Osobowy wkufionych połajbowych cz. 79

[Jarosław II]

Napisał pluto37

Doctore z Jarkiem w ramach domowej kwarantanny jaja na twardo w kolorach już preparują,

Mam bardzo ciężki dzień.

[Kaima]

Wyjątkowo długi dzisiaj dzień - byłam na zakupach, ugotowałam (i spożyłam) obiad, uskuteczniłam drzemkę, pobawiłam się w rękodzieło, poczytałam i wciąż jeszcze ten sam wtorek...
Piszecie o zwierzach - z końmi miewałam kontakty, nawet w dzieciństwie jeździłam na oklep na łąkę, powoziłam furką i lubiłam oglądać je zawsze i wszędzie. Ale węże, jaszczurki to nie, dziękuję - zdecydowanie wolę sierściuchy.

[amiii]

Napisał pluto37

Żabo!
Czy'śmy aby koleżeństwa temy źwierzątkami nie wystraszyli?

Nie, chyba nie to, że wystraszyli.
Ale nie każdy ma taki sposób na przeżywanie tego "wszystkiego złego"
jak my.
My próbujemy brać to humorem i "didaskaliami",
inni przeżywają to inaczej.
Na ogólną sytuację moje "martwienie się" wpływu nie ma,
nikomu nie pomoże.
Staram się odnaleźć w tym wszystkim,
dużo mi już czasu nie zostało,
więc dopóki mogę,
to nie dam sobie tych pozostałości zepsuć.
I to jest mój sposób na przetrwanie.
Bo jeszcze moje "załamki" bliskim dokładać?
Póki co, nic mi się nie dzieje,
będzie prawdziwy problem,
to się zobaczy.

[pluto37]

Napisał Jarosław II

Mam bardzo ciężki dzień.

Współczuję! Trzymaj się!!!

[amiii]

Napisał Kaima

i wciąż jeszcze ten sam wtorek...

Ale węże, jaszczurki to nie, dziękuję - zdecydowanie wolę sierściuchy.

Ja też, żeby głaskać czy się z nimi przytulać,
to nie.
Ale bez lęku patrzeć na te stworzenia ,
to mogę.
Rok temu to nawet za żmiją biegłam,
żeby ją "uwiecznić" i tu pokazać.
Wiedziałam przecież,
że ona boi się bardziej niż ja
a bez powodu mnie nie zaatakuje.

[pluto37]

Napisał amiii

Nie, chyba nie to, że wystraszyli.
Ale nie każdy ma taki sposób na przeżywanie tego "wszystkiego złego"
jak my.
My próbujemy brać to humorem i "didaskaliami",
inni przeżywają to inaczej..

chyba masz rację.... ale własnych /tak sądzę/ nie warto dokładać. Może te nasze "didaskalia" komu ulżą choć na chwilę???
A nawet jak wkurzą to i tak jakiś plus jest, bo choć przez moment zapomną co ich gryzie....

[pluto37]

Napisał amiii

Ja też, żeby głaskać czy się z nimi przytulać,
to nie.
Ale bez lęku patrzeć na te stworzenia ,
to mogę. .......

Padalec jest przyjemny w dotyku. Serio...miałem w rękach. Tego naszego. Co taki złocisty jest.

Nie jest oślizgły bo nie wydziela nic przez skórę, a w dotyku przypomina gładź paznokcia.

[amiii]

Napisał pluto37

chyba masz rację.... ale własnych /tak sądzę/ nie warto dokładać. Może te nasze "didaskalia" komu ulżą choć na chwilę???
A nawet jak wkurzą to i tak jakiś plus jest, bo choć przez moment zapomną co ich gryzie....

To też, że może ulżą.
A jak wkurzają,
to wystarczy nie czytać.
Ja nie zamierzam popadać "w melancholiję" jak to nazwałeś,
chwilę w niej byłam, pozbierałam się,
postaram się jak ta Wańka- wstańka.

"Wańka-wstańka – zabawka, która poruszona kolebie się na boki, lecz nigdy się nie przewraca. Po wychyleniu samoistnie odzyskuje równowagę i wraca do pionowej orientacji wyjściowej, gdyż jej podstawa jest okrągła i w środku ma ciężarek, natomiast głowa jest lekka w porównaniu z resztą figurki."

I ja tak właśnie.

[amiii]

Napisał pluto37

Padalec jest przyjemny w dotyku. Serio...miałem w rękach. Tego naszego. Co taki złocisty jest.

Nie jest oślizgły bo nie wydziela nic przez skórę, a w dotyku przypomina gładź paznokcia.

