Sanatorium - nie tylko na poważnie cz.2

[stokrotka]

Do jip. Oczywiście,że Cię rozpoznałam, bo nikt inny tak gorliwie nie dbał o dobrą formę. Przeczytałam wszystko co umieściłeś na swoim blogu. Ale sobie powspominałam!!! Ja z mężem przebywaliśmy w Kolejowym, pewnie nas pamiętasz. Nie potrafię umieszczać zdjęć, ale kiedyś to zrobię. Pozdrawiam!

[jip]

Napisał stokrotka

Do jip. Oczywiście,że Cię rozpoznałam, bo nikt inny tak gorliwie nie dbał o dobrą formę. Przeczytałam wszystko co umieściłeś na swoim blogu. Ale sobie powspominałam!!! Ja z mężem przebywaliśmy w Kolejowym, pewnie nas pamiętasz. Nie potrafię umieszczać zdjęć, ale kiedyś to zrobię. Pozdrawiam!

No tak byłaś z mężem to pewno nie tańczyliśmy razem ale strasznie się ucieszyłem.Byłem w Fortunacie. Pozdrowienia dla Ciebie i męża. A fotki można poprzez fotosik, poszukaj w google.

[stokrotka]

Byliśmy na balu u Małachowskich z ludźmi z Fortunaty. Wszyscy byli przemili.Potem chodziliśmy tam i nie tylko tam, na wieczorki. Ubawiłam się że hej i to nie tylko z mężem.

[ansty]

A ja ciągle czekam ...... byle nie w zimie!!!

[ewiko]

Aniu kiedy złozyłaś dokumenty?.Ja skierowanie złozyłam w czerwcu, dostałam odpowiedź że okres oczekiwania wynosi 16 miesięcy. Prosiłam o skierowanie do Muszyny, bo kocham góry.Może ktoś napisze kilka słów o sanatoriach w Muszynie.

[mama2006]

Napisał ewiko

Z ZUS jadą osoby które długo przebywają na zwolnieniu lekarskim.Ostatnio spotkałam się z osobami które z ZUS otrzymały 4 - tygodniowe turnusy. Po takim turnusie według orzeczników lekarskich wszyscy wracają do zdrowia.

Witam, ja byłam w sanatorium z ZUS, na zwolnieniu lek.Ze mną była kobieta, która już jest 5 raz na takiej kuracji i zawsze w urlopie. Dziś dzwoniłam do ZUS, czy muszę być na zowlnieniu.Pani odpowiedziała,że nie , boi tak o wszystkim decyduje lekarz orzecznik na komisji lekarskiej. Notabene byłam we wrześniu na takiej komisji i lekarka powiedziała,że mogę do sanatroium z ZUS jeździć co rok,a nie podejrzewam lekarzy ZUSu ,żeby namawiali do brania zwolnień.Ja w przyszłym roku znowu składam papiery.

[jip]

Dziewczyny trzeba prosić o skierowanie ze zwrotu, jak już macie numer wtedy pojechać do NFZ albo zadzwonić i poprosić o skierowanie ze zwrotu, wtedy można zaklepać albo jak nie pasi to za moment znowu. Tak udało mi się Nałęczów, a żonie Sopot załatwić, bez kłopotu. Jedynie, decyzja szybka musi być.Pozdrawiam i przyjemności jip

[jip]

Napisał stokrotka

Byliśmy na balu u Małachowskich z ludźmi z Fortunaty. Wszyscy byli przemili.Potem chodziliśmy tam i nie tylko tam, na wieczorki. Ubawiłam się że hej i to nie tylko z mężem.

No to się tam spotkaliśmy, wodzirej Mareczek, super. Pozdrawiam jip

[ansty]

Byłam z mężem śp. w Nałęczowie 9 lat temu-Sanatorium nr 1 - połowa dla gości komercyjnych, 2-ga połowa do pilnego remontu.Tzw."muzykoterapia" odbywała się w Szpitalu Kardiologicznym, kuracjusze na krzesłach pod ścianami, a pani terapeutka puszczała muzykę z magnetofonu- nie umywało sie to do muzykoterapii w Ustroniu, gdzie leży się wygodnie na leżaczkach, słuchawki na uszach - pełny relaks !! /niejedno chrapanko/.Chciałabym pojechać tam jeszcze raz-bardzo podobało mi sie sanatorium Fortunat - ale czy to osiągalne?

[ansty]

[IMG]image296au[/IMG]Serdeczne przeprosiny-to próba i nauka.

[ansty]

nie udało sie!!!Nie umiem po prostu wstawiać zdjęć - może ktoś mnie podszkoli?

