|
Książka, literatura, poezja Literatura, dyskusje, własne próby pisarsko-poetyckie. |
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
|
Książka, literatura, poezja Literatura, dyskusje, własne próby pisarsko-poetyckie. |
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
#21
|
||||
|
||||
SAMOTNI JAK GWIAZDY
Czasem tak po ludzku współczujesz nam Boże Bo nawet Ty nie zawsze Pomóc nam juz możesz Nie żebyś boskość swą czy moc Bożą tracił Lecz zbyt jasno widzisz Że my mali tacy Chowasz więc nasze sprawy Do bocznej kieszeni i jakbyś zapomniał Że my tu na Ziemi Samotni jak gwiazdy Które w ruch puściłeś Lub jak kruche gałęzie Którym wiatr skradł siłę A Twoje święte nakazy tak niezwykłe plany Często nam nie pojęte Więc jak im sprostamy? Choć Ty najlepiej wiesz Po co zsyłasz burzę Wiesz tez kto cierpliwy A kto nie zdzierży dłużej Tyle jest cierpliwości w Twej boskiej postawie Czasem tak nam trudno Ty najlepiej wiesz - Panie A świat się kręci Coraz bardziej szalony jakby wyrwał się nagle Spod Wszelkiej kontroli Adam Ziemianin ŻYCIE MOJE ZATAŃCZ ZE MNĄ Życie moje, zatańcz ze mną Aż się w duszy zrobi ciemno, Aż się serce rozpęknie jak granat I ostatnia otworzy się brama Życie moje, pogładż czule Wspomnień nakładż za koszulę A ze sobą je wszystkie zabiorę By złociły me myśli wieczorem Życie moje, nie uciekaj Jeszcze widzę cię z daleka Może jeszcze cię dogonię polną drogą Jeśli tęcze i anioły mi pomogą Ryszard Opara ŚLADY NA PIASKU Pewnego dnia śniło mi się, Że spacerowałam plażą z Panem, Na ciemnym niebie rozbłyskiwały sceny z mego życia. Po każdej z nich na piasku pojawiały się dwie pary stóp: jedne należały do mnie, a drugie do Pana. Kiedy błysnęła przede mną ostatnia scena, spojrzałam znowu za siebie. Nie zauważyłam śladów stóp Pana. Uświadomiłam sobie, że był to najgorszy i najsmutniejszy czas w moim życiu. Nigdy nie mogłam o nim zapomnieć. "Panie - rzekłam - kiedy postanowiłam iść za Tobą, powiedziałeś mi, że zawsze będziesz przy mnie. Jednak w najtrudniejszych chwilach mego życia na piasku widniały ślady tylko jednych stóp. Panie, dlaczego, gdy najbardziej Cię potrzebuję, Ty mnie zostawiasz?" "Moje drogie dziecko - wyszeptał - kocham cię i nigdy cię nie opuszczę, nigdy i nigdzie, w chwilach prób i doświadczeń. Gdy widziałaś ślady tylko jednych stóp, to znak, że cię niosłem" . Margaret Fishback Powers |
#22
|
||||
|
||||
Karol Wojtyła
Wiersz Jana Pawła II "Do Sosny Polskiej" Pielgrzymka górali z Polski ofiarowała papieżowi Janowi Pawłowi II sosenkę. Drzewko zostało posadzone w 1985 r. w Ogrodzie Watykańskim, niestety uschło. DO SOSNY POLSKIEJ Gdzie winnice, gdzie wonne pomarańcze rosną, Ty domowy mój prostaku, zakopiańska sosno, Od matki i sióstr oderwana rodu, Stoisz, sieroto, pośród cudzego ogrodu. Jakże tu miłym jesteś gościem memu oku, Bowiem oboje doświadczamy jednego wyroku. I mnie także przeniosła pielgrzymka daleka. I mnie w cudzej ziemi czas życia ucieka. Czemuś-choć cię starania cudze otoczyły, Nie rozwinęła wzrostu-utraciła siły? Masz tu wcześniej i słońce, i rosy wiośniane. A przecież twe gałązki bledną pochylane. Więdniesz, usychasz, smutna wśród kwietnej płaszczyzny I nie ma dla ciebie życia, bo nie ma Ojczyzny. Drzewo wierne! Nie zniesiesz wygnania, tęsknoty Jeszcze trochę jesiennej i zimowej słoty, A padniesz martwa-obca ziemia cię pogrzebie-Drzewo moje! Czy będę szczęśliwszy od ciebie? Jan Paweł II Karol Wojtyła : Emilii Matce mojej MATKA Nad Twoją białą mogiłą białe kwitną życia kwiaty - O, ileż lat to już było bez