|
Różności - wątki archiwalne Różności - wątki archiwalne (ostatni post starszy niż 60 dni oraz poprzednie części aktualnie aktywnych wątków) |
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
|
Różności - wątki archiwalne Różności - wątki archiwalne (ostatni post starszy niż 60 dni oraz poprzednie części aktualnie aktywnych wątków) |
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
#221
|
|||
|
|||
W tym roku nie byłam nad morzem,
bo tak się to wszystko złożyło, a tak dobrze nad nim się czuję, że gdybym mogła przeżyć życie drugi raz, to wybrałabym życie właśnie nad morzem. Morze Czasami w życiu coś się wydarzy, Dłoń rozpalona drży, Serce wyrusza w krainę marzeń, Cudowne roi sny. Najlepiej w takich chwilach Nad brzegiem morza iść, Niechaj z falami biegnie zmęczona myśl. Morze szumiące, kołyszące szumem fal, Cudne jak bajka w blaskach wieczornej zorzy. Morze, ty budzisz w sercu jakiś dziwny żal, Gdy mgły na falach się położą. Gdy wiatr obudzi cię zuchwały, Tyś jest w swym gniewie rozszalałe, wspaniałe. Morze, ojczyzną twoją niezmierzona dal, A twoją pieśnią cicha melodia fal. Czy wielki smutek, czy wielkie szczęście, Ono zrozumie mnie, Wszystko zapomnę w jego objęciach, Niby w cudownym śnie. I czy to ból rozstania, Czy też miłości cud, Wszystko nieważne nad brzegiem wielkich wód. Morze, szumiące, kołyszące ... Jerzy Lawina-Świętochowski |
#222
|
|||
|
|||
Zarwijmy łańcuchy - poprzyj akcję
Przywiąż się do budy i zobacz jak czuje się pies, który całe swoje życie chroni tylko swoją budę, a nie domostwo.
http://www.zerwijmylancuchy.pl/# |
#223
|
|||
|
|||
Jakże często miłość młodzieńcza
kończy się bolesnym rozstaniem i nie ważne czy po chwili, czy po latach. A jeśli się miłość skończyła, jakże smutne są nasze serca.... Monika Janczuk Tak pusto On dał jej nadzieję na dziką namiętność Ona była wniebowzięta Teraz, jej świat jest zniszczony On karmił ją cudownymi komplementami Ona chłonęła każde jego słowo Teraz, jej umysł jest zakłopotany On obsypywał ją szalonymi pocałunkami Ona dzieliła swe usta z nim Teraz, jej usta usychają On rozpalił płomień nadziei w jej sercu Ona wreszcie uleczyła swój ból Teraz, jej serce jest w zgliszczach On odkrywał jej ciało tak czule Ona zawsze drżała w środku Teraz, jej ciało marznie On słyszał jej każdą myśl Ona rozumiała go bez słów Teraz, brak jej słów On utwierdził ją w wierze, że jest tą jedyną Ona wiedziała, że jest jego oczkiem w głowie Teraz, jest pozostawiona gdzieś za wszystkimi On rozbierał ją swym wzrokiem Ona wpatrywała się w niego wzrokiem pełnym podniecenia Teraz, traci wzrok On poił ją swym oddechem Ona wdychała jego miłość całym swym ciałem Teraz, ona się dusi On dał jej przepiękną miłość Ona przyjęła ją z przyjemnością Teraz, w jej sercu jest pustka On opuścił ją pod wpływem chwili Ona nie była w stanie powstrzymać swych łez Teraz, jest odrętwiała On musiał odejść, chociaż tak naprawdę nie chciał Ona dała mu najcudowniejszą formę pożegnania Teraz, umiera z tęsknoty... |
#224
|
|||
|
|||
Być razem przez wiele długich lat
to wielka sztuka i takim parom moje serce kibicuje. Uwielbiam patrzeć na ludzi, którzy idąc o lasce, potrafią podać sobie również dłonie i wolnym kroczkiem spacerują do obranego celu. Może to być kościół, albo parak, ale są zawsze razem. Zimno mi Niesie wiatr z pobliskich ściernisk Płonącego chrustu dym Miły mój to już październik Do jesieni pełny rym. A Ty wodzisz mnie po lesie I nie mówisz przy tym nic Co nam spacer ten przyniesie Gdy tak miłość będziesz kryć. Zimno mi, po prostu zimno mi, Przecież taki wiatr, A Ty nie wiesz, nie rozumiesz A Ty nie chcesz lub nie umiesz Ogrzać ust mych ciepłem warg. Przyszła noc puchają sowy Drzewom w lesie liść się śni, A Ty wciąż przez tyle godzin Siedzisz cicho u mych drzwi. Boże, przecież to październik Jeszcze się przeziębisz mi, A po zatem gdy jest ciemno Jeszcze bardziej serce drży. Zimno mi, bez Ciebie zimno mi Wiec kochany wejdź, Może ciemność cię ośmieli Aby wreszcie się podzielić Wspólnym ciepłem naszych serc. Płynie czas i w ciszy spada Przedostatni zwiędły liść, Miły mój to już przesada Tak bez słowa przy mnie tkwić Ma wiewiórka futro rude, Czarne pióra nosi kruk, A ja Ciebie mam bez złudzeń, Byś mnie kiedyś ogrzać mógł. Zimno mi, przy Tobie zimno mi Kto popełnił błąd? Że Ty nie wiesz, nie rozumiesz, Że Ty nie chcesz, lub nie umiesz Przelać ciepła z rąk do rąk. z repertuaru Jadwigi Barańskiej |
