Problemy Afryki, dzieci, kobiety - jej piekno, fascynacja i tajemnice

[mimoza]

Marbusiu - no nie wytrzymam tego tempa.
Jeszcze jednego nie przeczytałam, nie przetrawiłam, nie dano mi czasu na kontemplację - a tu kolejne i kolejne wpisy.
Miej litość dobra kobieto, ja mam laseczkę i nie nadążam
Podróż jaką mi zafundowałaś za frico cudowna - dziękuję - Cz

[chaliniak]

Basiu, rozpieszczasz nas pokazując dużo ciekawych materiałów. Oglądam bieżące i wracam do wcześniejszych bo żona musi mieć ustawione i tylko kółeczkiem kręci.
Kolejna ciekawa - Tanger Auction. Tu kupuję tylko 3 obrazy /zawsze byłem skromny /: A to Marine Mehdi Patio i Vue de la medina oraz Hassan'a Glaoui Cavalierrs sur 2 faces.
Tego ostatniego obrazy "końskie" bardzo mi się podobają. Jeżeli masz jeszcze inne jego obrazy z wernisażu, z którego pokazałaś kilka, to chętnie bym obejrzał.
Ciekawy i inny jest styl malowania jeźdźców /koni/. Trzy podobne obrazy pokazałaś w poście II części z 21.07 /post 411/ Ale za bardzo się rozgadałem.
Pozdrawiam - Wiesław.

PS - Szukane w w internecie obrazy Hassana zwykle nie dają się powiększyć: "Vous n'ete pas autorise..."

[Mar-Basia]

Napisał chaliniak

Basiu, rozpieszczasz nas pokazując dużo ciekawych materiałów. Oglądam bieżące i wracam do wcześniejszych bo żona musi mieć ustawione i tylko kółeczkiem kręci.
Kolejna ciekawa - Tanger Auction. Tu kupuję tylko 3 obrazy /zawsze byłem skromny /: A to Marine Mehdi Patio i Vue de la medina oraz Hassan'a Glaoui Cavalierrs sur 2 faces.
Tego ostatniego obrazy "końskie" bardzo mi się podobają. Jeżeli masz jeszcze inne jego obrazy z wernisażu, z którego pokazałaś kilka, to chętnie bym obejrzał.
Ciekawy i inny jest styl malowania jeźdźców /koni/. Trzy podobne obrazy pokazałaś w poście II części z 21.07 /post 411/ Ale za bardzo się rozgadałem.
Pozdrawiam - Wiesław.

PS - Szukane w w internecie obrazy Hassana zwykle nie dają się powiększyć: "Vous n'ete pas autorise..."

Wieslawie, faktycznie skromny jestes ...ja mam oko na troche wiecej...nastepna aukcja w Tangerze bedzie na poczatku pazdziernika. Jak bede miala katalog w PDF-ie to wstawie na watek. W cz.II post 411 - udalo mi sie sfotografiowac pare obrazow w galerii w Azilah - tez lubie ten styl, inny od tradycyjnego. Haha...szukales obrazow Hassana El Glaoui - syn Pacha z Marakechu, 82-letni super sympmatyczny pan, jest abilnym czlowiekiem businessu. Zyje z malarstwa i dekoratorstwa - jak wiesz krol Maroka - w swoim czasie skonfiskowal wszystkie dobra calej rodziny (palace, wspaniale kasbah, ziemie....). Nota bene jego siostra i zona tez maluja.

"La Bey'a" (gouache na plotnie)



Czolowka Fantazji - (gouache na plotnie)



Jezdzscy (gouache na planchy)

[Alunia]

Byłam, podziwiam, poznaję świat dzięki Tobie Marbelko. Dziękuję

[Mar-Basia]

Czesiu, biedna Ty moja...nie zartuj z laseczka. Przeciez wszystkie na forum mamy 18+, wiec o co chodzi? Galopuje troszke, bo chce skonczyc opowiastke o naszej ostatniej wycieczce - za pare dni podobno czeka mnie jakas niespodzianka, tylko ten co ja organizuje pary z pyska nie chce wypuscic . Wierz tu mezczyznom!!!!! Ale poniewaz bedzie to za frico wiec nic nie mowie, aby sie nie rozmyslil. Hihi.

[Mar-Basia]

Kontynujemy nasza podroz, piekne pejsaze prawie migaja przed oczyma. Nasz przewodnik, Abdul, opowiada o Rifie, jego roslinnosci, zwierzetach, klimacie. Jak zwykle wlaczam moj maly dyktafon, nie w sposob zapamietac wszystkich madrosci. Ptaki, ktore tu mozna spotkac to np zlote orly, rzadki okaz w Maroku. W gorach zyja kozice, gazele i czesto mozna natknac sie na wilka oraz pantere. Podobno sa jadowite zmije i skorpiony....brrr...tego bym nie chciala spotkac na mojej drodze.

