Wte i wewte - czyli rozmowy niekontrolowane

[Nora]

Napisał Lulka

współczuję im, najlepiej wychodził "barszcz z uszami"
najgorzej z "Suwalszczyzną", "jajecznicza z czeczeporkiem", o matulu

Język nie jest łatwy, o nie! Ale i tak dobrze sobie radzą

Dla połamania języka jeszcze coś...
Nie moje, znalezione w internecie.

"ZEMSTA (Tylko dla ludzi o mocnych nerwach, dobrym poczuciu humoru i dobrej dykcji.) LOGOPEDY"

"Spadł bąk na strąk a strąk mu pękł.
Pękł pęk, pękł strąk a bąk się zląkł.

W trzęsawisku trzeszczą trzciny,
trzmiel trze w Trzciance trzy trzmieliny
a trzy byczki znad Trzebyczki
z trzaskiem trzepią trzy trzewiczki.
Bzyczy bzyk znad Bzury zbzikowane bzdury,
bzyczy bzdury,bzdurstwa bzdurzy
i nad Bzurą w bzach bajdurzy,
bzyczy bzdury, bzdurnie bzyka,
bo zbzikował i ma bzika.

Turlał goryl po Urlach kolorowe korale,
rudy góral kartofle tarł na tarce wytrwale.
Gdy spotkali się w Urlach góral tarł, goryl turlał
chociaż sensu nie było w tym wcale.

W gąszczu szczawiu we Wrzeszczu
klaszczą kleszcze na deszczu,
szepcze szczygieł w szczelinie,
szczeka szczeniak w Szczuczynie,
piszczy pszczoła pod Pszczyną,
świszcze świerszcz pod leszczyną,
a trzy pliszki i liszka
taszczą płaszcze w Szypliszkach.

Trzódka piegży drży na wietrze,
chrzęszczą w zbożu skrzydła chrząszczy,
wrzeszczy w deszczu cietrzew w swetrze drepcząc
w kółko pośród gąszczy.

Trzynastego, w Szczebrzeszynie chrząszcz się zaczął tarzać w trzcinie.
Wszczęli wrzask Szczebrzeszynianie:
* Cóż ma znaczyć to tarzanie?! Wezwać trzeba by lekarza, zamiast
brzmieć, ten chrząszcz się tarza! Wszak Szczebrzeszyn z tego słynie,
że w nim zawsze chrząszcz brzmi w trzcinie!

A chrząszcz odrzekł niezmieszany:
Przyszedł wreszcie czas na zmiany!
Drzewiej chrząszcze w trzcinie brzmiały, teraz będą się tarzały!

Czesał czyżyk czarny koczek,
czyszcząc w koczku każdy loczek,
po czym przykrył koczek toczkiem,
lecz część loczków wyszła boczkiem.

Czarny dzięcioł z chęcią pień ciął.

Hasał huczek z tłuczkiem wnuczka
i niechcący huknął żuczka.
Ale heca – wnuczek mruknął
i z hurkotem w hełm się stuknął.

Leży żuczek, leży wnuczek, a pomiędzy nimi tłuczek.
Stąd dla huczka jest nauczka
by nie hasać z tłuczkiem wnuczka.

W grząskich trzcinach i szuwarach
kroczy jamnik w szarawarach,
szarpie kłącza oczeretu i przytracza do beretu,
ważkom pęki skrzypu wręcza,

traszkom suchych trzcin naręcza,
a gdy zmierzchać się zaczyna
z jaszczurkami sprzeczkę wszczyna,
po czym znika w oczerecie w szarawarach i w berecie...

Kurkiem kranu kręci kruk,
kroplą tranu brudząc bruk,
a przy kranie, robiąc pranie,
królik gra na fortepianie.

Za parkanem wśród kur na podwórku kroczył kruk
w purpurowym kapturku, raptem strasznie zakrakał
i zrobiła się draka, bo mu kura ukradła robaka.

Mała muszka spod Łopuszki chciała mieć różowe nóżki,
różdżką nóżki czarowała, lecz wciąż nóżki czarne miała.
– Po cóż czary, moja muszko?
Ruszże móżdżkiem, a nie różdżką!
Wyrzuć wreszcie różdżkę wróżki i unurzaj w różu nóżki!

Na peronie w Poroninie pchła pląsała po pianinie.
Przytupnęła, podskoczyła i pianino przewróciła.

W krzakach rzekł do trznadla trznadel:
* Możesz mi pożyczyć szpadel?
Muszę nim przetrzebić chaszcze,
bo w nich straszne straszą paszcze.
Odrzekł na to drugi trznadel:
* Niepotrzebny, trznadlu, szpadel!
* Gdy wytrzeszczysz oczy w chaszczach,
z krzykiem pierzchnie każda paszcza!

Warzy żaba smar, pełen smaru gar,
z wnętrza gara bucha para,
z pieca bucha żar,
smar jest w garze,
gar na żarze,
wrze na żarze smar."