#225
|
|||
|
|||
Nie ma chyba mężczyzny, który tak pięknie
mówi o swojej miłości do kobiety. Może są to tylko poeci, którzy potrafią wyszukać tak wiele słów, by swoją miłość wysłowić.. Leżący, nocą Dlatego, ty, taka spokojna, przyglądając się tobie, jak gdybym badał, w nocy pragnąc powolutku dojrzeć kolor twych oczu. Obejmując ci dłońmi twarz, kiedy leżysz tu wyciągnięta u mego boku, przytomna, zbudzona, w milczeniu patrząca na mnie. W oczach twych się pogrążyć. Spałaś. Patrzeć na ciebie, bez zachwytu ci się przyglądać, suchym okiem. Jak nie umiem na ciebie patrzeć. Bo nie umiem na ciebie patrzeć bez miłości. Wiem o tym. Bez miłości jeszcze cię nie widziałem. Jak wyglądasz bez miłości? Czasem się zastanawiam. Patrzeć na ciebie bez miłości. Widzieć cię, jaka byłabyś z drugiej strony. Z drugiej strony mych oczu. Tam gdzie przechodzisz, gdzie byś szła z innym światłem, inną stopą, z innym odgłosem kroków. Z innym wiatrem suknie twe rozwiewającym. I przyszłabyś. Uśmiech... Przyszłabyś. Patrzeć na ciebie i widzieć, jaka jesteś. Ta, co nie wiem, jaka jesteś. Jaka nie jesteś... Bo jesteś ta, co tu śpi. Ta, którą budzę, którą trzymam. Która mówi cichym głosem: "Zimno". Która całowana przeze mnie szepce nieomal krystalicznie, której zapach doprowadza mnie do obłędu. Ta, która pachnie życiem, czasem teraźniejszym, czasem słodkim i wonnym. Po którą wyciągam rękę, którą biorę i przygarniam. Którą czuję jako stałe ciepło, gdy siebie jako pośpiech czuję i popłoch co mija, unicestwia się i spala. Która trwa jak płatek róży nie blednący. Która mi daje ciągle życie, obecne, obecne niewzruszenie jak miłość, w moim szczęściu, w tym budzeniu i zasypianiu, w tym świtaniu, w tym gaszeniu światła i mówieniu... I milczeniu, i trwaniu we śnie u boku stałego zapachu, który jest życiem. Vicente Aleixandre Tł. z hiszpańskiego Przemysław Sitkiewicz |
#226
|
|||
|
|||
Póki jestem, póki żyję,
zmagam się z codzinnymi zmartwieniami i codzienne się podnoszę. Na ile sił mi starczy, tego nie wie nikt. JESZCZE W ZIELONE GRAMY... Wojciech Młynarski Przez kolejne grudnie, maje Człowiek goni jak szalony A za nami pozostaje Sto okazji przegapionych Ktoś wytyka nam co chwilę W skwar czy w upał, w zimie, w lecie Szans nie dostrzeżonych tyle I ktoś rację ma, lecz przecież Jeszcze w zielone gramy, jeszcze nie umieramy Jeszcze któregoś ranka odbijemy się od ściany Jeszcze wiosenne deszcze obudzą ruń zieloną Jeszcze zimowe śmieci na ogniskach wiosny spłoną Jeszcze w zielone gramy, jeszcze wzrok nam się pali Jeszcze się nam pokłonią ci, co palcem wygrażali My możemy być w kłopocie, ale na rozpaczy dnie Jeszcze nie, długo nie Więc nie martwmy się, bo w końcu Nie nam jednym się nie klei Ważne, by choć raz na końcu Mieć dyktando u nadziei Żeby w serca kajeciku Po literkach zanotować I powtarzać sobie cicho Takie prościuteńkie słowa Jeszcze w zielone gramy, jeszcze nie umieramy Jeszcze się spełnią piękne sny, marzenia plany Tylko nie ulegajmy przedwczesnym niepokojom Bądźmy jak stare wróble, które stracha się nie boją Jeszcze w zielone gramy, choć skroń niejedna siwa Jeszcze sól będzie mądra a oliwa sprawiedliwa Różne drogi nas prowadzą, lecz ta, która w przepaść rwie Jeszcze nie, długo nie Jeszcze w zielone gramy, chęć życia nam nie zbrzydła Jeszcze ne strychu każdy klei połamane skrzydła I myśli sobie Ikar co nie raz już w dół runął Jakby powiało zdrowo, to bym jeszcze raz pofrunął Jeszcze w zielone gramy, choć życie nam doskwiera Gramy w nim swoje role naturszczycy bez suflera W najróżniejszych sztukach gramy, lecz w tej, co się skończy źle Jeszcze nie, długo nie! |
#227
|
|||
|
|||
Przepiękna piosenka Zdzisławy Sośnickiej.