Duza czesc gor, w sercu krainy Jbala to Park Narodowy – Talassemtan, ktory zostal wpisany na liste zabytkow UNESCO. Park posiada specyficzny ecosystem, typowy dla lasow srodziemnomorskich, ktory jest jedynym w swoim rodzaju na swiecie, dzieki swemu bogactwu roslinnosci, jak np Abies maroccaMa (sosna marokanska), bardzo rzadko spotykana.

Kiedy sie jest w okolicach Chaouen, nie mozna nie zauwazyc niesamowitych, wapienne szczytow gor tego parku, ktore dominuja miasto. Ludzie, ktorzy znaja park, opowiadaja o jego pieknie, tajemniczych grotach w ktorych zyja marokanskie makaki (mgu).







Zrobilam I czesc slidow z drogi do Chaouen. Maly klik na ponizszy link....i jestescie w autobusiku.

Droga Tanger – Chaouen, czesc I

http://www.slide.com/r/ohOV6tYJ2z9AcvPj-ezE0gpa5QMecbF0?previous_view=mscd_embedded_url&vi ew=original

[chaliniak]

Nocny Marek nie śpi więc dziękuje za obrazy Hassana. Przypominają mi wiersz Mickiewicza : Farys., który tak zilustrował W. Kossak. Już nie ma tej lekkości chociaż też ładnie. Na tym /pocieszam Cię/ kończę temat Hassana el Glaoui

[Mar-Basia]

Dyktafonik sie przydaje, bez niego ani rusz zapamietac skomplikowane nazwy okolic, ktore mijamy.

Troche o historii Rif.


Rif – Ar-Rif. Lancuch gorski ciagnacy sie wzdluz wybrzezy Morza Srodziemnego od Ciesniny Gibraltarskiej i bedacy przedluzeniem tektonicznym gor Betyckich na brzegu Afryki.
Napewno slyszeliscie o malym sredniowiecznym Emiracie Nekor w zatoce Al-Hoceima, nie daleko od aktualnej wysepki Nekor, z pierwsza stolica w Temsamane i pozniej w Nekor. Zalozycielem Emiratu bym emigrant pochodzenia arabskiego Al-Himyari de Mansour d’ibn de Salih w roku 710. To on „nawrocil” lokalnych Berberow na islam. Berberowie, zmeczeni zaostrzeniami religijnym poczatkowo wygonili Al-Himyari ale pozniej zmienili zdanie i przywrocili go ponownie do wladzy. Dynastia Banu Saligh sprawowala wladze w tym regionie az do roku 1019, momentu kiedy emir Azdaji Ya’la ibn Futuh zdobyl terytorium i wygonil panujaca rodzine. Tereny Rif czesto przechodzily z rak do rak ale zawsze walczono tu o niezaleznosc terytorialna.
Wojna „Rif”
W latach 1321 i 1926, Rif zbuntowal sie przeciwko Hiszpanii, i nastepnie Francji. W 1921 roku, powstancy zmasakrowali wojska hispanskie w slawnej bitwie Anoual, w ktorej stracil zycie szef armi hiszpankiej general Silvestre. W roku 1922 Abd el-Krim el-Chattabie, bohater narodowy, prawnik i dziennikarz proklamuje niepodlegla Republike Rif i przez pare lat opiera silom francusko-hiszpanskim. Madrid i Paryz przy uzyciu srodkow chemicznych staraly sie stlumic powstanie mieszkancow Rif, ktorzy ostatecznie musieli sie poddac w maju 1926. Po upadku powstania Abd el-Krim zostal skazany na egzyl na wyspie Reunion ale udalo mu sie zbiec w czasie transportu do Francji w roku 1947 i uzyskac azyl w Egipcie. Przebywal tam do smierci, walczac „piorem” o niepodleglosc Rif.
To by bylo tyle, w malym skrocie o Rif, walce jego mieszkancow o niepodleglosc. W dniu dzisiejszym sytuacja politczna powoli sie polepsza, ale ciagle nie ma wielkiej, spontanicznej „milosci” pomiedzy berberami i arabami. Jest to jeden z glownych powodow, ze mlody krol stara sie rozwinac gospodarczo i ekonomicznie region Rif i Polnocnego Maroka.




Wysepka Nakor na przeciwko Al-Hoceima





Pejsaze w drodze do Chaouen

[Mar-Basia]

Mijamy wspaniala zapore wodna Talembote, ktora jest w sercu Parku Narodowego Talassemtane. Pejsaze - jedno marzenie.