Ciebie - duchu skrzydlaty. Nad Twoją białą mogiłą, od lat tylu już zamkniętą, spokój krąży z dziwną siłą, z siłą, jak śmierć - niepojętą. Nad Twoją białą mogiłą cisza jasna promienieje, jakby w górę coś wznosiło, jakby krzepiło nadzieję. Nad Twoją białą mogiłą klęknąłem ze swoim smutkiem - o, jak to dawno już było - jak się dziś zdaje malutkim. Nad Twoją białą mogiłą o Matko - zgasłe Kochanie - me usta szeptały bezsiłą: - Daj wieczne odpoczywanie. Karol Wojtyła TO PRZYJACIEL . Ciągle wracasz pamięcią do tego poranka zimą. Tyle lat już wierzyłeś, wiedziałeś na pewno, a jednak nie możesz wyjść z podziwu. Pochylony nad lampą, w snopie światła wysoko związanym, nie podnosząc swej twarzy, bo po co - - i już nie wiesz, czy tam, tam daleko widziany, czy tu w głębi zamkniętych oczu - Jest tam. A tutaj nie ma nic prócz drżenia, oprócz słów odszukanych z nicości - ach, zostaje ci jeszcze cząstka tego zdziwienia, które będzie całą treścią wieczności |
#23
|
||||
|
||||
Donko...piękne te wiersze....
|
#24
|
||||
|
||||
Piękne...
i... nie był szczęśliwszy od sosny...
__________________
Myślę, więc jestem... (Kartezjusz) |
#25
|
||||
|
||||
Biblia po śląsku
Fragment biblii po śląsku, b. ładny i ciekawy dla tych co nie znają języka śląskiego . /od 2007r. nie jest to już gwara tylko jeden z języków świata/. Jak Żydy szły do Ziymie Łobiecanyj i zrobiyli se łodpoczynek kole wielkiyj gory, Ponboczek tak pedzioł do Mojżysza: Podź, wlyź tu ku Mie na ta wielko gora Synaj, bo se muszymy pogodać! I wloz Mojżysz na gora Synaj, a jak godoł z Ponboczkiym, to szpic gory boł cołki we mgle, walyły pierony, a anioły trąbiyły na trąpetach. Słychać też było fest głośno godka: Jo je wasz Ponboczek, kiery was wykludziył z ziymi egipskiyj! A potym doł Mojżeszowi dziesiyńć przykozań: I. Nie bydziesz mioł żodnych cudzych ponboczków, yno Mie! II. Nie bydziesz broł imiynio Ponboczka twojego po darymnicy! III. Dej se pozor i świyntuj kożde świynto! IV. Pszej swojim Łojcom jak noleży! V. Nie bydziesz zabijoł! VI. Nie bydziesz cudzołożył! VII. Nie bydziesz krod! VIII. Nie bydziesz cyganiył! IX. Nie bydziesz chcioł baby łot bliźniego! X. Niech ci się nie zachce cudzyj chałupy, cudzego gospodarstwa, ani żodnyj rzeczy kiero nie je twoja! Słuchoł tego Mojżysz cołki wylynkany, a potym jak Ponboczek skończył już godać, to dostoł łot Niego dwie tabulki z kamiynia, a na nich wszyskie przykozania. Z tymi tabulkami śloz Mojżysz z gory ku Żydom i pokozoł wszyskim łone nowe Ponboczkowe przykozania. Bestoż poklynkały Żydy i łobiecały: Wszysko co nom Ponboczek padoł zrobiymyi i bydymy Mu jak chce! Te świynte Ponboczkowe tabule Żydy schroniyły do drzewianej krzinki, kiero nazywała sie Arka Przimierzo. I poszli z niom dali bez pustynia ku Ziymie Świyntej. |
#26
|
|||
|
|||
Jestem świeżo upieczoną emerytką Choć kiedyś marzyłam o tej chwili jakoś mi markotno samej. Interesuję się psychologią ,psychotroniką tematami poruszanymi w m-niku Nieznany Świat , Czwarty Wymiar itp. Fascynuje mnie temat reinkarnacji, dotknięcie nieznanego . Lubię piesze wędrówki - chętnie zaproszę na zwiedzanie Gór Swiętokrzyskich i sławetnego Wąchocka. Trochę piszę - głownie wiersze Szukam bratniej duszy w tych tematach ..... .
|
#27
|
|||
|
|||
Może na początek próbka mojej "twórczości" Nasze losy Dziwnymi drogami chodzą nasze losy Nim odnajdziemy drogę do samego siebie Zostawiamy na ziemi ślad swego istnienia Jak na ziemi kłosy W międzyczasie jesteśmy, raz w piekle, raz w niebie.
|
#28
|
||||
|
||||
Witaj, Terlesko!