Bez ciebie jesień - urzekła mnie od samego rana. http://www.youtube.com/watch?v=URqn8K8EVeE |
#228
|
|||
|
|||
Ten wiersz idealnie do mnie pasuje
i nie będę tutaj pisała dlaczego, ale dawno nie czytałam tak dokładnej analizy swojego życia. Halina Birenbaum Moje życie zaczęło się od końca... Moje życie zaczęło się od końca – najpierw poznałam śmierć potem – rodzenie. Rosłam wśród nienawiści w królestwie burzenia, dopiero potem poznałam tworzenie. Oddychałam ciemnością, pożarem, więdnięciem uczuć – to była atmosfera mojego dzieciństwa, dopiero potem ujrzałam światło, dopiero potem dojrzałam kwitnienie. O miłości wiedziałam zawsze – nawet gdy było gorzej niż strasznie! Nawet w piekle istniała. Spotkałam ją. Moje życie zaczęło się od końca i dopiero potem wróciło do początku. Zmartwychwstałam. To nie było daremne, nie było daremne, dlatego, że Dobro jest nie mniej potężne niż Zło. Również we mnie jest siła Dobra! – Jestem dowodem. |
#229
|
|||
|
|||
W kasynie życia, każdy gra inaczej.
Jak to bywa, jedni wygrywają i są szczęśliwi, a inni dostają po dupie i od czego to zależy. Ja nie wiem tego do dzisiaj. Mariusz Parlicki W kasynie życia W kasynie życia graczy jest wielu, A czas ruletę obraca, Diabelski lombard duszę przyjmuje, W zamian srebrniki wypłaca. W kasynie życia graczy jest wielu, Fortuna kołem się toczy. Ktoś chce odegrać rozum stracony, Ślepiec chce wygrać tu oczy. W kasynie życia graczy jest wielu, O zmierzchu jest ich najwięcej. Jak przegrasz życie, to śmierć wygrywasz, Fortunę zyskasz za serce. W kasynie życia graczy jest wielu. Wszystko tu przegrasz z czasem, Lecz mimo tego graj przyjacielu Choć króla biją ci asem. W kasynie życia graczy jest wielu, Bo drzwi wyjściowych tu nie ma. Jeśli nie wejdziesz i tak przegrałeś, Zniszczy Cię żałość i trema. W kasynie życia graczy jest wielu, Kasyno wszystkich pomieści. Musisz pamiętać życie to hazard, Nikt się tu z nikim nie pieści. |
#230
|
||||
|
||||
Witaj Elu!
Miło tutaj u Ciebie z przyjemnością tu zaglądam. Znalazłam w necie ciekawe zdjęcie Beaty Tyszkiewicz,może zaciekawi ono Ciebie i Twoich gości . Pozdrawiam |
#231
|
|||
|
|||
Bajbusku, dziękuję za to zdjęcie.
Ciekawe ujęcie Beaty Tyszkiewicz, którą lubię. Odważna z niej kobieta i nie wstydzi się swojego wieku. Basiu, chyba wiem dlaczego spodobało Ci się to zdjęcie - bo masz duszę artystyczną. Chyba się nie mylę |
#232
|
|||
|
|||
|
#233
|
||||
|
||||
Witaj i pozdrawiam a dziękuję za piękną melodię.
Można ja spokojnie słuchać i myśleć. Saguelko,może poszukasz cokolwiek o moim Ulubieńcu; Julio Iglesiasie i jego Rodzinie.Dzięki za to.
