Weganizm

[rebelio]

pustoszyłam niedawno zaprzyjaźniony ogródek, jesienna kolorowa fota jest dla was

[rebelio]

jeny, ślina cieknie... uchlastana jestem po pas

[rebelio]

Bardzo ważne informacje dla osób które chcą zaszaleć z dietą, informacje od dietetyczki o zbilansowanej diecie, ile czego, aby się szkoda na ciele i umyśle nie zadziała - zalecenia żywieniowe dla wegan i wegetarian

[rebelio]

Dzisiaj
18:00 – 19:30

Fundacja Viva! Akcja dla Zwierząt i Traffic Club zapraszają na pokaz wielokrotnie nagradzanego filmu „Vegucated”.

Dokument opowiada o trójce nowojorczyków z różnych środowisk, których łączy jedno – typowa amerykańska dieta bogata w mięso i tłuszcze zwierzęce.

Przyciągnięci perspektywą zrzucenia kilku kilogramów i poprawienia kondycji bohaterowie podejmują niecodzienne wyzwanie przejścia na sześć tygodni na dietę roślinną. Stopniowo zdobywając wiedzę na temat wpływu jedzenia na zdrowie i środowisko poznają też ukryte fakty dotyczące hodowli zwierząt... I wkrótce gotowi są wiele zaryzykować, żeby upublicznić poczynania przemysłu, który popierali zaledwie parę tygodni wcześniej. Ale czy ta wiedza wystarczy, żeby wytrwać przy nowych przekonaniach w otoczeniu sceptycznych rodziców, mięsożernych kuzynów i nieprzychylnych nowej diecie znajomych?

Ten poruszający i chwilami bardzo zabawny dokument przedstawia fascynującą drogę, którą przebywa wspólnie trójka bohaterów, odkrywając sposób na współtworzenie lepszego, czystszego i bardziej ekologicznego świata... z każdym kęsem.

Zobaczcie trailer filmu tutaj: http://www.youtube.com/watch?v=GKzng1_byMY


Film z polskimi napisami. Wstęp wolny. Pokaz odbywa się w ramach Międzynarodowego Dnia Wegetarianizmu.

Więcej czytaj na http://tydzienwege.pl/

[olena]

Witam.
Zalecenia z linku przejrzę spokojnie w domu, bo tu mam kłopoty z otwarciem. Teraz pozdrawiam z sanatorium.
Wpadłam, żeby Wam powiedzieć, że na stołówce ze zrozumieniem potraktowano moją dietę wege+bezglutenową.
Bezglutenową zlecił lekarz, a wegetariańską mam dzięki uprzejmości pracowników stołówki.
Tak więc jak widać wegetarianizm nie jest już traktowany jak coś nieznanego lub dziwactwo jak to było jeszcze ok. 20 lat temu.
Cieszę się, że jem tu jak muszę (bezglutenowa) i jak lubię (wegetariańska).
Pozdrówka dla Was.

[rebelio]

Cieszę się, że tak [poszło zręcznie. Temat się robi, na szczęście popularny. Chyba naśladujemy Amerykę także w tym temacie.
Oglądałam film Vegucated, polecam, jeśli gdzieś natraficie, jest dowcipny, lekki i interesujący informacyjnie, dobry dla ciekawskich mięsożerców zamiast godzinnych wykładów i bezsensownych dyskusji.
Podejrzewam, że gdzieś go można dorwać. Być może?

Słowo weganizm albo wegetarianizm brzmi bardzo ideologicznie i od razu przypomina mi się jeden ksiądz co to mówił, że wegetarianie są sektą i ocierają się o szatańskie moce. Więc na wszelki wypadek mawiam, że nie jem produktów odzwierzęcych.

[olena]

Napisał rebelio

Słowo weganizm albo wegetarianizm brzmi bardzo ideologicznie i od razu przypomina mi się jeden ksiądz co to mówił, że wegetarianie są sektą i ocierają się o szatańskie moce. Więc na wszelki wypadek mawiam, że nie jem produktów odzwierzęcych.

No mądry bardzo był W Poznaniu Karmelitanki mają dietę wege.
Karmelici też mieli, ale im złagodzono rygory.
I św. Franciszek w takim razie nie święty wg tych kryteriów.
Księżulo się widać lekko tylko o wiedzę otarł.
Pozdrówka wegetariańskie.
Nie mam czasu szukać, ale ciekawe, czy są gdzieś dane co do liczby wegetarian w Polsce i na świecie.

