|
Społeczeństwo Sprawy społeczne wielkie i całkiem małe. Religia, dyskryminacja, działalność charytatywna, problemy społeczne - nie tylko seniorów. UWAGA - bez polityki. |
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
|
Społeczeństwo Sprawy społeczne wielkie i całkiem małe. Religia, dyskryminacja, działalność charytatywna, problemy społeczne - nie tylko seniorów. UWAGA - bez polityki. |
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
#2001
|
||||
|
||||
Ups, myślę, że zanadto do psychologii się zbliżamy. Nie jestem w tym najlepsza, aczkolwiek kiedyś trochę się interesowałam i stąd pamiętam teorię Kępińskiego. Dołożyli się również polscy buddyści, którzy stosowali podobną terapię, pod szyldem jak najbardziej religijnym. Do dziś nie wiem co sprawiało im większy problem: rozpad starej osobowości czy budowa nowej. Przyznam się jednak, że bardziej zainteresował mnie S. Grof i jego eksperymenty z psychodelikami, konkretnie – LSD. Poczytałam i ... doszłam do wniosku, że M. Eliade miał rację uważając, że odmienne stany świadomości szamańskiej nie powinny być osiągane drogą na skróty. Różnie możemy te stany nazywać: wgląd w Kronikę Akaszy (rodzaj kosmicznej pamięci, banku informacji w którym zapisane są wszystkie wydarzenia)... pole morfogenetyczne (R. Sheldrake), pole energoinformacyjne albo psychosferę.
Problem jest tylko jeden: zaglądając w przyszłość godzimy się z faktem, iż nasze życie i losy są zdeterminowane, przewidziane i zaklepane. Tak się stanie! I basta. A gdzie wolna wola i własne wybory? Co z koncepcją światów równoległych? Czy aby na pewno podglądamy właściwy świat? Nie zgadzam się natomiast ze stwierdzeniem, że stany transowe szaman osiąga tylko w dwóch przypadkach: psychodeliki i trauma. Sądzę, że trzeba więcej treningu i dyscypliny duchowej, a więc umiejętności wprowadzania się w trans. Praca, praca, praca. Trening czyni mistrza, nie narkotyk. Dziś czytałam (przypadek, słowo ostatka) wywiad ze współczesnym szamanem... jego wypowiedzi mało się różniły od wykładów psychologów. Choć to prawda, że nawet prawdziwi szamani z powodzeniem spełniali i tę rolę w społeczeństwie, ale zakres ich działania był o wiele szerszy. Rytuały inicjacyjne... współczesny świat narzuca nam inne wymagania niż ten dawny. Nie jest nam potrzebna w takim stopniu odporność na ból, bo zlikwidujemy go medykamentem, wytrwałość na łowach – też niepotrzebna, bo nie gonimy mamutów ani nie uciekamy przez tygrysem szablozębnym, radzenie sobie w trudnych warunkach – z 'obozu przetrwania' możemy dać nogę... problemy współczesne są całkiem inne... więc i inicjacja powinna być inna... zmiany poprzez miłość i współpracę - w odróżnieniu od powszechnie znanej ścieżki wojownika, która kładzie nacisk na samotne poszukiwania i zwyciężanie dzięki sile. Myślę... że dziś bardziej potrzebny jest 'Szaman miejski' (Serge Kahili King). Hm... kota z rzędem stawiam za wskazanie miejsca pobytu książki... gdzie też ją schowałam przed sobą? a może i dobrze zrobiłam?? Słowianie czekają... Ostatnio edytowane przez ostatek : 17-04-2012 o 13:19. |
#2002
|
||||
|
||||
Cytat:
Oj! trudne to dla mnie wszystko co napisałaś, a nawet bardzo trudne i nieznane. Chyba przyznam Ci rację -Słowianie czekają. Dobrze ,że jesteś |
#2003
|
||||
|
||||
Acha.... jak chcecie, rzucam temat,
