|
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
#6041
|
||||
|
||||
Meluniu, piękne opowiadanie i takie prawdziwe, bo życie takie jest, albo i sam człowiek.
Dobranoc leśniczanki8, spokojnej nocy |
#6042
|
|||
|
|||
Krysiu, piękne zdjęcie zamieściłaś.
A mówi się, że pies i kot to tylko się gryzą.... |
#6043
|
|||
|
|||
|
#6044
|
||||
|
||||
zima
|
#6045
|
|||
|
|||
|
#6046
|
||||
|
||||
Witam, dobrze, że zima jest tylko na obrazku. Ale na Święta trochę śniegu zamawiam.
__________________
'Wznieś serce nad zło" J. Cygan |
#6047
|
||||
|
||||
Widzę,ze jestem jedna z nielicznych miłosniczek zimy..
|
#6048
|
||||
|
||||
Wpadłam tylko na chwilkę przywitać się z Wami, bo real mnie dziś od rana dopadł, a zaraz idę na spotkanie sabatowe....już się cieszę miłego dnia wszystkim życzę
|
#6049
|
||||
|
||||
drzewa i ich właściwości
ŚWIERK
Wspaniały, dumny, wyniosły, przynoszący szczęście ludziom, którzy posadzili go przed domem i pozwalają mu spokojnie żyć. Otacza nas opieką i ochroną. Chętnie dzieli się swym szczęściem i radością, a do szczęścia potrzeba mu niewiele... Tylko braku naszej ingerencji w jego pokrój... Jest drzewem aromatycznym, wspomaga leczenie kataru. Pomaga prostować nam ścieżki w dążeniach do celu. Działa na krtań, gardło i struny głosowe. ŚWIERK POSPOLITY Istnieje na “naszych” ziemiach od bardzo zamierzchłych czasów (pliocen) p.s. Niko !! ja lubię zimę tylko śnieżną z lekkim mrozem - duże mrozy mnie przerażają, pozdrawiam |
#6050
|
||||
|
||||
Witajcie leśne rusałki ... Przyznaję się bez bicia, że ukradłam małe co nieco z postu meluni... a w zamian daruję wam coś, co w zimowe wieczory jest lepsze od jabłecznika , lampki Vermutu ... a nawet seksu...
|
#6051
|
||||
|
||||
Witam miłe leśniczanki.
Stęskniłam się za Wami,nie było mnie kilka dni na forum-kłopoty z laptopem.Siądę sobie przy kominku i poczytam posty,może ktoś dołączy do mnie. Bogda50 wspaniały ogień rozpaliłaś w kominku,ogrzeję sobie ręce,jak przyjemnie. Pozdrawiam serdecznie. |
#6052
|
|||
|
|||
i już siedzę przy kominku i myślę o...
|
#6053
|
|||
|
|||
kolekcjoner bajek zaprasza :)
Dwie dziewczynki
Były sobie dwie dziewczynki. Jedna pyzata i pulchniutka, druga chudziutka i blada. Chodziły nad rzeczkę, puszczały wianki i małymi raczkami łowiły kijanki. Obie miewały podobne sny, ale czasem chciały pójść każda w swoją stronę. Biegały jednak wciąż razem po łące i chowały się do swoich kryjówek. Zaklinały jaszczurki i szukały księcia wśród ropuch. Śniły wciąż sny, których znaczenia nie rozumiały. Czas mijał, a dziewczynki robiły się smutne i czegoś im brakowało. Pyzata i pulchna weszła któregoś dnia do rzeczki i postanowiła przeprawić się na drugi brzeg. Nigdy dotąd nie tego nie robiły, co najwyżej nogi moczyły w wodzie, patrzyły na kamyki i bały się odejść od brzegu. Nieznany był im drugi ten drugi. Nie wiedzieć, czemu Pyzatka ruszyła przed siebie i nawoływała swoją przyjaciółkę, żeby poszła za nią. W nurcie rzeki tętniło życie, pływały ryby, a długie wodorosty oplatały łydki. Woda stawała się coraz chłodniejsza. Kiedy dziewczynka dotarła na środek rzeczki okazało się, ze woda sięga jej do pasa. To, co uważały do tej pory za wielką rwącą rzekę o przepastnej głębi okazało się strumieniem. Woda była zimna i przejrzysta, dziewczynce zdrętwiały trochę nóżki, ale stała w nurcie i nawoływała swoją towarzyszkę. Blada była lękliwa i schowała się w zaroślach. Nie odpowiadała na wołanie Pyzatki. Stanie po środku strumienia było męczące i dziewczynka zaczęła mieć gęsią skórkę na całym ciele. Traciła siły i cierpliwość nawołując przyjaciółkę. Wiedziała, ze musi ruszyć się z miejsca. Wybrała nieznany brzeg. Kiedy do niego dotarła usiadła i zdjęła mokrą sukienkę. Była bardzo zadowolona z siebie i chciała o tym opowiedzieć swojej przyjaciółce, ale tamta została w zaroślach i widać było tylko jej głowę. Pulchna dziewczynka