Wacławie, Kamo, Lulko, Siri, dziękuję za linki i podpowiedzi. W wolnych chwilach będę miał z czym się zapoznać.
Tymczasem na szybko przejrzałem wykład o dowodach na istnienie Boga. Rozumiem, Wacławie, że dla Ciebie tzw. dowód Tomasza z Akwinu ma pewne zasługi historyczne i jako taki nie ląduje w śmietniku tylko w "muzeum myśli filozoficznej". Dla mnie jest to argument jeszcze żywy. Kant (jak czytam) zarzucał temu argumentowi związki z kiepskim argumentem ontologicznym i w ten sposób go podważał, jako argument opierający się na fałszywych przesłankach. Jest jednak tak, że wywód kosmologiczny ex motu (o ruchu pierwszym) poprzedza ową przesłankę ontologiczną. Kant nie rozprawia się z ruchem pierwszym, wskazuje jedynie, że nie mamy dostatecznych podstaw, by wysnuć końcowy wniosek wieńczący argument w wydaniu Tomasza. Innymi słowy Kant nie mówi, że nie było ruchu pierwszego, mówi, że nie można postawić znaku równości między ruchem pierwszym a Bogiem. Zauważa, że całe "doświadczenie" z ruchem było dla argumentu zbędne, zapewne z racji tego swobodnego skoku od ruchu pierwszego do Boga.
Usuwając jednak wniosek końcowy i poprzestając na samym argumencie o ruchu możemy chyba dość bezpiecznie wnioskować o ruchu pierwszym. Przyczynie. Wszechświat miał przyczynę, tak to można ująć. Jako taki, jest to argument warty zachowania go w rozważaniach. Nie dowodzi on istnienia Boga, ale może wskazywać na możliwość jego istnienia (lub ich, jeśli byliby to bogowie, lub wreszcie może byłaby to inna siła, energia czy tym podobne).
Tu znowu nasuwa mi się myśl o minusie. Minus jest symbolem, za pomocą którego oznaczamy potencjał elektryczny lub odejmowanie, brak, zapotrzebowanie. W przypadku energii ujemnej, domniemywanej przy Wielkim Wybuchu, nie chodzi przecież o ładunek elektryczny. Pozostaje "brak", "zapotrzebowanie". Materii jeszcze nie ma, jest hipotetyczna osobliwość. Owa energia ujemna po zbilansowaniu z "dodatnią" po Big Bang daje zero, co prowadzi do wniosku, że wszechświat powstał z niczego.
Co/kto więc "odczuwał" ów brak, formułował/o zapotrzebowanie? Jestem laikiem z fizyki, podobnie jak z reszty dziedzin nauki, moje rozmyślania są być może naiwne i skażone zapędami "humanistycznymi", ale może komuś wydadzą się ciekawe.
Nie wiem, czy w tym wątku życzyć "Wesołych Świąt", ale skoro już się pojawiły takie życzenia, dołączam swoje. Wesołych Świąt obchodzącym święta