Italia po mojemu

[Lulka]

Napisał Iza_bella

Zaczynam śledzić Twoją przygodę... rozsiadam się w fotelu i... lecę, podziwiając - z zapartym tchem - piękne widoki. Cudo...
Jeszcze tu będę...

Iza_bello, Bogda i kto tylko ma ochotę, zapraszam

Po wylądowaniu w Bergamo buchnął na nas upał nieziemski.
Niby jesteśmy już przyzwyczajeni tego lata do bardzo ciepłych dni, ale w Italii było jeszcze cieplej.
Po dojechaniu klimatyzowanym, luksusowym autobusem do Padwy (prawie 3 godz. jazdy) jesteśmy na miejscu.
Ciekawostka; Padwa leży 40 km od Wenecji, wystarczy wsiąść w pociąg i po ponad pół godzinie jazdy możemy się
przenieść do tego niezwykłego miasta na wodzie
Jadąc w przeciwną stronę, dojedziemy do Mediolanu, autobusy podstawiali przy lotnisku w Bergamo co chwilę.
Może dlatego, że tego dnia w Mediolanie miał być koncert Pearl Jam ale myślę, że niezależnie od tego połączenia tam są bardzo dobre.
Bilety na autobus można kupić wcześniej przez internet lub w automatach przy dworcu.

[Lulka]

Następnego dnia ruszamy powłóczyć się trochę po Padwie, mamy na to cały dzień.

[Lulka]

Idziemy do historycznego centrum w stronę Palazzo Zabarella i od razu takie widoki

[Lulka]

Okazuje się, że w Palazzo Zabarella właśnie wystawia swoje prace kataloński malarz i rzeźbiarz, surrealista Joan Miró.

[Lulka]

Lubię jak w czasie zwiedzania czy raczej włóczenia się po nieznanym mieście co kawałek coś innego nas zaskakuje.
Spotkałyśmy w Padwie The Sun Trip...

Co to jest The Sun Trip?
TO WYCIECZKA SŁOŃCA: PRZYGODA TECHNOLOGICZNA
Rowery solarne użyte w wyścigu są ambasadorami nowych i ekologicznych technologii. Obejmują do 400 kilometrów dziennie.
The Sun Trip prezentuje nowe formy mobilności. Każdy poszukiwacz przygód jest ambasadorem energii
słonecznej i eko - mobilności, demonstrując ich skuteczność, ich znaczenie i wymiar humanistyczny.
Rower słoneczny to przede wszystkim rower elektryczny.

Kluczem do sukcesu koncepcji The Sun Trip jest różnorodność uczestników, młodzi i starzy,
doświadczeni podróżnicy, początkujący podróżnicy, sportowcy lub marzyciele, pełnosprawni lub
żyjący z niepełnosprawnością.

Zaczęli w 2010 roku na trasie Francja - Japonia, Florian Bailly był pierwszym poszukiwaczem przygód
na rowerze słonecznym, przejechał 10 000 km.
W tym roku trasa obejmuje odległość z Lyon do Guangzhou (Canton) w Chinach - 12 000 km.
Więcej niż symboliczny związek między Lyonem a Guangzhou, aby podtrzymać gospodarcze i kulturowe relacje, Sun Trip został stworzony w celu promowania energii odnawialnej, a dokładniej, energii słonecznej.
Uczestnikom wolno ładować akumulatory tylko za pomocą energii słonecznej, inne tryby ładowania są zabronione.

Rowery słoneczne są wyposażone w panele słoneczne i małe baterie, co oznacza, że ​​mogą jeździć tylko w dzień
i zatrzymywać się w nocy.
W tym roku wyruszyło 39 poszukiwaczy przygód.
Spotkałyśmy ich właśnie w Padwie...

https://youtu.be/EHrrLx0Omrw

[Lulka]

Wrócę jeszcze do poprzedniego zdjęcia.
Przedstawia ono Caffe Pedrocchi - to jedna z najstarszych włoskich kawiarni, zwana także „kawiarnią bez drzwi”
Nazwa ta wywodzi się od tego, że dawniej otwarta była całą dobę i służyła jako pewnego rodzaju salonik inteligencji miasta.
Przychodzili tu studenci oraz profesorowie, toczyły się tu ważne dyskusje i rozmowy.
Aktualnie kawiarnia przypomina muzeum, posiada 10 sal, a każda urządzona jest w odmienny sposób.

[Lulka]

Za następnym rogiem kolejna niespodzianka...dźwięki fortepianu
"Il pianista fuori posto" czyli "Pianista nie na miejscu" (bez miejsca) - Paolo Zanarella.
Paolo Zanarella, urodzony w Padwie, zawsze pasjonował się muzyką, jako samouk zaczął grać na fortepianie w wieku dziewięciu lat.
W pewnym momencie swojego życia Zanarella zdał sobie sprawę, że muzyka została uwięziona i chciał ją uwolnić i podzielić się emocjami, które pianino może dać z jego siłą i dobrocią.

