Osobowy wkufionych połajbowych cz. 79

[bogda]

A ja mam teraz "warunki" do odzwyczajenia się,
boli mnie "kość ogonowa"
i w żadnej pozycji nie idzie mi spać.

Pewnie Ci ogon odrasta.
A na poważnie...na boku tez się nie da?
To znowu u Ciebie wiatry wieją, ale że aż krzak wyrwało.
Musisz bardziej ubić i udeptać ziemię przy tym krzaku.

Hej Siri.

JAREK zauważa, że przy świątecznym stole atmosfera bywa wymuszona ,tak jest....

Ale dlaczego.
Przecież w święta spotykasz się z tymi co ich kochasz, lubisz, atmosfera powinna być normalna i radosna, jak w zwykły czas.
Do czego tu się trzeba zmuszać....do uśmiechu?

[akusia]

Bogusiu pewnie że się jeszcze spotkamy,

Napisał bogda

Hej Akusiu.
Jak człowiek jest młodszy to i więcej siły ma.
Wtedy było trudniej zdobyć coś na święta i jakoś dawało się radę.
Teraz wszystkiego pełno, a ochoty jakby mniej, a przede wszystkim siły mniej.
Dziękuję za życzenia.
Tobie też życzę zdrowych, radosnych i rodzinnych Świąt.
Ale jeszcze przed świętami się spotkamy.

Bogusiu masz świętą racje.Niby nic nie było a
wszystko jakoś zdobyliśmy.

Amisiu witaj.

[Jarosław II]

Napisał tar-ninka

Dzień dobry
Bianko , Jarku
Ja podobnie jak Bachor lubiłam i lubię czas po świętach.
świąt nie.
Na ten cały harmider świąteczny trzeba mieć dużo siły
Lubię też ciche wieczory..
Jarku piękny ten widok taki spokojny mimo braku słońca
Ciekawam jak Bogusi nocka przeszła..
Fajnego dnia Wam

Mnie też już meczą łokropnie rodzinne imprezy gdzie przy stole nikt się nie dzieli sukcesami tylko przykrościami i chorobami. Po prostu taki czas nastał i dlatego lubię przebywać tylko we dwoje i poza domem. Raz byliśmy poza domem na Święta ale też nie było fajnie, bo myślami i tak byłem w domu a dzieci miały pretensje, że rodzina nie była w komplecie.

Zdjęcie stosowne do pory roku, trochę nostalgiczne.

Bogusia ma mocny charakter to da rade i chorobę przezwyciężyć czego jej szczerze życzę

[Jarosław II]

Napisał bogda

Ale dlaczego.
Przecież w święta spotykasz się z tymi co ich kochasz, lubisz, atmosfera powinna być normalna i radosna, jak w zwykły czas.
Do czego tu się trzeba zmuszać....do uśmiechu?

Tak powinno być. A czasem jest jak w serialach.

[amiii]

Napisał bogda

A na poważnie...na boku tez się nie da?

Też nie,
masakra, bo tak nagle i nie wiadomo,
co z tym robić.

To znowu u Ciebie wiatry wieją, ale że aż krzak wyrwało.
Musisz bardziej ubić i udeptać ziemię przy tym krzaku.

Wczoraj to było strasznie,
po raz pierwszy tak odkąd tu mieszkam.
Krzak był przywiązany,
udeptany na maksa
i nie pomogło.


.......................................

Ale i tak dobrze,
że go wiatr nie porwał.
Bo przy poprzedniej wichurze,
to taki naprawdę olbrzymi krzak budlei wyrwało
i zaniosło na jezdnię .
I tam jeszcze tańcował na wietrze.

[bogda]

Bogusia ma mocny charakter to da rade i chorobę przezwyciężyć czego jej szczerze życzę

Jarku, dziękuję.
Chorobę na pewno przezwyciężę, tylko nie wiem, czy charakter ma to jakiś wpływ.
Też kiedyś planowałam wyjazd na święta, ale dzieci mnie zakrzyczały.
Zresztą to nie jest najlepszy pomysł, koleżanka tak raz wyjechała i nie była szczęśliwsza.

[zula]

Dzień dobry!
Dużo nas do pieczenia chleba.
Święta lubię i nie lubię.
Lubię,bo wszystkie moje dzieci są i te starsze i te młodsze.
A nie lubię,bo się męczę,chyba już stara jestem.
Młode jak były małe,to się mojej spódnicy uczepiły i wszystko musiało się odbywać z nimi,a teraz to śtrasznie się nudzą i zaglądają tylko do smartfonów,bo tam są na wiecznym czacie.

[Lulka]

Napisał Bianka

Hej, dzień się budzi! A ja lubię Święta i cała tę atmosferę - choinkę , światełka, Wigilię, spotkania Budzą pozytywne myśli o to jest wspaniałe Miłego dnia malkontentom! I zdrówka wszystkim!

Też lubię tak jak Bianka i Bogda, dla mnie spotkania rodzinne przy wspólnym stole to naprawdę czas radości.
Cenię sobie bardzo te momenty, że jesteśmy razem, że możemy sobie wspólnie pogadać.
Nic nie jest wymuszone, cieszymy się swoją obecnością, wiem, że dzieci i wnuki też na to czekają,
tym bardziej, że wnuczka leci do nas ze świata.
Zmęczenie po przygotowaniach mija, a piękne wspomnienia pozostają
Współczuję wszystkim, którzy nie mają tej radości, z różnych względów.