Ale... Grofa tez czytałam. Psychologowie próbują z LSD i mają dobre rezultaty we wspieraniu nieuleczalnie chorych, być może pójdą dalej, a cóż to innego jak nie otwieranie ludzkiej wrażliwości na inny świat i wgrywanie nowego lepiej funkcjonującego oprogramowania na wzór inicjacji i szamańskich obrzędów. Dużo też czytałam o działaniu halucynogenów w Ameryce Południowej. Tam praca szamana leczącego człowieka na tym polega, żeby wyrzucić jego psychikę ze starych torów. I to też robią rytuały inicjacyjne, o których opowiadał Bąbel. Teraz nie potrzebujemy być silni i wytrzymali? Jak to nie potrzebujemy, zdrowy człowiek ma zdrowe ciało i jest zrównoważony, empatyczny, ludzki i silny. Jak tak popatrzę co wyprawiają nasi współplemieńcy - mam poważne wątpliwości No i mamy to co mamy, ... komentować nie będę. Próbuję zwrócić uwagę na to, co usłyszałam na tym wykładzie i co do mnie przemówiło. Kończę. Taki był ten wykład, o symbolach, społecznościach, powiązaniach i psychologii też, bo inaczej się nie da. Szamanizm i obrzędy inicjacyjne muszą być rozpatrywane pod kątem psychologicznym, bo inaczej patrzymy na nie jak na oburzające okrutne praktyki dzikusów, których nie rozumiemy. I tyle. |
#2004
|
||||
|
||||
Rebelio, proszę – nie przerywaj. Wiem, że nie jestem godnym rozmówcą dla Ciebie, bom w psychologii cienka jak wąs kota Bzdyka... ale poczytam bardzo chętnie. Zarówno o psychologii jak i o szamanizmie.
Tylko... malutkie sprostowanie – nie napisałam, że jesteśmy zdrowi, silni i wytrzymali. Nie miałam zamiaru aż tak łgać... chciałam powiedzieć, że wspomagamy się rozmaitymi protezami typu: leki, okulary, samochody, ciepła woda w kranie, sklepy na wyciągnięcie ręki... także świat i środowisko, w którym żyjemy ma inne wymagania wobec nas. Pierwotny krótkowidz nie upolowałby żubra, astmatyk nie pogonił niedźwiedzia, a beznogi umarłby z głodu nie doczołgawszy się do jagód. Dlatego napisałam, że współczesne inicjacje powinny wyglądać inaczej, bo i obecny świat ma inne wymagania wobec nas. Oczywiście, empatia i szacunek dla innych powinny być obecne, wręcz obowiązkowe. Jeśli chodzi o Grofa i eksperymenty z LSD, odnoszę wrażenie, że dalej już to on już był; on i jego wspólpracownicy też... dla chorych terminalnych być może dobre... dla młodych i zdrowych już chyba nie. Choć mogę się mylić, doświadczeń nie mam... W szamanizmie, myślę - jest jeszcze inaczej. Szaman nauczył się kontrolować swój trans. Przeżywa go w sposób świadomy, 'czysty' (M. Eliade). Do uzyskania transu używa jedynie technik naturalnych: bębnienie, śpiew, medytacja, post, praca z oddechem, taniec, etc. W szamanizmie nieczystym, wtórnym, stosuje się dodatkowo środki halucynogenne: pejotl, grzyby psilocibe, pewien rodzaj lian, tytoń alkohol... wystarczy sięgnąć po jakąkolwiek książkę Carlosa Castanedy o Don Juanie by poczytać o działaniu tychże roślin... Różnica drobniutka – środki halucynogenne działają określony czas, niezależny od woli szamana. Martine Ashe ("Szaman naszych czasów") twierdzi, że szamani tamtych regionów mają długowiekowe doświadczenie w stosowaniu tychże środków, więc potrafią dokładnie wyliczyć potrzebny czas. Dla sprawiedliwości dodam, że (stosunkowo czysty) szamanizm syberyjski także się wspiera pewną odmianą muchomora. Nasi słowiańscy przodkowie również mieli 'biesy' (grzyby), których używali i które dały początek urokliwym słowom: biesiada i biesiadowanie... Z. Skrok wysnuł interesującą teorię (opartą na szamanizmie syberyjskim) na temat stosowania biesów-muchomorów, ale jej nie przytoczę, bo się z nią nie zgadzam. Cytat:
Ciekawostka na koniec: szaman przez współplemieńców uznawany jest za osobę całkowitą, kobietę i mężczyznę, istotę łączącą w sobie zarówno boskie, zwierzęce, jak i ludzkie aspekty. |
#2005
|
|||
|
|||
Zastanawiałem się gdzie tą informację umieścić ale stwierdziłem że religioznawstwo i ekumenizm jest dobrym miejscem na informację o książce poruszającej sprawę tworzenia się religii księgi i samej księgi jakim jest chrześcijaństwo.