Jest wątek "Poezja własna i nie tylko" Tam spotykają się zarówno ci, co sami piszą, jak i miłośnicy poezji. Witaj w klubie!
__________________
Myślę, więc jestem... (Kartezjusz) |
#29
|
||||
|
||||
Gdzieś miałem utwór Paweł i Gaweł w wersii śląskiej, ale tu zamieszczę wiersz w gwarze poznańskiej.
Dziś mnie pamiyntne proszom Lechity na wielgie świynto, tyn dziń kobity - Przyńćcie w te pyndy, bo bydzie u nas placek na młodziach, babka melóna, galart, knobloszek, krzan i sosyski, jabza, drzuzgowki, angryst, redyski... i zaśpiywomy do kupy „sto lat” pod procyntowy kompot z korbola! Tyn się pokielczy, tyn se pochlipie i staro wiara szpycnie ci w ślipie! Człek jest jak bumbel na rzyki brzegu- co przebumbluje, to wie, że jegó! Choć wiync wyglundom na ślamazare, choć w girach gzik móm, w porach galare i zdalasiałym jezdem już śrupem- zawdzieje dzisiaj nobliwom jupe, wytaśtam przodek zez szafónierki, obłucze fifnom katane z derki... ale nie brynczcie, że głabłem szplina, że „kupa lumpów a szczuna ni ma!” Lejcie w kieldunki [po co rżnąć gupka!] zamiast szampóna – wino na glupkach! Pod wielgie pola śniegiem zawiane gruchnijma winco ze świyntojanek! I ja pod jubel ździebko se drasne za zdrówko wasze, choć garło własne! za wielkie świynto dóm sobie w tyte- za wszystkich chłopów i za kobite. To przerobiony nieco wiersz Lecha Konopińskiego napisany w gwarze poznańskiej. Wiersz Autor napisał na swięto lokalnej gazety, ale został trochę dopasowany do Dnia Kobiet. |
#30
|
||||
|
||||
Pan Hilary
A to jeden z popularnych wierszy Juliana Tuwima w gwarze śląskiej:
Pan Hilary Loto, tyro pan Hilary, do dekla mu piere Bo kajś ten boroczek posioł swoi brele. Szuko w galotach, kabot obmacuje, Przewraco szczewiki, psińco znajduje. Bajzel w szranku i w byfyju Tera leci do antryju. "Kurde" - woła - "kurde bele! Ktoś mi rombnoł moi brele!" Wywraco leżanka i pod nią filuje, Borok sie wnerwio, gnatow już nie czuje. Sztucho w kachloku, kopie w kredynsie, Glaca spocona, caly się trzynsie. Pieroński brele na amyn kajś wcisnyło Za oknym już downo blank sie sciymniło Do zrzadla oroz zaglondo Hilary- Aż mu po puklu przefurgły ciary. Spoziyro na kichol, po łepie sie puko, Bo znejdly sie brele - te, co tak ich szukoł. Czy to ni ma gańba? - Powiydzcie sami, Mieć brele na nosie a szukać pod ryczkami. |
#31
|
||||
|
||||
Danusiu świetne , uśmialam się setnie
hihi "rymneło" mi sie ale to ze śmiechu dobrze tak sie posmiać na dobranoc . |
#32
|
||||
|
||||
cudowny watek ilez wspomnien dziekuje
|
#33
|
||||
|
||||
Wuere'le ....nie wiedzialam ,że gwara poznańska jest też taka fajna jak śląska , przypomniał mi się w dodatku dzień kobiet, kwiaty i rajstopy, które zawsze się dostawało i które trzeba było kwitować .