Dobrego dnia wszystkim Pasażerom i zdrowia chorutkim

[bogda]

Wczoraj to było strasznie,
po raz pierwszy tak odkąd tu mieszkam.
Krzak był przywiązany,
udeptany na maksa
i nie pomogło.

Może dlatego, że mimo udeptania, nie zapuścił korzeni mocno, bo świeżo przesadzony.
A byłaś może u lekarza z tym "ogonem"?
Musiałaś się gdzieś uderzyć, albo odgnieść.

Na chwilę się człowiek zajmie pisaniem, a tu pasażery się zlatują.
Hej Zula i Lulka.
Zula, te smartfony to jest coś okropnego.
Chociaż w czasie takich spotkań raczej sę mało używane, ale to już nie te czasy, gdzie radością były wspólne rozmowy i zabawy.
Świat się zmienił.

Zmęczenie po przygotowaniach mija, a piękne wspomnienia pozostają

No właśnie i z tego się cieszmy.

[amiii]

Napisał Jarosław II

Mnie też już meczą łokropnie rodzinne imprezy gdzie przy stole nikt się nie dzieli sukcesami tylko przykrościami i chorobami.

Jarek, bo Ty jesteś "dziecko szczęścia",
jak już zdążyli wszyscy zauważyć.
Ale nie wszyscy są takimi szczęściarzami
i co mają zrobić,
jeżeli sukcesów brak
(albo nie chcą lub nie lubią o tym mówić),
to o chorobach i kłopotach też chcą pogadać.
Bo to też jest życie
i to, że nie każdemu się w nim udaje,
to nie jest jego wina.
Czasem los staje w poprzek
i nie ma rady.

[Bachorek]

Ja witam wszystkich .
Wstać mi się nie chciało bo taka była piękna mgła jesienna .

Teraz pogoda piękna , słoneczna .
Choinka w takich okolicznościach przyrody będzie głupio wyglądać .

Nie ma co się mazgaić bo jeszcze trochę i będzie po świętach .
Kobiety Jarku to w ogóle silne są a niby słaba płeć .
I zdrowia wobec tego wszystkim życzę i uśmiechać się by się samemu nie dołować .

Już mam do kawy kawałek sernika i jest ok .




https://www.youtube.com/watch?v=qnHVMcPyMXc

[Lulka]

Napisał bogda

Hej Zula i Lulka.
Zula, te smartfony to jest coś okropnego.
Chociaż w czasie takich spotkań raczej sę mało używane, ale to już nie te czasy, gdzie radością były wspólne rozmowy i zabawy.
Świat się zmienił.

To się już też zmienia jak wnuki dorośleją.
My wyciągamy ulubione gry planszowe albo karty i wtedy na bok idą smartfony, trzeb się skupić i liczyć punkty albo kombinować
jak dojechać do Władywostoku i nie dać się zrzucić z torów
Robi się mała szulernia ale wszyscy to lubimy

Bachor vel Doktorek
Dla mnie już Bachorem pozostaniesz

[amiii]

Napisał bogda

Zresztą to nie jest najlepszy pomysł, koleżanka tak raz wyjechała i nie była szczęśliwsza.

To wszystko zależy co kto lubi,
szczęście niejedno ma imię,
nie dopasowujmy innych do siebie.
Ja np. te święta spędzę z dziećmi i wnuczkami
na krańcu świata
ale nie w tradycyjny sposób,
czyli nie przy suto zastawionym stole.
Chociaż coś do jedzenia to chyba będzie.

[bogda]

Ja np. te święta spędzę z dziećmi i wnuczkami
na krańcu świata
ale nie w tradycyjny sposób,
czyli nie przy suto zastawionym stole.

Żabo, tak to można spędzać święta i nieważne w jakim miejscu, gdy są wszyscy razem.
Lulka, my też gramy w różne gry planszowe i nie tylko, wtedy o smartfonach zapominają i wszyscy się doskonale bawią.

[Siri]

Ano,ano.....

Wszystko się na świecie zmienia, nasze postrzeganie rzeczywistości też....

Jest jak jest....


Sloneczna pogoda na wiosce to trzeba iść na spacer....

[bogda]

A teraz Wam coś powiem....
Tarninka jest z nami już 13 lat i wyrosła na piękną panienkę.

Tarninko życzę Ci dalszych kolejnych lat z nami, w dobrym zdrowiu i humorze, niech energia Cię nie opuszcza.

image hosting services

[zula]

TARNINKO dla Ciebie zdrowia i dziękuję za takie miłe towarzystwo i cieszymy się na jak najdłuższą jazdę z nami.

[zula]

Żabo,no te huragany ostatnio Was nie oszczędzają,ciekawe czy tek krzaczek przeżyje?

[amiii]

Napisał zula

Żabo,no te huragany ostatnio Was nie oszczędzają,ciekawe czy tek krzaczek przeżyje?

Przywiązałam, udeptałam,
ma całą zimę na ukorzenianie się.
Fakt, mało miał korzeni, liści ma dużo
ale też i wilgoci teraz ma pod dostatkiem.
Ale jak się teraz z nim tarmosiłam,
to się udusić chciałam,
taki jakiś zapach wydziela.
Podobny do pomarańczy, tylko ostrzejszy.

A te wiatry?
Do huraganów (moim zdaniem),
to im bardzo daleko,
Anglicy to panikarze są i tak je nazywają.
Ale jak wieje
i jest 11 stopni,
to nie jest tragicznie.

[Bachorek]

Tarninko 13 to dobra liczba i życzę ci dalszego podróżowania ciuchcią wraz z całym pasażerstwem .Życzę Ci zdrowia i optymizmu na dalsze długie lata ... pogodne ... życzy bachor .