[rebelio]

Oj, przerabiałam ten temat i zdziwiło mnie wtedy, jak wielu wegetarian jest np w Niemczech, zaraz Ci znajdę, gdzieś kiedyś pisałam o tym....

Mam
W Polsce 1-3%.. na świecie - ok. 4-5%.

A tu dokładniejsze dane:
Australia: 20.385903 (mln mieszkańców), Wegetarian: 611,577 | 3 % (szacunkowo)

Austria: 8.1 (mln mieszkańców), Wegetarian: 243,000 | 3 % |

Belgia: 10.2 (mln mieszkańców), Wegetarian: 204,000 | 2 % |

Kanada: 31.9 (mln mieszkańców), Wegetarian: 1,276,000 | 4 % | (szacunkowo)

Chorwacja: 4.5 (mln mieszkańców), Wegetarian: 166,500 | 3.7 % |

Czechy: 10.2 (mln mieszkańców), Wegetarian: 153,000 | 1.5 % | ą0.5

Dania: 5.4 (mln mieszkańców), Wegetarian: 81,000 | 1.5 % | ą0.5 (szacunkowo)

Francja: 60 (mln mieszkańców), Wegetarian: poniżej 1,200,000 | poniżej 2 % |

Hiszpania: 40.5 (mln mieszkańców), Wegetarian: 1,620,000 | 4 % | (szacunkowo)

Holandia: 16.3 (mln mieszkańców), Wegetarian: 700,900 | 4.3 % |

Indie: 997.5 (mln mieszkańców), Wegetarian: 399,000,000 | 40 % |

Irlandia: 4.1 (mln mieszkańców), Wegetarian: 246,000 | 6 % | (szacunkowo)

Izrael: 7 (mln mieszkańców), Wegetarian: 595,000 | 8.5 % |

Niemcy: 82 (mln mieszkańców), Wegetarian: 7,380,000 | 9 % |

Norwegia: 4.6 (mln mieszkańców), Wegetarian: 92,000 | 2 % |

Polska: 38.6 (mln mieszkańców), Wegetarian: poniżej 386,000 | poniżej 1 % |

Portugalia: 10 (mln mieszkańców), Wegetarian: 30,000 | 0.3 % |

Rumunia: 21.7 (mln mieszkańców), Wegetarian: 868,000 | 4 % |

Słowacja: 5.4 (mln mieszkańców), Wegetarian: 54,000 | 1 % | (szacunkowo)

Stany Zjednoczone: 265.9 (mln mieszkańców), Wegetarian: 10,636,000 | 4 % |

Szwecja: 9 (mln mieszkańców), Wegetarian: 270,000 | 3 % | (szacunkowo)

Szwajcaria: 7.3 (mln mieszkańców), Wegetarian: 657,000 | 9 % |

Wielka Brytania: 59.6 (mln mieszkańców), Wegetarian: 5,364,000 | 9 % |

Włochy: 57 (mln mieszkańców), Wegetarian: 5,700,000 | 10 % |

Tu jest źródło: http://www.wegetarianie.co.uk/2008/w...iecie/#more-43

Przy czym ta liczba stale rośnie, z uwagi na to że w świecie zachodnim jest wielki boom na takie żywienie. Na przykład USA i UK.
Ciekawy art., cytuję:
Rządowy nakaz niespożywania mięsa!! Czy to możliwe?? Czy marzenie idealisty wegetarianina o mieszkaniu w wegetariańskim państwie jest możliwe do zrealizowania? I wcale nie trzeba będzie wprowadzać nakazów i zakazów, lecz po prostu mieszkańcy Wielkiej Brytanii “samoistnie” przestaną jeść mięso. I to już pod koniec tego wieku!!!!!

Jeśli dotychczasowe trendy się utrzymają, najnowsze badania rządu brytyjskiego wykazały, iż Wielka Brytania będzie całkowicie wegetariańskim państwem już pod koniec tego wieku. Liczba zwierząt zabijanych na mięso spadła o ponad 13 milionów w poprzednim roku. Porównując z 2005, nawet spadek ten był większy, bo prawie 50 milionów mniej zwierząt zostało zabitych w 2008. I to wcale nie oznacza, że więcej mięsa jest importowanego z zagranicy, po prostu konsumpcja spada!!

Według danych Mintel w 2006 roku, było 5-6 procent wegetarian wśród społeczności brytyjskiej. W 2007, badania dla Organizacji Żywieniowej Linda McCartney, wykazały, iż 10 procent Brytyjczyków nie je mięsa czerwonego, oraz coraz większa liczba osób redukujących spożywanie mięsa. W 2007 roku było 31 milionów wegetarian i 1 milion wegan.

