, zabawa - wątki archiwalne | 525 | 21-09-2010 16:24 |
Trafne powiedzenia - inaczej madrosci ludowe | Mar-Basia | Humor, zabawa - wątki archiwalne | 107 | 20-03-2010 12:22 |
Co śmieszy seniora cz.II - angdoty, dowcipy, chumory... :-)) | zenio | Humor, zabawa - wątki archiwalne | 539 | 28-01-2010 14:10 |
Co śmieszy seniora - anegdoty, dowcipy, rzarty :-) | zenio | Humor, zabawa - wątki archiwalne | 512 | 15-06-2009 18:27 |
Złote Kaczki przyznane - komentarze | Ludgarda | Ogólny | 1 | 14-11-2008 12:42 |
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
|
|