Jak masz więcej to zamieść coś jeszcze. Znalazłam Pawła i Gawła po śląsku, więc Ci go przypomnę: Paulek i Gustlik (na podstawie bajki Aleksandra Fredry .Paweł i Gaweł.) Paulek i Gustlik razym se miyszkali. Swady niy mieli, ani sie niy prali, Bo Gustlik to chop pieronym spokojny. Niy cis sie nigdy ku swadzie, do wojny. Dycki gazeta czytoł lub groł w szkata, Bądź se legnął, jak to na stare lata. W swyj izbie na wiyrchu był w niebo wziynty, Jak mioł co lubioł, czyli spokój świynty. Paulek w tyj chałpie na dole mioł izba I choć do tego niy chcioł sie prziznać, Waryjot z niego był fest pofyrtany. Myśliwca udowoł dycki nad ranym. Trąbioł w goń sygnały, chytoł hazoki, Na fazany szczyloł i inne ptoki. Lotoł drap przy tym z izby do antryja I na leżanka skokoł ze bifyja. Biydok Gustlik skiż tego wyrobiania, Gowa mioł wielgo jak na jesiyń bania. Leci po prośbie: Pauleczku kochany! Byćże tak choć ciszyj trocha nad ranym, Bo żyje sie ciynżko i usnąć niy idzie. Czamu rojbrujesz tak bez cołki tydziyń? A Paulek na to: Ciś stąd gupia małpo, Przeca se moga co chca robić z chałpą! Możno dwa tydnie od zdarzynio tego, W tyj chałpie dzioło sie coś blank inkszego. Paulek sie jeszcze pod pierzinką grzeje I mu sie na łeb coś z gipsdeki leje. Bestoż klnie zmierzły i ślypia łotwiyro, A tu je mokre praje cołkie wyro. Drap na góra leci fest znerwowany, Że niy poradzi poleżeć nad ranym. Klup! Zawrzyte dźwiyrza. Bez dziurka kuknął I praje zarozki z nerwów niy puknął. Co ujrzoł? Woda? Co to je? - sie pyto. Czamu ty Gustlik w chałpie ryby chytosz? Na co woda w izbie i guminioki, Na co wędki, kibel, hoczyk, chroboki...? A Gustlik na to: Ciś stąd gupia małpo, Przeca se moga co chca robić z chałpą! Taki z bojeczki tyj morał płynie: Gdyś wieprzkiem - inni ci jak świnie! Ostatnio edytowane przez donka : 19-02-2008 o 09:54. |
#34
|
||||
|
||||
Dzięki za Pawła i Gawła, świtne.
Tu coś z gwary poznanskiej, gdyby ktoś się tam wybierał i z rodowitym Poznaniakiem chciał pogadać: Co jedzą poznaniacy: Ajntopf zez chabasem - gęsta zupa jarzynowa z mięsiwem Plendze - placki ziemniaczane Szagówki - kluski z pyrek Ślepe ryby - zupa z rozgotowanych pyrek Szabel - fasola Redyski - rzodkiewki Bedki - grzyby Zimne nogi, galart - galareta mięsna Makocz - makowiec Szneka z glancem - drożdżówka Gzik - twaróg ze śmietaną Sznytka - kromka chleba Leberka - wątrobianka Klymki - cukierki Rumpuć - gęsta zupa jarzynowa |
#35
|
||||
|
||||
No i jeszcze znany skąd inąd wierszyk w wersji wielkopolskiej:
Zasadziuł se dziadzia Zasadziuł se dziadzia rodyske wew ogrodzie Przyłaziuł na rodyske szpycnuńć se co dziyń A zez ty rodyski wyrósł mu fest łożgol Wielgachny rychtyg jak jaki korbol Za wielgo rodyska co by wetkać do pyska Trzebno jum wpiyrw wytorgać zez ziymi Na ryczce knypym porżnunć wew plastry Zaś sznytki obłożyć plastrami tymi I tak spożytkować tyn plun ogrumniasty Wiync zadoł sie dziadzia za łynty złapoł Torgoł i torgoł oż sie zasapoł I choć barzy torgoł zez cołki epy Ciut mu zabrakło na łunum krzepy Wiync skorno dryzd dnia nastympnygo Wziun do pumocy wnuka swojygo I chocoioż oba durch sie zaparli Rodychy zez ziymi tyż nie wydarli Szag cołko wiara wiy co buło dali Ciyngiym do pumocy nowi przybywali I zaś na kuniec jak sie zawzyli to za co ciungli to wyciungnyli Lecz dziadzdzia mioł kurzypacz I dziepko pecha Bo to buł piynek łod starygo orzecha Bez to co nie znoł że wew inkszym kraju Ino tam takie bolszoje rodyski majum. |
#36
|
||||
|
||||
I pomyśleć , że żyjąc tyle lat nic nie wiedziałam
o poznańskiej gwarze, znałam tylko określenie "poznańskie pyry". A może ktoś zna wiersze w języku / gwarze ?/kaszubskim? |
#37
|
||||
|
||||
Kaszubska kołysanka - pastorałka
Żużónka
Pój sa, żużku, mój Jezusku, położa ca spac. Tu w tim kumku, tu na sanie, tu przë Mrózku, tu przë scanie… Nie płacz le, nie płacz! Téj le, Mrózku, tu w tim nórtku przë mim synku stój. Udżibôj sa nad kumeczczem, na Jezuska chuchôj letko, bë kwiôtk nie zmiôrzł mój! Cëcho leżkôj, mój osełku! Ters nié czas na trzôsk… Cëszko niech téż mdze owieczka, bo ju Grzenia sëpie w oczka mému dzecku piôsk… |
#38
|
||||
|
||||
Piękna jest ta żużónka.