Statystyki podają, iż przeciętny Brytyjczyk w swoim całym życiu, zjada około 11 tysięcy zwierząt: 1 gęś, 1 królika, 4 krowy, 18 świń, 23 owce, 28 kaczek, 39 indyków, 1158 kurczaków, 3593 różnych owoców morza, oraz 6182 ryb!*

http://www.wegetarianie.co.uk/2009/n...twem/#more-128

Proszę zwrócić uwagę, że większość danych jest z 2006, 2007 ( w 2007 ogłoszono jakieś mega poważne wyniki badań, nie chciało mi się dalej szukać nowszych rzeczy)

Wegan jest najprawdopodobniej znacznie mniej. Ciekawe, że nikt nie robi w tym kierunku badań a powinni, przynajmniej ci, którzy z tego mają zyski albo straty. Ale z tego co doczytałam, jakiś 1 procent lub mniej w tzw krajach rozwiniętych. Na moje oko nasz rozwinięty nie jest, przynajmniej jeśli chodzi o wrażliwość i kulturę we wzajemnych relacjach zarówno w stosunku do ludzi jak i zwierząt. Świadomość własnego zdrowia i stosunek do niego też pozostawia wiele do życzenia. Byłam właśnie na wschodnich rubieżach Polski, w malej miejscowości, miałam tam jakieś sprawy do załatwienia (moja rodzina pochodzi częściowo ze wschodu)... i to jest kochani totalna załamka. To jest inny świat.

[olena]

Napisał rebelio

Świadomość własnego zdrowia i stosunek do niego też pozostawia wiele do życzenia.

Powoli ludzie jednak otwierają oczy na to, czym faszerowana jest ta niby zdrowa szynka, mięso i inne wyroby.
Obliczano kiedyś ile wody zużywa produkcja mięsa, a ile roślinna i wyszło na to, że to też jeden z powodów dla którego w obliczu grożącego jej (wody) braku, ludzkość z przyczyn ekonomicznych przejdzie na wegetarianizm.
Nie wiadomo, bo ci, którzy lubią zwierzęta na talerzu na pewno coś wymyślą.
No i lobby różnych koncernów nie dopuści do tak szeroko zakrojonych zmian...chyba, że się szybko przebranżowi.
Oj, a wtedy będzie się warzywka szprycować by pęczniały...i wyglądały jak z obrazka.
Pozdrawiam.

[rebelio]

Tak, ktoś mi przed sekundą wrzucił na tablicę na FB info o tym, że na produkcję udka kurczaka zużywa się 650 litrów wody, rzecz była pod hasłem - NIE MARNUJ JEDZENIA, MYŚL EKOLOGICZNIE.

Czytałam, że czciciele mięsa czekają na sztucznie hodowane, to chyba ich uszczęśliwi. Już były wyprodukowane pierwsze kęsy.

[babciaela]

...a ja zaprenumerowałam taką super gazetę..
http://organicmagazine.pl/syl-zycia/...item/1056.html

[rebelio]

ciekawe, dzięki babciuELu

[olena]

Przy stoliku siedzę z zapalonym myśliwym. Jak widzi soję na moim talerzu to mi współczuje. I odwrotnie, ja mu współczuję mięsa, że je je i tak sobie pokojowo żartem współczujemy, okopani na swoich stanowiskach.

[rebelio]

zgodna egzystencja

Podzielę się z wami tym tekstem, który wyprodukowałam dzisiaj rano w mailu do kogoś:

Czytałam kiedyś dawno świetną książkę, w której autor bardzo mądrze i logicznie wykładał, jak to relacje pomiędzy ludźmi są w zasadzie takie same jak pomiędzy ludźmi a zwierzętami.. Onegdaj była to oprócz pokojowej współegzystencji również rywalizacja o teren, a nawet prawdziwa walka na śmierć i życie, oko w oko. Istniały pewne rytuały związane z przemocą i mordem, nadające mu głębszy sens, oczywiście o zabarwieniu religijnym, zwierzęta zabijano dla duchów, za boga i przez boga i na dodatek dziękowano im za życie, albo bogom, duchom. Tak czy inaczej - zamykano to bolesne doświadczenie tak aby nie zostawiało poczucia winy czy innych traumatycznych śladów. Mordy nie były tak masowe jak dzisiaj, bo nie było takiej potrzeby, ani możliwości. Dusze zwierząt szanowano podobnie jak dusze ludzi, niezależnie od tego czy należały do żywych czy martwych. Generalnie życie i śmierć były bardziej zrytualizowane i miały religijne czy inne tego rodzaju uzasadnienie. Ten sposób działania pozostawiał poległym ludziom i zwierzętom szacunek, wdzięczność i uznanie, niezależnie od tego, kto kogo zabijał. Pożeranie jednych przez drugich miało charakter również wywyższenia pokonanego. To przekładało się na poczucie bezpieczeństwa i ogólna harmonię i satysfakcję z życia.