__________________
http://ewefew.blogspot.com/ |
#234
|
|||
|
|||
Elu, będę pamiętała.
Gdy tylko trafi się, nie zapomnę Nie ma nic piękniejszego na tej ziemi, jak przyroda. Na spacer idziemy w miejsca, gdzie jest cisza i spokój. Wybieramy się tam w słoneczne dni, aby oderwać się od hałasu dnia codziennego i aby naładować akumulatory. PAMIĘTAJCIE O OGRODACH Bluszczem ku oknom Kwiatem w samotność Poszumem traw Drzewem co stoi Uspokojeniem Wśród tylu spraw Pamiętajcie o ogrodach Przecież stamtąd przyszliście W żar epoki użyczą wam chłodu Tylko drzewa, tylko liście Pamiętajcie o ogrodach Czy tak trudno być poetą W żar epoki nie użyczy wam chłodu Żaden schron, żaden beton Kroplą pamięci Nicią pajęczą Zapachem bzu Wiesz już na pewno Świeżością rzewną To właśnie tu Pamiętajcie o ogrodach Przecież stamtąd przyszliście W żar epoki użyczą wam chłodu Tylko drzewa, tylko liście Pamiętajcie o ogrodach Czy tak trudno być poetą W żar epoki nie użyczy wam chłodu Żaden schron, żaden beton I dokąd uciec W zaciasnym bucie Gdy twardy bruk Są gdzieś daleko Przejrzyste rzeki I mamy XX wiek Pamiętajcie o ogrodach Przecież stamtąd przyszliście W żar epoki użyczą wam chłodu Tylko drzewa, tylko liście Pamiętajcie o ogrodach Czy tak trudno być poetą W żar epoki nie użyczy wam chłodu Żaden schron, żaden beton Jonasz Kofta |
#235
|
|||
|
|||
Na dobry początek dnia
piosenka, która powoduje, że tam gdzieś głęboko w sercu coś zawsze zadrży i łezka w oku się zakręci. Świat nie wierzy łzą - zapraszam. http://www.youtube.com/watch?v=PHdHY...ure=grec_index |
#236
|
|||
|
|||
Nie było w moim życiu ani jednego roku,
ani jednego dnia, abym nie szukała szczęścia. Już jestem w wieku seniorki i poszukiwania dalej trwają, bo taka uparta jestem. JEDYNA ŚWIATŁOŚĆ Czemu ja ciągle drżę o ciebie, Czemu ja ciągle się boję — Czemu po całej ziemi, po niebie Szukam cię, szczęście moje! Przebiegam długą twoją drogę, Którą mi w oczach wiatr rozmiata, Szukam i zgłębić cię nie mogę: Z którego jesteś świata. Kiedyż ogarnę cię, pochwycę, Na wieki przy sobie zatrzymam — Zgaś wszystkie gwiazdy i księżyce, Świeć mi swoimi oczyma. Niech nic nie widzę prócz ciebie, Niech nie wiem nic, co robię — Na całej ziemi i na niebie Jest tylko jedna światłość: w tobie. Kazimierz Wierzyński |
#237
|
|||
|
|||
Idę dzisiaj nazbierać sobie kasztanów
i żołędzi, by mieć na całą smutną zimę. Wkładam je do dużych kielichów, by mi przypominały jesień. Kasztany Mówiłeś - włosy masz jak kasztany I kasztanowy masz oczu blask I tak nam było dobrze kochany... Wśród złotych liści, wiatru i gwiazd Gdy wiatr kasztany otrząsał gradem Szepnąłeś nagle zniżając głos Odjeżdżam dzisiaj, lecz tam, gdzie jadę Zabiorę ze sobą te złotą noc Kochany, kochany Lecą z drzewa jak dawniej kasztany Wprost pod stopy par roześmianych Jak rudy lecą grad Jak w noc, gdy w alejce Rudy kasztan Ci dałam i serce A Tyś rzekł mi trzy słowa, nic więcej Że kochasz mnie i wiatr... Już trzecia jesień park nasz wyzłaca Kasztany lecą z drzew trzeci raz A Twoja miłość do mnie... nie wraca Choć tyle błyszczy liści i gwiazd I tylko złoty kasztan mi został Mały talizman szczęśliwych dni I ta jesienna piosenka prosta Którą wiatr, może, zaniesie Ci... Kochany, kochany Lecą z drzewa jak dawniej kasztany Wprost pod stopy par roześmianych Jak rudy lecą grad Jak w noc, gdy w alejce Rudy kasztan Ci dałam i serce A Tyś rzekł mi trzy słowa, nic więcej Że kochasz mnie i wiatr Kochany, kochany Lecą z drzewa jak dawniej kasztany Wprost pod stopy par roześmianych Jak rudy lecą grad Jak w noc, gdy w alejce Rudy kasztan Ci dałam i serce A Tyś rzekł mi trzy słowa, nic więcej Ze kochasz mnie i wiatr... |