[Alsko]

spróbuj tu poczytać:
http://www.klub.senior.pl/epomoc/t-j...forum-275.html

http://www.klub.senior.pl/epomoc/t-j...esc2-1159.html
Jeśli nadal będziesz miała kłopoty - wołaj SOS na "e-pomoc".
Powodzenia

[jip]

Napisał Styrcz Anna

nie udało sie!!!Nie umiem po prostu wstawiać zdjęć - może ktoś mnie podszkoli?

Napisz skąd bierzesz fotki, możesz z fotosika poprze menagera, wchodzą łatwo. Ale co do Nałęczowa Fortunat osiągalny na pewno, większość pokoi jednoosobowych, a teraz muzykoterapia też w szpitalu ale to nie zabieg dawali dodatkowo i faktycznie nudne na 9 zaliczyłem dwa.. w sumie 59 zabiegów, pierwszy raz tyle (rower, kąpiel kwasowęglowa, masaż wirowy nóg, basen i muzykoterapia - to miałem ja) jestem zadowolony strasznie. teraz tam rządzi spółka prywatna.

[tadeusz50]

W sezonie sanatoryjnym
-Cześć, słyszałem, że jedziesz do sanatorium. A nie boisz się zostawić żony samej w domu?
-Nie, nie! Bałbym się, gdyby to ona jechała.

[jip]

Napisał tadeusz50

W sezonie sanatoryjnym
-Cześć, słyszałem, że jedziesz do sanatorium. A nie boisz się zostawić żony samej w domu?
-Nie, nie! Bałbym się, gdyby to ona jechała.

Niektórzy mówią, że zawsze w sanatorium są z żoną (niekoniecznie swoją) ale na poważnie to więcej jest opowiadania gawędziarzy erotycznych, co to oni nie zrobili, co to nie wyczyniali, natomiast porównanie z faktami okazuje się zupełnie inne. Owszem jest wesoło ale ja żadnych orgii, takich jak opowiadają gawędziarze, nie miałem okazji widzieć. Pozdrawiam i korzystaj z sanatorium bo warto. jip

[tadeusz50]

Jip ja co prawda jeżdziłem do sanatorium dość dawno temu bo ponad 20 lat temu ale jeśli dwie osoby płci odmiennej zamykają się w pokoju i proszą współlokatora lub współlokatorów o nie przeszkadzanie przez pewien czas. To powstaje pytanie w jakim celu, czytania prasy? opowiadania bajek. Zgodzę się z tym, że jest też wiele przechwałek ale i fakty też są.

[jip]

jak ona wolna i on wolny albo ona z mężem nie może albo on z żoną nie może i jeszcze w dodatku sprawia im to przyjemność, to trudno , ale to wszędzie zrobić można nie tylko w sanatorium,

[tadeusz50]

Ba żeby byli wolni to pewnie, że tak ale jedna ze stron na pewno nie była wolna. Zrobić to można wszędzie i w każdym miejscu. Stwierdzam tylko fakty.

[ewiko]

Niestety całkowicie zgadzam się z Tadeuszem.Podczas ostatniego mojego wyjazdu było kilka takich sytuacji które pozostałych kuracjuszy wprawiało w osłupienie i żenadę.Niektóre pary prosiły o opuszczenie pokoju współlokatorów, natomiast inna para urządzała nocne libacje które kończyły się nocnymi wrzaskami na korytarzu i interwencją ochroniarzy .Krewka pani kilkakrotnie zmieniała pokoje bo ciągle coś jej nie odpowiadało po czym wszystko zaczynało się od początku.Do tej pory również byłam przekonana że tego typu historie są wyssane z palca ,niestety uwierzyłam gdy zobaczyłam to na własne oczy.

[jip]

Napisał ewiko

Niestety całkowicie zgadzam się z Tadeuszem.Podczas ostatniego mojego wyjazdu było kilka takich sytuacji które pozostałych kuracjuszy wprawiało w osłupienie i żenadę.Niektóre pary prosiły o opuszczenie pokoju współlokatorów, natomiast inna para urządzała nocne libacje które kończyły się nocnymi wrzaskami na korytarzu i interwencją ochroniarzy .Krewka pani kilkakrotnie zmieniała pokoje bo ciągle coś jej nie odpowiadało po czym wszystko zaczynało się od początku.Do tej pory również byłam przekonana że tego typu historie są wyssane z palca ,niestety uwierzyłam gdy zobaczyłam to na własne oczy.

Ja tam takich cyrków nie widziałem, jestem zadowolony bo podleczyłem się i fizycznie i psychicznie odpocząłem, a myślę, że wszystko zależy od personelu sanatorium i samych ludzi i w jakim celu kto jedzie, leczyć się czy wariować, nie miałem podobnych do Ciebie doświadczeń. Raczej wszędzie i wszystkie pozytywne, może zakładałem, że jadę się leczyć, odpocząć, zmienić nastawienie do świata, może nie interesowało mnie co ktoś robi?. Pozdrawiam jip