Obecnie mamy czas Holokaustów, globalnego niszczenia, masowych mordów i anonimowości, bo jest nas dużo. Umysły nasze po części tkwią w czasach bezwzględnej walki o każdy kęs, a środki materialne mamy ku temu, co by sobie i innym żyjącym tu na ziemi istotom fundować takie okropieństwa. Zabijanie stało się czymś podobnym i systematycznym jak kursowanie metra (miałam napisać pociągu, ale PKP się nie nadaje do takich porównań ). Więc zarówno zwierzęta jak i ludzie podlegają tym samym mechanizmom.

Mam tego świadomość i na swoim podwórku staram się unikać takich rzeczy. Stać mnie na to psychicznie i fizycznie. Zafundowałam sobie ten wyjątkowy smak życia.

Myślę, że świadomość ludzkości idzie w kierunku poszanowania i humanizacji tych relacji. Bogactwo i zaspokojenie podstawowych potrzeb powodują chęć szukania jeszcze większego komfortu życia. Zamknięcie zwierzęcych i ludzkich obozów śmierci niewątpliwie ten komfort powiększy i to na pewno kiedyś nastąpi.
Mam jakąś spokojną pewność, że tak stanie.

[rebelio]

Wczoraj byłam na pokazie filmy Planeat, polska premiera, a potem pan Scott Jurek podpisywał swoją książkę, ten pan jest ultramaratończykiem, leci na wegańskiej diecie i osiąga sukcesy (rekordzista USA w biegu 24-godzinnym - 266 km 67 m). Obejrzyjcie film z zalinkowanej stronki.
Świetne info dla sceptyków, którzy myślą, że wysiłek potrzebuje zwierzęcego białka.
W filmie były informacje, dużo, m. in. o badaniach na temat związku diety z chorobami cywilizacyjnymi.
Była też osobiście dr Biernat Kałuża, która była konsultantem medycznym przy tworzeniu polskich napisów. Pisałam o niej tu kiedyś, przeszła drogę chorowania i wyleczyła się dietą dr Dąbrowskiej (stwardnienie rozsiane plus reumatoidalne zapalenie stawów, niesamowite - zeszła z wózka inwalidzkiego), po czym założyła centrum medycyny żywienia, chyba pierwsze takie w Polsce, i z sukcesem pomaga innym ludziom.
Na tym pokazie spotkałam nie tylko znajomych wegan i wegetarian, moją rodzinę oraz rodzinę rodziny i tak dalej, ale też biegaczy i maratończyków, którzy przyszli zobaczyć swojego idola. Moją kumpelę, tę przez którą sama zaczęłam biegać rok temu, też spotkałam. Było fajnie, ciasno i duszno.
takie fajne spotkanko na którym było dużo sympatycznych twarzy, aż miło było popatrzeć.

[rebelio]

Może któraś z was się zainteresuje? chyba organizują modeling dla 50 plus

[babciaela]

DZIEŃ DOBRY...


Czemu tu tak pusto?
POZDRAWIAM wszystkich.

[antyla]

Dobry wieczór Babciuelu,
rzeczywiście jakoś tu ostatnio pusto i cicho.

[Ojanna]

Pysznie

Nie udzielam się, nie chcę tu tornada nienawiści ściągać

Ale brązowy ryż z prażonymi orzechami był bardzo fajny

Na patelni podsmażyłam pikantne papryczki cebulę i odrobinę czosnku, dodałam marchewkę i groszek (mrożonka), dużo curry i pieprzu. Ugotowany wcześniej ryż i kiełki mung też wylądowały na patelni a na koniec dodałam uprażone wcześniej różne orzechy. Szybkie danie, bardzo smaczne i bardzo tuczące

Do tego zrobiłam sałatkę z ugotowanych buraków z octem balsamicznym, oliwą i świeżą bazylią - odrobinę karkołomne połączenie

[babciaela]

....ojej jakie tu smakowitości,trzeba
wdrożyć u siebie-d z i ę k u j ę za pomysł.