#238
|
|||
|
|||
Nie ważne jest bogactwo, drogie kamienie
i klejnoty, bo największą wartość dla człowieka jest bliskość, miłość i dobro, które możemy otrzymać i dać od siebie. http://www.youtube.com/watch?v=wEsitKO-214 Nasz wspaniały dom Piękny dom chciałbym dla nas zbudować Najwspanialszy z domów na świecie! Który chronić nas będzie od mrozu Który przetrwa wszystkie zamiecie! Na ten dom nie potrzeba kamienia Nie potrzeba też drewna i stali Bo bez tego dom trzeba zbudować, Który nigdy się już nie zawali! Bo ten dom to nie marmur i złoto Nie bogactwo w oczy kłujące... Nie przedmioty martwe i zimne, Ale nasze serca gorące... Jak to dobrze, że myślisz tak samo! Jak to dobrze, że to samo czujesz! Jak to dobrze, że jesteś na świecie! Bo Ty dom ten ze mną zbudujesz! /znalezione w necie/ |
#239
|
|||
|
|||
Było wszystko dokładnie jak w tej piosence.
Nie słuchałam swojej mamy, bo moje uczucie nie dopuszczało do siebie jej słów. Byłam po prostu chora z miłości i żebym wiedziała wówczas jak to uczucie jest krótkotrwałe, moje życie mogłoby potoczyć się zupełnie w innym kierunku. Edyta Geppert Mamo…..córko sł. i muz. Michał "Lonstar" Łuszczyński Mamo, on zaprosił wczoraj mnie do kina Mamo, on mi dzisiaj kupił tuzin róż Mamo, on ma tutaj być za pół godziny Mamo, on beze mnie żyć nie może już Córko, sądząc po nazwisku żaden z niego książę ani hrabia Córko, on nie skończył w życiu żadnych studiów ani szkół Córko, czy ty wiesz, ile tak naprawdę on zarabia Córko, nie pozwolę, żeby taki życie tobie psuł Mamo, dziś nieważne pochodzenie i tytuły Mamo, nie chcę żeby pieniądz rządził mną Mamo, nawet nie wiesz jaki on jest dla mnie czuły Mamo, zrozum dzisiaj czasy całkiem inne są Córko, chcę pomówić właśnie o dzisiejszych czasach Córko, to co widzę chyba mi się śni Córko, taki w nic nie wierzy, nie uznaje żadnych zasad Córko, on ma jedno w głowie, uwierz mi Mamo, w takim razie powiedz, czemu wyszłaś za mąż za tatusia Czemu nie słuchałaś babci przestróg oraz mądrych rad Mamo, to przeze mnie on się z tobą żenić musiał Mamo, sama widzisz nie zawalił się od tego świat Córko, nie porównuj mnie do siebie, bo to nie to samo Córko, tamte czasy to nie to, co dziś Córko, mam rozumieć, że zostaniesz... mamą Córko... mamo... córko... mamo.. |
#240
|
|||
|
|||
Jesteśmy zakochani, że nie widzimy życia
bez tej drugiej osoby. Mimo kłótni i niezgodności charakteru zawsze zostaje po takim związku coś, że stwierdzamy, że nauczył on nas czegoś jednak. Grzegorz Turnau - Było kiedyś między nami Przecież było, proszę pani, tyle kłótni między nami, tyle słów płynących łzami. Tyle listów. Więc to chyba jednak, moja droga, nie było znowu takie nic. Choć w pudełku twoje listy, a w szufladzie me rysunki, chociaż dawno zapomniane śmiechy, żale, pocałunki, to co było kiedyś między nami musi sobie jeszcze gdzieś tam żyć. Ja nie chcę wcale walczyć z czasem, wspomnieniami, bo w przemijaniu drzemie cały życia smak. Spojrzę raz tylko i uśmiechnę się - ot tak - do paru chwil co były kiedyś między nami. Tyle było wojen, zwycięstw telefony i piwnice. Wiele ławek, wiele ulic wieczorami. I pomyśleć, że nam wtedy wystarczyło całkiem tak po prostu - być! Wtedy było, proszę pani, takie niebo ponad nami i ulice z kałużami złotych liści... Więc to chyba jednak, moja droga, nie było znowu takie nic. |