Powodzenia

[Frat]

Napisał Nora

Język nie jest łatwy, o nie! Ale i tak dobrze sobie radzą

Dla połamania języka jeszcze coś...
Nie moje, znalezione w internecie.

"ZEMSTA (Tylko dla ludzi o mocnych nerwach, dobrym poczuciu humoru i dobrej dykcji.) LOGOPEDY"

Tak pomyślałem sobie, że gdyby ktoś zechciał ukuć hasło "Język polski tylko dla Polaków", to cytowany tekst byłby doskonałym wsparciem dla tego rodzaju przekonania.
PS. Proszę tylko nie podejrzewać mnie o skłonności nacjonalistyczno-szowinistyczne.

[Nora]

Napisał Frat

Tak pomyślałem sobie, że gdyby ktoś zechciał ukuć hasło "Język polski tylko dla Polaków", to cytowany tekst byłby doskonałym wsparciem dla tego rodzaju przekonania.
PS. Proszę tylko nie podejrzewać mnie o skłonności nacjonalistyczno-szowinistyczne.

Ależ Frat-ku! Nigdy bym Ciebie o takie skłonności nie podejrzewała

Myślę, że w każdym języku są takie frazy trudne do wymówienia nie tylko dla cudzoziemców.

Np. tu klasyk z "Deszczowej piosenki":

"Moses supposes his toeses are roses, but
Moses supposes erroneously
Moses he knows this his toses aren’t roses……as
Moses supposes his toeses to be.”

http://www.youtube.com/watch?v=RFW-_QEHTws




A tu jeszcze jeden filmik, jako "wyraz troski o spółgłoski, o ojczysty język polski"

http://www.youtube.com/watch?v=k7NEW6PPzaY



Miłego wieczoru

[only]

Napisał Nora

Zmieniam temat W końcu tu można raz wte, raz wewte

Można nawet , tak myślę , po parę razy wewte . Pewnie wte też , ale tego to już taki pewny nie jestem .
Norka , fajny klip. To że my /oglądający /mamy zabawę go oglądając , to raczej normalne , ale zauważyłem jak świetnie bawili się ci wszyscy biorący udział w tym doświadczeniu Amerykanie .

[Nora]

Jean, Onlik, a co Wy tak... unisono ?

[Frat]

Napisał Nora

Myślę, że w każdym języku są takie frazy trudne do wymówienia nie tylko dla cudzoziemców.

Np. tu klasyk z "Deszczowej piosenki":

"Moses supposes his toeses are roses, but
Moses supposes erroneously
Moses he knows this his toses aren’t roses……as
Moses supposes his toeses to be.”

http://www.youtube.com/watch?v=RFW-_QEHTws


A tu jeszcze jeden filmik, jako "wyraz troski o spółgłoski, o ojczysty język polski"

http://www.youtube.com/watch?v=k7NEW6PPzaY

Bardzo dobre Noro. W szczególności Barciś udowodnił, że nie ma problemów logopedycznych.

[martok]

Napisał Nora

[i]Moses supposes his toeses are roses[/I

To z Mojżeszem jest dobre i zabawne, ale chyba trudniejsze (choć może mniej śmieszne) jest równie sławne:

How much wood would a woodchuck chuck, if a woodchuck could chuck wood.
*

[only]

Napisał Mar-Basia

Proponuje,najpierw zobaczyc wszystko na wlasne oczy i potem sie wypowiadac.

Dobra zasada , ale obawiam się ,że bardzo ograniczyłaby każdą dyskusję .
Niemniej jestem Ci wdzięczny za wypowiedzi w temacie RPA .

[Nora]

Napisał martok

chyba trudniejsze (choć może mniej śmieszne) jest równie sławne:

How much wood would a woodchuck chuck, if a woodchuck could chuck wood.
*

Martok
Nie jestem w stanie tego wymówić


Onlik... już przestań, Wilku jeden Ty!


Oddalam się. Idę poszukać jakiegoś "łamańca"

[only]

Napisał Norka

Oddalam się. Idę poszukać jakiegoś "łamańca"

To w międzyczasie , dopóki nie wrócisz ...
Jak brzmi niemiecki w porównaniu

[Lulka]

Napisał only

To w międzyczasie , dopóki nie wrócisz ...
Jak brzmi niemiecki w porównaniu

cudne
sexu nie wymówię za skarby świata
http://youtu.be/1YQAYEmwBvs

idę słuchać do tyłu

[martok]

Napisał only

Dobra zasada , ale obawiam się ,że bardzo ograniczyłaby każdą dyskusję

Bardzo by ograniczała. Na przykład tylko paru ludzi na całej ziemi miałoby prawo porozmawiać sobie o księżycu czy o głębinach oceanicznych, a o świecie subatomowym musieliby milczeć nawet fizycy, bo guzik widzieli.
*

[Nora]

Napisał only

Jak brzmi niemiecki w porównaniu

Taaak, niemiecki to dziwny język. Można w nim tworzyć długie wyrazy.
Znasz taki wyraz?
Hottentottenstottertrottelmutterbeutelrattenlatten gitterkofferattentäter
To postać z anegdoty J. Tuwima.