Ponizsza mapa jest z MarocRando...mysle, ze mnie nie powiesza za skopiowanie.

[Mar-Basia]

Mijamy doline Oued Laou w ktorej lezy zapora wodna.







Przygotowalam slidy z II czesci drogi do Chaouen.

Klik i jestescie w autobusiku "wspinajacym" sie po kretych drogach, mijacym wspaniale, dzikie pejsaze.

Droga Tanger – Chaouen, czesc II

http://www.slide.com/r/ZkACjYEK5T8XjIbQiw8pdbiyFleHP_zV?previous_view=msc d_embedded_url&view=original

[Mar-Basia]

Znacie powiedzenie arabskie? "Pies szczeka, karawana idzie dalej?"

Dalsza droga do Chaouen - dluga ale ciekawa. Musialam ja podzielic na 3 czesci.

Dolina Oued Laou





Gaje oliwne. Pamietacie intensywnosc gaji oliwnych w Andaluzji - Europa "karnety z podrozy" - droga Malaga - Cantabria (maj 2009)? Gory Rif sa przedluzeniem gor Betyckich - uprawy sa identyczne, jak np w okolicach Grenady (Sierra Nevada)

http://pl.wikipedia.org/wiki/G%C3%B3ry_Betyckie

[Mar-Basia]

Niedlugo bedziemy dojezdzac do Chaouen.






Ufff....ponad 160 km mamy w "kolkach", jestesmy na wysokosci 610 metrow - dojechalismy do Chaouen.



Slidy z ostatniej czesci drogi.

Droga Tanger – Chaouen, czesc III

http://www.slide.com/r/_Hhcc6Bj7D-emhQ7X4Miw5a73lqcJvUd?previous_view=mscd_embedded_ url&view=original

Teraz czeka nas wspaniala, unikalna wizyta w "miescie swietym" - Chaouen.

[Anna G]

Pieknie sie z Toba Marbellko podrozuje, wcale nie czuje upalu!

[jakempa]

UFF, ale się naczytałam, ale,,,,,,muszę jutro chyba drugi raz, bo wszystko mam pokręcone, ale dziękuję już i na zapas,,,,,

[Mar-Basia]

Aniu, przyznam bez bicia, ze tym razem "mielismy" goraco - sierpien w Maroku, temperaturki wysokie.

[smoczek]

Witam moja afrykanska krolowa. Gonisz jak fryga po gorach. Zadyszki dostalem.
Moze polubie gory. Kto wie? Nie mow, ze stracilem glowe dla bialoglowej. Caluje raczki.

[en_vogue]

Basiu z zainteresowaniem śledzę Twe afrykańskie podróże.

[babciaela]

Bsieńko-dzięki TOBIE widzimy piękny ŚWIAT.
D Z I Ę K U J Ę!

[Mar-Basia]

Chefchaouen, po francusku, Chaouen,po hiszpansku Xauen, slowo bardziej bliskie nazwie berberskiej a po polsku Szafszawan. Jezeli nie macie nic przeciwko, bede mowila Chaouen.


Kiedy sie wchodzi do tego XV-wiecznego miasta, polozonego na wysokosci 610 m, nie mozna opanowac wzdechu i nie wydac okrzyku. Stolica gor RIF, w calej swojej krasie, o niesamowitym kolorycie. Niebieski, raczej powiem blekit nieba, inny mocny szafir jak kolor korony francuskiej lub tzw „blue perse” pomieszane z turkusem i oslepiajaca biela. Biale domy, liczne, cudowne ogrody ogrody, pnace winnice na waskich uliczkach i ich zielen ostro kontrastujaca z biela i blekitem domow, liczne fontanny. Wszystko tu wydaje sie magiczne, jakby wyjete z ilustracji bajki. Nie czuje sie tu pospiechu, spacer po stromoschodnej medinie jest przyjemnoscia, relaksem, nie mowiac o widokach. Wielu turystow wybiera sie na wycieczki w gorach. Spotkalismy dwoch turystow francuskich, ktorzy wlasnie wrocili ze spinaczki. Z zazdroscia sluchalismy ich opowiadania o spotkanych pasterzach pasacych kozy, kobietach berberskich przygotowujacych posilek. Z zachwytem ogladalismy ich fantastyczne zdjecia na ekranie malej kamery filmowej.

Niestety, tym razem nie udamy sie w gory, jestesmy tu za krotko, chcemy do maksimum poznac miasto, porobic zdjecia, podpatrzec lokalna ludnosc.

[Anna G]

Basienko nie mozna wyjsc z zachwytu nad urokami miejsc ktore nam pokazujesz, wielkie dzieki, to prawda, ze kto podrozuje zyje dwa razy!