i czosnek nasz Polski
Przy okazji opowiem o św.Jacku.
Sw.Jacek zdziałał wiele cudów. Ponoć pod Wyszogrodem przeszedł Wisłę po rozłożonym płaszczu zakonnym , a kiedy dźwigając figurę Matki Boskiej, uciekał przed Tatarami z klasztoru w Kijowie, rozstąpiły sie przed nim wody rzeki Dniestr.
Gdy zaś skrzeczące sroki zakłóciły mu kazanie w Bytomiu, przeklął uprzykrzone ptaki, które do dziś omijają tę okolicę .
św.Jacek jest opiekunem głodnych, a jego święto przypada w porze dożynek na 17 sierpnia , bo gdy grad zniszczył zboże we wsi Kościelec pod Krakowem, św.Jacek sprawił, że zboże się podniosło i chłopi mieli z czego zrobić
ulubione pierogi modląc się odtąd do swojego dobrodzieja tak: "św.Jacku z pierogami, módl się za nami".
Z kolei mieszkańcy Sandomierza , gdzie św.Jacek przebywając w tamtejszym klasztorze , posadził orzechy włoskie przywiezione z Italii , wyjątkowo dorodne nazywają "jackami"
Tyle o św.Jacku . Mam nadzieję, że nie macie mi tego za złe, że przypominam legendy i opowieści.Pewno znacie a może i nie?
A jeśli o ziołach mowa, to czy macie jeszcze w domu zrobiony
przez siebie zielnik ?
Te podziwiałam podczas święta Matki Boskiej Zielnej