. . . Osobowy wkufionych połajbowych . . . cz. 40

[martunia]

Boguś.
Nie zajmujemy się tym.
Brak czasu i chyba, chęci.
Kiedy byś to robiła?
Pytam cichutko.

[bogda]

Fakt, nie ma kiedy.
Ale jak bym się zaparła, to może w nocy...ale wtedy zasypiam na stojąco i nic nie kontaktuje.
Jutro znowu idę do wnusia na dyżur i cały dzień z głowy.

[bogda]

Zmykam już do kuszetkowa.
Spokojnej nocy załogo i miłych snów.
Pa....

[martunia]

Dobranoc.
Trochę mi się zeszło.
Nie byłam asertywna, znów.

[bogda]

A hoj załogo, miłego dnia życzę
Zaraz wybywam do wnusia, ale musiałam Was przywitać.
Hej, czy Wy jeszcze śpicie?

[Alsko]

Nie śpicie, słyszycie
Ahoj, załogo oraz przyjaciele i znajomi!
Dobrego dnia!

U mnie pokazało się słońce, ale chyba ono jakieś tymczasowe jest.
Lecę do realu, póki nie pada. Jeszcze tylko pokruszę, bo o suchym pysku nie pójdę, o!

[tar-ninka]

Nie spię ,własnie patrze co sie dzieje
A co dobrego masz do kruszenia ? daj ugryz nie badz chytrus co..
Acha .. dzien dobry wszystkim .

[Alsko]

A masz gryza! Tylko nie wszystko mi zjedz, bo mi się nie chce robić kacanapek.
Chleb nazywa się "dobrodziej", a na nim biały syrek i jakaś chabanina

[jasinek123]

ALINKO
widzę cała jest w skowronkach cieszę się z twojego
dobrego humoru
u nas pogoda nie rozpieszcza mży
mimo wszystko dobrego dnia życzę
oczywiście dla koleżanek też

dziouszki przekomarzajcie się

[martunia]

Witajcie kochani.
U mnie brzydko i niezaciepło.
Alusia, daj gryza. Co?
Ratunku, nic mi się nie chce.

[Alsko]

O rety, mam nadzieję, że sama sobie wzięłaś tego gryza, bo mnie tu nie było
Martuniu, a co byś chciała chcieć?
Wszystkiego Ci mało, nienażarta taka

Musiałam pojechać daleko i dorwała mnie oberwana chmura. Schronisko znalazłam tylko od góry, dołem rwała rwąca rzeka. Ale że ciepła ta woda niebiańska była, a i widowisko wodne niezłe - to i nie narzekam, o!

[Alsko]

Co jest w Wami, ja się zapytowywuję???
Coraz później przychodzicie i mnie się to nie podoba wcale
A tam! Drinka sobie biorę i idę się hazardzić.

[hannabarbara]

A hoj! Kocham te czarne z białym, czyli klawiaturę. Trochę sobie pohulam, bo przyjechałam się ucywilizować przed wyjazdem w wielki świat.
A Ty Alciu, gdzie bywałaś, gdy Ci tak prosto na głowę kapało i nożęta moczyło?

[martunia]

Jestem już.
Czego się awanturujesz.
Ooo, witaj Barhaniu.
Hulaj kochana.

[Alsko]

Barhanek! Jesteś wreszcie i w wielki świat Cię niesie? A powiesz, gdzie?
Na głowę mi nie kapało. Nie uniosłabym, bo to wielka chmurwa była.
A nogi mi bezpiecznie zmokły, bo się przezornie ubrałam w niezdrowe, ale piękne tenisówki, o!

Się nie awanturuję.
Się nie znasz, Marylko.
To była konstruktywna krytyka.

[hannabarbara]

Jak to gdzie? Kota jadę pilnować. Dla mnie wielki świat to Wrocław. Osiem godzin jazdy tam, ale tylko siedem z powrotem.
Dlaczego ta godzina różnicy, nie wiem. Ale frapuje mnie od dawna.

[martunia]

Słuchajcie, szukam właśnie szafy, na alegro.
Jaki to jest kolor calwados?

[Stanley]

Hej jest w tej ciuchci ktoś chętny na mamrota właśnie mam i dam a co mi tam pada to mamrot poprawi nastrój.To jak komu kropelkę dla zdrowotnośći?

[hannabarbara]

Calwados? To wóda jabłkowa. Musi co, kolor będzie jak białego wina, ewentualnie jasnego koniku. Ale to domysły.
Napisz niech Ci zdjęcie przyślą.

[martunia]

Do kropelki, nie ma co zasiadać.
To może przyjątko, na stojąco?
Eee, nie nóżki będą boleć.
Dorzuć trochę, do tej kropelki.