14 sierpnia 2009 r. o godzinie 21.00 w sercu miasta Paolo Zanarella po raz pierwszy wyładowuje swój fortepian z furgonetki i zaczyna grać w najbardziej sugestywnej ciszy. Nieoczekiwane. Bez ostrzeżenia.
Obywatele, przechodnie i turyści patrzą na siebie zaskoczeni.
Od tego dnia pianista nie na miejscu pojawia się w każdym mieście i daje tym, którzy go spotykają, cieszyć się ponadczasowymi chwilami.
Odtwarza muzykę serca i zwraca ją tym, którzy mają mniej szczęścia lub nie mogą z łatwością pójść do sali koncertowej.
Znajdziesz go wszędzie, w pobliżu najbardziej ukrytego zakątka, na placu starożytnej wioski,
na wielkiej ulicy, nad mostem lub groblą, wzdłuż górskiej ścieżki lub w centrum twojego miasta,
w Wenecji lub pod szczytami wysokich gór.
Ludzie zatrzymują się, słuchają z uśmiechem, ktoś wręcza pianiście przekąskę, ktoś wrzuca pieniążek do kapelusza...
Gra i dla nas niespodziewanie w Padwie
Czyż nie piękna inicjatywa?

https://youtu.be/e9aZ1yht_38

[gratka]

Przeczytałam, oglądnęłam i mam pytanie:
Czy rower słoneczny posiada pedały? Czy tylko baterię słoneczną?
Pomysl promocji ekoenergii
bardzo pochwalam, też powinniśmy, no ale Włosi mają więcej słońca niż my.
Mają też więcej luzu w charakterach, więc nie obawiają się
występować ze śmiałymi pomysłami.

[Lulka]

Napisał gratka

Przeczytałam, oglądnęłam i mam pytanie:
Czy rower słoneczny posiada pedały? Czy tylko baterię słoneczną?
Pomysl promocji ekoenergii
bardzo pochwalam, też powinniśmy, no ale Włosi mają więcej słońca niż my.
Mają też więcej luzu w charakterach, więc nie obawiają się
występować ze śmiałymi pomysłami.

Witaj, gratko
Tak, rower słoneczny ma pedały, tak jak rower elektryczny, zobacz na filmie, który zamieściłam.
Moim zadaniem różni się od roweru elektrycznego tylko tym, że doładowany jest nie przez baterie elektryczne a baterie słoneczne.
Sun Trip jadą nie tylko przez Włochy, zaczynają od Francji i pomysłodawcą jest Francuz Florian Bailly.
Czytałam, że w 2013 r. mieli kłopot w czasie przejazdu przez teren Austrii, Niemiec, Słowenii.
Także na Węgrzech, w Czechach, na Słowacji, w Polsce i na Ukrainie, gdy pogoda była naprawdę ponura i nie było słońca.
Wtedy przejazd był opóźniony, bo nie mogli ładować akumulatorów.
Można oczywiście pedałować ale tu chodzi o czas przejazdu, różne grupy, które jadą, muszą się zmieścić w wyznaczonym czasie.
A ładowanie bateriami elektrycznymi dyskwalifikuje uczestników. Z tym może być problem jak słońca jest za mało.

[gratka]

Dopiero jak w ostatnim Twoim poscie, gdy zaczęłaś mi tłumaczyć
jak krowie na miedzy załapałam, że był link do wyprawy Sun Trip.
Obejrzalam sobie dokładnie rowery słoneczne i w końcu do mnie dotarło, że daszki nad rowerami
to są baterie słoneczne, które mogą rownież być inaczej wyeksponowane
na słońce, np jako bagażnik. Najwyraźniej przetwarzanie owoców zaćmiło mi mózg.
Dzięki za łopatologię

[Iza_bella]

Napisał Lulka

Za następnym rogiem kolejna niespodzianka...dźwięki fortepianu
"Il pianista fuori posto" czyli "Pianista nie na miejscu" (bez miejsca) - Paolo Zanarella.

Dziękuję... z przyjemnością skorzystałam z zaproszenia i wysłuchałam krótkiego koncertu... Piękny... klimatyczny...
Fotki z Padwy urocze....
P o z d r a w i a m...