|
#39
|
||||
|
||||
Świetne są te wiersze, ale zrozumieć o co chodzi ,to tylko wolno czytając, a jakby ktoś to szybko mówił w jakiejkolwiek gwarze...to czysta chińszczyzna...przynajmniej dla mnie.
A słownik gwary poznańskiej...super... |
#40
|
||||
|
||||
Wydawało mi się ,że gwara poznańska
jest najtrudniejsza do zrozumienia, ale dostałam od znajomego Ślązaka poniższy tekst i przyznam się ,że nic nie rozumiem, a przynajmniej b. niewiele. Z powodu nagłego wyjazdu do wujka w Niemczech sprzedam szybko: Skuli gibkiego wyjazdu do onkla w Reihu sprzedom drapko: wertiko na wysoki glanc, szrank z trzyma dźwiyrzami, szeslong odwanckowany, dwa ligistule, sztyry gardinsztangi, gramofon na kurbla, jedyn kromlojchter na świczki, dwa zicherongi i sztyry byrny przyndzione, cyja, landszaft zagraniczny, blumsztynder z mertami, jedna donica ze sznitlochym, bifyj z szuflodami na nici, durszlag na nudle, pół funta hawerfloków, stryknadle, heknadle, zicherki, tolszery, kartofel -- presa, cwitry, maszynka na gychaktes, biksa po magiwyrflach, topfkracer, flaszenpucer, szpangi do włosów, śranczek na szczewiki, fyrlok, ausgus, trzi kokotki, badywana, waszbret, kohlkastla, hok z mesingowym gryfym, bratruła, żdżadło, klajdsztynder z pelcmantlym i hutym, hozyntregle, spodnioki bez rostfleków, trzy pory fuzekli sztrykowanych i posztopowanych, sześć bindrów na gumie, kiecka z krałzkami, modny cwiter z golfym, ślubny anzug z kulami na mole, szczewiki z wysokim kromflekiem, abzace, dwa oberhymdy z ibrycznym kraglym, holcbajn, kryka, ryczka z nachtopem, gybis po fatrze, szkrobione taszyntuchy, bigelbred, złote załośniczki z gizlokami, brołtbiksa, kloper, ślinzuchy na kurbla, szuflodka na cwist i knefle, bigle heklowane, lojfry, tepich, krałzy, sześć kompotzislów, dwie szolki, trzi kible, waszpek, aszynbecher, śmiotek i szipa, sebuwacz, modro tinta, sztyry blaje, szlojder do bajtla, sztrajhejcle, pół funta preswusztu, kranc leberwusztu, trzi krupnioki, żymlok, modro kapusta, hefty, buchy i pukeltasia łod cery, galoty po opie, fojercojg, blank nowe lacie, nec na dauerwela, portmanyj, taszka i brele po omie. Wszistko to idzie łobejrzeć łod ćmy do ćmy u Grejty Harboł, Frynszita kole Rybnika, ulica Kyncka numer łoziem. Przelyźć bez ajnfart kole hasioka do hinterhauzu. Fórtka na kecie. |
Podobne wątki | ||||
Wątek | Autor wątku | Senior Cafe | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
Piosenki, poezja śpiewana, ballady-po polsku | Srebrzysta | Muzyka - wątki archiwalne | 507 | 23-03-2009 15:23 |
Muzyka poważna | irex | Muzyka - wątki archiwalne | 589 | 22-09-2008 19:23 |
Poezja śpiewana, piosenka turystyczna, szanty | Melissa | Muzyka - wątki archiwalne | 74 | 06-06-2008 22:23 |
Poezja | lucyna | Książka, literatura, poezja | 2 | 15-01-2008 22:41 |
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
|
|