zaczęła pocierać zmarznięte ciało i machać do przyjaciółki. Podjęła jeszcze jedną próbę by zachęcić bladolicą do przeprawy przez strumień, ale po dłuższej chwili zmęczyła się machaniem. Smutna i głodna zaczęła rozglądać się po okolicy. Nie wiedziała, co ją spotka, kiedy pójdzie dalej i co jest na tym brzegu? Ruszyła dziarsko przed siebie. Okazało się, że drugi brzeg z pozoru nie różni się wiele od tego, który opuściła. Dziewczynka nie była wcześniej nigdzie sama, wielu rzeczy jeszcze nie widziała, a na inne nie zważała. Teraz to się zmieniło. Zaczęła przyglądać się wszystkiemu uważnie. Zobaczyła rozległą łąkę i zagajnik, strachy na wróble, wielki głaz i uschnięte drzewo. Odpoczęła chwilę w snopku siana, a potem znalazła krzaki malin i objadła się do syta. Po pewnym czasie wróciła na brzeg, by zawołać swoją przyjaciółkę i opowiedzieć jej o tym, co widziała. Bladolica siedziała wciąż w krzakach i była bardzo smutna. - Czy warto było przechodzić tą rzekę? Czy tam jest lepiej niż tu? – zapytała. - Nie wiem. Okolica wygląda podobnie, ale ja czuje się inaczej – odpowiedziała Pyzataka. - Nie rozumiem, o czym mówisz? - zdziwiła się Bladolica i poczuła dreszcze niepokoju. - Choć do mnie to sama zobaczysz, nie siedź w krzakach, chce żebyś też tu była! - Nie wiem, po co miałabym moczyć się w tej wodzie? Zostanę tutaj skoro tam jest tak samo! - Jeśli tu nie przyjdziesz nie przekonasz się jak jest. Mam tu swoje sny i wygodny snopek siana. - Nie wiem, o czym mówisz wracam do swojej kryjówki - powiedziała Bladolica i odeszła. Pyzatka została sama i poczuła się samotna. Nie chciała wracać, ale nie mogła do niczego zmusić swojej przyjaciółki. Nie mogła też cofnąć czasu. Mimo to wiedziała, że jest tak jak ma być i niczego nie trzeba zmieniać. Została sama. Nadszedł wieczór i położyła się w przyjaznym sianie. Przybłąkał się do niej mały piesek i ucieszyła się, że nie będzie zupełnie sama. Kiedy zasypiała w nowym schronieniu, myślała o Bladolicej i czuła jej obecność. To były i smutne i nie smutne myśli. Nadeszła spokojna, cicha noc. Dziewczynka wiedziała już, że obydwa brzegi nie różnią się od siebie, ale przejście przez strumień zmienia wszystko. Zasnęła wtulona w we własne marzenia i ciepło drzemiącego psa. Światło księżyca rozświetlało jej pyzatą buzię. Irena Czusz |
#6054
|
||||
|
||||
Meluniu ,brakowało mi Twoich opowieści.Pozdrawiam serdecznie.
|
#6055
|
||||
|
||||
Bywają tak delikatne granice, że gdy je przekraczamy poznajemy niby coś, a to może jest to samo, chociaż świadomość poznania jakby nas odświeża.
__________________
'Wznieś serce nad zło" J. Cygan |
#6056
|
||||
|
||||
Jestem jak zwykle wieczorową porą. Bardzo lubię zimę a święta Bożego Narodzenia uwielbiam .Porządki na finiszu , prezenty/a raczej upominki/ załatwione, kaczka w zamrażarce, choinka będzie a jakże na balkonie prawdziwa a w mieszkaniu sztuczna/ niestety/Będzie miło.Pośpiewam kolędy,powspominam jak to "drzewiej" bywało. A teraz dla Was 010.gif
|
#6057
|
||||
|
||||
A ja bardzo późno zaglądam.Pięknie tu i spokojnie.Spać nie mogę,bo prawie pełnia.To sobie posiedzę przy kominku i poczytam,dobrej i spokojnej muzyczki posłucham.Wszystkim spokojnej nocy i kolorowych snów życzę.
|
#6058
|
||||
|
||||
no właśnie ta pełnia ,też mam ten problem Anielko,poczytam bo mam zaległości na forum ,cieplutko przy kominku,jakoś przetrzymam kolejną noc, a wszystkim co mogą spać miłych snów
|
#6059
|
|||
|
|||
|
#6060
|
|||
|
|||
Witam w leśniczówce.
Nazbierało mi się troche zaległości w czytaniu seniorka, więc siadę z kawą przy ciepłym kominku i.......wszystko przeczytam.... |
Podobne wątki | ||||
Wątek | Autor wątku | Senior Cafe | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
W Lesniczowce-przy Kominku.20-czesc. | inka-ni | Humor, zabawa - wątki archiwalne | 508 | 01-09-2009 20:50 |
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
|
|