Przeinaczanie Jezusa. Kto i dlaczego zmienił biblie- Bart D.Ehrman Nie ważne po której stronie opowiadasz się w sprawie o autentyczności Biblii-tę książkę warto przeczytać. polecam nie tylko ja ale merlin.pl Focus Przekrój i Wydawnictwo CiS |
#2006
|
||||
|
||||
Cytat:
Ale mogę się mylić, dajmy na to przykład - Stephen Hawking. Jest twórczy, aktywny i potrzebny światu. Jest silny! Cytat:
|
#2007
|
|||
|
|||
http://www.joemonster.org/filmy/2043...o_spozyciu_LSD Sami zobaczcie ten eksperyment a najlepiej za eksperymentować na sobie.Jeden raz nie zaszkodzi gorzej gdy się wpadnie w nałóg.
|
#2008
|
||||
|
||||
Cytat:
http://spacernp.w.interia.pl/dna.htm Można wierzyć lub nie, ale daje do myślenia. I sprawa druga. Moda na szamanizm wzrasta, ludzie się garną, a wiele "kursów szamańskich" utwierdza ich w przekonaniu, że po ich ukończeniu od razu zostaną szamanami, albo sami zainteresowani tak myślą. Istnieje już też turystyka ukierunkowana na doznania szamańskie, a tam gdzie w grę wchodzi pieniądz, zanika idea. A opinia pozytywna to taka: "To odrodzenie entegenicznego szamanizmu może być postrzegane, jako element światowej reakcji na degradację ekosystemów i biosfery - reakcję, w której zawierają się takie ruchy jak głęboka ekologia, ekofeminizm, bioregionalizm, ekopsychologia, zielarstwo i medycyna naturalna, rolnictwo ekologiczne oraz inne. W każdym z tych ruchów istnieje nowa świadomość, a raczej odradza się starożytna świadomość organicznej i duchowej łączności wszelkiego życia na tej planecie." ten cytat stąd: http://www.szaman.civ.pl/wortal/arty...yahuasca1.html Czytam Was z ciekawością, Wasze wypowiedzi często inspirują do dalszego szukania w sieci.
__________________
-------------------------------------- https://www.youtube.com/channel/UC95...4tul7Bg/videos |
#2009
|
||||
|
||||
Cytat:
Tematy szamańskie wg mnie są próba odnalezienia jakiegoś sposobu na radzenie sobie w świecie. Najwidoczniej te systemy które obecnie dominują, nie zaspokajają potrzeb wszystkich ludzi, a że przy okazji pojawia się jakieś szamańskie discopolo, to nic nowego |
#2010
|
||||
|
||||
Cytat:
A bojownicy JM preferują wodę ognistą . |
#2011
|
||||
|
||||
Cytat:
Więc ludzie zaczynają szukać, odwoływać się do spraw duchowych, niekoniecznie religijnych w powszechnym, dotychczasowym tego słowa znaczeniu? Pytań jest wiele, ścieżek też..... A w temacie religioznawstwo: Po ostatnich podróżach przez Meksyk i Peru, rozmowach z pracującymi w terenie badaczami i lekturach najnowszych doniesień, nabrałem ostatecznie przekonania, że dziwaczne lub potworne panteony bóstw, bogów i demonów dawnego Meksyku i innych obszarów świata, nie zostały przez naszych przodków wykreowane w procesie abstrakcyjnego myślenia, lecz zostały zaobserwowane w transach podczas kontaktów z `niebem.` I tak powstawały religie od zarania ludzkości? A potem to już modyfikacje i nowe obrządki wprowadzane na przestrzeni wieków? U Słowian też tak mogło być.