Tu pełna wersja anegdoty (ściągnięta z netu)

Pewnego dnia, Hotentoci (Hottentotten) zatrzymują mordercę (Attentäter),
oskarżonego o zabójstwo pewnej matki (Mutter) hotentockiej (Hottentottenmutter),
która w dodatku jest matką miejscowego głupka i jąkały (Stottertrottel).
Taka matka po niemiecku zwie się Hottentottenstottertrottelmutter,
zaś jej zabójca nazywa się Hottentottenstottertrottelmutterattentäter.
Policja schwytała mordercę i umieściła go prowizorycznie w kufrze na kangury (Beutelrattenlattengitterkoffer),
lecz więźniowi udaje się uciec. Rozpoczynają się poszukiwania. Po chwili do wodza przybiega hotentocki wojownik krzycząc:
— Złapałem zabójcę! (Attentäter).
— Tak? Jakiego zabójcę? — pyta wódz.
— Beutelrattenlattengitterkofferattentäter — odpowiada wojownik.
— Jak to? Tego zabójcę, który jest w klatce z plecionki, na kangury? — pyta hotentocki wódz.
— Tak — odpowiada tubylec — to jest ten Hottentottenstottertrottelmutterattentäter (zabójca hotentockiej matki głupka i jąkały).
— Aha! — rzecze wódz Hotentotów - trzeba było od razu mówić, że schwytałeś Hottentottenstottertrottelmutterbeutelrattenlatten gitterkofferattentäter!


Pamiętam, że bardzo fajnie anegdotkę tę opowiadał Waldemar Malicki.
Może znajdę.

Znalazłam.
http://www.youtube.com/watch?v=8D28dqca4xg

[Lulka]

Nora, już w połowie się katulam

[Nora]

Napisał Lulka

Nora, już w połowie się katulam

Lulka, ja też
Niestety, to nie jest pełna wersja, nie mogę znaleźć innej.

[martok]

Napisał Nora

(...) Policja schwytała mordercę i umieściła go prowizorycznie w kufrze na kangury (Beutelrattenlattengitterkoffer)(...)

No po prostu pyszna historyjka. Ciekawe, że Tuwim, który takie perełki wymyślał na pęczki, sam o sobie miał nienajlepsze zdanie.
Podobno narzekał w takim mniej-więcej stylu: -- Mam tak dobre wyczucie rymu i rytmu, że mógłbym pisać świetne wiersze, ale ja niestety nie mam nic do powiedzenia. On nie miał nic do powiedzenia! Ułamka tej skromności można by życzyć twórcom dzisiejszym.
*

[Mar-Basia]

Napisał martok

Bardzo by ograniczała. Na przykład tylko paru ludzi na całej ziemi miałoby prawo porozmawiać sobie o księżycu czy o głębinach oceanicznych, a o świecie subatomowym musieliby milczeć nawet fizycy, bo guzik widzieli.
*

Malenka poprawka Na Ksiezycu, w glebinach oceanicznych, w swiecie subatomowym, jak do tej pory nie bylo i najprawdopodobniej nie bedzie apartheid'u.

[Vendôme]

Napisał Been there, done that

Bedac pare razy w Afryce Poludniowej, nie tylko na safari...

< http://www.change.org/petitions/jacob-zuma-south-african-president-stop-african-safari-slaughter-for-profit >

[Nora]

Napisał martok

Ciekawe, że Tuwim, który takie perełki wymyślał na pęczki, sam o sobie miał nienajlepsze zdanie.
Podobno narzekał w takim mniej-więcej stylu: -- Mam tak dobre wyczucie rymu i rytmu, że mógłbym pisać świetne wiersze, ale ja niestety nie mam nic do powiedzenia. On nie miał nic do powiedzenia! Ułamka tej skromności można by życzyć twórcom dzisiejszym.
*

Kocham Tuwima.
Nie znałam tego Jego powiedzenia, które przytoczyłeś. Wygląda na to, że w dodatku był skromny. Mówi się, że to cecha wielkich ludzi. Był wielki, był geniuszem.

Dziś... hm, dziś liczy się tzw. "lans", autoreklama i dobre mniemanie o sobie.
Może to znak czasów? Swoistego "wyścigu szczurów"?
Może dziś twórca nie może być skromny, nie może czekać, aż go ktoś odkryje...?
Sama nie wiem; dałeś mi do myślenia

[martok]

Napisał Nora

Kocham Tuwima.

Ja też. Znałem na pamięć kupę jego wierszy, a jakieś pół wieku temu aktorzyłem nawet w amatorskim (ale dużym) widowisku zbudowanym głównie na "Kwiatach polskich".

PS.

-- Mam tak dobre wyczucie rymu i rytmu, że mógłbym pisać świetne wiersze, ale ja niestety nie mam nic do powiedzenia.

To broń Boże nie jest cytat. Chciałem tylko powiedzieć, że Tuwim podobno wypowiadał się w tym duchu. Przytoczyłem te utyskiwania z pamięci i teraz kompletnie nie kojarzę, gdzie o nich przeczytałem.
*