[Lulka]

Napisał gratka

Dopiero jak w ostatnim Twoim poscie, gdy zaczęłaś mi tłumaczyć
jak krowie na miedzy załapałam, że był link do wyprawy Sun Trip.
Obejrzalam sobie dokładnie rowery słoneczne i w końcu do mnie dotarło, że daszki nad rowerami
to są baterie słoneczne, które mogą rownież być inaczej wyeksponowane
na słońce, np jako bagażnik. Najwyraźniej przetwarzanie owoców zaćmiło mi mózg.
Dzięki za łopatologię

Gratko
Ten rower w Padwie to był nawet tandem dwuosobowy z daszkiem z paneli słonecznych.
Mnie też przerób tony owoców i pomidorów pada już na mózg, dlatego stosuję płodozmian;
czytam o himalaistach a piszę i wspominam koncerty rockowe i zabytki Padwy.
Inaczej byłoby niewesoło

[Lulka]

Napisał Iza_bella

Dziękuję... z przyjemnością skorzystałam z zaproszenia i wysłuchałam krótkiego koncertu... Piękny... klimatyczny...
Fotki z Padwy urocze....
P o z d r a w i a m...

Dziękuję, Izo
Też żałuję, że mam tylko taki mały fragment My Way, ale nie było za dużo czasu.
Tu podrzucam jeszcze z YT wcześniejsze nagrania
https://youtu.be/Rk3OfpnWuwY

Pozdrawiam

[Lulka]

Palazzo della Regione - (Pałac Sprawiedliwości) to jeden z licznych pałaców w Padwie. Wzniesiony
został na początku XIII wieku.
To pałac położony pomiędzy Piazza dei Frutti i Piazza dei Erbe, słynący z największego (do niedawna)
na świecie dachu zbudowanego bez podpór.
Robi imponujące wrażenie swoją koronkową fasadą i pięknymi krużgankami, choć widok psują liczne kramy i targowisko pod nim, ale takie są tu realia.

[Lulka]

W wielkiej sali Pałacu Sprawiedliwości znajduje się słynny „kamień haniebny”, na którym dawniej siadali skazani dłużnicy
i powtarzali „cedo bonis”, co oznaczało „zrzekam się dobra”.
Po takiej deklaracji mogli opuścić miasto wolni.
Pomysłodawca tej kary był Św. Antoni, który wymyślił to, by uniknąć więzienia ludzi za długi.

Nie oglądamy kramów, zachwycamy się tym, co nad nimi, czas na mały odpoczynek, upał daje się jednak we znaki.

[Lulka]

Trudno chodzić po Padwie i nie przysiąść na chwilę w jednej z licznych kawiarni na słynny aperol.
Ten bogaty w smaku, delikatny aperitif o uwodzicielskiej barwie bardzo szybko zdobył sobie uznanie.
Jest mieszanką kilkunastu ziół, korzeni i połączenia pomarańczy z rabarbarem, dobrze schłodzony daje wytchnienie w upalne dni.
Z dodatkiem wody sodowej tworzy Aperol Spritz.

Aperol po raz pierwszy został przedstawiony światu przez braci Barbieri podczas targów alkoholowych w
Padwie, w 1919 roku. Receptura nie zmienia się od lat.
Aperol znaczy “Aperitif doskonały”

[Lulka]

Zobaczyłam w karcie kawę marocchino (czyt.marokino), która piłam kiedyś w Asyżu i zapamiętałam jej niezrównany smak.
Zamówiłam i teraz, żeby porównać smak ze wspomnieniem, bo rzadko widuję tę kawę w Italii.
To połączenie mocnej, aromatycznej kawy z warstwą czekolady, spienionego mleka i nutą cynamonu.
Była mocna i bardzo gorzka, tamtą w Asyżu dostałam słodką i jednak wtedy smakowała mi bardziej, ale warto doświadczyć



Wybór kaw w karcie imponujący

[Lulka]

Uniwersytet w Padwie mamy w pobliżu, warto wstąpić choć na dziedziniec.
Palazzo del Bo - to główny gmach uniwersytetu w Padwie.
Budynek pochodzi z 1493 roku, dawniej mieścił się tu zajazd pod Bykiem
(„bo” w języku włoskim oznacza byka).
Nazwa ta dotrwała do dzisiejszych czasów, a byk stał się symbolem uczelni.
Uniwersytet w Padwie jest drugim najstarszym uniwersytetem we Włoszech (po Bolonii, który też zwiedzałam) i piątym najstarszym istniejącym uniwersytetem świata.
Uczelnia założona została w 1222 roku przez profesorów i studentów uniwersytetu z Bolonii.
Tutaj studiowali między innymi Stefan Batory, Mikołaj Kopernik, Jan Kochanowski czy Jan Zamoyski, założyciel Zamościa.
Już od wejścia zachwyca XV wieczny dziedziniec,
wokół którego rozpościera się podwójna kolumnada.

[Lulka]

Na górze znajdują się sale wykładowe, do czasów dzisiejszych zachowała się katedra,
z której swoje wykłady wygłaszał Galileusz oraz liczne przedmioty należące do sławnych profesorów.
Na zwiedzanie tych sal trzeba się jednak wcześniej zapisać,
bo otwarte są tylko w niektóre dni i godziny tygodnia.

[Lulka]

To wejście do jednej z sal wykładowych