__________________
-------------------------------------- https://www.youtube.com/channel/UC95...4tul7Bg/videos |
#2012
|
||||
|
||||
Cytat:
- Szamanizm będący według niego archaiczną techniką ekstazy umożliwiającą przejście do innych stanów świadomości "jest też źródłem wszystkich innych religijnych tradycji istniejących na naszej planecie". Cytat:
Więcej o słowiańskim szamanizmie później, jeśli oczywiście, zechcecie. Na razie real wyje, jak słynny kojot Babki Gratki. Do później... |
#2013
|
||||
|
||||
Na początek zajrzałam w linki podane przez Olenę.
Maciej Kuczyński... do dziś czytam go z zapartym tchem i włączonym sceptycyzmem. Czytam – wierzę, zamykam książkę – przestaję wierzyć. Choć wiele razy przekonałam się, że to najbardziej nieprawdopodobne jest prawdziwe. O "Czcicielach węża" chyba kiedyś pisałam, na marginesie dyskusji o mądrości starych ksiąg i w blogu też. Autor przedstawia w książce zapis wiedzy biologicznej Indian Mezoameryki z prekolumbijskich kodeksów obrazkowych (Meksyk) i odkrywa biologiczną genezę boga Quetzalcoatla, Węża Upierzonego. Tysiąc lat przed odkryciem w Europie mikroskopu kapłani dawnego Meksyku wywodzili człowieka z dzielących się komórek jajowych i pasm chromosomowych zawierających kod genetyczny. http://www.klub.senior.pl/moje/ostat...ndry,5796.html /O 'Dysku z Atlantydy' też chyba wspominałam. Jeśli nie – robię to teraz. Kuczyński odczytał dysk z Fajstos. Czy właściwie? Nie wiem... / Czy kulturom Mezoameryki pomagały w wejściu w trans i w zdobywaniu wiedzy rośliny halucynogenne? Z linkowanego (mojego) wpisu blogowego wynika, że również... deformacja czaszki... co usiłowałam udowodnić. Cel ten sam, choć drogi różne... Ups, a miało być o Słowianach... będzie – jeszcze chwila... Mircea Eliade twierdzi, że aż dziewięćdziesiąt procent znanych historycznych społeczeństw w kontaktach z sacrum wspomagało się różnorodnymi substancjami wywołującymi stany transowe. W północnej części Eurazji najważniejszą rośliną wykorzystywaną przez szamanów ludów syberyjskich, mongolskich, uralskich, indoeuropejskich z Ariami włącznie był muchomor czerwony, dobrze nam znany, śliczny grzyb w czerwonym kapeluszu upstrzonym białymi kropkami. Najwięcej wiadomości o sposobach jego zażywania pochodzi z terenów Syberii, gdzie do czasów rewolucji bolszewickiej szamańskie obrzędy były żywe. Ponoć jeszcze dziś można je spotkać, aczkolwiek w ilości śladowej. Zażywanie muchomora odbywało się według ściśle przestrzeganych reguł. Zjadano do piętnastu owocników (kapeluszy) i układano się do snu. Trans następował nagle, po czym szaman budził się i ogłaszał wizje. Przekazy milczą co na ten temat miała do powiedzenia wątroba. Zarówno na Syberii jak i w Europie wywar z muchomorów mieszano z sokiem dzikiego rozmarynu. Rozmaryn zawiera olejki eteryczne dające efekt upojenia, w silnych dawkach wywołuje napady szału. Fragment książki Z. Skroka "Słowiańska moc": (...) "zaobserwowany na Węgrzech w 1945 roku przypadek radzieckich żołnierzy, którzy, ku przerażeniu Węgrów – też przecież niegdyś zawołanych szamanów – po spożyciu trujących w ich mniemaniu muchomorów przystępowali do walki jak wściekłe bestie i dokonywali czynów nadludzkich, aby później, gdy ustawało działanie narkotyku, zapadać w ciężki, długotrwały sen. Przypuszczać można, że byli to Słowianie zamieszkujący na Syberii, gdzie nawet w czasach walczącego ze wszystkimi przesądami państwa sowieckiego ludy autochtoniczne potajemnie pielęgnowały