Wczoraj miałam ogromną ochotę dotknąć to maleństwo,
bo wiem, że to nie jest ani zimne ani nieprzyjemne.
Ale nie chciałam stresować stworzenia,
mam w tyle głowy zakazy mojego syna.
Węże też podobno są ciepłe i suche.
Ale fobie to fobie.
Ja jeżeli jest to spotkanie "pod kontrolą" jak z tą żmiją
("przechodziła" sobie przez drogę),
to całkiem spoko.
Pokazywałam kiedyś tu zdjęcie z Australii,
siedzący na tarasie mały chłopiec
a obok niego pełzający całkiem spory wąż.
I wyjaśnienie jego ojca,
że ten wąż nie jest jadowity
a skoro mieszkają na farmie,
to muszą dzielić przestrzeń z innymi stworzeniami.

[bogda]

Cześć wieczorkiem.

My próbujemy brać to humorem i "didaskaliami",
inni przeżywają to inaczej.
Na ogólną sytuację moje "martwienie się" wpływu nie ma,
nikomu nie pomoże.

No i prawidłowo, tak trzymajcie.
Grzechem by było wcinać się w takie fajne gadanie.
Zaraz w ciuchci weselej się zrobiło.
Ja dziś też z wnusią dużo w ogrodzie.
Poprzycinałam lawendy, powyciągałam zadołowane różne sadzonki i jeszcze jakieś zabawy podwórkowe.
Pogoda była cudna, trzeba było korzystać.
Też wolę sierściuchy, niż różne padalce i w ogóle to ja je tak przez szybkę mogę i z daleka.

Jarku współczuję.
Trzymaj się.

[akusia]

Napisał Jarosław II

Mam bardzo ciężki dzień.

Nie tylko Ty Jarku masz ciężki dzień,
Ja też mam bardzo ale to bardzo ciężki dzień.
Już któryś dzień nie wychodzę z domu.
Jeszcze do tego nie wiem jak mam wstawić drugi
cytat.

Napisał pluto37

jak słowo daję..... NIE WIEM.
Wydaje mi się, że tak ze 2.5-3 km ode mnie...
Szczęśliwie nie korzystam
Jak już to są taksówki..

Pluto słowo honoru nie wiem o co Cię
pytałam.Przypomnij mnie.No cóż
Starość nie radość itd.

[bogda]

Hej Akusiu.
A nie możesz wyjść nawet na spacer?
Dlatego, że się boisz, czy dlatego, że kręgol Ci dowala.

[amiii]

Napisał akusia

Pluto słowo honoru nie wiem o co Cię
pytałam.Przypomnij mnie..

A mogę ja?
Na tym obrazku (kwiaty) który wstawiłaś,
był z boku tekst:

"where is the closest gas station from me",
czyli "gdzie jest najbliższa stacja benzynowa".

I Pluto odpowiedział.

Trzymaj się.

[Siri]

W polityce nie wesoło .....

Odechciewa się wszystkiego człowiekowi .....

[eledand]

Idę spać.Namęczyłam się z PITEM od Mego małża.napisałam do Gov o pomoc.Dają znać w ciągu 48 godzinek.To jest Korekta z 2018.Zaczęłam mnie, głowa boleć i polazłam na powietrze..Zjadłam kubeł śmietany z Bananem.Do jutra...

[amiii]

...........................

[zula]

A ja się dzisiaj napracowałam.
Wczoraj umyłam 2 okna,dzisiaj trzy i mam te najważniejsze umyte.
Za to w środku mam niemożebny bałagan,ale się gości nie spodziewam,to pomalutku się może ogarnę.
Z moimi sierściuchami mam siedem światów,Czarny się skaleczył w kolano,no tak w połowie przedniej łapy,albo stoczył walkę.
Wet dała antybiotyk no i ten kołnierz,który tak bardzo mu przeszkadza,że wyje przez cały dzień i nic nie je.
Wieczorem mu ściągnęłam ten kołnierz bo nie można już było słuchać tego płaczu,to poleciał na dwór i przyniósł mi gołębia.
No już mi ręce opadywują przez tego nicponia.

[bogda]

Wieczorem mu ściągnęłam ten kołnierz bo nie można już było słuchać tego płaczu,to poleciał na dwór i przyniósł mi gołębia.
No już mi ręce opadywują przez tego nicponia.

Ojej, chciał się odwdzięczyć i przyniósł Ci kolację.
Masz trzy światy z tymi sierściuchami.

[akusia]

Napisał bogda

Hej Akusiu.
A nie możesz wyjść nawet na spacer?
Dlatego, że się boisz, czy dlatego, że kręgol Ci dowala.

Bogusiu przede wszystkim że się boję.A z
kręgolcem już tak będzie i już się pogodziłam.

[akusia]

Napisał amiii

A mogę ja?
Na tym obrazku (kwiaty) który wstawiłaś,
był z boku tekst:

"where is the closest gas station from me",
czyli "gdzie jest najbliższa stacja benzynowa".

I Pluto odpowiedział.

Trzymaj się.

Pewnie że możesz i jeszcze się pytasz!!!
Zielona to jest tak jak się nie zna języków.
Niestety jak człowiek nie posłuchał mamy.
Ucz się dziecko ucz bo nauka to do potęgi
klucz czy jakoś tak.