obyczaje i mądrość przodków." (...)W tej samej książce autor przekonuje, że Słowianie w oczach innych kultur do dziś uchodzą za 'grzybojadów', choć już muchomorów nie zbierają... dowodem istnienia grzybowej kultury ma być wieczerza wigilijna – kapusta z grzybami, jako odległe i nieuświadomione wspomnienie czasów, kiedy grzyby odgrywały o wiele bardziej znaczącą rolę niż obecnie. Muchomor, wyklęty przez chrześcijaństwo, zyskał złą sławę i nazwę zabójcy much (mucho-mor). Pozostał w opowieściach o czarownicach, upojnych sabatach i podniebnych lotach na Łysą Górę. Czyż te opowieści nie są powtórzeniem szamańskich lotów do 'górnych światów'? Szaman nadprzyrodzoną moc zawdzięcza swojemu sprzymierzeńcowi, duchowemu bliźniakowi, który jest istotą półzwierzęcą lub półludzką. Mieszkańcy Mezoameryki mieli swojego jaguara, Syberii – niedźwiedzia, kruka, sowy, psa i wilka. Sprzymierzeńcem słowiańskich szamanów był wilk. Myślę, że jak jeden wpis dość słów użyłam i zużyłam, ale z której strony by do tematu nie podejść okazuje się on ogromny. I ciekawy. Z półki spadła książka "Porywacze dusz" – W. Jacórzyński i D. Wołowski. Notka głosi, że autorzy prowadząc badania naukowe na granicy stanów Veracruz i Oaxaca, wędrowali tropem opisanego prze C. Castanedę szamana mazateckiego. Brali udział w rytuałach spożywania halucynogenów – odkryli inny, fascynujący świat... Książka, przed laty, zaledwie przekartkowana, odłożona do dokładnego czytania w zimowe wieczory... może jej czas nadszedł?? A może lepiej wrócić do lamy Olego – w młodości amatora 'chemicznych wycieczek', wielbiciela A. Huxleya... a później buddysty - ucznia XVI Karmapy... i przemiany z hippisa w mistrza medytacji? Dziś Ole Nydahl zdecydowanie ostrzega przed niebezpieczeństwem związanym z używaniem narkotyków i halucynogenów... Tak naprawdę ciągle mało, zbyt mało, wiemy o zasobach i możliwościach ludzkiego mózgu. |
#2014
|
||||
|
||||
Cytat:
I niekoniecznie były to halucynogeny, chociaż bardzo często, u nas tez rosną sobie po lasach. Były to też obrzędy związane z odtwarzaniem narodzin - czyli ponowne narodziny: spędzenie jakiegoś czasu w jamie pod ziemia, a potem przeciskanie się ku wyjściu. Takie chodniki odnajdują się co jakiś czas i są wątpliwości, czy mogły to być kopalnie, bo jak na kopalnie trochę były bez sensu. |
#2015
|
||||
|
||||
Halucynogeny pokazują świat od podszewki.
Symbolika zawarta w tamtych religiach mogła być wzięta z powtarzających się wizji. Bo wizje bywają u różnych ludzi podobne albo takie same. A muchomor odpowiednio przygotowany też działa (podobno) |
#2016
|
||||
|
||||
Cytat:
http://infra.org.pl/historia-/zagadk...ynty-pod-europ
__________________
-------------------------------------- https://www.youtube.com/channel/UC95...4tul7Bg/videos |
#2017
|
||||
|
||||
Nie wiem Olena, bo ja ich nie widziałam, , na tym wykładzie było o nich sporo, poodkrywali takie i nie pasowały do teorii kopalń, ale naprawdę nie wiem czy to o tych właśnie mówiono. Trzeba polować na Bąbla i Bąblopodobnych, oni w tym siedzą, więcej może wiedzą niż ja, mały robaczek.
|
#2018
|
|||
|
|||
Rebelio daj znać, jak będzie kolejny ciekawy wykład w stolicy, chętnie bym się wybrała, ale skąd ja mam wiedzieć, gdzie i co się dzieje?
|
#2019
|
||||
|
||||
Dobra, jak będę słyszała to dam znać.
|
#2020
|
||||
|
||||
Ostatku, hop, hop, mniął św. Jan i co????? Nie piszesz, a tu larum grają, na koń nie siadasz, wolności sumienia nie bronisz. A ja gorę.
|